eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 111. Data: 2009-01-04 12:38:12
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: Wwieslaw <u...@o...pl>

    Jan Bartnik wrote:
    > I po czyjej stronie stoi prawo? Pracownika, bo nie
    > została spisana umowa tankowania paliwa? Kierowcy, bo oczywistym
    > jest, że na stację benzynową przyjeżdża się zatankować swój [ten,
    > którym się przyjechało] samochód.
    >

    Umowa zostala zawarta, ustnie. Forma pisemna nie jest wymagana, moze
    natomiast ulatwiac dochodzenie swoich racji. Mysle, ze kazdy sad
    podzieli argumentacje, ze klient zwyczajowo prosi o tankowanie wlasnego
    auta, a ewentualna darowizne oglosilby paszcza. Taka dorozumiana
    darowizna to ciekawa koncepcja, ale nie przejdzie.

    Co do fotografii:

    Tutaj rowniez mozna zawrzec umowe ustna, ale ze wzgledu na specyfike
    (trudno pozniej robic powtorke slubu) jak i znaczny koszt warto zrobic
    to na pismie. Wiekszosc uslugodawcow ktorych mialem okazje spotkac, co
    do zasady oferowala ODBITKI a nie material zrodlowy. Plyta CD/DVD
    owszem, ale na niej pliki JPG a nie RAW, i to "przebrane" przez autora
    fotografii pod katem ewidentnych bubli. Wydaje mi sie to sensowne, i
    mysle, ze nie ma zadnych przeszkod aby RAWy (kopie)od fotografa odkupic.
    Gdybym byl autorem to material zrodlowy rowniez bym zatrzymal:

    1) do analizy (nauki)
    2) do budowy portfolio
    3) a nuz klient za 10 lat przyjdzie bo mu chata splonela i uszczesliwie
    go moim archiwum za odpowiednia oplata :)

    Wieslaw


  • 112. Data: 2009-01-04 13:30:26
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gjoj45$vd6$1@news3.onet Marek Dyjor
    <m...@p...onet.pl> pisze:

    >>>> O tak. Podobnie zlecając krawcowi uszycie garnituru klient otrzymuje
    >>>> licencję na używanie go niekiedy.
    >>> Z garniturem możesz sobie zrobić co tylko dusza zapragnie.
    >>> Gdybyś jednak wzór garnituru stworzony przez krawca skopiował,
    >>> zlecił w szwalni produkcję i zaczął sprzedawać to niewykluczone, że
    >>> krawiec mógłby mieć wobec Ciebie jakieś roszczenia.
    >> Nie wymyślaj.
    >> Widziałeś gdzieś coś podobnego w praktyce?
    > no to spróbuj produkować dersy adidas i sprzedawać
    Następny "wymyślacz".
    Rada za radę - spróbuj zrozumieć, co napisałem.

    --
    Jotte


  • 113. Data: 2009-01-04 13:32:46
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gjoj5r$vih$1@news3.onet Marek Dyjor
    <m...@p...onet.pl> pisze:

    >> Ale jakoś nie słychać o lawinie procesów przeciwko sklepom
    >> sprzedającym chińskie i inne wschodnie podróby produktów znanych
    >> marek. A jak sobie kupisz jakiś markowy gang i po prosu pójdziesz do
    >> krawca
    >> za rogiem i powiesz zrób mi pan jeszcze ze trzy takie?
    > to mało słyszysz. Poczytaj prasę.
    Jasne. Wszędzie o tym pełno, a ja nie zauważyłem.
    A co z prasy, w której o takich przykładach pełno byś polecił? SE?

    --
    Jotte


  • 114. Data: 2009-01-04 16:57:25
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    basti78 napisał/a:
    >> Pokazać klientowi wszystkie zdjęcia, niech sobie wybierze co ma być do tego
    >> albumu. Jak jest więcej zdjęć niż 50 i niektóre z tych ponadplanowych mu
    >> się spodobają to niech sobie weżmie, tylko niech za nie zapłaci.

    >
    > a nie sądzisz ze to fotograf z pewien sposób kreuje swoją prace, wizerunek i
    > markę i to on powinien oddać klientowi konkretnie 50 zdjęć? ewentualnie dac
    > np 70 bo tyle było naprawdę fajnych. nie uwierze, ze wszystkie 524 bedą
    > nadające się do pokazania. a co jesli klientowi spodobie się bardzo z
    > jakiegoś tam powodu, zdjęcie ktore jest np spartolone, ktore sie fotografowi
    > wogole nie podoba?

    Wiadomo, że fotograf tych spartolonych nie pokaże. W ogóle to nie
    rozumiem jak fotograf może spartolić zdjęcie. Aparat fotograficzny ma do
    kitu?
    >
    > przy takich radach od razu czuć ze nigdy nie byłaś po stronie wykonującego
    > rozne uslugi jednostkowe. nie da się tak pracować.

    No, fotografem nie jestem, amatorem tak, bo robię zdjęcia. Jakie wyjdą
    to zależy od aparatu.


    --
    animka


  • 115. Data: 2009-01-04 18:34:20
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Sun, 04 Jan 2009 17:57:25 +0100, Animka napisał(a):

    > Wiadomo, że fotograf tych spartolonych nie pokaże. W ogóle to nie
    > rozumiem jak fotograf może spartolić zdjęcie. Aparat fotograficzny ma do
    > kitu?

    Wystarczy że akurat ktoś mrugnie, kamerzysta się wepchnie w kadr, nie
    zauważy się jakiegoś duperelka słabo widocznego na matówce ale
    widocznego na powiększeniu i psującego kadr. W trudniejszych warunkach
    fotograf może sobie puścić serię kilku zdjęć z różnymi naświetleniami
    żeby potem wybrać najlepsze. I temu podobne...

    > No, fotografem nie jestem, amatorem tak, bo robię zdjęcia. Jakie wyjdą
    > to zależy od aparatu.

    Technicznie tak - wszystko pozostałe zależy od fotografa i jego refleksu..

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 116. Data: 2009-01-04 20:29:02
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Jotte wrote:
    > W wiadomości news:gjoj5r$vih$1@news3.onet Marek Dyjor
    > <m...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >>> Ale jakoś nie słychać o lawinie procesów przeciwko sklepom
    >>> sprzedającym chińskie i inne wschodnie podróby produktów znanych
    >>> marek. A jak sobie kupisz jakiś markowy gang i po prosu pójdziesz do
    >>> krawca
    >>> za rogiem i powiesz zrób mi pan jeszcze ze trzy takie?
    >> to mało słyszysz. Poczytaj prasę.
    > Jasne. Wszędzie o tym pełno, a ja nie zauważyłem.
    > A co z prasy, w której o takich przykładach pełno byś polecił? SE?

    co jakiś czas można przeczytać o akcjach służb celnych i policji które to
    zatrzymują towar z podrobionymi etkietami znanych marek, efekt konfiskata
    towaru oraz odpowiedzialność karna oraz karno skarbowa. Ponadto słyszałem o
    kilku procesach o naruszenie wzorów towarów.


  • 117. Data: 2009-01-04 21:02:51
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Jan Bartnik napisał(a):

    > Robi tak większość fotografów ślubnych.

    Przywolano tu dyskusje na grupie fotograficznej z ktorych podobno
    wynika, ze jest dokladnie odwrotnie. Przynajmniej jesli chodzi o
    zawodowcow a nie amatorow.

    > Wyobraźmy sobie taką sytuację: jedziemy na stację benzynową. Do faceta
    > obsługującego dystrybutor rzucamy "poproszę do pełna zatankować".
    > Facet zatankował do pełna... ale swój samochód.

    Podasz jeden taki przyklad z zycia? ;)

    j.

    --
    Orle pióra, kaczy chód,
    i Cesarza zwalą z nóg.
    http://ussburaque.org


  • 118. Data: 2009-01-04 21:28:09
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: Jan Bartnik <b...@g...com>

    Dnia 4 Jan 2009 22:02:51 +0100, januszek napisał(a):

    >> Robi tak większość fotografów ślubnych.
    > Przywolano tu dyskusje na grupie fotograficznej z ktorych podobno
    > wynika, ze jest dokladnie odwrotnie. Przynajmniej jesli chodzi o
    > zawodowcow a nie amatorow.

    Ale jeśli chociaż raz to zrobił dla pieniędzy to już jest zawodowcem :)
    Może po prostu ja i moi znajomi trafiamy na życzliwych fotografów. Wszyscy
    bez szemrania dostali po płytce i potem jeszcze bez specjalnej opłaty udało
    im się uzyskać "brakujące" fotki (w koszcie nośnika). Powiedziałbym, że
    wielu fotografów *i* grafików jednocześnie może sobie kombinować... ale jak
    facet przychodzi na ślub, trzaska 80 tys zdjęć swoim EOSem to jemu nawet na
    rękę będzie dać to na płycie bez obrabiania.

    >> Wyobraźmy sobie taką sytuację: jedziemy na stację benzynową. Do faceta
    >> obsługującego dystrybutor rzucamy "poproszę do pełna zatankować".
    >> Facet zatankował do pełna... ale swój samochód.
    > Podasz jeden taki przyklad z zycia? ;)

    Ja tak myślę, że w tak dziwnym kraju jak Polska takie wyłudzenia mogły już
    mieć miejsce :) A z własnego życia to tylko:
    - wiem pan może która godzina?
    - owszem, wiem.
    ... ale to się nie wiąże z jakąś stratą materialną, jak w przypadku z
    benzyną :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 119. Data: 2009-01-04 21:48:54
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gjr669$plh$1@news3.onet Marek Dyjor
    <m...@p...onet.pl> pisze:

    >>>> Ale jakoś nie słychać o lawinie procesów przeciwko sklepom
    >>>> sprzedającym chińskie i inne wschodnie podróby produktów znanych
    >>>> marek. A jak sobie kupisz jakiś markowy gang i po prosu pójdziesz do
    >>>> krawca
    >>>> za rogiem i powiesz zrób mi pan jeszcze ze trzy takie?
    >>> to mało słyszysz. Poczytaj prasę.
    >> Jasne. Wszędzie o tym pełno, a ja nie zauważyłem.
    >> A co z prasy, w której o takich przykładach pełno byś polecił? SE?
    > co jakiś czas można przeczytać o akcjach służb celnych i policji które to
    > zatrzymują towar z podrobionymi etkietami znanych marek, efekt konfiskata
    > towaru
    Fantastycznie. Tylko to nie ma związku z tym, co napisałem żadnego.

    > Ponadto
    > słyszałem o kilku procesach o naruszenie wzorów towarów.
    Przez krawca zza rogu, co mi prywatnie i jednostkowo gangi uszył na wzór
    tego markowego, który sobie kupiłem??

    --
    Jotte


  • 120. Data: 2009-01-05 06:54:35
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Jan Bartnik napisał(a):

    > Ale jeśli chociaż raz to zrobił dla pieniędzy to już jest zawodowcem :)

    Jeżeli tak,

    > Może po prostu ja i moi znajomi trafiamy na życzliwych fotografów. Wszyscy
    > bez szemrania dostali po płytce i potem jeszcze bez specjalnej opłaty udało
    > im się uzyskać "brakujące" fotki (w koszcie nośnika). Powiedziałbym, że
    > wielu fotografów *i* grafików jednocześnie może sobie kombinować... ale jak
    > facet przychodzi na ślub, trzaska 80 tys zdjęć swoim EOSem to jemu nawet na
    > rękę będzie dać to na płycie bez obrabiania.

    i tak - to bardzo łatwo udowodnić, że ten mityczny "życzliwy fotograf"
    już dawno powinień wymrzeć z głodu ;P

    j.

    --
    Orle pióra, kaczy chód,
    i Cesarza zwalą z nóg.
    http://ussburaque.org

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1