eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 21. Data: 2007-09-24 23:04:25
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0709242218140.3764@athlon64...
    > On Mon, 24 Sep 2007, Bartulus wrote:
    > [...komuś...]
    > >>> żeby to wszystko jakoś funkcjonowało.
    > >>
    > >> więc trzeba coś z tym błędnym kołem zrobić
    > >> zeby "to" funkcjonowało lepiej niż tylko
    > >> "jakoś" [czyli gorzej -niż mogłoby w razie
    > >> przyjęcia poprawnych założeń: np że prawo
    > >> by mogło być powszechnie znane musi być proste i zrozumiałe
    > >> dla większości -i odbierane jako sensowne=sprawiedliwe oraz
    > >> kompletnie-wyczerpująco nauczane w powszechnym systemie oświaty]
    > >
    > > A co wlasciwie proponujesz?
    >
    > Nie wiem jak poprzednik, ale ja zasadę która sprawdzała się jako
    > tako nawet w systemie, który był znany z niewydolności stanowienia
    > aktów prawnych (jako że trudno załapać co mam na myśli proponuję
    > poszukać źródeł określenia "austriackie gadanie" :))
    >
    > > przyjecie ze nikt nie zna prawa
    >
    > W *żadnym wypadku*!
    >
    > To i dokładnie to, co Sky zapisał!

    W sensie że za czy że przeciw temu? ;)

    > Ubolewam że co rusz mylę Konwencję Genewską z Konwencją Wiedeńską
    > tudzież cesarzy austrowęgierskich ze sobą :(, więc przepraszam z góry
    > jak wyjdzie że to nie Franciszek Józef ale któryś inny władca
    > brał uchwalony przez parlament akt, łapał :> paru przedstawicieli
    > "klasy średniej" i kazał przeczytać.
    > A potem odpytywał.
    > Jak wyniki odptywania były do kitu, tzn czytający mieli więcej
    > pytań niż wiedzy :> to akt szedł do poprawki.
    > Nawet jak w tym jest więcej z anegdoty niż regularnego postepowania,
    > to ładnie przedstawia ideę.

    Ot nie ma to jak bywało za FranciszkaJosefa -komuna się może schofać ;P

    > I do tego jeszcze "programistyczne" opisanie stosowanych wyrażeń,
    > bo IMO nie jest dopuszczalne że dyskutuje się nad znaczeniem
    > np. słowa "lub"!
    >
    > > i w zwiazku z tym mamy sie kierowac zasadami moralnymi
    > > (ktore u kazdego sa inne) czy jak?
    >
    > Przyjmijmy że tak się nie da :(

    Dlaczego przyjmować za "nie[u]dane" coś co może się jednak [u]dać? ;)

    > A jak ktoś chce wnieść zastrzeżenia, że "nie da się prosto", to
    > niech porówna 11. stopień skali Beuforta czyli ustawę o VAT
    > ze stopniem 5. czyli Kodeksem Cywilnym ;)
    >
    I co by miało z tego porówania 11 z 5 wynikać?
    Że się nie da prościej? ;)
    Bez vatu zapewne by się dało [żyć nie umierać] ;P


  • 22. Data: 2007-09-25 06:47:20
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 25 Sep 2007, Sky wrote:

    >>>> więc trzeba coś z tym błędnym kołem zrobić
    >>>> zeby "to" funkcjonowało lepiej niż tylko
    >>>> "jakoś" [czyli gorzej -niż mogłoby w razie
    >>>> przyjęcia poprawnych założeń: np że prawo
    >>>> by mogło być powszechnie znane musi być proste i zrozumiałe
    >>>> dla większości -i odbierane jako sensowne=sprawiedliwe oraz
    >>>> kompletnie-wyczerpująco nauczane w powszechnym systemie oświaty]
    [...]
    >>> przyjecie ze nikt nie zna prawa
    >>
    >> W *żadnym wypadku*!
    >>
    >> To i dokładnie to, co Sky zapisał!
    >
    > W sensie że za czy że przeciw temu? ;)

    Nie widać? "dokładnie to" oznacza również stosowne zachowanie
    treści "coś z tym zrobić".

    >> niech porówna 11. stopień skali Beuforta czyli ustawę o VAT
    >> ze stopniem 5. czyli Kodeksem Cywilnym ;)
    >>
    > I co by miało z tego porówania 11 z 5 wynikać?
    > Że się nie da prościej? ;)

    Tyle i *aż* tyle.
    To jest dowód, że prawo *nie musi* być zapisane tak niezrozumiale
    jak jest. Ani zawierać zbędnych ograniczeń - zachęcam do przejrzenia
    dyskusji na .podatki w sprawie faktury dla rady rodziców.

    pzdr, Gotfryd


  • 23. Data: 2007-09-25 07:38:35
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 24 Sep 2007 21:27:01 +0200, Bartulus napisał(a):

    > Mialem na mysli system klauzul niedozwolonych - gdzie sad konsumencki
    > stwierdza, ze dana klauzula jest niezgodna z prawem i po wpisaniu na liste
    > zakaz stosowania tych klauzul obejmuje wszystkich. Normalnie precedens:)

    No niezupełnie - sąd raczej potwierdza że dana klauzula jest niedozwolona,
    dzięki czemu następnym razem nie trzeba się sądzić tylko od razu można
    dowalić karę. Ten rejestr to raczej taka interpretacja zapisów KC.
    No ale w przybliżeniu można by to określić precedensem :-)

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 24. Data: 2007-09-25 07:44:47
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:fd8h2s$5v6$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > Czyli gdyby odrzucić te zasadę to można tylko nie przeczytać kodeksu
    > karnego i można zabijać ile wlezie ...
    >
    >


    Teraz za mozna generowac rozne przepisy, ktorych przecietny Kowalski nie
    zna,
    a potem ukarac Kowalskiego za zlamanie prawa, ktorego on nie zna,
    bo "znac powinien". Jak mozna przestrzegac prawa, ktorego sie
    nie zna? Wskaz mi w Polsce czlowieka, ktry zna cale prawo, wraz
    z nowelizacjami? Uzwglednij to, ze przecietny czlowiek nie otrzymuje
    informacji
    o nowych ustawach, rozporzadzeniach itp
    Pomijam tu juz inna kwestie, ze prawo bywa niejdnoznaczne, ze czasami
    profesorowie prawa roznie interpretuja dane przepisy - to jak w takiej
    sytuacji Kowalski ma przestrzegac prawa?

    Norma mowiaca o tym, ze nieznajomosc prawa szkodzi jest ok. Tylko
    ze naklada na ustawodawce obowiazek tworzenia prostego, stabilnego systemu
    prawnego. Prawo, jesli ma byc przesztrzegane przez przecietnego czlowieka,
    powinno byc zrozumiale i do ogarniecia przez przecietnego czlowieka.
    Jesli ustawodawca tego nie spelni - wtedy mamy fikcje.

    --
    Pozdrawiam,
    Wojtek



  • 25. Data: 2007-09-25 07:57:11
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Bartulus" <s...@o...pl>


    > No niezupełnie - sąd raczej potwierdza że dana klauzula jest niedozwolona,
    > dzięki czemu następnym razem nie trzeba się sądzić tylko od razu można
    > dowalić karę. Ten rejestr to raczej taka interpretacja zapisów KC.
    > No ale w przybliżeniu można by to określić precedensem :-)
    >
    > Pozdrawiam,
    > Henry

    No niby tylko interpretacja, ale interpretacja wiazaca i to nie tylko w
    konkretnej sprawie ale we wszystkich - i to mi chodzi :) A przeciez w
    stanach precedensami tez tylko costam potwierdzaja ;-)
    Pozdrawiam
    B.



  • 26. Data: 2007-09-25 07:59:06
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Bartulus" <s...@o...pl>


    > Norma mowiaca o tym, ze nieznajomosc prawa szkodzi jest ok. Tylko
    > ze naklada na ustawodawce obowiazek tworzenia prostego, stabilnego systemu
    > prawnego. Prawo, jesli ma byc przesztrzegane przez przecietnego czlowieka,
    > powinno byc zrozumiale i do ogarniecia przez przecietnego czlowieka.
    > Jesli ustawodawca tego nie spelni - wtedy mamy fikcje.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    > Wojtek

    Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Czasami jak sie przeglada te akty prawne
    to ma sie wrazenie, ze ktos specjalnie probowal skomplkowac sprawe;-)
    pozdrawiam
    B.



  • 27. Data: 2007-09-25 08:31:04
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Andrzej Lawa wrote:

    > Sky wrote:
    >
    >> Jak współczesne prawo uzasadnia sensowność uznawania aktualności
    >> tytułowej
    >> [Rzymskiej?] zasady?
    >
    > Tak, że w przeciwnym przypadku mógłbym ci poderżnąć gardło, a potem się
    > tłumaczyć, że kodeksu karnego nie czytałem ;->

    Nie mógłbyś. Jeżeli chodzi o zabijanie, to jesteśmy edukowani o tym że nie
    wolno od maleńkości. Przez rodziców, szkołę, tv,radio, literaturę a także
    przez Kościół (sprawdzić czy nie niewierzący).

    Także nikt nie uwierzy że nie wiedziałeś że nie wolno zabijać. Ty mogłeś nie
    wiedzieć dokładnie jaka kara za to grozi.

    p. m.


  • 28. Data: 2007-09-25 08:58:53
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:3nols4-va3.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    > Sky wrote:
    >
    > > a "nie zabijaj" to uczą gdzie indziej
    > > a nie na zajęciach z kodeksu karnego
    >
    > A gdzie?

    Dekalog poznają zdaje się już dzieci w wieku przedszkolnym na katechezie
    Ciebie nie uczyli? To miej pretensje do rodziców ;)

    > > gdzie raczej jest mowa o karach za zabójswo
    >
    > Skoro kara - to znaczy nie wolno.

    Kara to wg wielu "cena" za czyn
    a własciwie ryzyko jej poniesienia w wypadku
    wykrycia-udowodnienia [z czym jest róznie]winy.
    Dla wielu to po prostu kwestia kalkulacji zysków
    i ryzyka poniesienia strat a nie żadne "nie wolno".




  • 29. Data: 2007-09-25 11:18:05
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:fd919f$91o$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Masz warunki do rozumienia prawa. jeśli prawo jest niezrozumiałe, ale
    > obiektywnie, ani tylko przez ciebie, to są środki które pozwalają wzruszyć
    > jego "moc".

    Jak myslisz, ile osob z wyksztaleceniem podstawoym, zawodowym
    skorzystalo ze zlozenia skargi do TK?
    Ja twierdze ze okolo zera. Czy zatem z tego mialoby wynikac
    ze pozostala rzesza osob niewyksztalconych doskonale rozumie
    cale polskie prawo i jest na biezaco z nowelizacjami i nie miala
    potrzeby skladania skargi do TK?

    >To coś nazywa się skarga konstytucyjna do TK. TK może orzec że jakaś ustawa
    >jest sprzecza z konstytucją, a powodem takiej sprzeczności może być miedzy
    >innymi "bezsensowność" i "niezrozumiałość" ustawy.
    >

    Zapominales uwzglednic, ze czlonkami TK sa doskonali prawnicy, profesorowie
    prawa.
    To ze oni potrafia zrozumiec jezyk ustawy, nie musi
    oznaczac ze jest to zrozumiale dla osoby bez wyksztalcenia prawniczego.
    Zgadzamy sie?

    --
    Pozdrawiam,
    Wojtek



  • 30. Data: 2007-09-25 11:32:17
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On Sep 24, 1:24 pm, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
    > Jak współczesne prawo uzasadnia sensowność uznawania aktualności tytułowej
    > [Rzymskiej?] zasady?

    O ile chodzi o tak zwane "rzeczy powszechnie znane" typu kradziez,
    klamstwo, parkowanie w niedozwolonym a oznaczonym miejscu "zakaz
    parkowania" to tak. Natomiast jesli chodzi o takie na przyklad
    wykladnie podatkowe to powinna byc zasada "nieznajomosc prawa dziala
    na korzysc podatnika". Bo jesli z dwoch roznych urzedow skarbowych ale
    w tym samym miescie dostaje rozna od siebie interpretacje jednego
    przepisu to oczywsta ze wybiore ten lepszy dla mnie.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1