eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 453

  • 291. Data: 2008-05-23 16:57:41
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g1516e$r6l$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    >> Nie odróżniasz relacji pracodawca-pracownik od
    >> zleceniodawca-zleceniobiorca.
    > Odrózniam.
    > Za to ty nie nadazasz za dyskusja.
    > No ale jestes jak prawo - ono tez nie nadaza za rzeczywistoscia. ;)
    Zobacz, coś napisał - relacje między pracodawcą a pracującym na zasadzie
    zleceniodawca-zleceniobiorca. Nie ma pracodawcy w takich relacjach, zatem to
    bzdura.
    Powinieneś ująć to inaczej - relacje pracodawca-pracownik coraz częściej
    zastępują relacje zleceniodawca-zleceniobiorca.
    Wówczas, oczywiście, natychmiast poprosiłbym cię o wiarygodne źródło takiej
    informacji i moglibyśmy podyskutować sobie jak często dochodzi przy tym do
    łamania prawa maskując stosunkiem cywilno-prawnym faktycznie istniejący
    stosunek pracy.

    >>>> Jak widać - obecnie pracodawcę. Sam sobie wyżej odpowiedziałeś
    >>>> dlaczego - bo teraz taka koniunktura.
    >>> I dlatego prawo pracy powinno teraz bardziej chronic pracodawców, jak
    >>> tych slabszych ;)
    >> To zrób tak, żeby broniło i nie jęcz.
    > Pierwszy etap robienia to pojekiwanie, ze trzeba cos z tym zrobic ;)
    Ci co zaczynają od pojękiwania najczęściej na nim kończą.
    Stękają, stękają, po stękaniu wiadomo co ;))), i na tym koniec.
    Pierwszym etapem jest pomyślenie co można poprawić, a potem - jak.

    >>> , jesli komus warunki nei pasuja - zwalnia sie. Jasli pasuja - to ja nic
    >>> nie mam przeciw, zeby pracowal nawet za miske ryzu. W koncu sam sie na
    >>> to zgodzil.
    >> A kogo obchodzi co ty masz lub nie masz przeciw?
    >> Jest prawo pracy, a ty się masz stosować i tyle.
    > Totez sie stosuje. Jesli ktos chce pracowac za przyslowiowa miske ryzu to
    > niech pracuje. za 450 zlotych chce pracowac na 1/2 etatu? Przeciez mu nie
    > zabronie.
    Nie zabronisz. Ale nie możesz go za tyle zatrudnić. Minimum 1126 zł za etat,
    za pół etatu - zagadka, no ile? ;))

    > Nie rozumiem co ty ciagle z tym prawem
    Hint: nazwa i tematyka grupy.

    > - przeciez to prawo opisuje ile najmniej moze zarobic pracownik. To ja im
    > tyle place. A oni sie godza. I to ja jestem ten zly?
    Nie naruszasz w takim razie prawa (w zakresie wysokości wynagrodzenia).
    Ale nienaruszanie prawa a bycie porządnym człowiekiem to nie to samo.
    Można nie naruszać prawa i być wyjątkowym łajdakiem, można naruszyć prawo, a
    mimo to być człowiekiem porządnym.

    >>>>>> A mnie on wisi, bo jak nie on upiecze, to upiecze kto inny i u tego
    >>>>>> kupię.
    >>>>> Ale nei o tym mowimy, ze kto inny upiecze. Tylko o tym, ze gdyby nie
    >>>>> bylo pracownikow to nikt by ci nic nei upiekl.
    >>>> To jakaś bzdura. Żona, matka, sąsiadka, wreszcie - ja sam.
    >>> No ale wtedy to jzu przestaje byc mowa o pracownikach i pracodawcach...
    >> Ty się czytasz czy tak sobie bredzisz?
    >> Napisałeś, że nikt.
    > A ty pominales kontekst.
    Należy wyrażać się precyzyjnie. Nie można oczekiwać, że czytający będzie
    zadawał sobie trud domyślenia się "co autor miał na myśli".
    Nikt, to nikt.

    --
    Jotte


  • 292. Data: 2008-05-23 17:09:46
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrng3cuni.a5n.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
    <p...@p...pl> pisze:

    >>>> Bo nie osiąga.
    >>> To czemu płaci podatek dochodowy? :)
    >> Odróżniasz dochód od zysku?
    > http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2547896
    > Bardziej odróżniam przychód od zysku.
    Gratuluję.
    Niemniej uważam, że osoba uzyskująca dochód z pracy najemnej (a nie z
    prowadzenia działalności gospodarczej) nie ma zysku, tylko przychód, który
    pomniejszony o z góry ustalone koszty daje dochód do opodatkowania.
    Pojęcie zysku (jak i pojęcie inwestycji) wiąże się raczej z DG.

    > I na szczęście jednak płacę od dochodu, a nie od przychodu...
    To tak, jak każdy chyba. Różnica pomiędzy osobą fizyczną nie prowadzącą
    działalności gospodarczej, a wszelkimi formami takiej działalności polega
    m.in. na tym, co można wciągnąć w koszty.
    Oszustwa, kanty, nadużycia na tym polu niektórzy nazywają eufemistycznie
    "kreatywna księgowością". ;)

    --
    Jotte


  • 293. Data: 2008-05-23 17:18:12
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g150lr$pnd$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    >>>> W jakim dokumencie to uzasadnienie będzie umieszczone i kto ten
    >>>> dokument zobaczy?
    >>> Wszyscy zainteresowani.
    >> Konkrety. Umocuj to prawnie.
    > Konkrety znasz.
    Ale ty nie znasz.
    Umiesz swoje zdanie poprzeć przepisem prawnym czy nie?
    O jakim dokumencie mówisz, kto go zobaczy i na jakiej podstawie?

    > Ale istotne jest co innego - bardzo wielki nacisk polozyles, jak zapytalem
    > "i co to da temu zwolnionemu pracownikowi, to naskarzenie do pip i
    > innych" - odpowiedziales SATYSFAKCJE.
    Poproszę o sygnaturę postu, z którego pochodzi ten cytat.

    > Otoz nienijeszym ta satysfakcje umniejszam pracownikowi w sposob bardzo
    > wielki. Skoro dla niego jest ona taka wazna.
    Niniejszym umniejszam?
    Cóż ma znaczyć ten bełkot, bo nie kapuję?

    --
    Jotte



  • 294. Data: 2008-05-23 17:19:58
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:s9a5fjvmv1rt$.12vf57qc1dg0$.dlg@40tude.net Jacek
    Krzyzanowski <k...@o...pl> pisze:

    >> ROTFL :)
    > Jotte ma dosc specyficzne poczucie moralnosci.
    Być może. W każdym razie mam, i jeszcze nikomu porządnemu ono nie
    zaszkodziło.
    I tego serdecznie życzę.

    --
    Jotte



  • 295. Data: 2008-05-23 17:25:36
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g150q0$pnd$2@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    >>> Ale przosze, nei opowiadaj o "uczciwej postawie obywatelskiej" kogos,
    >>> kto robi to dla wlasnego interesu, z wlasnej zemsty. Bo to smieszne
    >>> jest.
    >> No to co? Nie ważne czy śmieszne, ważne czy skuteczne.
    > Smieszne, smieszne, smieszne tym bardziej ze to jeden zlodziej skarzy na
    > drugiego zlodzieja i ten pierwszy nazywa to "postawa obywatelska" choc
    > motywem jest zwykla, ludzka zemsta. ;)
    Może i tak być, nie przeczę.
    Ale to dobrze - niech się złodzieje zarzynają.
    Sam zysk.

    >> Poza tym Austria pisze się z dużej litery.
    > To idz sie poskarz na grupe jezykowa ;P
    A po co?
    Jaka jest szansa, że wówczas popracujesz nad sobą aby przestać być
    niedoukiem? ;)

    --
    Jotte


  • 296. Data: 2008-05-23 17:34:46
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g150tb$pnd$3@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    >>>> Bywa. Lecz cóż z tego - lepiej przecież, żeby coś uruchomiło tę postawę
    >>>> niż żeby nadal ktoś pomagał oszustowi w jego procederze, choćby
    >>>> biernie.
    >>> Moze i lepiej, ale ja tago pochwalac nie bede...
    >> To bez znaczenia. Twoje pochwały czy ich brak nikogo nie obchodzą.
    > Obchodza.
    Kogo?

    > Bo od tego co ludzie
    Ja pisałem o _twoich_ pochwałach (lub. ew. ich braku), a nie o zdaniu
    jakiejś bliżej nieokreślonej grupy ludzi.

    > (tacy jak ja)
    A cóż w tobie takiego szczególnego, jeśli wolno spytać?

    > pochwalaja lub nie zalezy jak sie ksztaltuja potem miedzyludzkie relacje.
    Być może, choć Freud miał trochę inne zdanie na ten temat.

    >>> Znaczy tego, ze ktos zaczyna vgrac "dobrego obywatela" dopiero jak ma w
    >>> tym osobisty interes (zemsta).
    >>> Taka postawa, to <wulgaryzmy> chuj nie postawa obywatyelska </koniec>
    >> Być może. Ale i tak nie ma znaczenia co o tym sądzisz.
    > Wlasnie ze ma. Nawet jesli tylko dla mnie samego. To jest to wazne.
    Ale _tylko_ dla ciebie

    > Dlaczego? Bo dla mnie moze nie miec znaczenia co ty o tym sadzisz :)
    Oczywiście. To relacja symetryczna.

    --
    Jotte


  • 297. Data: 2008-05-23 17:43:12
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:
    > W wiadomości news:g150lr$pnd$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    > pisze:
    >
    >>>>> W jakim dokumencie to uzasadnienie będzie umieszczone i kto ten
    >>>>> dokument zobaczy?
    >>>> Wszyscy zainteresowani.
    >>> Konkrety. Umocuj to prawnie.
    >> Konkrety znasz.
    > Ale ty nie znasz.
    Hohoho, co za zdanie twierdzącze. Jasnowidz? :>

    > Umiesz swoje zdanie poprzeć przepisem prawnym czy nie?
    Umiem. Nie umiem. Nie wiem jeszcze ;)

    > O jakim dokumencie mówisz, kto go zobaczy i na jakiej podstawie?
    Bede strzelał: To uzasadnienie ma się w wypowiedzeniu znaleźć :)

    Co wygrałem? :)

    >> Ale istotne jest co innego - bardzo wielki nacisk polozyles, jak
    >> zapytalem "i co to da temu zwolnionemu pracownikowi, to naskarzenie do
    >> pip i innych" - odpowiedziales SATYSFAKCJE.
    > Poproszę o sygnaturę postu, z którego pochodzi ten cytat.

    Twój własny post (jedz mniej masla, mniejsza skleroza ;))

    http://tiny.pl/n6kj

    Jotte: "(...) Po pierwsze - może ty tego nie odczuwasz, ale satysfakcja
    to może być bardzo dużo. Może nie pluć w lustro przy goleniu czy
    makijażu (zależy od płci i potrzeb). (...)"


    >> Otoz nienijeszym ta satysfakcje umniejszam pracownikowi w sposob
    >> bardzo wielki. Skoro dla niego jest ona taka wazna.
    > Niniejszym umniejszam?
    > Cóż ma znaczyć ten bełkot, bo nie kapuję?

    Nie wiesz co znaczy "niniejszym" czy "umniejszam"? Bo juz wiemy, ze nie
    wiesz ze "zysk" i "dochód" to to samo.

    Polecam zatem, abys postudiowal slownik jezyka rodzimego ;)


  • 298. Data: 2008-05-23 17:44:37
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:
    > W wiadomości news:g150q0$pnd$2@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    > pisze:
    >
    >>>> Ale przosze, nei opowiadaj o "uczciwej postawie obywatelskiej"
    >>>> kogos, kto robi to dla wlasnego interesu, z wlasnej zemsty. Bo to
    >>>> smieszne
    >>>> jest.
    >>> No to co? Nie ważne czy śmieszne, ważne czy skuteczne.
    >> Smieszne, smieszne, smieszne tym bardziej ze to jeden zlodziej skarzy
    >> na drugiego zlodzieja i ten pierwszy nazywa to "postawa obywatelska"
    >> choc motywem jest zwykla, ludzka zemsta. ;)
    > Może i tak być, nie przeczę.
    > Ale to dobrze - niech się złodzieje zarzynają.
    > Sam zysk.
    Zysk, znaczy dochód, dla kogo?
    I czy mozesz to umocowac prawnie? :>




  • 299. Data: 2008-05-23 17:48:26
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:
    > W wiadomości news:g150tb$pnd$3@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    > pisze:
    >
    >>>>> Bywa. Lecz cóż z tego - lepiej przecież, żeby coś uruchomiło tę
    >>>>> postawę niż żeby nadal ktoś pomagał oszustowi w jego procederze,
    >>>>> choćby biernie.
    >>>> Moze i lepiej, ale ja tago pochwalac nie bede...
    >>> To bez znaczenia. Twoje pochwały czy ich brak nikogo nie obchodzą.
    >> Obchodza.
    > Kogo?
    >
    >> Bo od tego co ludzie
    > Ja pisałem o _twoich_ pochwałach (lub. ew. ich braku), a nie o zdaniu
    > jakiejś bliżej nieokreślonej grupy ludzi.

    Ja naleze do tej nieokreslonej grupy ludzi ;P


    >> (tacy jak ja)
    > A cóż w tobie takiego szczególnego, jeśli wolno spytać?

    Wlasciwie nic, jestem sobie małą szara myszką w tym systemie, niczym sie
    nie wyróżniam, zyję sobie spokojnie, ale nie mam szefa. zarabiam sobie
    pieniązki - ale nie podejmuje sie pracy, która mi nie pasuje. Zatrudniam
    podwykonawców, a gyy mam z nimi problemy to prawników, jesli mi się tak
    spodoba. A jeśli nie to sam się zatrudniam. Jeśli chce mieć środe wolną
    to mam. A jesli chce popracowac w niedziele - to pracuję ;) A jak chce
    zmarnować trochę czasu to wdaje sie w dyskusje na pl.soc.prawo ;))))



  • 300. Data: 2008-05-23 17:55:28
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl>

    Użytkownik Jotte napisał:
    > W wiadomości news:g1516e$r6l$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    > pisze:
    >
    >>> Nie odróżniasz relacji pracodawca-pracownik od
    >>> zleceniodawca-zleceniobiorca.
    >> Odrózniam.
    >> Za to ty nie nadazasz za dyskusja.
    >> No ale jestes jak prawo - ono tez nie nadaza za rzeczywistoscia. ;)
    > Zobacz, coś napisał - relacje między pracodawcą a pracującym na zasadzie
    > zleceniodawca-zleceniobiorca. Nie ma pracodawcy w takich relacjach,
    > zatem to bzdura.

    Zieefff... Nie chcesz zrozumiec, nie potrafisz zrozumiec, zrozumiales
    ale i tak nie odpuuscisz? :)

    > Powinieneś ująć to inaczej - relacje pracodawca-pracownik coraz częściej
    > zastępują relacje zleceniodawca-zleceniobiorca.

    Powinienem. znaczy - zrozumiales ;)

    > Wówczas, oczywiście, natychmiast poprosiłbym cię o wiarygodne źródło
    > takiej informacji i moglibyśmy podyskutować sobie jak często dochodzi
    > przy tym do łamania prawa maskując stosunkiem cywilno-prawnym faktycznie
    > istniejący stosunek pracy.

    Dochodzi. Ale "winne" są obie strony. A nie tylko pracodawca. Pracodawca
    nie przystawia pistoletu do glowy pracownikowi. Praocownik sam sie godzi
    na taki układ.

    Często pracownicy nei widza wszystkich aspektów. Czasem robią to, żeby
    zarabiac 500 złotych więcej miesiecznie.

    Ale robią to z wlasnej, nieprzymuszonej woli.

    >>>>> Jak widać - obecnie pracodawcę. Sam sobie wyżej odpowiedziałeś
    >>>>> dlaczego - bo teraz taka koniunktura.
    >>>> I dlatego prawo pracy powinno teraz bardziej chronic pracodawców,
    >>>> jak tych slabszych ;)
    >>> To zrób tak, żeby broniło i nie jęcz.
    >> Pierwszy etap robienia to pojekiwanie, ze trzeba cos z tym zrobic ;)
    > Ci co zaczynają od pojękiwania najczęściej na nim kończą.
    Za to wśród pojękujacych w końcu znajduje się działącz-ochotnik, który
    ma dość jęczenia i wtedy zaczyna działać :)

    > Stękają, stękają, po stękaniu wiadomo co ;))), i na tym koniec.

    Ale JAKA ULGA!!!! :)

    > Pierwszym etapem jest pomyślenie co można poprawić, a potem - jak.

    Tak sobie myślę, że musze porawic karnisz. A teraz pomyśle jak :D:D:D

    >> Totez sie stosuje. Jesli ktos chce pracowac za przyslowiowa miske ryzu
    >> to niech pracuje. za 450 zlotych chce pracowac na 1/2 etatu? Przeciez
    >> mu nie zabronie.
    > Nie zabronisz. Ale nie możesz go za tyle zatrudnić. Minimum 1126 zł za
    > etat, za pół etatu - zagadka, no ile? ;))

    O raju, zapomnialem, ze ta xuja warta najnizsz krajowa wzrosła, vby żyło
    się lepiej.

    Nie wiem, nie zatrudniam na pół etatu, ani na cały. Tylko umowy i
    negocjacja warunków za konkretną robote, nie żeby mi jakiś darmozjad
    siedział na pensyjce ;)

    >> Nie rozumiem co ty ciagle z tym prawem
    > Hint: nazwa i tematyka grupy.
    Kurcze, nie kumam ;)


    >> - przeciez to prawo opisuje ile najmniej moze zarobic pracownik. To ja
    >> im tyle place. A oni sie godza. I to ja jestem ten zly?
    > Nie naruszasz w takim razie prawa (w zakresie wysokości wynagrodzenia).
    > Ale nienaruszanie prawa a bycie porządnym człowiekiem to nie to samo.

    No zrozumiałeś. Tak zamo jak twoja ksiegowa, ze działanie (zgodne z
    prawem) jako akt zemsty to nie jest "spełnienei obowiązku
    obywatelskiego" ;)))

    > Można nie naruszać prawa i być wyjątkowym łajdakiem, można naruszyć
    > prawo, a mimo to być człowiekiem porządnym.

    Tak jak ten, jak muy ytam, ten z Prokomu, tak? :)

    >
    >>>>>>> A mnie on wisi, bo jak nie on upiecze, to upiecze kto inny i u tego
    >>>>>>> kupię.
    >>>>>> Ale nei o tym mowimy, ze kto inny upiecze. Tylko o tym, ze gdyby
    >>>>>> nie bylo pracownikow to nikt by ci nic nei upiekl.
    >>>>> To jakaś bzdura. Żona, matka, sąsiadka, wreszcie - ja sam.
    >>>> No ale wtedy to jzu przestaje byc mowa o pracownikach i pracodawcach...
    >>> Ty się czytasz czy tak sobie bredzisz?
    >>> Napisałeś, że nikt.
    >> A ty pominales kontekst.
    > Należy wyrażać się precyzyjnie.

    Uwazam, ze jestes na tyle bystry, by obejmowac rozumem i pamiecia caly
    wątek, i ze nie musze za kazdym razem wypisywać wszystkiego od nowa :D

    Ale moze błędnie zakładam?

    > Nie można oczekiwać, że czytający będzie
    > zadawał sobie trud domyślenia się "co autor miał na myśli".

    Eeeeee, a mnie kazałeś czytac między wierszamiw którymś poście ;P

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 29 . [ 30 ] . 31 ... 40 ... 46


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1