eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przejście przez tory kolejowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2016-09-08 23:23:33
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 08.09.2016 o 07:04, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 08-09-16 o 06:50, Shrek pisze:

    >>> Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.
    >>
    >> A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak
    >> masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten
    >> z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba,
    >> żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba
    >> bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz
    >> "widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)
    >
    > Uważam, że generalnie masz rację.
    >
    Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w
    razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny)
    jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa
    na sabotaż.

    Shrek


  • 22. Data: 2016-09-09 07:44:36
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Jacek <k...@a...com>

    W dniu 08.09.2016 o 23:23, Shrek pisze:

    > Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w
    > razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny)
    > jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa
    > na sabotaż.
    Obserwując zmiany, jakie zachodzą (nie tylko na drogach, ale także i w
    pracy) coraz bardziej jestem przekonany, że przeważnie chodzi o
    "dupochrony". Kask ma chronić nie głowę pracownika, ale tyłek
    kierownika. Pisałem kiedyś na grupie samochody, że liczyłem znaki
    drogowe jadąc z Tychów do Oświęcimia i wyszło mi, że średnio jest znak
    co 40 metrów. Jadąc średnio 36 km/h mamy co cztery sekundy znak do
    odczytania i zakodowania. To ma służyć bezpieczeństwu? Chyba inżyniera
    ruchu.
    Jacek


  • 23. Data: 2016-09-09 09:31:39
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 09.09.2016 o 07:44, Jacek pisze:

    > Obserwując zmiany, jakie zachodzą (nie tylko na drogach, ale także i w
    > pracy) coraz bardziej jestem przekonany, że przeważnie chodzi o
    > "dupochrony". Kask ma chronić nie głowę pracownika, ale tyłek
    > kierownika. Pisałem kiedyś na grupie samochody, że liczyłem znaki
    > drogowe jadąc z Tychów do Oświęcimia i wyszło mi, że średnio jest znak
    > co 40 metrów. Jadąc średnio 36 km/h mamy co cztery sekundy znak do
    > odczytania i zakodowania. To ma służyć bezpieczeństwu? Chyba inżyniera
    > ruchu.

    Ale w tym przypadku nie do końca. Jak sygnalizacja niesprawna i brak
    tabliczki albo dróżnik zaśpi to konsekwencje ponoszą i tak. Tyle, że z
    KK a nie z KC, bo wina z kodeksu karnego nie budzi wątpliwości, ale już
    z kodeksu cywilnego winn dalej będzie (przynajmniej dopóki prawnika
    dobrego nie weźmie) kierowca - i tak powinien się upewnić. Ale po
    spotkaniu z pociągiem często nie weźmie, bo martwi głosu nie mają.

    Z drugiej strony to ma taką tradycję, że nie chce mi się wierzyć, żeby
    chodziło o przerzucenie odpowiedzialności z firmy na pracowników. Za
    komuny, kiedy te instrukcje i przepisy od nowa pisano raczej się takimi
    niuansami nie przejmowano. Po prostu ktoś tak wymyślił jak to było
    jeszcze mechanicznie linkami sterowane i zostało jako kompatybilność
    wsteczna. A że idiotyzm do kwadratu i zaprzeczenie wszelkich zasad przy
    konstruowaniu automatyki bezpieczeństwa... Jak to jest, że przez 50 lat
    nikt nie wpadł na pomysł, żeby ten błąd naprawić?

    Shrek


  • 24. Data: 2016-09-09 09:52:00
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-09-09 09:31, Shrek pisze:
    > Z drugiej strony to ma taką tradycję, że nie chce mi się wierzyć, żeby
    > chodziło o przerzucenie odpowiedzialności z firmy na pracowników. Za
    > komuny, kiedy te instrukcje i przepisy od nowa pisano raczej się takimi
    > niuansami nie przejmowano. Po prostu ktoś tak wymyślił jak to było
    > jeszcze mechanicznie linkami sterowane i zostało jako kompatybilność
    > wsteczna. A że idiotyzm do kwadratu i zaprzeczenie wszelkich zasad przy
    > konstruowaniu automatyki bezpieczeństwa... Jak to jest, że przez 50 lat
    > nikt nie wpadł na pomysł, żeby ten błąd naprawić?

    Jak pojedziesz sobie na nastawnie, to do tej pory wiele rzeczy steruje
    się linkami, tylko na tych zmodernizowanych bardziej juz nie musisz mieć
    dużej siły do przestawiania drążków w odpowiednie pozycje, teraz
    wciskasz przyciski, albo czasami wydajesz komendę z klawiatury, a pracę
    tą wykonują silniki :)



    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl


  • 25. Data: 2016-09-09 12:47:40
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>


    >> Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory
    >> kolejowe,
    >> zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
    >> ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc
    >> mandat jest nielegalny.
    >
    > Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
    > 14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
    > są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
    > z zaporami?

    A widziałeś dzikie pszejście pszez tory z zaporami?
    Ja nie.


    > "Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone
    > tylko w miejscu do tego przeznaczonym."

    A widziałes jezdnię koło ścieżki wydeptanej pszez tory?
    Czasem jest, ale weź pod uwagę pszepisy dotyczące szerokości drogi pobocza
    it.
    Zwykle takie ścieżki nie załapują się jako drogi, praktycznie nigdy.


    --
    (tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.


  • 26. Data: 2016-09-09 14:30:16
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 09.09.2016 o 09:52, Tomasz Kaczanowski pisze:

    > Jak pojedziesz sobie na nastawnie, to do tej pory wiele rzeczy steruje
    > się linkami, tylko na tych zmodernizowanych bardziej juz nie musisz mieć
    > dużej siły do przestawiania drążków w odpowiednie pozycje, teraz
    > wciskasz przyciski, albo czasami wydajesz komendę z klawiatury, a pracę
    > tą wykonują silniki :)

    Generalnie coraz mniej jest mechaniczne. A nawet to co jest bez problemu
    można już wyposażyć w kontrolę poprawności działania.

    Shrek


  • 27. Data: 2016-09-09 15:11:01
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 2016-09-07 o 22:26, Robert Tomasik pisze:

    > Albowiem owa ścieżka jest drogą dla pieszych, a te normuje Prawo o Ruchu
    > Drogowym.

    OK, a jak nie ma żadnej ścieżki? Mam takie miejsce w lesie, które czasem
    odwiedzam w sezonie grzybowym i wychodzę z lasu prosto na tory kolejowe.
    Żeby przejść na drugą stronę, mam snuć się wzdłuż torów do najbliższego
    przejścia/przejazdu?


  • 28. Data: 2016-09-09 20:01:18
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 09-09-16 o 12:47, Stokrotka pisze:
    >
    >>> Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory
    >>> kolejowe,
    >>> zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
    >>> ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc
    >>> mandat jest nielegalny.
    >> Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
    >> 14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
    >> są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
    >> z zaporami?
    > A widziałeś dzikie pszejście pszez tory z zaporami?
    > Ja nie.

    Skoro są zapory, to już nie jest "dzikie". Byłaby to po prostu
    wewnętrzna sprzeczność.
    >
    >> "Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone
    >> tylko w miejscu do tego przeznaczonym."
    >
    > A widziałes jezdnię koło ścieżki wydeptanej pszez tory?
    > Czasem jest, ale weź pod uwagę pszepisy dotyczące szerokości drogi
    > pobocza it.
    > Zwykle takie ścieżki nie załapują się jako drogi, praktycznie nigdy.
    >
    Znasz przepis dotyczący minimalnej szerokości "drogi dla pieszych"?


  • 29. Data: 2016-09-09 20:03:09
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08-09-16 o 23:23, Shrek pisze:
    > W dniu 08.09.2016 o 07:04, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 08-09-16 o 06:50, Shrek pisze:
    >
    >>>> Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.
    >>>
    >>> A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak
    >>> masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten
    >>> z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba,
    >>> żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba
    >>> bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz
    >>> "widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)
    >>
    >> Uważam, że generalnie masz rację.
    >>
    > Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w
    > razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny)
    > jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa
    > na sabotaż.

    Również i w tym wypadku trudno się z Tobą nie zgodzić. Toteż na Słowacji
    białe światło pulsując pokazuje, ze działa. Jak przestaje pulsować, to
    stanowi to oznakę dla kierującego, że nie działa normalnie.


  • 30. Data: 2016-09-09 20:04:22
    Temat: Re: Przejście przez tory kolejowe
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 09-09-16 o 15:11, nadir pisze:
    > W dniu 2016-09-07 o 22:26, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Albowiem owa ścieżka jest drogą dla pieszych, a te normuje Prawo o Ruchu
    >> Drogowym.
    >
    > OK, a jak nie ma żadnej ścieżki? Mam takie miejsce w lesie, które czasem
    > odwiedzam w sezonie grzybowym i wychodzę z lasu prosto na tory kolejowe.
    > Żeby przejść na drugą stronę, mam snuć się wzdłuż torów do najbliższego
    > przejścia/przejazdu?
    >
    Niestety tak powinieneś. W wypadku dróg podobną sytuacje masz z
    dwupasmówkami czy autostradami.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1