eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kazirodztwo - interpretacja przepisu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 185

  • 151. Data: 2013-05-07 10:23:22
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 06.05.2013 17:14, Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    > w wiadomości news:km8dk4$8pa$1@node1.news.atman.pl...
    >
    >>>> Przykładowo Romowie, którzy zwyczajowo wydają dziewczynki za mąż w
    >>>> wieku
    >>>> 8-10 lat.
    >>> To w sumie ciekawe. Żyjemy w Polsce, a Romowie mogą w Polsce popełniać
    >>> czyny, które według naszego kodeksu karnego są zabronione... naprawdę
    >>> tak jest?
    >> Ich śluby rytuale nie mają znaczenia,
    >
    > Linia orzecznictwa jest inna. Uważam, że akurat słusznie. Próba
    > spenalizowania tego zjawiska - a były takie -powoduje, ze Romowie po
    > prostu nie zgłaszają urodzonych dzieci, albo zgłąszają je "na babcię".
    > Romki po prostu wcześniej dojrzewają. Ta granica 15 lat jest sztucznie
    > ustawiona na podstawie rozeznania wśród osób narodowości polskiej - bo
    > trzeba było to jasno określić. Nawet wśród polek w wieku 15 lat jedna
    > jest jeszcze dzieckiem, a druga na tyle rozwinięta, że może sensownie
    > współżyć.

    Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
    to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
    jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
    państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
    urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?

    Fajna równość wobec prawa...

    MJ


  • 152. Data: 2013-05-07 10:24:39
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 07.05.2013 10:23, Michał Jankowski pisze:
    > Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
    > to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
    > jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
    > państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
    > urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?
    >
    > Fajna równość wobec prawa...

    Wiesz, to tak jak Amishe w USA. Mają swoje państwo w państwie i państwo
    się nie wtrąca.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 153. Data: 2013-05-07 10:42:40
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 07.05.2013 10:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 07.05.2013 10:23, Michał Jankowski pisze:
    >> Znaczy - jak Polka urodzi dziecko przed ukończeniem 16 lat, to się jej
    >> to dziecko siłą odbiera (i nikt nie bada, na ile rozwinięta była), a
    >> jeśli do tego zaszła przed ukończeniem 15, to angażuje się siły i śródki
    >> państwa do umieszczenia jej partnera w ciupie, a jak 13-letnia Cyganka
    >> urodzi, to się to przyjmuje do wiadomości i szlus?
    >>
    >> Fajna równość wobec prawa...
    >
    > Wiesz, to tak jak Amishe w USA. Mają swoje państwo w państwie i państwo
    > się nie wtrąca.
    >

    A potem to samo próbują robić muzułmanie i wojna gotowa...

    MJ


  • 154. Data: 2013-05-07 11:43:35
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-05-06, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    [...]

    > Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
    > nieuleczalnej choroby.
    >
    > Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.

    A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,
    a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości
    społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

    Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
    w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
    szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
    tych czynników.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 155. Data: 2013-05-07 11:57:15
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.05.2013 11:43, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2013-05-06, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
    >> nieuleczalnej choroby.
    >>
    >> Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.
    >
    > A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,

    W takim samym sensie "byś się nie urodził", jakby twoi rodzice poznali
    innych ludzi. No i? To byłoby coś złego?

    Rozgranicz łaskawie osobę od "błysku w oku ojca".

    > a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości
    > społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

    Brawo. I co z tego niby wynika?

    > Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
    > w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
    > szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
    > tych czynników.

    Owszem. Ale czyżbyś chciał twierdzić, że należy dążyć do tego, by było
    więcej nieuleczalnie chorych ludzi? Bo to "kształtuje charakter"?

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 156. Data: 2013-05-07 12:04:18
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Maruda <m...@n...com>

    Disclaimer: polemizując z Tobą ani myślę stawać choć jedną nogą po tej
    stronie, co AL.

    W dniu 2013-05-07 11:43, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2013-05-06, Andrzej Lawa<a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Nieładnie to pozwalać sobie na dziecko z np. 90% prawdopodobieństwem
    >> nieuleczalnej choroby.
    >>
    >> Jak dla mnie to połączenie egoizmu, bezmyślności i skrytego sadyzmu.
    >
    > A to ciekawe co piszesz. Wg Twojej reguły pewnie bym się nie urodził,
    > a tak radzę sobie lepiej (zawodowo, finansowo, rodzinnie) od większości
    > społeczeństwa. I doszedłem do tego sam.

    Tobie się udało dzięki wielu innym, niewymienionym tutaj Twoim
    przymiotom. Także dzięki ciężkiej pracy, cięższej, niż u przeciętnego.
    Nie rób proszę reguły z przypadku ze skrajów krzywej Gaussa.
    Może się też zdarzyć, że wada genetyczna, która normalnie się przenosi -
    nie przeniesie się na dziecko. Zdarza się. Ale nie róbmy z tego reguły!
    Nie twórzmy na tej podstawie wytycznych!

    Regułą powinno być, że para świadoma posiadania przenaszalnej wady
    genetycznej nie powinna decydować się na biologicznie własne dziecko.

    Nawet jeśli rodzice w pełni świadomie decydują się na dziecko z
    obciążeniem genetycznym utrudniającym życie i funkcjonowanie i świadomie
    chcą podjąć ten ponadnormalny wysiłek, (a kto im daje prawo decydowania
    w imieniu dziecka?) to powinni również uwzględnić fakt, że może im
    (obojgu) zdarzyć się śmiertelny wypadek i muszą mieć gotową odpowiedź na
    pytanie "I co wtedy?".

    Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.

    >
    > Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
    > w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
    > szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
    > tych czynników.

    Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.




    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 157. Data: 2013-05-07 12:07:01
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-05-07 12:04, Maruda pisze:
    > Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.

    Gdyby rozmnażanie wymagałoby choć sekundy myślenia, nie byłoby żadnego
    życia na ziemi.

    Gdyby rozmnażanie wymagało choć sekundy myślenia od człowieka, nie
    byłoby człowieka.

    --
    Liwiusz


  • 158. Data: 2013-05-07 12:08:57
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.05.2013 12:04, Maruda pisze:

    > Mowa jest o wadach utrudniających normalne funkcjonowanie. Taki skrót.

    Cóż, jeśli nie utrudnia, to co to za wada??

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 159. Data: 2013-05-07 12:09:50
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-05-07 12:04, Maruda pisze:
    >> Ale to wymaga myślenia, a ta umiejętność staje się demodes.
    >
    > Gdyby rozmnażanie wymagałoby choć sekundy myślenia, nie byłoby żadnego
    > życia na ziemi.
    >
    > Gdyby rozmnażanie wymagało choć sekundy myślenia od człowieka, nie
    > byłoby człowieka.

    Tak, ale ten etap mamy już za sobą.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 160. Data: 2013-05-07 12:11:32
    Temat: Re: Kazirodztwo - interpretacja przepisu
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-05-07, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    [...]

    >> Hint: nie wszystkie choroby "nieuleczalne" uniemożliwiają normalne funkcjonowanie
    >> w społeczeństwie, a to jak sobie człowiek radzi jest wypadkową charakteru,
    >> szczęścia, umiejętności i ograniczeń indywidualnych - a nie tylko jednego z
    >> tych czynników.
    >
    > Owszem. Ale czyżbyś chciał twierdzić, że należy dążyć do tego, by było
    > więcej nieuleczalnie chorych ludzi?

    Chcę twierdzić, że nie każda choroba genetyczna to jest "koniec świata" i można sobie

    życie poukładać i o ile rodzice mają pełną zdolność do czynności prawnych, to powinni

    móc się na dziecko zdecydować bez tekstów jakie raczyłeś pieprznąć wyżej.

    Ja rozumiem, że miałeś pewnie na myśli osoby które są obciążeniem dla społeczeństwa
    i nie radzące sobie w życiu, ale tego nie da się zweryfikować na poziomie "zróbmy
    sobie
    dziecko".

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1