W dniu 12.04.2023 o 21:54, Shrek pisze:
>>> No żeby ustalić czy są przesłanki.
>> Przybliżysz, w jaki sposób z wymyślonych przez Ciebie przesłanek
>> wyjdziemy na konstatację pozwalającą ustalenie przesłanek?
> Zgodnie z moją wiedzą zaczeprniętą od pisaków z internetów firmy
> kupowały zboże techniczne które miało być wiezione tranzytem przez
> polskę i sprzedawało jako krajowe spożywcze. Są przesłanki czy do kosza?

Trzeba sprawdzić, z jakimi papierami to sprzedawali, a o tym nie
pomyślał żaden dziennikarz. Jeśli przebadali i wynik jest pozytywny
(można spożywać) oraz opłacili różnice podatkowe (jeśli są, bo nie
wiem), to byłoby wszystko OK! Albo jako techniczne sprowadzono spożywcze
i mają komplet dokumentów.

Ale z tego fragmentu o sprzedaży tego jako krajowe wnoszę, że być może
sfałszowano Handlowy Dokument Identyfikacyjny, a to byłoby przestępstwo
z Ustawy o bezpieczeństwie żywności .... Natomiast poziom dziennikarzy
jest, jaki jest i nie zdziwił bym się, jakby nikt sobie nie zadał trudu
sprawdzenia tego szczegółu. Wnoszę to po tym, że jednak z czegoś
wynikało, że to jest to ukraińskie zboże. Bo zboże, jak zboże i przecież
nie rozpoznali tego po kształcie ziaren, o mące z niego wyprodukowanej
nie wspominając.

W takim wypadku może być, jak z tym przywołanym przeze mnie kijem, który
nagle sprzedano jako styl do grabi. Nie pochodzenie zboża jest ważne, a
jego jakość.

Na dobrą sprawę nie można wykluczyć, że w celu ominięcia zakazu importu
zboża spożywczego (nie wiem, czy jest w ogóle) zboże spożywcze
sprowadzono jako przemysłowe. A że było to spożywcze, no to spełnia
warunki spożywczego. Kwestia dokonania badań w Polsce. Proceder znany z
oszustw podatkowych w odniesieniu do towarów akcyzowych. Tam
przeznaczenie produktu określa akcyza i ten sam produkt może raz być
paliwem (wyższa akcyza), a raz smarem (niższa akcyza). Ale chemiczny
skład jest ten sam.

I na koniec taka luźna sugestia, że z uwagi na kłopoty z wywozem zboża z
Ukrainy jego cena tam na miejscu mogła spaść. Nagle się okazało, że cena
zboża w Ukrainie plus koszt jego transportu do polski, to znacznie
mniej, niż cena naszego zboża. No i zaczęto kombinować. A nasi rolnicy
(a pewnie bardziej politycy) uderzyli w ratowanie życia i zdrowia
konsumentów, bo tak głupio było się awanturować, że nie chcemy jeść
chleba z polskiej droższej mąki, zamiast tańszej ukraińskiej - która ma
tę samą jakość.
--
Robert Tomasik