W dniu 24.02.2024 o 19:34, PD pisze:

> A to w sumie ciekawe jest. Coś przez mgłę kojarzę, że lata temu wdrożono
> prawo, które nie pozwala urzędnikowi żądać danych w których jest
> posiadaniu. Przykładowo chcesz wziąć ślub w USC, to tenże USC nie ma
> prawa żądać od Ciebie aktu urodzenia. Zakładam, że przed przesłuchaniem
> sprawdzają dowód, żeby potwierdzić tożsamość, zatem zapoznają się z datą
> urodzenia. Na tej podstawie można by odmówić podawania? I też data
> urodzenia to nie wiek, trzeba wyliczyć. Ale też obywatel nie ma
> obowiązku umieć liczyć. A nawet jak by umiał, to by musiał wiedzieć,
> który mamy rok a tego obywatel też wiedzieć nie musi ;)

Dura lex, sed lex. Nie mnie oceniać treść ustawy. Sędzia w chwili
przesłuchiwania nie jest podłączony do PESEL. Po za tym o ile sędzia
widzi dowód osobisty, to strony już nie. Przepis, który przywołujesz
dotyczy zresztą prawa administracyjnego.

--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 24.02.2024 o 19:34, PD pisze:
> W dniu 22.02.2024 o 18:37, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 22.02.2024 o 18:14, Monika Głowacka pisze:
>>> Po co pytają świadków o wiek i zajęcie, przed przesłuchaniem?
>>> Czy przypadkiem jest inna procedura jeśli padła by jakaś odpowiedź?
>>
>> Bo stosują Kodeks postępowania karnego, a tam jest napisane, że należy
>> zapytać o wiek.
>
> A to w sumie ciekawe jest. Coś przez mgłę kojarzę, że lata temu wdrożono
> prawo, które nie pozwala urzędnikowi żądać danych w których jest
> posiadaniu. Przykładowo chcesz wziąć ślub w USC, to tenże USC nie ma
> prawa żądać od Ciebie aktu urodzenia. Zakładam, że przed przesłuchaniem
> sprawdzają dowód, żeby potwierdzić tożsamość, zatem zapoznają się z datą
> urodzenia. Na tej podstawie można by odmówić podawania? I też data
> urodzenia to nie wiek, trzeba wyliczyć. Ale też obywatel nie ma
> obowiązku umieć liczyć. A nawet jak by umiał, to by musiał wiedzieć,
> który mamy rok a tego obywatel też wiedzieć nie musi ;)

A w ogóle trzeba odpowiadać?

do góry

On 2024-02-24, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
> W dniu 24.02.2024 o 09:14, Shrek pisze:
>> W dniu 24.02.2024 o 09:07, Marcin Debowski pisze:
>>
>>> A to o czym mówisz, to chyba już przerabialiśmy. Jakby sąd miał oceniać
>>> bez patrzenia na to kto popełnia jakiś czyn to np. dzieci powinny być
>>> oceniane jak dorośli.
>>
>> Dzieci nie są ocenianie jak dorośli bo tak mówi prawo.
>>
> To i trudniących się zawodowo powinien traktować ostrzej.

Zgadza się. Powinień.

--
Marcin

do góry

On 2024-02-24, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 24.02.2024 o 10:29, Marcin Debowski pisze:
>
>> Prawo nie mówi wielu rzeczy wprost a mimo tego argument o jakimś
>> deficycie nie jest kwestionowany.
>
> A to już zależy. Spróbuj podnieść argument że czegoś nie wiedziałeś bo
> ilość nowego prawa jest taka że nie idzie tego przeczytać w czasie
> wolnym od pracy i snu:P
>
>> Zastanów się np. nad art.1 p3 kk i czym jest wina.
>
> No właśnie - czym jest?

Prawnie, pewnym konglomeratem/wypadkową winy formalnej wynikającej z
przepisów, z winą wynikającą z własnego przekonania o winie i możliwości
oceny danego czynu w kontekście moralno-społecznym. Innymi słowy, winnym
jesteś wtedy, kiedy wiesz, lub mogłeś się spodziewać, że zrobiłeś źle, a
czyn jest penalizowany.

Cokolwiek co istotnie wpływa na tę ocenę powinno być wzięte pod uwagę.
Stąd też:

Art. 30. Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego
w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd
sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary.
Art. 31. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby
psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności
psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub
pokierować swoim postępowaniem. § 2. Jeżeli w czasie popełnienia
przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania
postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować
nadzwyczajne złagodzenie kary.

A z tym "twoim" patolem to przecież nie jest tak, że wystarczy nim być,
aby sąd ocenił łagodniej, a musi właśnie zaistnieć problem z oceną
danego czynu. To dotyczy specyficznych sytuacji, a nie że każdy jest
traktowanu łagodniej bo patol.

Głośna sprawa sprzed 2 dekad:
https://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/zwloki-dzieci-c
howala-w-beczkach/88rhh
Da się to ocenić jednoznacznie?

--
Marcin

do góry

W dniu 25.02.2024 o 02:28, Marcin Debowski pisze:

>>> Zastanów się np. nad art.1 p3 kk i czym jest wina.
>>
>> No właśnie - czym jest?
>
> Prawnie, pewnym konglomeratem/wypadkową winy formalnej wynikającej z
> przepisów, z winą wynikającą z własnego przekonania o winie i możliwości
> oceny danego czynu w kontekście moralno-społecznym. Innymi słowy, winnym
> jesteś wtedy, kiedy wiesz, lub mogłeś się spodziewać, że zrobiłeś źle, a
> czyn jest penalizowany.

Taa - spróbuj się tłumaczyć że nie wiedziałeś że nie wolno pakować bo
skrzyżowanie jest źle oznakowane:P Właśnie czekam na uzasadnienie i może
będę apelował;) Uprzedzając w KW jest analogiczny artykuł.

> A z tym "twoim" patolem to przecież nie jest tak, że wystarczy nim być,
> aby sąd ocenił łagodniej, a musi właśnie zaistnieć problem z oceną
> danego czynu. To dotyczy specyficznych sytuacji, a nie że każdy jest
> traktowanu łagodniej bo patol.

Sąd to dopiero na końcu. Pamiętasz jakiegoś wkurzonego kulsona co
krytykował ówczesne porządki w policji. Na przykład że szkółke i OPP
wysyła się na miasto żeby żuli ścigali i potem są z tego same problemy
bo pałkarze się męczą, kulsony muszą sprawy prowadzić, potem sądy
skazują na grzywny, których żule nie płacą i do aresztu ich co znów
powoduje że ludziki muszą pracować? No sam widzisz - kulson miał problem
z tym że OPP żuli gnębi za picie alko a nie pałuje julki... Tródno o
bardziej jaskrakwy przykład o czym mówię.

> Głośna sprawa sprzed 2 dekad:
> https://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/zwloki-dzieci-c
howala-w-beczkach/88rhh

Ale że co - nie wiedzieli że dzieci nie wolno kisić w beczkach, czy
raczej niska szkodliwość społeczna?

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

Dnia Fri, 23 Feb 2024 17:42:52 +0100, J.F napisał(a):

>> U lekarza i dentysty notorycznie pytają o wiek albo rok urodzenia, więc to
>> chyba jakaś taka świecka tradycja, która przechodzi z pokolenia na
>> pokolenie i już nikt nie pamięta, po co to wszystko.
>
> Lekarzowi wiek moze być potrzebny, a jak pacjent zna, to po co lekarz
> ma sobie głowe arytmetyką obciązać.

Kiedyś pogotowie zabrało matkę do szpitala.
Wieczorem poszedłem dowiedzieć się, jak się sprawy mają. Na recepcji
przestawiam się i mówię w czym rzecz tudzież czyim jestem synem, a kobieta
patrzy chyba z minutę w ekran komputera, po czym pyta mnie o wiek (matki,
nie mój).

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: gtracz64[NA]gmail.com

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

https://sites.google.com/view/gtracz

do góry

W dniu 26.02.2024 o 12:50, Olin pisze:
> Dnia Fri, 23 Feb 2024 17:42:52 +0100, J.F napisał(a):
>
>>> U lekarza i dentysty notorycznie pytają o wiek albo rok urodzenia, więc to
>>> chyba jakaś taka świecka tradycja, która przechodzi z pokolenia na
>>> pokolenie i już nikt nie pamięta, po co to wszystko.
>>
>> Lekarzowi wiek moze być potrzebny, a jak pacjent zna, to po co lekarz
>> ma sobie głowe arytmetyką obciązać.
>
> Kiedyś pogotowie zabrało matkę do szpitala.
> Wieczorem poszedłem dowiedzieć się, jak się sprawy mają. Na recepcji
> przestawiam się i mówię w czym rzecz tudzież czyim jestem synem, a kobieta
> patrzy chyba z minutę w ekran komputera, po czym pyta mnie o wiek (matki,
> nie mój).
>

Z tego samego powodu pytają o wiek jak kupujesz alkohol.


Robert

do góry

Dnia Mon, 26 Feb 2024 12:52:10 +0100, Robert Wańkowski napisał(a):

>> Kiedyś pogotowie zabrało matkę do szpitala.
>> Wieczorem poszedłem dowiedzieć się, jak się sprawy mają. Na recepcji
>> przestawiam się i mówię w czym rzecz tudzież czyim jestem synem, a kobieta
>> patrzy chyba z minutę w ekran komputera, po czym pyta mnie o wiek (matki,
>> nie mój).
>>
>
> Z tego samego powodu pytają o wiek jak kupujesz alkohol.

Chciałem się tylko dowiedzieć, na którym oddziale leży. To było parę lat
temu i już wtedy wyglądałem niemłodo, więc logiczne, że moja matka nie była
niepełnoletnia.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: gtracz64[NA]gmail.com

"Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na
pewno znowu coś ukradli."
Michaił Sałtykow Szczedrin

https://sites.google.com/view/gtracz

do góry

On 2024-02-25, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 25.02.2024 o 02:28, Marcin Debowski pisze:
>
>>>> Zastanów się np. nad art.1 p3 kk i czym jest wina.
>>>
>>> No właśnie - czym jest?
>>
>> Prawnie, pewnym konglomeratem/wypadkową winy formalnej wynikającej z
>> przepisów, z winą wynikającą z własnego przekonania o winie i możliwości
>> oceny danego czynu w kontekście moralno-społecznym. Innymi słowy, winnym
>> jesteś wtedy, kiedy wiesz, lub mogłeś się spodziewać, że zrobiłeś źle, a
>> czyn jest penalizowany.
>
> Taa - spróbuj się tłumaczyć że nie wiedziałeś że nie wolno pakować bo
> skrzyżowanie jest źle oznakowane:P Właśnie czekam na uzasadnienie i może
> będę apelował;) Uprzedzając w KW jest analogiczny artykuł.

Ale to kwestia błędu nie różnych mocy socjo-psychicznych.

>> A z tym "twoim" patolem to przecież nie jest tak, że wystarczy nim być,
>> aby sąd ocenił łagodniej, a musi właśnie zaistnieć problem z oceną
>> danego czynu. To dotyczy specyficznych sytuacji, a nie że każdy jest
>> traktowanu łagodniej bo patol.
>
> Sąd to dopiero na końcu. Pamiętasz jakiegoś wkurzonego kulsona co
> krytykował ówczesne porządki w policji. Na przykład że szkółke i OPP
> wysyła się na miasto żeby żuli ścigali i potem są z tego same problemy
> bo pałkarze się męczą, kulsony muszą sprawy prowadzić, potem sądy
> skazują na grzywny, których żule nie płacą i do aresztu ich co znów
> powoduje że ludziki muszą pracować? No sam widzisz - kulson miał problem
> z tym że OPP żuli gnębi za picie alko a nie pałuje julki... Tródno o
> bardziej jaskrakwy przykład o czym mówię.

Chyba nie rozumiem.

>> Głośna sprawa sprzed 2 dekad:
>> https://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/zwloki-dzieci-c
howala-w-beczkach/88rhh
>
> Ale że co - nie wiedzieli że dzieci nie wolno kisić w beczkach, czy
> raczej niska szkodliwość społeczna?

Ani jedno ani drugie. Bardziej wypaczona ocena czynu ze względu na
okoliczności. Stary ją zaczął napiedalać po urodzeniu kolejnego
dziecka, ale dupy dawać nadal miała. Do tego, jak rozumiem, pewne
uposledzenie społeczno-emocjonalne, brak edukacji dot. antykoncepcji
etc.

I teraz porównaj to np. z zabójstwem Madzi z Sosnowca, gdzie baba ja
zabiła bo dziecko nie pozwalało jej zyć w stylu jaki chciała.

Taka sama zdolność rozpoznania czynu i taka sama ocena?

--
Marcin

do góry

W dniu 27.02.2024 o 03:35, Marcin Debowski pisze:

>>> Prawnie, pewnym konglomeratem/wypadkową winy formalnej wynikającej z
>>> przepisów, z winą wynikającą z własnego przekonania o winie i możliwości
>>> oceny danego czynu w kontekście moralno-społecznym. Innymi słowy, winnym
>>> jesteś wtedy, kiedy wiesz, lub mogłeś się spodziewać, że zrobiłeś źle, a
>>> czyn jest penalizowany.
>>
>> Taa - spróbuj się tłumaczyć że nie wiedziałeś że nie wolno pakować bo
>> skrzyżowanie jest źle oznakowane:P Właśnie czekam na uzasadnienie i może
>> będę apelował;) Uprzedzając w KW jest analogiczny artykuł.
>
> Ale to kwestia błędu nie różnych mocy socjo-psychicznych.

Czyjego błędu?

>> Sąd to dopiero na końcu. Pamiętasz jakiegoś wkurzonego kulsona co
>> krytykował ówczesne porządki w policji. Na przykład że szkółke i OPP
>> wysyła się na miasto żeby żuli ścigali i potem są z tego same problemy
>> bo pałkarze się męczą, kulsony muszą sprawy prowadzić, potem sądy
>> skazują na grzywny, których żule nie płacą i do aresztu ich co znów
>> powoduje że ludziki muszą pracować? No sam widzisz - kulson miał problem
>> z tym że OPP żuli gnębi za picie alko a nie pałuje julki... Tródno o
>> bardziej jaskrakwy przykład o czym mówię.
>
> Chyba nie rozumiem.

Jakiś antypisi kulson ktytykował policję pod rządami kulsonów - między
innymi motywując to tym, że szkółkę i pałkarzy ganiają w teren żeby
ścigały żuli i potem wszyscy mają z tego powodu problemy, bo żule nie
płacą grzywien i trzeba ich do aresztów odwozić. On wprost napisał, że w
zasadzie ot nie warto zuli ścigać, bo żule i tak będą i niczego się nie
nauczą a tylko robota z tym i lepiej się zając tym co do kogo należy -
pałowaniem julek czy mandatowaniem za przejście w miejscu niedozwolonym
albo łapaniem rowerzystów - klient bez krawata jest awanturujący się.
>> Ale że co - nie wiedzieli że dzieci nie wolno kisić w beczkach, czy
>> raczej niska szkodliwość społeczna?
>
> Ani jedno ani drugie. Bardziej wypaczona ocena czynu ze względu na
> okoliczności. Stary ją zaczął napiedalać po urodzeniu kolejnego
> dziecka, ale dupy dawać nadal miała. Do tego, jak rozumiem, pewne
> uposledzenie społeczno-emocjonalne, brak edukacji dot. antykoncepcji
> etc.
>
> I teraz porównaj to np. z zabójstwem Madzi z Sosnowca, gdzie baba ja
> zabiła bo dziecko nie pozwalało jej zyć w stylu jaki chciała.

No chyba po to są widełki.

> Taka sama zdolność rozpoznania czynu i taka sama ocena?

Zdolność rozpoznania to chyba jednak ta sama. Bez przesady - wiedziała
przecież że dzieci nie wolno w beczkach kisić. OIDP to bulwersujące jest
bardziej że koleś nie poniósł w zasadzie żadnych konsekwencji.

BTW - to akurat nie była typowa "patologia". Normalna rodzina, jedna z
bogatszych we wsi.

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry