eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 31. Data: 2004-08-07 12:48:18
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 5 Aug 2004, bd wrote:
    [...komuś...]
    >+ w pracy sie pracuje a nie prowadzi prywatne rozmowy na gg.

    Nie gorączkuj się :)
    Oczywiście że w pracy się pracuje. Za niepracowanie w pracy można
    nawet ukarać w różnej skali.

    Ale to *wszystko* regulują zapisy stanowiące prawo:
    - od ujętych w Konstytucji, umowach międzynarodowych i ustawach
    zapisów bezwzględnych (czyli takich których nie wolno uchylić
    umową)
    - poprzez ustalenia w umowie
    - aż do ujętych w ustawach, umowach m-nar i rozporządzeniach
    zapisy jak byc ma jeśli w umowie nie powiedziano inaczej.

    I *nie jest* tak że jak ktoś jest pracy to obowiązują go
    *tylko* przepisy Kodeksu Pracy (...a jak w pojeździe to
    Kodeksu Drogowego co prowadzi do syndromu trawnika ;))

    >+ Ty potrzebujesz specjalengo zapisu w regulaminie, ze w pracy
    >+ sie pracuje??

    Ależ on tej sprawy NIE poruszał, bo jest uregulowana w KP !
    Ściślej - to w pracy się pracuje jak pracodawca dał coś do roboty,
    w przeciwnym przypadku jest "przestój" za który też należy się
    wynagrodzenie - na zasadach opisanych w KP ;)
    To NIE JEST tak że "w pracy" nie obowiązuje KC (tylko NIEKTÓRE
    przepisy KC są uchylone przez KP !), KK, KW, Ordynacja Podatkowa,
    przepisy o ochronie praw autorskich (pracownik ma BEZWZGLĘDNE
    prawo do "podpisania dzieła" jeśli jest to dzieło twórcze)
    czy ochrony dóbr osobistych.
    SKORO w KP nie ma zapisów szczegółowych - to idziemy po drabince
    i patrzymy co jest w umowie o pracę...

    ************
    Bardzo proszę - nie czepiaj się sposobu myślenia: "pracownik miał
    pracować". MIAŁ. I jeśli nie pracował - to można go ukarać, ale
    za to że NIE PRACOWAŁ.
    Ale - o ile umowa nie stanowi inaczej - NIE MOŻNA go ukarać
    za to co robił ZAMIAST pracować !
    ************

    I to samo odnosi się IMHO do wszelkich "ograniczeń swobody": jak
    pracownicy podlegają kontroli osobistej przy wyjściu bo się na
    to godzą - to się na to godzą (w umowie o pracę).
    Ale w pozostałych przypadkach - to można poprosić policję... tak
    jak "wszędzie" !
    IMO nie da się obronić twierdzenia że pracownik w pracy przestaje
    być człowiekiem i prawa które ma przed bramą można zawiesić na
    kołku :) - można zawiesić tylko te prawa co do których to USTALONO.
    Przepisem lub umową...

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 32. Data: 2004-08-07 12:57:29
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 6 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał
    [...]
    >+ > Kodeks pracy (ustawa) nie daje pracodawcy uprawnień naruszania
    [...]
    >+ Ale pracodawca ma prawo oglądać swój własny komputer.

    Robercie, dość niebezpieczna teza.
    Przecież w myśl tak postawionej tezy wynajmujący mieszkanie może
    w nim robić co zechce, a wypożyczający np. filmy może przyjść ci
    do domu popatrzeć co z wypożyczonym filmem robisz ;)
    IMHO to w ramach ochrony posiadania umowa określa zakres praw
    przysługujących stronom :)
    I dopiero z komputerami (plus urządzenia rejestrujące) pojawiły się
    problemy z "wartościami dodanymi do rzeczy" :) pt. "programy
    i dane wprowadzone do urządzenia".
    Bo "danie do rozporządzania" pracownikowi narzędzia raczej
    "oczywiście" prowadziło do wniosku że nie może go )jeszcze)
    wynosić celem zrobienia remontu u ciotki :)
    Ale przypadku komputera jest gorzej...

    >+ Twój argument jest z
    >+ rzędu próby ścigania listonosza za złamanie tajemnicy korespondencji za to,
    >+ ze przeczytał tekst życzeń na pocztówce.

    Przyznam że rozumiałem pytanie raczej jako użycie pary wodnej
    albo innego miedium rozpuszczalnika aby "przypadkiem" otworzyła
    się koperta :) a nie mimowolne poznanie treści.

    >+ Niestety, jeśli swoją
    >+ korespondencję umieszczasz na cudzym komputerze, to nie możesz mieć
    >+ pretensji, że właściciel ją przeczyta.

    Wiesz, ja WIEM co chciałeś napisać.
    Ale z tym co NAPISAŁEŚ nijak się zgodzić nie mogę.
    No chyba... pożyczyć ci jakiś komputer ? Pod warunkiem że będziesz
    intensywnie go wykorzystywał ? Trzeba by rozważyć ! ;)

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 33. Data: 2004-08-07 13:10:50
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 7 Aug 2004, Artur Ch. wrote:

    >+ Dnia 6 sie o godzinie 22:52, na pl.soc.prawo, Robert Tomasik napisał(a):
    >+
    >+ > Użytkownik "Artur Ch." <s...@r...pbz> napisał
    [...]
    >+ >> Koszty utrzymania sprzętu wlicza w KUP - prawda?
    >+ >> To nie jest opłacane z _dochodu_ pracodawcy.
    >+ >
    >+ > A niby z czego? Przecież wpisując to w KUP odzyskuje jedynie podatek.
    >+
    >+ Nie _jedynie_ podatek!!
    >+ Kwotę netto wpisuje się w KUP i o taką też wartość ma _obniżony_ dochód.

    Dochód *do opodatkowania*.
    Ani faktyczny przychód, ani faktyczne koszty się od tego nie zmienią.
    Rację masz o tyle że NIEKTÓRE koszty mogą obniżać dochód do opodatkowania
    a inne nie (i to nie tylko "osobiste" wydatki właściciela, ale również
    inwestycje - dopiero stopniowo *później* "topione w amortyzację" czy
    zakupy gruntu - *w ogóle* nie stanowiące kosztu PODATKOWEGO).
    Przychody, koszty i wynikłe z nich dochody :)
    - księgowe
    - podatkowe
    - faktycznie pobrane i poniesione
    mogą się różnić (..."i już") :)

    Twoje wyliczenie jest istotne *dla przyjęcia podstawy opodatkowania*.
    Z tym co "zostanie w kasie" jest osobna sprawa :)

    >+ dochód firmowy: 10 000 PLN
    >+ KUP /internet/: 2 000 PLN
    >+ =============================
    >+ dochód właściciela: 8 000 PLN / 19%
    >+
    >+ Z czego podatek wyniesie 1 520 PLN. Więc właściciel ma /do ręki/ 6 480 PLN.
    >+
    >+ Według Ciebie byłoby tak:
    >+ dochód firmowy: 10 000 PLN / 19%
    >+ =============================
    >+ z tego podatek wynosi 1 900 PLN czyli właściciel otrzymuje /do ręki/ 8 100.
    >+
    >+ Gdy teraz od 8 100 odjąłbyś przykładowe 2 000 PLN za internet to zostało by
    >+ mu /na ręce/ już tylko 6 100 PLN a nie 6 480.

    No i to ci napisał w poprzenim poście: że o 380 zł podatku można się
    burzyć :) ale nie o CAŁE 2000 zł jak sugerowałeś !
    Zresztą: po co mu do celów osobistych kilkumegowe łącze :]
    I zauważ że chodziło o przypadek kiedy *pozwalał* pracownikom na
    korzystanie w mniej określonych celach !
    Tylko mi nie wyskocz że "pracownik ma pracować" - przecież pracownicy
    mogą takie pozwolenie kreatywnie wykorzystać na cele firmy, używając
    gg czy skype, prawdaż ?? No to właściciel też może... wieczorami... ;)

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 34. Data: 2004-08-07 20:30:23
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.60.0408071449220.-91416259@Athlon.po
    rtezjan.zabrze.pl...

    > Robercie, dość niebezpieczna teza.
    > Przecież w myśl tak postawionej tezy wynajmujący mieszkanie może
    > w nim robić co zechce, a wypożyczający np. filmy może przyjść ci
    > do domu popatrzeć co z wypożyczonym filmem robisz ;)

    Nie, bo wynajem mieszkania z natury powoduje, że wynajmujący jest jego
    użytkownikiem i może tam robić co mu się podoba. Z komputerem w pracy jest
    inaczej. Jego właściciel nie wynajął. On znajduje się w miejscu pracy i
    służy do pracy. I analogii tu nie widzę.

    > IMHO to w ramach ochrony posiadania umowa określa zakres praw
    > przysługujących stronom :)

    Określa. Pracownik na komputerze ma pracować. A skoro ma pracować, że
    pracodawca ma w każdym czasie prawo obejrzeć owoce tej pracy, za które
    przecież wynagradza pracownika.

    > I dopiero z komputerami (plus urządzenia rejestrujące) pojawiły się
    > problemy z "wartościami dodanymi do rzeczy" :) pt. "programy
    > i dane wprowadzone do urządzenia".
    > Bo "danie do rozporządzania" pracownikowi narzędzia raczej
    > "oczywiście" prowadziło do wniosku że nie może go )jeszcze)
    > wynosić celem zrobienia remontu u ciotki :)
    > Ale przypadku komputera jest gorzej...

    Bo ja wiem? Nie zgodzę się z Tobą w tym zakresie. Moim zdaniem to, o czym
    piszesz nie ma znaczenia dla naszej sprawy. Jeśli napiszę na moim komputerze
    wiersz (czasem mi się zdarza :-)), to teza, iż zwiększyła się jego wartość
    od tego jest dla mnie cokolwiek kontrowersyjna. Kontrowersyjna, gdyż nie
    został on z komputerem połączony na stałe. W każdym czasie mogę go usunąć.

    Po za tym opierając się na Twojej tezie, to znów dochodzimy do tego, że
    pracownik powinien właściciela zapytać, czy może w ten sposób zwiększyć
    wartość owego komputera.
    >
    > >+ Twój argument jest z
    > >+ rzędu próby ścigania listonosza za złamanie tajemnicy korespondencji za
    to,
    > >+ ze przeczytał tekst życzeń na pocztówce.
    >
    > Przyznam że rozumiałem pytanie raczej jako użycie pary wodnej
    > albo innego miedium rozpuszczalnika aby "przypadkiem" otworzyła
    > się koperta :) a nie mimowolne poznanie treści.

    Wyobrażam sobie, że pracodawca pewnego dnia postanawia z jakiegoś tam powodu
    przejrzeć swój własny komputer. No i przegląda. Znajduje to czy tamto.
    Przeszukując dane znajduje prywatną korespondencję na przykład. Ale dopóki
    nie zajrzy, to skąd ma wiedzieć, że to prywatne? No, a jak już zajrzy, to
    mleko się wylało. Można by było ewentualnie mieć pretensje, jakby to na
    przykład opublikował w gazecie. Ale oglądać moim zdaniem w tej sytuacji
    może.
    >
    > >+ Niestety, jeśli swoją
    > >+ korespondencję umieszczasz na cudzym komputerze, to nie możesz mieć
    > >+ pretensji, że właściciel ją przeczyta.
    >
    > Wiesz, ja WIEM co chciałeś napisać.
    > Ale z tym co NAPISAŁEŚ nijak się zgodzić nie mogę.
    > No chyba... pożyczyć ci jakiś komputer ? Pod warunkiem że będziesz
    > intensywnie go wykorzystywał ? Trzeba by rozważyć ! ;)

    Zauważ, że w chwili pożyczenia mi go oddajesz go w moje władanie. oczywiście
    zależne, ale moje. Co innego, gdybyś mi jako pracodawca dał komputer w celu
    pracy w terenie. Wówczas ja nigdy nie będę jego właścicielem.

    Jako zobrazowanie tej różnicy wspomnij szkolny przykład z kradzieżą
    narzędzia z zakładu. Jeśli pracownik podprowadzi wydany mu z narzędziowni
    młotek, to nie przywłaszczy go a ukradnie. Ukradnie, bo pomimo tego, ze
    dostał go legalnie do ręki, to nigdy żadnego tytułu własności (choćby
    zależnej) do niego nie miał.


  • 35. Data: 2004-08-07 20:33:25
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.60.0408071500060.-91416259@Athlon.po
    rtezjan.zabrze.pl...

    Gotfryd! Masz oczywiście rację. Ale przyznasz, iż teza, którą obalałem jest
    z całą pewnością bez sensu. Żeby nie wiem co, to całości kosztów nie
    odzyska. Może się okazać, że nic nie odzyska, może się okazać, że odzyska
    część. całości nigdy. W najbardziej sprzyjających warunkach, to podatek
    dochodowy i VAT - góra ok. 50% (bo to zależy od stawek) I o to mi chodziło.


  • 36. Data: 2004-08-08 11:41:13
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> niebacznie popelnil
    news:ceucvf$9s8$12@inews.gazeta.pl:

    > Właściciel firmy może przeglądać korespondencje kierowaną do
    > firmy i naruszeniem korespondencji to nie jest. I pracownik i
    > nadawca powinni sobie z tego zdawać sprawę, że wysyłają to do
    > firmy. Prywatną korespondencję prowadzi się prywatnie.
    No dobrze, a czy pracodawca widząc zamkniętą, zaadresowaną na obcą
    osobę kopertę, mając świadomość, że pracownik popełnił liścik
    z naruszeniem regulaminu pracy: na pracodawcy papierze,
    używając pracodawcy pisadła, w opłaconym przez pracodawcę czasie,
    wykorzystując biurko pracodawcy... itd.
    - czy pracodawca ma prawo rozerwać koprtę i zapoznać się z treścią
    korespondecji?
    Czy prawo do tajemnicy komunuikowania podlega wyłączeniu
    w przypadku _naruszenia_ przez pracownika obowiązków pracowniczych?

    --
    pozdro
    poreba


  • 37. Data: 2004-08-08 18:12:51
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
    news:Xns953F8B2A126F5dmicfgpolboxcom@193.110.122.97.
    ..

    > No dobrze, a czy pracodawca widząc zamkniętą, zaadresowaną na obcą
    > osobę kopertę, mając świadomość, że pracownik popełnił liścik
    > z naruszeniem regulaminu pracy: na pracodawcy papierze,
    > używając pracodawcy pisadła, w opłaconym przez pracodawcę czasie,
    > wykorzystując biurko pracodawcy... itd.
    > - czy pracodawca ma prawo rozerwać koprtę i zapoznać się z treścią
    > korespondecji?

    Z faktu, że do pracownika prywatnie przyszedł list na adres firmy w żaden
    sposób nie można wywieść tych poniesionych przez Ciebie okoliczności. List
    mógł wysyłać w prywatnym czasie i na swoim własnym papierze. Stąd też to co
    napisałeś ma neiwiele sensu.

    > Czy prawo do tajemnicy komunuikowania podlega wyłączeniu
    > w przypadku _naruszenia_ przez pracownika obowiązków pracowniczych?

    Nie, pod warunkiem, że wiadomo, co jest prywatną korespondencją. Jeśli list
    nie nosi znamion listu służbowego (np. nie zaadresowano go: PHU 'PARYJA" sp.
    z oo. - Jan KOWALSKI), to pracodawca nie powinien go otwierać. Ale jeśli
    przez przypadek sekretarka rozcinając kolejne koperty i tą otworzy, to
    zarzutu z naruszenia tajemnicy korespondencji nie przedstawisz. Nie, bo
    skoro należy do niej otwieranie wszystkich kopert, to nie ma obowiązku
    analizować każdej z osobna. Działanie w błędzie spokojnie zdołasz dowieść.

    Zresztą przykład jest bez sensu. W wypadku komputera, to mamy sytuację,
    jakby pracownik włączył prywatny list do prowadzonej służbowo teczki.
    Pracodawca po jakimś czasie przegląda całą teczkę i wśród szeregu dokumentów
    znajduje list. Czy uważasz, że naruszy tajemnicę korespondencji?


  • 38. Data: 2004-08-09 05:44:31
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>

    Dnia 8 sie o godzinie 20:12, na pl.soc.prawo, Robert Tomasik napisał(a):


    > Nie, pod warunkiem, że wiadomo, co jest prywatną korespondencją. Jeśli list
    > nie nosi znamion listu służbowego (np. nie zaadresowano go: PHU 'PARYJA" sp.
    > z oo. - Jan KOWALSKI), to pracodawca nie powinien go otwierać. Ale jeśli
    > przez przypadek sekretarka rozcinając kolejne koperty i tą otworzy, to
    > zarzutu z naruszenia tajemnicy korespondencji nie przedstawisz.


    LOL


    > Nie, bo skoro należy do niej otwieranie wszystkich kopert, to nie ma obowiązku
    > analizować każdej z osobna. Działanie w błędzie spokojnie zdołasz dowieść.


    ROTFL^^^^
    Piekarz też nie będzie sprawdzał czy do ciasta wsypuje sól czy cukier....
    Ta sekretarka ma oczy, więc powinna _przeczytać_ kto jest adresatem na tej
    kopercie!


    > Zresztą przykład jest bez sensu.


    Masz absolutną rację w tej materii :P



    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf


  • 39. Data: 2004-08-09 22:50:53
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 7 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:
    [...]
    >+ z całą pewnością bez sensu. Żeby nie wiem co, to całości kosztów nie
    >+ odzyska. Może się okazać, że nic nie odzyska, może się okazać, że odzyska
    >+ część. całości nigdy.

    Oczywiście, i o to również protestowałem :)

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 40. Data: 2004-08-09 23:02:14
    Temat: Re: Komunikatory internetowe - naruszenie prywatności
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 7 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:
    [...]
    >+ wiersz (czasem mi się zdarza :-)), to teza, iż zwiększyła się jego wartość
    >+ od tego jest dla mnie cokolwiek kontrowersyjna. Kontrowersyjna, gdyż nie
    >+ został on z komputerem połączony na stałe. W każdym czasie mogę go usunąć.

    Ech, no... moja wina że powołałem się na określenie zdefiniowane
    w ustawie - zakładałem że cudzysłów wystarczy :)
    Miałem na myśli "niezależną wartość umieszczoną w kompie" :)

    >+ Po za tym opierając się na Twojej tezie, to znów dochodzimy do tego, że
    >+ pracownik powinien właściciela zapytać, czy może w ten sposób zwiększyć
    >+ wartość owego komputera.

    Ależ oczywiście.
    Powstaje problem co w przypadku kiedy on NIE pyta... :(
    [...]
    >+ Wyobrażam sobie, że pracodawca pewnego dnia postanawia z jakiegoś tam powodu
    >+ przejrzeć swój własny komputer. No i przegląda. Znajduje to czy tamto.
    >+ Przeszukując dane znajduje prywatną korespondencję na przykład. Ale dopóki
    >+ nie zajrzy, to skąd ma wiedzieć, że to prywatne? No, a jak już zajrzy, to
    >+ mleko się wylało.

    Owszem, w takim przypadku sprawa nie pozostawia wątpliwości.
    Ale IMHO mowa była o *celowym* "podglądaniu" pozapracowych :] treści
    pracownika...
    [...]
    >+ Zauważ, że w chwili pożyczenia mi go oddajesz go w moje władanie. oczywiście
    >+ zależne, ale moje. Co innego, gdybyś mi jako pracodawca dał komputer w celu
    >+ pracy w terenie. Wówczas ja nigdy nie będę jego właścicielem.

    No to ładnie.
    A co z art. 342 K.C. ?? "Nie wolno naruszać samowolnie posiadania,
    chociażby posiadacz był w złej wierze."....

    >+ Jako zobrazowanie tej różnicy wspomnij szkolny przykład z kradzieżą
    >+ narzędzia z zakładu. Jeśli pracownik podprowadzi wydany mu z narzędziowni
    >+ młotek, to nie przywłaszczy go a ukradnie.

    Oczywiście. I jeśli próbuje go z zakładu wynieść - to możesz
    mu go siłą odebrać. Ale jeśli już go wyniósł i jakiś czas go używa
    "jak swojego"... to "odparcie naruszenia" to nie będzie :(
    Mi się taki zapis nie podoba - ale co z tego... !

    Oczywiście trudno taki przypadek "dopasować" do używania PC
    przez pracownika. Niemniej z faktu nieprawności nie wywiedziesz
    IMHO "prawa do odebrania sobie siłą"...

    >+ Ukradnie, bo pomimo tego, ze
    >+ dostał go legalnie do ręki, to nigdy żadnego tytułu własności (choćby
    >+ zależnej) do niego nie miał.

    Nie miał. Ale posiadanie jest chronione BARDZIEJ niż własność.
    Nie wiem czy to z Konstytucją zgodne, ale z K.C. jak najbardziej :]

    pozdrowienia, Gotfryd

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1