Coz, sprawa rzeczywiscie jest bardziej skomplikowana niz mogloby sie
wydawac. Zwracam honor. Jednak nawet w takim wypadku nie radze "pomagac"
sobie w taki sposob, bo zgodnie z prawem Murphy'ego jak uczciwy czlowiek raz
zrobi cos niezbyt zgodnego z prawem, to na pewno wpadnie.
A odnośnie zaświadczenia, to dotychczas byl to druk zatytulowany zapytanie o
karalnosc, w ktorym w zaleznosci od delikwenta - wstawiana byla pieczatka:
"nie notowany w rejestrze skazanych" albo w rubrykach wypisane skazania,
podstawy prawne, odbycie kary itp.
Niestety teraz, gdy jest Krajowy Rejestr Skazanych - chyba tak sie to
obecnie nazywa, nie jestem pewna, czy nie bedzie to wydruk komputerowy. Jest
jeszcze jedno wyjscie, aby sprawdzic. Po prostu nalezy udac sie do
wlasciwego sadu i pod prawdziwym nazwiskiem zlozyc wniosek o zaswiadczenie
(koszt 50 zł). Wowczas bedzie wiadomo, jak to wyglada w chwili obecnej.
Moja rada: ujawnic pracodawcy prawdziwe dane personalne i sytuacje z tym
zwiazana, bo podrabianie dokumentow moze kosztowac od 3 miesiecy do 5 lat
pozbawienia wolnosci. - art. 270 § 1 kk
Pozdrawiam
grazyna