eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo do zameldowania zony
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 1. Data: 2008-01-04 09:46:31
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marek pisze:

    > I teraz pytanie. Czy ojczym bedac zameldowanym na stale w tym domu, ale nie
    majac
    > prawa jego wlasnosci moze zameldowac na stale np. swoja obecna (druga) zone bez
    > pozwolenia od ktoregos z "domniemanych" obecnych wspolwlascicieli mieszkania,
    > czyli mojej zony lub jej siostry ?


    Widzę, że zapowiada się kolejna długa dyskusja :) Prawda jest taka,
    że żona ma obowiązek się zameldować i żadna zgoda nie jest potrzebna. Z
    drugiej strony, jeśli żona nie posiada tytułu prawnego do lokalu (np.
    umowy najmu), to bez tej zgody niewiele załatwi. To taka sprzeczność w
    przepisach meldunkowych.



    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 2. Data: 2008-01-04 09:49:37
    Temat: Prawo do zameldowania zony
    Od: "Marek" <t...@f...pl>


    Witam:)
    Jest sobie taka sytuacja mieszkaniowa: prywatny dom jednorodzinny zajmuje ojczym
    mojej zony, ktory kiedys tam zostal w nim zameldowany na stale przez niezyjaca juz
    matke mojej zony (ojciec juz tez nie zyje).
    Ojczym nie uzyskal prawa wlasnosci od niezyjacej matki mojej zony, ale z tytulu ze
    moja
    zona i jej siostra sa dziecmi niezyjacej juz wlascicielki domu sa automatycznie
    prawnymi
    dziedzicami wlasnosci tego domu (bo nie bylo robione zadne postepowanie spadkowe) .
    Zgadza sie ?
    I teraz pytanie. Czy ojczym bedac zameldowanym na stale w tym domu, ale nie
    majac
    prawa jego wlasnosci moze zameldowac na stale np. swoja obecna (druga) zone bez
    pozwolenia od ktoregos z "domniemanych" obecnych wspolwlascicieli mieszkania,
    czyli mojej zony lub jej siostry ?

    --
    Pzdr.
    M.


  • 3. Data: 2008-01-04 11:08:02
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: "Marek" <t...@f...pl>

    Dnia 2008-01-04 Liwiusz dokonal ponizszego cudu (by zylo sie lepiej):

    > Marek pisze:
    >
    > > I teraz pytanie. Czy ojczym bedac zameldowanym na stale w tym domu, ale nie
    majac
    > > prawa jego wlasnosci moze zameldowac na stale np. swoja obecna (druga) zone bez
    > > pozwolenia od ktoregos z "domniemanych" obecnych wspolwlascicieli mieszkania,
    czyli mojej zony lub jej siostry ?
    >
    >
    > Widzę, że zapowiada się kolejna długa dyskusja :) Prawda jest taka, że żona ma
    obowiązek się zameldować
    > i żadna zgoda nie jest potrzebna. Z drugiej strony, jeśli żona nie posiada tytułu
    prawnego do lokalu (np. umowy najmu),
    > to bez tej zgody niewiele załatwi. To taka sprzeczność w przepisach meldunkowych.

    Nio bo pytam o to, gdyz ojczym mojej zony zameldowal na stale swoja obecna zone
    (ktora jest konfliktowa,
    buntownicza i awanturnicza, nie do wytrzymania i w dodatku zlodziejka), ale nie mogl
    sie przecie wykazac
    w urzedzie meldunkowym kwitem poswiadczajacym jego prawo wlasnosci do tego domu, a
    urzedniczka
    ktora zameldowala twierdzi, ze mogla tak zrobic z tytulu pokrewienstwa, bo to zona
    ojczyma. Zarowno
    moja zona jak i jej siostra sa zbulwersowane tym, ze nikt ich nie pytal nawet o
    ustne pozwolenie.
    Moze sa jakies paragrafy, ktore okreslaja kiedy zameldowany na stale lokator ale
    bez prawa wlasnosci moze
    meldowac na stale (i kogo) bez zgody wlasciciela domu, a kiedy musi miec
    przynajmniej jego ustna zgode ?

    --
    Pzdr.
    M.


  • 4. Data: 2008-01-04 11:10:25
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marek pisze:

    > Nio bo pytam o to, gdyz ojczym mojej zony zameldowal na stale swoja obecna zone
    (ktora jest konfliktowa,
    > buntownicza i awanturnicza, nie do wytrzymania i w dodatku zlodziejka), ale nie
    mogl sie przecie wykazac
    > w urzedzie meldunkowym kwitem poswiadczajacym jego prawo wlasnosci do tego domu, a
    urzedniczka
    > ktora zameldowala twierdzi, ze mogla tak zrobic z tytulu pokrewienstwa, bo to zona
    ojczyma. Zarowno
    > moja zona jak i jej siostra sa zbulwersowane tym, ze nikt ich nie pytal nawet o
    ustne pozwolenie.
    > Moze sa jakies paragrafy, ktore okreslaja kiedy zameldowany na stale lokator ale
    bez prawa wlasnosci moze
    > meldowac na stale (i kogo) bez zgody wlasciciela domu, a kiedy musi miec
    przynajmniej jego ustna zgode ?


    Prawo jest takie, że każdy kto mieszka, musi być zameldowany. Tak
    więc jeśli obecna żona ojczyma mieszka u was, to ona ma obowiązek się
    zameldować, choćby z pomocą posiadacza tytułu prawnego do lokalu. Nie
    można odmówić komuś prawa do meldunku, nawet jeśli pozostali
    współlokatorzy się nie zgadzają. Jeśli nie chcecie, aby tam mieszkała,
    możecie (?) próbować ją eksmitować. Dopóki mieszka, ma być zameldowana.


    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 5. Data: 2008-01-04 14:53:23
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: "TMK" <t...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Marek" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:xn0fksar657qa6000@news.tpi.pl...
    >
    > Witam:)
    > Jest sobie taka sytuacja mieszkaniowa: prywatny dom jednorodzinny
    > zajmuje ojczym
    > mojej zony, ktory kiedys tam zostal w nim zameldowany na stale przez
    > niezyjaca juz
    > matke mojej zony (ojciec juz tez nie zyje).
    > Ojczym nie uzyskal prawa wlasnosci od niezyjacej matki mojej zony, ale z
    > tytulu ze moja
    > zona i jej siostra sa dziecmi niezyjacej juz wlascicielki domu sa
    > automatycznie prawnymi
    > dziedzicami wlasnosci tego domu (bo nie bylo robione zadne postepowanie
    > spadkowe) .
    > Zgadza sie ?
    > I teraz pytanie. Czy ojczym bedac zameldowanym na stale w tym domu,
    > ale nie majac
    > prawa jego wlasnosci moze zameldowac na stale np. swoja obecna (druga)
    > zone bez
    > pozwolenia od ktoregos z "domniemanych" obecnych wspolwlascicieli
    > mieszkania,
    > czyli mojej zony lub jej siostry ?
    >
    A nie jest tak ze małżonek dziedziczy połowę majątku a resztę dzielą dzieci?
    bo jakoś nie zrozumiałam



  • 6. Data: 2008-01-04 14:56:28
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: "Marek" <t...@f...pl>

    Dnia 2008-01-04 Liwiusz dokonal ponizszego cudu (by zylo sie lepiej):

    > Marek pisze:
    >
    > > Nio bo pytam o to, gdyz ojczym mojej zony zameldowal na stale swoja obecna zone
    (ktora jest konfliktowa,
    > > buntownicza i awanturnicza, nie do wytrzymania i w dodatku zlodziejka), ale nie
    mogl sie przecie wykazac w urzedzie meldunkowym kwitem poswiadczajacym jego prawo
    wlasnosci do tego domu, a urzedniczka ktora zameldowala twierdzi, ze mogla tak
    zrobic z tytulu pokrewienstwa, bo to zona ojczyma. Zarowno
    > > moja zona jak i jej siostra sa zbulwersowane tym, ze nikt ich nie pytal nawet o
    ustne pozwolenie.
    > > Moze sa jakies paragrafy, ktore okreslaja kiedy zameldowany na stale lokator ale
    bez prawa wlasnosci moze
    > > meldowac na stale (i kogo) bez zgody wlasciciela domu, a kiedy musi miec
    przynajmniej jego ustna zgode ?
    >
    >
    > Prawo jest takie, że każdy kto mieszka, musi być zameldowany. Tak więc jeśli obecna
    żona ojczyma
    > mieszka u was, to ona ma obowiązek się zameldować, choćby z pomocą posiadacza
    tytułu prawnego
    > do lokalu.

    A jesli wlasciciel nie zgadza sie na meldunek tej osoby, to moze go wycofac ?

    > Nie można odmówić komuś prawa do meldunku, nawet jeśli pozostali współlokatorzy się
    > nie zgadzają.

    Czy mam przez to rozumiec, ze przykladowo ide do urzedu i melduje sie w chacie u
    sasiada, ktorego
    syn akurat pojechal do Anglii do pracy i ostal sie jego wolny pokoj i ja sie tam
    wprowadze (wbrew woli
    sasiada), bo uzyskalem zameldowanie (ktore upowaznia mnie do zajmowania lokalu, wiec
    sasiad
    nie ma nic do gadania) ? Jesli tak mozna , to musze pomyslec, kogo znam, kto ma
    czesciowo wolna
    wille z dzakuzi i sie tam zameldowac :)

    > Jeśli nie chcecie, aby tam mieszkała, możecie (?) próbować ją eksmitować.

    A na jakiej podstawie mozna by to zrobic ? Ze jest niewygodna ?

    --
    Pzdr.
    M.


  • 7. Data: 2008-01-04 14:57:22
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marek pisze:
    > Dnia 2008-01-04 Liwiusz dokonal ponizszego cudu (by zylo sie lepiej):
    >
    >> Marek pisze:
    >>
    >>> Nio bo pytam o to, gdyz ojczym mojej zony zameldowal na stale swoja obecna zone
    (ktora jest konfliktowa,
    >>> buntownicza i awanturnicza, nie do wytrzymania i w dodatku zlodziejka), ale nie
    mogl sie przecie wykazac w urzedzie meldunkowym kwitem poswiadczajacym jego prawo
    wlasnosci do tego domu, a urzedniczka ktora zameldowala twierdzi, ze mogla tak
    zrobic z tytulu pokrewienstwa, bo to zona ojczyma. Zarowno
    >>> moja zona jak i jej siostra sa zbulwersowane tym, ze nikt ich nie pytal nawet o
    ustne pozwolenie.
    >>> Moze sa jakies paragrafy, ktore okreslaja kiedy zameldowany na stale lokator ale
    bez prawa wlasnosci moze
    >>> meldowac na stale (i kogo) bez zgody wlasciciela domu, a kiedy musi miec
    przynajmniej jego ustna zgode ?
    >>
    >> Prawo jest takie, że każdy kto mieszka, musi być zameldowany. Tak więc jeśli
    obecna żona ojczyma
    >> mieszka u was, to ona ma obowiązek się zameldować, choćby z pomocą posiadacza
    tytułu prawnego
    >> do lokalu.
    >
    > A jesli wlasciciel nie zgadza sie na meldunek tej osoby, to moze go wycofac ?


    Jeśli osoba ta nadal mieszka, to nie.


    >
    >> Nie można odmówić komuś prawa do meldunku, nawet jeśli pozostali współlokatorzy
    się
    >> nie zgadzają.
    >
    > Czy mam przez to rozumiec, ze przykladowo ide do urzedu i melduje sie w chacie u
    sasiada, ktorego
    > syn akurat pojechal do Anglii do pracy i ostal sie jego wolny pokoj i ja sie tam
    wprowadze (wbrew woli
    > sasiada), bo uzyskalem zameldowanie (ktore upowaznia mnie do zajmowania lokalu,
    wiec sasiad
    > nie ma nic do gadania) ? Jesli tak mozna , to musze pomyslec, kogo znam, kto ma
    czesciowo wolna
    > wille z dzakuzi i sie tam zameldowac :)
    >
    >> Jeśli nie chcecie, aby tam mieszkała, możecie (?) próbować ją eksmitować.
    >
    > A na jakiej podstawie mozna by to zrobic ? Ze jest niewygodna ?

    Na pewno nie na podstawie, że nie jest zameldowana, bo to nie ma nic
    do rzeczy.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 8. Data: 2008-01-04 15:08:11
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: Sebcio <s...@n...com>

    Marek pisze:

    > Czy mam przez to rozumiec, ze przykladowo ide do urzedu i melduje sie w chacie u
    sasiada, ktorego
    > syn akurat pojechal do Anglii do pracy i ostal sie jego wolny pokoj i ja sie tam
    wprowadze (wbrew woli
    > sasiada), bo uzyskalem zameldowanie (ktore upowaznia mnie do zajmowania lokalu,
    wiec sasiad
    > nie ma nic do gadania) ? Jesli tak mozna , to musze pomyslec, kogo znam, kto ma
    czesciowo wolna
    > wille z dzakuzi i sie tam zameldowac :)

    Mylisz pojęcia - meldunek nie daje Ci żadnego prawa do zamieszkiwania a
    jedynie jest *wtórnym*, administracyjnym potwierdzeniem faktu
    zamieszkiwania.


    --
    Pozdrawiam,
    Sebcio


  • 9. Data: 2008-01-04 15:10:28
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: "Marek" <t...@f...pl>

    Dnia 2008-01-04 TMK dokonal ponizszego cudu (by zylo sie lepiej):

    >
    > Użytkownik "Marek" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:xn0fksar657qa6000@news.tpi.pl...
    > >
    > > Witam:)
    > > Jest sobie taka sytuacja mieszkaniowa: prywatny dom jednorodzinny zajmuje
    ojczym
    > > mojej zony, ktory kiedys tam zostal w nim zameldowany na stale przez niezyjaca
    juz
    > > matke mojej zony (ojciec juz tez nie zyje).
    > > Ojczym nie uzyskal prawa wlasnosci od niezyjacej matki mojej zony, ale z tytulu
    ze moja
    > > zona i jej siostra sa dziecmi niezyjacej juz wlascicielki domu sa automatycznie
    prawnymi
    > > dziedzicami wlasnosci tego domu (bo nie bylo robione zadne postepowanie
    spadkowe) .
    > > Zgadza sie ?
    > > I teraz pytanie. Czy ojczym bedac zameldowanym na stale w tym domu, ale nie
    majac
    > > prawa jego wlasnosci moze zameldowac na stale np. swoja obecna (druga) zone bez
    > > pozwolenia od ktoregos z "domniemanych" obecnych wspolwlascicieli mieszkania,
    > > czyli mojej zony lub jej siostry ?
    > >
    > A nie jest tak ze małżonek dziedziczy połowę majątku a resztę dzielą dzieci? bo
    jakoś nie zrozumiałam

    Z tego co wiem od zony, to po smierci jej mamy, nie bylo robione postepowanie
    spadkowe, wiec
    chyba z automatu to tylko dzieci (moja zona i jej siostra) odziedziczyly dom.

    --
    Pzdr.
    Marek


  • 10. Data: 2008-01-04 16:38:35
    Temat: Re: Prawo do zameldowania zony
    Od: "TMK" <t...@p...onet.pl>


    >> A nie jest tak ze małżonek dziedziczy połowę majątku a resztę dzielą
    >> dzieci? bo jakoś nie zrozumiałam
    >
    > Z tego co wiem od zony, to po smierci jej mamy, nie bylo robione
    > postepowanie spadkowe, wiec
    > chyba z automatu to tylko dzieci (moja zona i jej siostra) odziedziczyly
    > dom.
    >
    > --
    > Pzdr.
    > Marek
    No mnie się własnie wydawało ze mąż/zona dziedziczy z automatu po
    współmałzonku a reszta dzieli sie miedzy dzieci. No chyba ze w testamencie
    było inaczej ktos się zrzekł itp


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1