In article <b6gnlo$qm9$1@absinth.dialog.net.pl>, Sandra wrote:
>
> Użytkownik Marcin Debowski <a...@n...net> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:6...@z...router...
>> No ktoś tu niedawno chyba pisał że żyranci odpowiadają solidarnie... ale
>> może mi się pokiełbasiło z sytuacją gdy dochodzi już do egzekucji
>> komorniczej?
>
> Marcin to zależy o warunków umowy a takowa podpisywali ,w której pewnie były
> ustalenia i jest jak jest teraz nie ma innej drogi jak wyegzekwowanie długu
> i tyle ...
> jesli jest takie ustalenie ,ze rozkłada sie na inne osoby to nie ma problemu
> bo wtedy wierzyciel to czyni bo jest to zawarte w tresci umowy a co do
> komornika :-)

No po prostu zalozylem ze takie umowy sa wysoce niedowolne, tzn ze jest
precyzyjnie ustawowo okreslone kto co jak i w jakim stopniu. Moj blad :)

> a na logike kto niby miałby wystepowac o solidarny podział długu?
> wierzyciel? /mam na mysli ten przypadek/ on już sie zabezpieczył ,nie
> potrzebuje wędrować chwilowo po sądach skoro ma poręczycieli / na tym polega
> ten cała sprawa a nie sądze ,że obciążył panią niezgodnie z prawem wszystko
> jest w umowie ,którą podpisali ...

No nie, wierzyciel w zadnym wypadku. Nie ma w tym w koncu wlasnie
najmniejszego interesu. W swoim pytaniu abstrahowalem od tej konkretnej
sytuacji - powinienem to zaznaczyc, sory.
Czyli kto to raczej jasne - ten ktorego zlupiono najbardziej (o ile
przyjac ta zasade rownomiernego obciazenia). Mialem tylko watpliwosci
przeciwko komu. Ale skoro tego typu umowy mozna ksztaltowac ze spora
dowolnoscia to taka umowa bedzie oczywiscie do tego podstawa
wiec wychodzi mi na to ze na ogol przeciw wierzycielowi.

--
Marcin