eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 155

  • 21. Data: 2006-05-10 12:35:12
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Wed, 10 May 2006 13:02:01 +0200, Stasio Podróżnik napisał(a):

    >> I ustępuje wszystkim, bo skoro rowerzysta uderza w bok samochodu, to znaczy
    > Że dojeżdżał do skrzyżowania, a imbecyl w aucie nie upewnił się,
    > czy ścieżką rowerową nic nie jedzie (...)

    Niekoniecznie. Miałem podobną sytuację całkiem niedawno. Upewniłem się i w
    najbliższej okolicy nic nie jechało, więc ruszyłem. W chwili gdy ruszałem
    przed maską przeleciał mi rowerzysta, dosłownie tylko śmignął - jechał wg
    mnie conajmniej z 40 km/h, szczególnie że chodnik jest lekko podniesiony w
    stosunku do jezdni i nachyla się - więc miał z górki. Nawet nie zwolnił!
    Gdybym nie miał otwartego okna i nie słyszałbym że jedzie (chyba miał coś
    na kołach, bo wydawało charakterystyczny dźwięk :)), to nie miałbym szans
    żeby go zauważyć i zahamować. Jechał na tyle szybko, że rozglądając się
    przed ruszeniem nie widziałem aby znajdował się blisko przejścia! A
    przecież nie będe stał tylko dlatego, że 150 metrów dalej ktoś jedzie po
    ścieżce. Poważnie, nie przypuszczałem że tak szybko sie porusza.

    A przypomne tylko, że gdyby poruszał się z prędkością 40 km/h, to wychodzi
    ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg,
    naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską.
    O tragedię łatwo...

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 22. Data: 2006-05-10 12:39:15
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: Stasio Podróżnik <B...@o...pl>

    No Name napisał(a):

    > Jeżeli kierowca skręca w prawo to przepuszcza wszystkich na pasach a sam
    > zauważyłeś, że rowerzysta po pasach nie jedzie

    Jego tor jazdy nie przecina się tylko i wyłącznie z pasami, ale
    również z drogą dla rowerów, która w danym momencie ma
    pierwszeństwo.

    Riposta - Jeśli przejazd kolejowy jest tak skonstruowany, że nie
    widać czy coś nadjeżdża do momentu jak nie wjedziesz na niego
    przodem auta co zrobisz ?

    Upewnisz się z pomocą osoby 3 lub poprzez opuszczenie samemu
    pojazdu , czy wjedziesz, bo jak masz zobaczyć (Hint - śmierc
    rajdowca) ...

    Z rowerem jest tak, że wjeżdżasz z uśmiechem na mało
    inteligentnej mordce, bo w tym przypadku, to rowerzysta ma
    przewalone w momencie gdy Ty popełnisz błąd (przewalone
    zdrowotnie) ... z pociągiem - Ty masz przewalone ...

    Czyżbyśmy dążyli do zasady - Kto większy ten ma pierwszeństwo ?

    --
    |______ Stasio Podróżnik
    o/________\o PMS: 525tds E34 PRRC : RCI2950+LINCOLN+AT 71 Magnum
    (Oo =00= oO) mail: www.tinyurl.com/6qvjz *Pomóż* ! www.pajacyk.pl
    []=******=[] http://skocz.pl/jedz-na-narty - Przemyśl - Tylko w
    nartach !


  • 23. Data: 2006-05-10 12:42:36
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: Stasio Podróżnik <B...@o...pl>

    scream napisał(a):

    > przecież nie będe stał tylko dlatego, że 150 metrów dalej ktoś jedzie po
    > ścieżce. Poważnie, nie przypuszczałem że tak szybko sie porusza.

    Gierkówka - Przecież nie będę stał bo coś jedzie 200 metrów dalej ;>

    > ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg,
    > naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską.
    > O tragedię łatwo...

    A jadą tabunami ... Nie da się przerwy znaleźć - jedzie,
    odczekaj ... przejedzie - jedź ;)

    --
    |______ Stasio Podróżnik
    o/________\o PMS: 525tds E34 PRRC : RCI2950+LINCOLN+AT 71 Magnum
    (Oo =00= oO) mail: www.tinyurl.com/6qvjz *Pomóż* ! www.pajacyk.pl
    []=******=[] http://skocz.pl/jedz-na-narty - Przemyśl - Tylko w
    nartach !


  • 24. Data: 2006-05-10 13:15:52
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    No Name wrote:
    > Dość często jestem świadkiem takiej oto sytuacji.
    > Skrzyżowanie, przejście dla pieszych z jednoczesnym wydzielonym miejscem dla
    > przejazdu rowerzystów.
    > Samochód skręcający w prawo (na zielonej strzałce) ustępuje pierwszeństwa
    > przechodzącym przez przejście.
    > Wszyscy przechodzą i on rusza i wtedy wjeżdża w jego bok rowerzysta
    > przejeżdżający przez przejście.
    >
    > Rowerzysta twierdzi, że skoro ma zielone światło to może śmigać przez
    > przejście (szkoda, że nie ma ograniczenia prędkości dla rowerzystów)
    >
    > Kierowca twierdzi, że pomimo tego ZAWSZE przez przejście dla pieszych
    > (rowerów) rower trzeba przeprowadzać a nie na nim pędzić.
    >
    > I kto ma rację?
    >
    >
    >
    Rowerzysta nie może jeździć po chodniku i przejściu dla pieszych.
    Jeżeli tam nie było ścieżki rowerowej to oboje będą współwinni.
    Rowerzysta za jazdę rowerem po chodniku, a kierowca za nieustapienie
    pierwszeństwa. Ciężko się będzie kierowcy wymigać, chcociaż takie
    przypadki już widziałem.
    Kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa choćby tam leciał samolot.
    Jeśli tam była ścieżka rowerowa, to rowerzysta miał absolutne
    pierwszeństwo i mógł jechać ile chce.


  • 25. Data: 2006-05-10 14:17:18
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: zly <b...@p...fm>

    W dniu 2006-05-10 15:15, witek napisał(a):

    > Rowerzysta nie może jeździć po chodniku

    moze

    marcin


  • 26. Data: 2006-05-10 14:18:01
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: zly <b...@p...fm>

    W dniu 2006-05-10 12:13, Akulka napisał(a):

    > Kierowca. Rower się prowadzi.

    Na sciezce rowerowej?

    marcin


  • 27. Data: 2006-05-10 14:28:16
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Yusek [###y...@w...pl.###] napisał:
    >> I kto ma rację?
    > Rowerzysta. Strzałka WARUNKOWA w prawo uprawnia cię do skrętu w
    prawo
    > jedynie jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten manewr wykonać,
    czyli:
    > 1. nie ma pieszych
    > 2. nie ma rowerów
    > 3. nie ma samochodów
    > Jadąc na warunkowej w prawo musisz ustąpić wszystkim.

    W kwestii formalnej, to on skręca nie na warunkowej strzałce, tylko na
    zielonym świetle, skoro i rowerzysta ma zielone. Co nie zmienia faktu,
    że oczywiście rowerzysta ma pierwszeństwo.


  • 28. Data: 2006-05-10 15:52:59
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> w
    <news:e3stdp$os8$1@nemesis.news.tpi.pl>:

    > Yusek [###y...@w...pl.###] napisał:
    >>> I kto ma rację?
    >> Rowerzysta. Strzałka WARUNKOWA w prawo uprawnia cię do skrętu w
    >> prawo jedynie jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten manewr wykonać,
    > czyli:
    >> 1. nie ma pieszych
    >> 2. nie ma rowerów
    >> 3. nie ma samochodów
    >> Jadąc na warunkowej w prawo musisz ustąpić wszystkim.

    > W kwestii formalnej, to on skręca nie na warunkowej strzałce, tylko na
    > zielonym świetle, skoro i rowerzysta ma zielone.

    Niekoniecznie. Skoro był przejazd dla rowerzystów, to można założyć, że była
    ścieżka rowerowa. Światło mogło być czerwone i warunkowa strzałka do skrętu
    w prawo, gdyż np. po lewej, na drodze poprzecznej otwarty był tylko ruch
    sygnalizatorem S-3 w lewo

    > Co nie zmienia faktu, że oczywiście rowerzysta ma pierwszeństwo.

    Istotne jest nie pierwszeństwo rowerzysty, tylko "Skręcanie (...) jest
    dozwolone pod warunkiem, że (...) nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego
    uczestnikom.

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]


  • 29. Data: 2006-05-10 18:31:08
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    No Name wrote:
    > On (rowerzysta) może pędzi kilkadziesiąt km/h i jak taki kierowca ma go
    > zauważyć?

    Dokładnie tak samo jak wyjeżdżając z drogi podporządkowanej zauważa
    pędzące kilkadziesiąt km/h samochody mające pierwszeństwo. Oczyma.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 30. Data: 2006-05-10 19:31:32
    Temat: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>

    W wiadomości news:4461ad93$0$22590$f69f905@mamut2.aster.pl No Name
    <a...@e...pl> pisze:

    > Skrzyżowanie, przejście dla pieszych z jednoczesnym wydzielonym miejscem
    > dla przejazdu rowerzystów.
    > Samochód skręcający w prawo (na zielonej strzałce) ustępuje pierwszeństwa
    > przechodzącym przez przejście.
    > Wszyscy przechodzą i on rusza i wtedy wjeżdża w jego bok rowerzysta
    > przejeżdżający przez przejście.
    > Rowerzysta twierdzi, że skoro ma zielone światło to może śmigać przez
    > przejście (szkoda, że nie ma ograniczenia prędkości dla rowerzystów)
    > Kierowca twierdzi, że pomimo tego ZAWSZE przez przejście dla pieszych
    > (rowerów) rower trzeba przeprowadzać a nie na nim pędzić.
    > I kto ma rację?
    Rację ma, oczywiście, kierowca. Cyklista popełnił wg Twojej relacji poważne
    wykroczenia:
    - przejechał przez _przejście_, przez które powinien rower przeprowadzić,
    - przejechał przez _przejście_ mimo, że obok był wydzielony przejazd dla
    rowerzystów,
    - przyznał się do nieznajomości przepisów twierdząc, że może przejeżdżać
    przez _przejście_,
    - w efekcie nieprzestrzegania przpisów spowodował kolizję oraz szkody
    materialne u poszkodowanego.

    Dopuszczam jednak domniemanie, że po prostu nieskładnie mogłeś opisać
    zdarzenie i rowerzysta przejeżdżał nie przez _przejście_ dla pieszych, ale
    przez znajdujący się obok _przejazd_ dla rowerzystów. Wtedy, naturalnie,
    wina leży po stronie kierowcy.

    BTW - lubię jazdę na rowerze, ale jako kierowca auta cyklistów ogólnie
    uważam za wyjątkową hołotę drogową. Nie wiem, czy jakakolwiek grupa
    użytkowników dróg łamie przepisy w sposób tak nagminny i bezmyślny. Do tego
    nie muszą zdobywać uprawnień (brak jakiejkolwiek kontroli umiejętności
    poruszania się w sposób zgodny z przepisami) i nie muszą być ubezpieczeni od
    cywilnych skutków swych wybryków. Paranoja. Z tych przyczyn zazwyczaj nie
    traktuję ich jako równoprawnych uczestników ruchu drogowego.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1