eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Fotografia nieruchomości a RODO › Re: Fotografia nieruchomości a RODO
  • Data: 2018-10-12 12:24:41
    Temat: Re: Fotografia nieruchomości a RODO
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-10-12, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    > W dniu 2018-10-12 o 11:38, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2018-10-12, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >>> W dniu 2018-10-12 o 11:01, Marcin Debowski pisze:
    >>>
    >>>>> Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak z faktu, że wiadomo, że Bentley należy do
    >>>>> burmistrza wynika, że nie można pokazać zdjęcia Bentleya? Przecież to
    >>>>> nasze rozumienie ochrony danych osobowych to jest jakiś absurd nad
    >>>>> absurdami.
    >>>>
    >>>> A można informowac publicznie, gdzie konkretnie jakaś osoba prywatna
    >>>> się znajduje?
    >>>
    >>> Nie wiem, tym akurat RODO najmniej się zajmuje. I nadal nie widzę
    >>> związku z fotografowaniem Bentlteya.
    >>
    >> RODO nie, ale problem ochrony dóbr osobistych występuje.
    >
    > Gdyby ktoś śledził prywatną osobę i publikował jej położenie, to pewnie
    > tak, ale jeśli losowo w krajobrazie ktoś uwieczni kogoś, to nie widzę tu
    > naruszenia dobra osobistego - skoro istnieje lex specialist
    > dopuszczający takie użycie wizerunku.

    Ochrona dobra osobistego jakim jest wizerunek nie wyłącza ochrony
    innych dóbr osobistych. Sledzenie i relacjonowanie jest pewnym
    ektremum, gdzie wątpliwości nie ma. Zapewne można znaleźć wartości
    pośrednie, gdzie takie wątpliwości będą.

    >>>>> Ad rem - wolno upubliczniać rzeczy martwe, wolno upubliczniać wizerunek
    >>>>> osób, jeśli jest elementem większej całości.
    >>>>
    >>>> Rzeczy martwe to akurat wolno ale z zastrzeżeniami. Druga część się
    >>>> zgadza w kontekscie ochrony wizerunku, ale czy na pewno zawsze gdy w
    >>>> grę wchodza dobra osobiste?
    >>>
    >>> Podkręć jasność.
    >>
    >> Postaram. Jak jesteś jedynym użytkownikiem takiego pojazdu i nie ma
    >> innych czerwonych Bentlejów to relacjonowanie gdzie się ten Bentlej
    >> znajduje może być jak informowanie gdzie Ty się znajdujesz.
    >
    > To nadal będzie relacjonowaniem gdzie jest Bentley, a nie gdzie jest
    > właściciel. Poza tym wątek nie zaczął się od relacjonowania położenia

    To zalezy od okoliczności.

    > online, tylko od zrobienia zdjęcia krajobrazowi, na którym jest
    > samochód. To, że zdjęcie to może być powodem rozwodu za rok - ryzyk
    > fizyk, prawo nie jest od tego, aby chronić zdrady małżeńskie.

    Ale to, kto się z kim spotyka może być traktowane jako dobro osobiste.

    > Z drugiej strony - między innymi po to kupuje się Bentleya, aby go było
    > widać, jak ktoś chce się ukryć, bo jedzie do kochanki, to kupi Opla,
    > albo pojedzie uberem.

    To zamień Bentleja na rozklekotanego, pomarńczowego F125P. Zresztą
    przypuszczenie, że ktoś kupił Bentleja bo zależy mu na rozgłosie nie
    musi być prawdziwe.

    OP pytał w kontekscie ogólnym, więc są to dywagacje nt. pewnych,
    skrajnych scenariuszy, ale po prawdzie czasami trudno wiedzieć, czy się
    w jakieś g.. nie wdepnie.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1