eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 116

  • 31. Data: 2011-11-29 08:28:22
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: "Danusia" <j...@w...pl>


    Użytkownik "to" <t...@x...abc> napisał w wiadomości
    news:4ed4224a$0$8459$65785112@news.neostrada.pl...
    > begin Wojciech Bancer
    >
    >> Czyli od zarobionego 1000 zł realnie oddajesz coś ok 20 zł na opiekę
    >> zdrowotną (pozostała kwota jest finansowana z podatków). Wskaź podobną
    >> ofertę na rynku komercyjnym, o takim samym zakresie jak NFZ.
    >
    > To jest zakres czysto teoretyczny, dostęp do lekarzy specjalistów jest
    > tak beznadziejny, że wielu pacjentów kopie w kalendarz zanim doczeka się
    > w ogóle diagnozy.
    >
    To jeszcze odpowiedź na pytanie dlaczego i dwie tezy:
    1. W 1998 r gdy robiono reforme służby zdrowia nikt (dokładnie nikt) nie
    wnosił postulatów o zmiejszenie kolejek do lekarza, do specjalisty, czy
    szpitali (bo kolejek nie było lub bardzo małe). Podstawowym postulatem było
    zniesienie rejonizacji i przechodzenie pieniędzy za pacjentem.
    2. W czasach przed reformą lekarze w mojej przychodni przyjmowali 8 godz
    dziennie przez 5 dni w tygodniu i 6 godz w sobotę (O Jezu kto pamieta takie
    czasy). Obecnie lekarz przyjmuje cztery dni w tygodniu po 4 godz dziennie, a
    zarabia w porównaniu do cen żywności w tych i tamtych czasach około 800%
    wiecej.

    pozdr



  • 32. Data: 2011-11-29 09:47:24
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-11-27 21:26, Kazik pisze:
    >
    > Nie można pozbyć sie ZUSu

    Ale ZUS może za to pozbyć się ciebie ;)

    --
    Liwiusz


  • 33. Data: 2011-11-29 09:51:08
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-11-28 12:30, Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    > Faktem jest, że zarobki nie są i nie byłyby równe.
    > A to oznaczałoby również duże zróżnicowanie w dostępie do leczenia.

    Na to nie poradzi nawet państwowa służba zdrowia. Stawiać nawet będzie
    ona biednych w gorszej sytuacji, bo pomimo grabienia pieniędzy "na
    leczenie" i tak będzie stawiała ich w beznadziejnej sytuacji "rokowania
    na miesiąc, operacja za rok".

    --
    Liwiusz


  • 34. Data: 2011-11-29 09:58:02
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>


    "Danusia" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:jb2546$es$1@inews.gazeta.pl...

    > 2. W czasach przed reformą lekarze w mojej przychodni przyjmowali 8 godz
    > dziennie przez 5 dni w tygodniu i 6 godz w sobotę (O Jezu kto pamieta
    > takie czasy). Obecnie lekarz przyjmuje cztery dni w tygodniu po 4 godz
    > dziennie,

    W danej przychodni, bo w innej pracuje kolejne tyle albo i więcej.
    Nie rozumiem, gdzie widzisz problem.

    N.


  • 35. Data: 2011-11-29 10:08:07
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>

    "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał

    > Dopóki nie ma przymusu ubezpieczenia, to ubezpieczyciel *może* odmówić.
    > I co mu zrobisz? Jakbym na sobie nie przetestował, to może bym
    > i w te bajki o niesamowitym ubezpieczeniu prywatnym uwierzył.

    A jak jest w krajach gdzie ZUS nie funkcjonuje, a ludzie jednak żyją, nawet
    ci z wadami wrodzonymi?

    > Zaczynasz odkładać jak masz te 21+.
    > Po dwóch 4 latach masz raptem 2000 zł.

    A dlaczego zakładasz, że odkładam miesięcznie jedynie 40 zł?

    > Taka "pierdoła" jak wyrostek to minimum 5k.

    _Teraz_bo nie ma aż tak wolnego rynku w zakresie usług medycznych.

    > A nie daj boże zachorować jak się jest dzieckiem.

    Zwłaszcza sierotą ...

    >> Bez żadnej gwarancji, że cokolwiek z tego odzyska.

    > Ewidentnie myli Ci się ubezpieczenie z lokatą.

    Nie myli mi się.
    Przy ubezpieczeniu indywidualnym też nie mam gwarancji, że cokolwiek z niego
    odzyskam (w sensie odszkodowania, a nie zwrotu składek), ale przynajmniej
    ubezpieczam się w takim zakresie, jaki mnie interesuje, a nie w takim, jaki
    narzuca mi państwo.

    > Gdybologia stosowana. :/
    > Prosiłem o przykład ubezpieczyciela który da to samo i w podobnej cenie.

    Ale ZUS również nie da, ponieważ przy świadczeniach zdrowotnych posiłkuje
    się nie tylko samą składką zdrowotną, ale także szeregiem innych składek
    (niewykorzystanych przez inne osoby np. emerytów czy rencistów, którzy już
    swoich składek chorobowych czy wypadkowych nie wykorzystają albo np. osób
    nieżyjących, które nie dożyły do emerytury), czyli należałoby pod uwagę
    wziąć nie tylko 2%, ale znacznie więcej.
    W tym sęk i stąd pytanie, czy gdyby ubezpieczał na tych samych warunkach, co
    inni ubezpieczyciele, to również byłby taki idealny.

    >> Poza tym nie oszukujmy się. W chwili obecnej system opieki zdrowotnej
    >> polega głównie na tym, że:
    >> - płacą składki ci, którzy mogą płacić, ale i tak leczą się prywatnie,
    >> - korzystają w większości ci, którzy albo składek nie płacą, ale
    >> podlegają pod ubezpieczenie małżonka lub rodzica albo ci, których nie
    >> stać na leczenie prywatne
    >> Innymi słowy część społeczeństwa funduje opiekę zdrowotną drugiej części
    >> społeczeństwa samemu nic z tego, co zapłacą, nie mając.

    > I dysponujesz statystykami to potwierdzającymi?

    Nie muszę dysponować statystykami, żeby wiedzieć, jak wygląda rzeczywistość.
    Ty statystyk mówiących coś innego też zapewne nie posiadasz.

    N.


  • 36. Data: 2011-11-29 10:10:05
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Andrzej Lawa napisa?(a):

    > Jest może z Polsce taka oferta? Całkowite ubezpieczenie
    > kosztów leczenia? Kiedyś szukałem i nie znalazłem...

    Dobre pytanie. Przy czym to o czym tu rozmawiamy - czyli koszty leczenia
    - nie do końca powinno być rozpatrywane przez pryzmat prywatne vs
    panstwowe bo wydaje sie, ze taki system powinien byc zorganizwany mniej
    wiecej tak jak OC pojazdow a nie na zasadzie dobrowolnosci.

    j.

    --
    http://www.predkosczabija.pl/
    "Prędkość zabija. Włącz myślenie!"


  • 37. Data: 2011-11-29 10:16:18
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-11-29, Nixe <n...@n...pl> wrote:

    [...]

    >> Dopóki nie ma przymusu ubezpieczenia, to ubezpieczyciel *może* odmówić.
    >> I co mu zrobisz? Jakbym na sobie nie przetestował, to może bym
    >> i w te bajki o niesamowitym ubezpieczeniu prywatnym uwierzył.
    >
    > A jak jest w krajach gdzie ZUS nie funkcjonuje, a ludzie jednak żyją, nawet
    > ci z wadami wrodzonymi?

    A u nas ludzie nie żyją, czy jak? Postulujesz, że rozwiązanie "bez-ZUS"
    jest lepsze. Tylko zapominasz dodać "dla pięknych, młodych i bogatych".
    I w tym rzecz.

    >> Taka "pierdoła" jak wyrostek to minimum 5k.
    > _Teraz_bo nie ma aż tak wolnego rynku w zakresie usług medycznych.

    A masz gwarancję, że przy uwolnieniu cen będzie lepiej?
    Czy tak jak w przypadku energetyki, skończy się 30-40% _podwyżką_?

    >> A nie daj boże zachorować jak się jest dzieckiem.
    > Zwłaszcza sierotą ...

    Właśnie. I rolą państwa jest pomagać tym słabszym.
    Bo sorry, ale 99% tych pięknych, młodych i bogatych ma to w dupie.
    Przynajmniej dopóki im się krzywda nie stanie.

    >>> Bez żadnej gwarancji, że cokolwiek z tego odzyska.
    >> Ewidentnie myli Ci się ubezpieczenie z lokatą.
    >
    > Nie myli mi się.

    Myli. Ubezpieczenie nie jest czymś co się odzyskuje.

    > Przy ubezpieczeniu indywidualnym też nie mam gwarancji, że cokolwiek z niego
    > odzyskam (w sensie odszkodowania, a nie zwrotu składek), ale przynajmniej
    > ubezpieczam się w takim zakresie, jaki mnie interesuje, a nie w takim, jaki
    > narzuca mi państwo.

    I moim zdaniem podstawowy koszyk powinien być narzucony.

    >> Gdybologia stosowana. :/
    >> Prosiłem o przykład ubezpieczyciela który da to samo i w podobnej cenie.
    >
    > Ale ZUS również nie da, ponieważ przy świadczeniach zdrowotnych posiłkuje
    > się nie tylko samą składką zdrowotną, ale także szeregiem innych składek
    > (niewykorzystanych przez inne osoby np. emerytów czy rencistów, którzy już
    > swoich składek chorobowych czy wypadkowych nie wykorzystają albo np. osób
    > nieżyjących, które nie dożyły do emerytury), czyli należałoby pod uwagę
    > wziąć nie tylko 2%, ale znacznie więcej.

    NFZ to fundusz celowy, więc o ile orientuję się w przepisach to jednak
    twierdzę, że racji nie masz. Przejrzyj sobie artykuły o funduszu pracy.
    Rostowski ogranicza wydatki w nim, by ograniczyć deficyt (i koszty obsługi
    długu), ale pieniądze tam leżą, bo nie można sobie "ot tak" z kieszonki
    do kieszonki przełożyć.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 38. Data: 2011-11-29 10:34:57
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Nixe napisa?(a):

    > A jak jest w krajach gdzie ZUS nie funkcjonuje, a ludzie jednak żyją, nawet
    > ci z wadami wrodzonymi?

    Jest mniej wiecej tak: m.policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,113851,10530599,.h
    tml

    j.

    --
    http://www.predkosczabija.pl/
    "Prędkość zabija. Włącz myślenie!"


  • 39. Data: 2011-11-29 10:53:26
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 29.11.2011 10:51, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2011-11-28 12:30, Gotfryd Smolik news pisze:
    >>
    >> Faktem jest, że zarobki nie są i nie byłyby równe.
    >> A to oznaczałoby również duże zróżnicowanie w dostępie do leczenia.
    >
    > Na to nie poradzi nawet państwowa służba zdrowia. Stawiać nawet będzie
    > ona biednych w gorszej sytuacji, bo pomimo grabienia pieniędzy "na
    > leczenie" i tak będzie stawiała ich w beznadziejnej sytuacji "rokowania
    > na miesiąc, operacja za rok".

    Wiesz, bez pieniędzy łatwiej sobie załatwić dobre leczenie w ramach NFZ
    niż za te same pieniądze ;) prywatnie - po prostu czasem uda się coś
    załatwić "z dobrego serca" albo "po znajomości" ;)

    Swoją szosą ciekaw jestem, jakie byłyby składki w prywatnej
    ubezpieczalni za leczenie na poziomie, jaki _teoretycznie_ powinien
    zapewniać NFZ... Jest może z Polsce taka oferta? Całkowite ubezpieczenie
    kosztów leczenia? Kiedyś szukałem i nie znalazłem...


  • 40. Data: 2011-11-29 10:57:26
    Temat: Re: Czy ZUSu mozna sie pozbyc?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-11-29, Nixe <n...@n...pl> wrote:

    [...]

    >> A u nas ludzie nie żyją, czy jak? Postulujesz, że rozwiązanie "bez-ZUS"
    >> jest lepsze. Tylko zapominasz dodać "dla pięknych, młodych i bogatych".
    >> I w tym rzecz.
    >
    > Czyli w krajach gdzie ZUS nie funkcjonuje, żyją tylko piękni, młodzi i
    > bogaci?

    Absolutnie nie wynika to z mojego zdania, więc nie manipuluj.

    >>>> Taka "pierdoła" jak wyrostek to minimum 5k.
    >>> _Teraz_bo nie ma aż tak wolnego rynku w zakresie usług medycznych.
    >> A masz gwarancję, że przy uwolnieniu cen będzie lepiej?
    > Gwarancję mamy jedynie tego, że kiedyś umrzemy.

    I to by było w temacie.

    >> Czy tak jak w przypadku energetyki, skończy się 30-40% _podwyżką_?
    > Podaj choć jeden sensowny powód podwyżek cen usług medycznych w przypadku
    > całkowitego uwolnienia rynku i wzrostu konkurencji.

    Koszty marketingu.

    >> Właśnie. I rolą państwa jest pomagać tym słabszym.
    >
    > No toż i o tym pisałam (składki na NFZ płacą bogaci, leczą się w NFZ
    > biedni), a Ty się pytasz, czy dysponuję jakimiś statystykami.

    Składki na NFZ płacą mniej więcej wszyscy (pracujący). Każdy w jakimś
    stopniu finansuje, więc owszem, nadal pytam.

    >> NFZ to fundusz celowy, więc o ile orientuję się w przepisach to jednak
    >> twierdzę, że racji nie masz.
    >
    > Zatem teoretycznie zakładając przeciętne TU również powinno świadczyć
    > identyczne usługi za identyczne składki.

    A jakiż ma w tym interes?

    > Dlaczego tak się nie dzieje?
    > Tylko nie pisz, że dlatego, że przeciętne TU to zdziercy i burżuje, a ZUS
    > jest dobre, kochane i pracuje charytatywnie.

    Dlatego, że NFZ (nie ZUS, bo chyba nie rozróżniasz) ma to nakazane ustawowo.

    >> Przejrzyj sobie artykuły o funduszu pracy.
    >> Rostowski ogranicza wydatki w nim, by ograniczyć deficyt (i koszty obsługi
    >> długu), ale pieniądze tam leżą,
    >
    > A to w ogóle jest zupełnie odrębne skurwysyństwo.
    > Tym bardziej masz kolejny przykład, w jaki sposób rząd pieniądze wyszarpane
    > pracodawcom (z tytuły tego podstawowego narzuconego koszyka) i przeznaczone
    > na konkretne cele, chomikuje, by zmniejszyć deficyt.

    Ale pokazuje dobitnie, że tych pieniędzy *nie* może wykorzystać na inne cele.

    >> bo nie można sobie "ot tak" z kieszonki
    >> do kieszonki przełożyć.
    >
    > Tylko w teorii.
    > Vide przerzutki z Funduszu Rezerwy Demograficznej.

    Który to właśnie jest do tego celu przeznaczony, czyż nie?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1