eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Parking prywatny/publiczny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 11. Data: 2008-07-31 13:10:23
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    SzalonyKapelusznik pisze:

    > PS. to ze cos nie jest ogorodznie nie robi od razu z tego miejsca
    > publicznego. Na przyklad sranie w lesie.


    Zabronione? ;)

    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 12. Data: 2008-07-31 13:27:51
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: ulong <w...@w...pl>

    SzalonyKapelusznik pisze:
    > Ulon write:
    > Gdynia - Port jachtowy, parking przy wjezdzie po prawej stronie,
    > ograniczony z 3 stron plotem.
    >
    > Czyli jest ogrodzone tylko ze brama byla otwarta.
    nie, nie ma tam bramy, dlugosc nieogrodzonego to na oko ponad 20m


  • 13. Data: 2008-07-31 17:00:21
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z czwartek 31 lipiec 2008 13:07
    (autor ulong
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <g6s6s3$aqd$1@nemesis.news.neostrada.pl>):

    >> Miasta nie pytam, bo jeśli chodzi o drogi publiczne to warunki określa
    >> PoRD i okolice.
    > Popatrz, ja pisze o miescie.

    No i co?

    >> Nie byle kto, a przedstawiciel zarządcy, do tego umundurowany.
    > Tak? Osoba na ulicy to przedstawiciel zarzadcy, do tego umundurowany
    > (przeciez ma garnitur!).
    > Czyzbys nie wiedzial, ze ubranko ochrona kazdy moze sobie kupic?

    No i? Ty też se dresik kupiłeś, ale co to zmienia? Jak nie wierzyłeś, trzeba
    było poprosić o umocowanie prawne. Ale jakby nie o to pytasz... Pytasz czy
    brak ogrodzenia czyni teren publicznym, a więc wyjaśniam, że nie, nie
    czyni.

    >> BTW: masz jakiś problem z polskimi znakami. Tak jakby coś ci je usuwało i
    >> wstawiało tylko znaki bez ogonków w ich miejsce. Popracuj nad
    >> konfiguracją czytnika, bo to dziwne zjawisko.
    > Nie, nie jest to dziwne zjawisko.

    No moje czytniki tak nie robią. ZTCW to Thunderbird domyślnie też nie, więc
    to jakiś błąd w programie.

    > Widac - jestes nowy "w internecie".

    No to prawda. Dopiero 13 lat w UseNecie.

    --
    Tristan
    Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
    do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.


  • 14. Data: 2008-07-31 18:59:06
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: "Marek K" <m...@W...pl>

    Jacek Krzyzanowski wrote:
    > ulong <w...@w...pl> napisali:
    >>
    >> Auto przestawilem nie robiac zadnych problemow, ale czy napewno
    >> musialem?
    >
    > Tak. Zostales poinformowany, ze to parking prywatny.

    Hmm. To ja teraz informuje Cie , ze jestes trollem.
    Usuniesz sie z grupy ? Zostales poinformowany.

    ;)

    Marek



  • 15. Data: 2008-08-01 06:19:09
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Marek K <m...@W...pl> napisali:
    >
    > Hmm. To ja teraz informuje Cie , ze jestes trollem.
    > Usuniesz sie z grupy ? Zostales poinformowany.

    Prawo mnie do tego nie zobowiazuje.


  • 16. Data: 2008-08-01 08:47:56
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia 1 Aug 2008 08:19:09 +0200, Jacek Krzyzanowski napisał(a):


    >> Hmm. To ja teraz informuje Cie , ze jestes trollem.
    >> Usuniesz sie z grupy ? Zostales poinformowany.
    >
    > Prawo mnie do tego nie zobowiazuje.

    Zobowiązuje to nakaz ;P


  • 17. Data: 2008-08-01 09:09:01
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 31 Jul 2008, ulong wrote:

    > Tristan pisze:
    >> Rolnikom po polach też jeździsz jak po swoim, skoro nie są ogrodzone?
    > Parkujac w miescie pytasz dookola czy to przypadkiem nie jest teren prywatny
    > i wlasciciel sobie nie zyczy parkowania? Ew. pytasz miasta czy mozesz
    > zaparkowac? Jak powie ci byle kto, ze nie mozesz tam parkowac to przestawiasz
    > MADRALO?

    Na ten temat był już niejeden flejm, dyskusji o prywatnych lasach
    oraz wojen o fotografowanie nie wyłączając.
    IMO w polskim prawie brakuje wyraźnych regulacji w postaci możliwości
    określenia terenu prywatnego jako dostępnego publicznie (wraz
    z prawem do korzystania z ochrony prawnej przysługującej terenom
    publicznym - w trybie który odpowiadałby "prywatnoskargowemu
    trybowi mandatowemu", czyli wezwania policji, SM lub podobnych
    służb z możliwością karania *przez nich*, drastycznej różnicy
    między opodatkowaniem terenu z prawem przejscią i bez oraz
    wymuszeniu prawa przejścia powyżej jakiegoś rozmiaru terenu
    zwartego), WRAZ z jasnym określeniem czego to (publiczne
    udostępnienie) POZBAWIA (a ściślej określeniu, że jak jest
    dostępny publicznie to *jest* i tyle). Bo tak to mamy obszary
    "nibyudostępnione" w których wlaściciele wyskakują z dziwnymi
    (jak na teraz publiczny) wymogami.

    Ad rem:
    Wniosek był taki, że jeśli nie posłuchasz tego "byle kogo", to
    nie tylko możesz wyjść na buraka, ale i naruszającego prawo,
    bo po poinformowaniu już WIESZ że teren jest prywatny (a że
    WYDAJE CI SIĘ to niewiarygodne... :))

    Popatrz na to tak: przyłazi jakiś typ do drzwi Twojego mieszkania
    i chce wejść. I domaga się np. okazania odpisu księgi wieczystej
    (i ew. umowy najmu, jeśli nie jesteś właścicielem) oraz dowodu
    osobistego do wglądu, bo "przecież byle kto nie może korzystać
    z ochrony miru domowego, a ja wcale nie wiem czy pan jest osobą
    uprawnioną do rozporządzania mieszkaniem, w tym do niewpuszczania
    mnie".
    Dalej idac - mamy kawałek terenu przed budynkiem, nie ogrodzony,
    ale należący do działki z budynkiem. I jakiś facio z "administracji"
    stawia ci szlaban 'bo my tu będziemy kopać', a Ty koniecznie chciałes
    tamtędy przejść albo auto postawić.
    Masz obowiązek wykazywania że rzeczywiście MASZ prawo do lokalu
    czy nie? A facio z administracji?
    To teraz transponuj tę sytuację na parking...

    pzdr, Gotfryd


  • 18. Data: 2008-08-01 09:13:03
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: "Marek K" <m...@W...pl>

    Jacek Krzyzanowski wrote:
    > Marek K <m...@W...pl> napisali:
    >>
    >> Hmm. To ja teraz informuje Cie , ze jestes trollem.
    >> Usuniesz sie z grupy ? Zostales poinformowany.
    >
    > Prawo mnie do tego nie zobowiazuje.

    Tak samo jego nie zobowiazuje do sluchania jakiejs osoby,
    nawet jesli ta osoba ma kaftanik z wyszytym napisem"ochrona".

    A do nietrollowania zobowiazuje kultura osobista i inteligencja.

    Marek



  • 19. Data: 2008-08-01 14:36:20
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: pakalk <p...@g...com>

    On 1 Sie, 11:13, "Marek K" <m...@W...pl> wrote:
    > Jacek Krzyzanowski wrote:
    > > Marek K <m...@W...pl> napisali:
    >
    > >> Hmm. To ja teraz informuje Cie , ze jestes trollem.
    > >> Usuniesz sie z grupy ? Zostales poinformowany.
    >
    > > Prawo mnie do tego nie zobowiazuje.
    >
    > Tak samo jego nie zobowiazuje do sluchania jakiejs osoby,
    > nawet jesli ta osoba ma kaftanik z wyszytym napisem"ochrona".
    >
    > A do nietrollowania zobowiazuje kultura osobista i inteligencja.
    >
    > Marek

    A do przestrzegania zasad ruchu drogowego?

    Był znak - zakaz wjazdu. Autor watku tego nie zauwazyl. Nie mogl, bo
    byl za daleko? Byl umieszczony (o ile po prawej stronie tej "sciany"
    parkingu) prawidlowo. W Polsce obowiazuje ruch prawostronny, wiec
    jesli cala "sciana" byla nieogrodzona (mozna bylo wjechac w kazdym
    punkcie) to autor powinien wjechac z prawej jej strony, tuz obok znaku
    - wtedy by to zobaczyl. Jesli nie bylo bramy, to chyba w ogole nie
    powinien sie tam pchac (nie bylo chodznika miedzy jezdnia a
    parkingiem???). W kazdym razie - zakaz byl. Ochroniarz o tym
    powiadomil, bo kierujacy nie zauwazyl i kierowca powinien wyjechac -
    proste? Proste! O co te dyskusje? O to, czy musze wyjechac z
    prywatnego parkingu, jesli nie zauwazylem (albo nie bylo) znaku?


  • 20. Data: 2008-08-02 06:18:07
    Temat: Re: Parking prywatny/publiczny?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Marek K <m...@W...pl> napisali:
    >
    > Tak samo jego nie zobowiazuje do sluchania jakiejs osoby,

    Zobowiazuje, nawet jeli nie ma zadnego kaftanika.
    Np. Art.193KK
    Dodatkowo Art.343 i 344KC

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1