eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 554

  • 161. Data: 2006-09-18 21:30:56
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@
    > > Idac tropem bramek nad Solina, twierdze, ze wlasciciel marketu moze
    postawic
    > > sobie bramki wedle woli, organizowac ruch klientow wedle woli, handlowac
    > > towarami wedle woli i zapisom w prawa.
    >
    > Nie. Może ogrodzić swój market i nikogo tam nie wpuścić. Oosba która
    wówczas
    > wejdzie popełni przestępstwo.

    Ale, gdy ustali, ze wpuszczac bedzie tych, co maja okreslone talony; innych
    nie, to lamie prawo?
    Albo, gdy na stoisko z gorzalka nie bedzie sie wpuszczac nieletnich?
    Albo, gdy towar ogolnie widoczny bedzie sprzedawal osobom posiadajacym
    stosowny dokument zezwalajacy na sprzedaz?

    > > Klient, wchodzac do marketu, godzi sie na zasady panujace w markecie.
    > > Uwazasz inaczej?
    >
    > Tak. Zdecydowanie tak. Market jest miejscem publicznym. Jeśli nawet
    założyć, że
    > właściciel terenu ma prawo wydawać sobie jakieś tam rozporządzenia, to
    można je
    > rozpatrywać co najwyżej na płaszczyźnie cywilnoprawnej. A więc na pewno
    > ochroniarze nie mają prawa nikogo zatrzymać z tego powodu. W konsekwencji
    te
    > wszystkie regulaminy po prostu o kant odwłoka rozbić. Kto chce to ich
    > przestrzega. Kto nie, to nie, bo pracownik ochrony nie może nic zrobić. A
    jak
    > będzie chciał coś zrobić, to nie dość, że naraża się na odpowiedzialność
    karną,
    > to jeszcze na zastosowanie na nim obrony koniecznej przez klienta.

    Czyli co? Wiwat zlodziejstwo! Wiwat bandytyzm!
    Goscia, ktory pobil ekspedientke w przeciwnym koncu marketu nie mozna
    zatrzymac, gdy przechodzi przez zamknieta bramke - nic nie mozna zrobic, bo
    tam jest tylko ochroniarz. Podobnie, goscia, co pod pazucha wynosi jakies
    towary, ktore wzial z polek.

    Wiem. Zlodzieja, ktory wlazl ci do mieszkania tez nie mozesz dotknac, czy
    sila przepedzic... bo cie oskarzy o czynna napasc..
    Dobrze, ze moja zona tylko wrzasnela i gnojek uciekl, bo pozniej mi
    powiedziala, ze juz chciala siegnac po wielki wazon, ktory byl pod reka...
    No, zapuszkowaliby ja niechybnie.

    > Poza tym przyjęcie, że klient wchodząc do sklepu wyraża zgodę na regulamin
    jest
    > bardzo dyskusyjne. Wałkowaliśmy to już na tym forum wiele razy. Oznaczało
    by to
    > ni mniej, ni więcej, tylko że pomiędzy wchodzącym a właścicielem sklepu
    powstaje
    > stosunek prawny - umowa. Ale cóż by to była za umowa? Poza tym momentalnie
    > zrodziło by to cały szereg komplikacji cywilnoprawnych dla samego sklepu.
    Co
    > będzie, jak wychodzący powie, że w plecaku było milion złotych? Wszak
    umową
    > nakazali mu złożyć plecak w depozycie, więc to umowa przechowania. A co z
    > osobami, które nie zapoznały się z regulaminem? U nas nie ma zwyczaju
    > umieszczania takich regulaminów, więc trudno mieć do gościa pretensje o
    to.
    > Wchodząc do sklepu nie mam obowiązku czytania wszystkich wywieszek. A
    > inforfamcja od stojącego przy drzwiach nie jest w żaden sposób wiążąca.

    Tak, to jest jakis problem.
    Jednakze, dla chcacego nic trudnego.
    Ja proponuje nie wchodzic do marketu z milionem w plecaku. Ba! W ogole,
    proponuje nie wchodzic z plecakiem do marketu..;-)
    Pytanie, czy np. wyznaczenie bramek do przechodzenia w okreslonym kierunku
    wymaga tworzenia regulaminu na pismie? Nie wystarczy znak na bramce? To jest
    zasada.
    Czy pokazanie dowodu zakupu na wynoszony przez bramke towar wymaga
    regulaminu na pismie?
    Czy zrobienie maksymalnie wiele w celu odsuniecia od siebie cienia
    podejrzenia o zlodziejstwo czy inne niecne dzialania na terenie marketu
    wymaga pisanego regulaminu, prawa?

    --
    --pozdr.czes
    www.mrtechnik.pl



  • 162. Data: 2006-09-18 21:36:00
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:5ze2r5xsp77a.3gif7omeaiaa$.dlg@40tude.net J.A.
    <l...@p...com> pisze:

    > W sklepie płacisz za zakup towarów.
    Nie widze takiej płatności na rachunku.
    Widzę tylko płatnośc za towary.

    > I to ci nie daje prawa do wnoszenia plecaka, jeśli właściciel
    > sklepu ma inne zdanie.
    A czy moge wejść w czerwonych majtkach pod spodniami, jeśli właściciel ma
    inne zdanie?
    A jak jestem blondynem a właściciel ma inne zdanie?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 163. Data: 2006-09-18 21:36:09
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:eemvqi$5so$1@news.onet.pl mr.all
    <j...@p...onet.pl> pisze:

    >> Przede wszystkim właściciel otwierający market godzi się na zasady
    >> regulujące prowadzenie marketu w miejscu gdzie go otwiera i w zakresie
    >> dotyczącym takiej działalności. Czyli po prostu poddaje się tym zasadom
    > albo
    >> nie będzie miał marketu - nie ma wyjścia.
    > Dokladnie o jakich zasadach piszesz?
    > Gdzie te zasady sa do przestudiowania?
    Przecież tego są dziesiątki! Kwestie skarbowo-podatkowe, lokalowe,
    koncesyjne, BHP, KP, KC, ustawa o sprrzedaży konsumenckiej, ustawa dotycząca
    służ ochrony...
    Diabli wiedzą co jeszcze, i Ty mnie pytasz o to z czym zmagaja się sztaby
    prawników?

    >> Dużej części pozostałych prawo zwyczajnie nie dozwala.
    > Coz masz na mysli?
    Spróbuj np. otworzyć lokal dla ludności rasy białej.

    >> Pozostały niewielki margines może po prostu być nie zaakceptowany przez
    >> klientów, a jeśli narusza obowiązujące prawo - zaskarżalny lub ścigany z
    >> mocy prawa.
    > Ponownie: coz masz na mysli?
    Cokolwiek. Klient może nie zaakceptować czegokolwiek co mu się zechce.
    Co do zasad naruszających prawo to chyba sam wymyślisz kilkanaście
    przykładów w ciągu minuty.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte



  • 164. Data: 2006-09-18 21:38:08
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    On 2006-09-18, J.A. <l...@p...com> wrote:

    > To, ze bagaż podręczny ma mieć nie więcej niż 10 kilo to jest
    > sprawa czysto umowna i ustalona arbitralnie bez konsultacji z
    > klientem, tak jak w hipermarkecie.

    Jak bez konsultacji? Kupując bilet kupujesz usługę polegającą np. na
    przewiezieniu 1 osoby w klasie economy + bagażu podręcznego 5kg +
    bagażu dodatkowego o wadze 20kg. Kupując bilet za 2tys decydujesz się
    właśnie na zakup takiego pakietu. Możesz też kupić bilet za 3tys. i
    wtedy taka zakupiona usługa będzie się składała z przewozu osoby w
    klasie biznes+przewozu bagażu podręcznego 8kg+bagaż do luku 30kg.
    Kupując bilet doskonale wiesz, co kupujesz. Wejście do supermarketu z
    plecakiem nie ma z tym nic wspólnego.

    > dlatego limit bagażu zwykłego od listopada zmniejsza się z 20 kg
    > do 15, mimo że klient i tak może przewieźć więcej.

    No i? To tak, jak do tej pory w stołówce można było kupić 10
    pierogów za 8zł, a teraz w tej cenie oferują 8 pierogów.

    Renata


  • 165. Data: 2006-09-18 21:41:42
    Temat: Re: Do Olgierda
    Od: "J.A." <l...@p...com>

    Mon, 18 Sep 2006 23:30:48 +0200, na pl.soc.prawo, Jasko Bartnik
    napisał(a):


    > Pchany rower zgodnie z definicja nie jest pojazdem ... samochod - tak.

    Pchany samochód też jest, a pchany rower nie?
    Coś chyba jednak jest nie tak w tym co twierdzisz.
    Pojazd to środek transportu przeznaczony do poruszania się po
    drodze lub maszyna albo urządzenie do tego przystosowane.
    Z tego nijak nie wynika, że pchana maszyna przestaje być
    pojazdem.



    --
    J.A.


  • 166. Data: 2006-09-18 21:48:59
    Temat: Re: Do Olgierda
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 18-09-2006 o 23:41:42 J.A. <l...@p...com> napisał(a):

    >> Pchany rower zgodnie z definicja nie jest pojazdem ... samochod - tak.
    >
    > Pchany samochód też jest, a pchany rower nie?
    > Coś chyba jednak jest nie tak w tym co twierdzisz.
    > Pojazd to środek transportu przeznaczony do poruszania się po
    > drodze lub maszyna albo urządzenie do tego przystosowane.
    > Z tego nijak nie wynika, że pchana maszyna przestaje być
    > pojazdem.

    18) pieszy - osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i nie wykonującą
    na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za
    pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower,
    motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę
    poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat
    kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej,

    Przyjmuje oczywiscie zalozenie, ze pieszy nie moze byc pojazdem ...
    chociaz przyjelo sie u nas powiedzenie "wozem jestem", co moglo by
    uzasadniac rownoznacznosc pojazdu i pieszego w szczegolnych przypadkach.

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 167. Data: 2006-09-18 21:54:47
    Temat: Re: Do Olgierda
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tf3fdmx5a2iefb@sempron Jasko Bartnik
    <j...@g...pl> pisze:

    >> Co na to Talmud?
    > Pchany rower zgodnie z definicja nie jest pojazdem
    Jak to?
    <cit>
    rower - pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby
    jadącej tym pojazdem,
    </cit>
    To czym jest rower, jak nim nikt nie jedzie? Przestaje być pojazdem??

    > samochod - tak.
    Znalazłem taki zapis.
    <cit>
    pieszy - (...) za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub
    pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub
    inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku
    do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej,
    </cit>
    Z tego wynikało by, że za pchanie po pijaku roweru, motoru, motoroweru itp.
    zabranie prawka nie grozi, a za pchanie samochodu - tak?
    Paranoja.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 168. Data: 2006-09-18 21:58:05
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "castrol" <jacek_01@
    > > Nie kazdy towar. Niektory jest przeznaczony dla okreslonej grupy
    klientow.
    >
    > To jakie sa te artykuly przeznaczone dla okreslonej grupy klientow? I
    > nie pisz o alkoholu bo to reguluje odrebna ustawa i tutaj nie ma nic do
    > rzeczy.

    Ano ma, bo to prosty przyklad i regulowany jakas tam ustawa poza KC...;-)
    Podobnie jest z lekami. Musisz miec talon. Tak samo jest z bronia.
    Nie wiem jak rzecz sie ma z papierosami i porno.

    > Przyjmijmy ze osoba kupujaca jest osoba pelnoletnia.

    Sam zawezasz klientele do okreslonej grupy..;-)
    Ja to jeszcze bardziej zaweze: klient, ktory moze zaplacic za towar.;-)

    Kompletnie pijanemu doroslemu nie sprzedasz gorzaly, prawda? A moze musisz?
    Dziewieciolatkowi nie wypozyczysz pornola, prawda? A moze musisz?

    --
    --pozdr.czes
    www.mrtechnik.pl



  • 169. Data: 2006-09-18 21:59:43
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: castrol <j...@w...wp.pl>

    mr.all napisał(a):

    > Ale, gdy ustali, ze wpuszczac bedzie tych, co maja okreslone talony; innych
    > nie, to lamie prawo?

    Jakie talony? Na co?

    > Albo, gdy na stoisko z gorzalka nie bedzie sie wpuszczac nieletnich?

    Jakie stoisko? Nieletni wejsc moze, nie moze jedynie kupic alkoholu -
    ale to juz reguluje odrebna ustawa.

    > Albo, gdy towar ogolnie widoczny bedzie sprzedawal osobom posiadajacym
    > stosowny dokument zezwalajacy na sprzedaz?

    bedzie sprzedawal osobom posiadajacym stosowny dokument zezwalajacy na
    sprzedaz? O co Ci chodzi?

    > Czyli co? Wiwat zlodziejstwo! Wiwat bandytyzm!

    Jakie zlodziejstwo? Jaki bandytyzm? Zakladasz ze kazdy wlasciciel
    czerwonych skarpet jest zlodziejem i bandyta?

    > Goscia, ktory pobil ekspedientke w przeciwnym koncu marketu nie mozna
    > zatrzymac, gdy przechodzi przez zamknieta bramke - nic nie mozna zrobic, bo
    > tam jest tylko ochroniarz. Podobnie, goscia, co pod pazucha wynosi jakies
    > towary, ktore wzial z polek.

    Mozna, ale to nie ma nic wspolnego z wchodzeniem do sklepu z plecakiem.
    Sprawe zatrzymania kogos na goracym uczynku reguluja odrebne przepisy -
    byly nawet cytowane w tym watku :)

    > Wiem. Zlodzieja, ktory wlazl ci do mieszkania tez nie mozesz dotknac, czy
    > sila przepedzic... bo cie oskarzy o czynna napasc..

    Moze, moze rowniez obezwladnic i wezwac policje.

    > Dobrze, ze moja zona tylko wrzasnela i gnojek uciekl, bo pozniej mi
    > powiedziala, ze juz chciala siegnac po wielki wazon, ktory byl pod reka...
    > No, zapuszkowaliby ja niechybnie.

    Strasznie mylisz sprawy. Jaki zwiazek ma wlamanie do prywatnego
    mieszkana z wejsciem do miejsca publicznego?

    > Tak, to jest jakis problem.
    > Jednakze, dla chcacego nic trudnego.
    > Ja proponuje nie wchodzic do marketu z milionem w plecaku. Ba! W ogole,
    > proponuje nie wchodzic z plecakiem do marketu..;-)

    A jak w plecaku masz laptopa za 15 tys zlotych? Mozna miec? Mozna i
    ochroniarzowi i sprzedawcy nic do tego co nosze w plecaku. Moge miec tam
    rowniez brudne gacie ktore moga byc dla mnie cenniejsze niz milion dolarow.

    > Czy zrobienie maksymalnie wiele w celu odsuniecia od siebie cienia
    > podejrzenia o zlodziejstwo czy inne niecne dzialania na terenie marketu
    > wymaga pisanego regulaminu, prawa?

    Ale dlaczego to ja mam byc jeleniem i udowadniac swoja niewinnosc? Cos
    Ci sie chyba pomylilo. Ja jestem niewinny i nic nikomu udowadniac nie
    mam zamiaru - jesli ktos uwaza inaczej to niech to udowodni i wezwie
    policje. Ale za konsekwencje bezprawnego zatrzymania wtedy z pewnoscia
    odpowie.

    --
    Pozdrawiam
    Jacek


  • 170. Data: 2006-09-18 22:01:42
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 18-09-2006 o 23:58:05 mr.all <j...@p...onet.pl>
    napisał(a):

    > Ano ma, bo to prosty przyklad i regulowany jakas tam ustawa poza KC...;-)
    > Podobnie jest z lekami. Musisz miec talon. Tak samo jest z bronia.
    > Nie wiem jak rzecz sie ma z papierosami i porno.

    > Kompletnie pijanemu doroslemu nie sprzedasz gorzaly, prawda? A moze
    > musisz?
    > Dziewieciolatkowi nie wypozyczysz pornola, prawda? A moze musisz?

    Reguluje to prawo kanoniczne :P
    Spragnionego napoic, glodnego nakarmic :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 30 ... 56


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1