eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › OC bez prawa jazdy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 143

  • 51. Data: 2013-01-28 19:41:14
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: witek <w...@i...pl.invalid>

    m wrote:
    > W dniu 28.01.2013 11:06, Kris pisze:
    >> W dniu niedziela, 27 stycznia 2013 17:23:39 UTC+1 użytkownik W napisał:
    >>> Nie to, �e si� nie chce ale po co zna� wag� przyczepki
    >>> lekkiej skoro w �yciu
    >>>
    >>> tego nie u�yj� (mam prawo jazdy 10 lat i nawet mi przez my�l to
    >>> nie
    >>>
    >>> przesz�o...).
    >>
    >> Niejeden mógł by napisać- bo co mam się uczyć zasad jazdy na
    >> skrzyżowaniach z tramwajami jak w życiu nie będe jeżdziła w mieście
    >> gdzie sa tramwaje;)
    >> Itp
    >>
    > I miałby trochę racji.
    >
    > Ja się nauczyłem jazdy z tramwajami po to by potem kilkanaście lat
    > jeździć w odległości co najmniej 150km od najbliższego tramwaju.
    >
    > Kiedy się przeprowadziłem do miasta z tramwajami, musiałem się
    > wszystkiego od podstaw nauczyć. Jakbym na kursie/egzaminie ominął ten
    > temat - nie sprawiłoby mi to żadnej różnicy.
    >
    > p. m.

    Nie prawda.
    Różnica była taka, że wiedziałeś czego się douczyć.


  • 52. Data: 2013-01-28 19:44:43
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: Krzysztof Jodłowski <b...@p...onet.pl>

    > A poznałeś wszystkie pytania egzaminacyjne ?

    Ja 18 lat temu nie poznałem. Byłem i jestem leniwy. Efekt: na pierwszy
    egzamin teoretycznego poszedłem licząc na wiedzę ogólną - zdecydowanie
    nie zdałem. Drugi termin - coś tam się pouczyłem z podręcznika - prawie
    zdałem (zabrakło 1 pytania). Trzeci termin - wkurzyłem się i pouczyłem -
    zdałem bez problemu. Można bez znania pytań? Można.
    Z marszu (wtedy tak było) poszedłem na jazdę i zdałem za pierwszym
    razem. Moją instruktorką była kobietka z LOK, która startowała w
    rajdach, więc przeszkolenie miałem takie, że placyk przejechałem ze
    śmiechem na ustach i piskiem opon (podczas padającego deszczu i przy
    kompletnie zaparowanych szybach), a na mieście nie zrobiłem żadnego
    błędu. Może to jest problem - kiepscy szkoleniowcy...

    --
    pozdrawiam
    Krzysztof


  • 53. Data: 2013-01-28 20:30:16
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 28 Jan 2013, Bydlę wrote:

    > Odebrałem to inaczej: gdy widzę JAK rowerzyści (zdecydowana większość) jeżdżą
    > po chodnikach i czasami innych miejscach, to mam podejrzenia, że ich wiedza
    > nt. pord brzmi:
    >
    > a ja mam rower!

    Wiem :)
    Ale tu w rachubę wchodzą dwie zupełnie różne sprawy:
    1. "i nie mam pojęcia co to są przepisy"
    2. "i przepisy mam w <censored>"

    Dochodzi jeszcze:
    3. "innych uczestników ruchu również mam gdzieś".
    Nie pokrywa się ona z 1. i 2. (choć może występować
    pewna korelacja).

    Tyle, że jak tak patrzę po samochodach, to może w mniejszym natężęniu
    i z mniejszą gęstością, ale te wersje RÓWNIEŻ mają zastosowanie :]
    I to nie tyle jakoś szczególnie wobec rowerzystów, a tak ogólnie,
    wobec siebie i pozostałych uczestników ruchu.
    Powiedz, że np. nie widujesz samochodów jadących wzdłuż chodnika,
    a nie uwierzę.

    Inna sprawa, że przybywa "nowych" rowerzystów o wyżej wymienionych
    właściwościach. I z tym rzeczywiście jest problem.
    No, może nie o tej porze roku :>

    pzdr, Gotfryd


  • 54. Data: 2013-01-28 21:30:59
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: W <w...@w...pl>

    witek wystukał, co następuje:

    >>
    >> Ja się nauczyłem jazdy z tramwajami po to by potem kilkanaście lat
    >> jeździć w odległości co najmniej 150km od najbliższego tramwaju.
    >>
    >> Kiedy się przeprowadziłem do miasta z tramwajami, musiałem się
    >> wszystkiego od podstaw nauczyć. Jakbym na kursie/egzaminie ominął ten
    >> temat - nie sprawiłoby mi to żadnej różnicy.
    >>
    >> p. m.
    >
    > Nie prawda.
    > Różnica była taka, że wiedziałeś czego się douczyć.

    Noo... bo jakby na kursie nie miał o tramwajach i nagle coś takiego by
    zobaczył to pierwsze chwyciłby za aparat i wysłał do jakiegoś NG że zobaczył
    yeti ;)


  • 55. Data: 2013-01-28 21:31:44
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 28.01.2013 19:41, witek pisze:
    >>
    >> Kiedy się przeprowadziłem do miasta z tramwajami, musiałem się
    >> wszystkiego od podstaw nauczyć. Jakbym na kursie/egzaminie ominął ten
    >> temat - nie sprawiłoby mi to żadnej różnicy.
    >>
    >
    > Nie prawda.

    Prawda.

    > Różnica była taka, że wiedziałeś czego się douczyć.

    Wiedziałbym tak czy inaczej, wystarczyłoby mi wiedzieć że tramwaje
    rządzą się swoimi prawami. A czy takimi czy innymi - i tak nie zapomniałem.

    p. m.


  • 56. Data: 2013-01-28 21:32:04
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 28.01.2013 18:44, Bydlę pisze:

    > Odebrałem to inaczej: gdy widzę JAK rowerzyści (zdecydowana większość)
    > jeżdżą po chodnikach i czasami innych miejscach, to mam podejrzenia, że

    Wiesz, wielu (np. ja) jeździ po chodnikach ze strachu przed samochodami
    oraz dlatego, że chodniki są dość puste (przynajmniej tam gdzie po nich
    jeżdżę).

    To nie jest kwestia znajomości lub nie przepisów tylko świadomego ich
    łamania w ramach instynktu samozachowawczego oraz zdrowego rozsądku.

    PS: zwracam uwagę, że to nie odnosi się do karkołomnego slalomu po, heh,
    zaludnionym ;) chodniku.


  • 57. Data: 2013-01-28 21:52:14
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 28 Jan 2013, Krzysztof Jodłowski wrote:

    > Uogólniłem w masie. Taka kolejna zła odmiana demokracji :P

    Wiem :)

    > Teraz gość na rowerze,
    > który nie ma pojęcia o ruchu drogowym, fluga na mnie po zajechaniu mi drogi.
    > Jakby miał jakieś podstawy do tego... Znak czasów.

    Szkoda że nie jeżdżę z kamerką - ale prawdą jest, że żadnej gwarancji
    na to że osobnik zasuwający samochodem ma pojęcie o ruchu (ewentualnie
    ma PJ) rzecz jasna nie ma :), ale gdzie ma klakson wie.

    >> Mam pytanie - czy piszesz również o tych którzy mają PJ?
    >
    > Nie. Temat dotyczył nieposiadania PJ.

    Szczera prawda, wycofuję się na z góry upatrzone pozycje.
    Ale tym samym poprzednich cytatów to zastrzeżenie również dotyczy ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 58. Data: 2013-01-28 21:58:43
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2013-01-28 19:38, Użytkownik Alek napisał:

    >>> Takie pytanie to może być na egzaminie dla diagnostów
    >>> przeprowadzających przeglądy pojazdów a nie dla kierowców.
    >>
    >> A jesteś tego absolutnie pewny ?
    >> Bo przez ostatnie kilkadziesiąt lat było dosyć popularnym pytaniem
    >> egzaminacyjnym. Czy jest teraz nie wiadomo, teraz pytania są tajne. :-)
    >
    > Jestem pewien, że takich pytań na egzaminie dla kierowców nie powinno
    > być, a czy są to nie mam pojęcia. Widząc postępującą durnotę formuły
    > tego egzaminu obawiam się że jest i takie i jeszcze wiele podobnie
    > nonsensownych.

    Kierowca powinien wiedzieć za co może stracić dowód rejestracyjny.
    Ci których to nie interesuje powinni zatrudniać szoferów a
    nie dorabiać teorie do własnej niewiedzy.


    Pozdrawiam


  • 59. Data: 2013-01-28 22:00:49
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Jodłowski" <b...@p...onet.pl> napisał
    >
    > Z marszu (wtedy tak było) poszedłem na jazdę i zdałem za pierwszym
    > razem. Moją instruktorką była kobietka z LOK, która startowała w
    > rajdach, więc przeszkolenie miałem takie, że placyk przejechałem ze
    > śmiechem na ustach i piskiem opon (podczas padającego deszczu i przy
    > kompletnie zaparowanych szybach),

    Dziś byś oblał. Choćby za zaparowane szyby i piszczenie oponami.

    > a na mieście nie zrobiłem żadnego błędu.

    Żadnego błędu? Niemożliwe.
    Przecież mogą oblać za jazdę mało dynamiczną. Albo wręcz przeciwnie.
    Albo za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, który sam jeszcze nie
    wiedział że ma zamiar przejść przez jezdnię, ale przecież mógłby.
    Albo za start spod świateł o sekundę za późno. Albo o milisekundę za
    wczesnie.
    Itd.
    Nie wiem jak dzisiaj, ale 20 lat temu zdarzało się, że równoległe
    parkowanie sprawdzali linijką, co do centymetra. Ma to sens? Ano ma -
    finansowy. I tylko taki.


  • 60. Data: 2013-01-28 22:08:31
    Temat: Re: OC bez prawa jazdy
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 28.01.2013 22:00, Alek pisze:
    > Użytkownik "Krzysztof Jodłowski" <b...@p...onet.pl> napisał
    >>
    >> Z marszu (wtedy tak było) poszedłem na jazdę i zdałem za pierwszym
    >> razem. Moją instruktorką była kobietka z LOK, która startowała w
    >> rajdach, więc przeszkolenie miałem takie, że placyk przejechałem ze
    >> śmiechem na ustach i piskiem opon (podczas padającego deszczu i przy
    >> kompletnie zaparowanych szybach),
    >
    > Dziś byś oblał. Choćby za zaparowane szyby i piszczenie oponami.
    >
    >> a na mieście nie zrobiłem żadnego błędu.
    >
    > Żadnego błędu? Niemożliwe.
    > Przecież mogą oblać za jazdę mało dynamiczną. Albo wręcz przeciwnie.
    > Albo za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, który sam jeszcze nie
    > wiedział że ma zamiar przejść przez jezdnię, ale przecież mógłby.
    > Albo za start spod świateł o sekundę za późno. Albo o milisekundę za
    > wczesnie.
    > Itd.
    > Nie wiem jak dzisiaj, ale 20 lat temu zdarzało się, że równoległe
    > parkowanie sprawdzali linijką, co do centymetra. Ma to sens? Ano ma -
    > finansowy. I tylko taki.

    Za moich czasów jeszcze było "za całokształt". Czy miało to oparcie w
    przepisach? Pewnie nie, ale nikomu nie starczało odwagi żeby zrobić dym
    i być spalonym w danym WORDzie.

    p. m.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1