Ciekawa historia.
Klient zajumał sprzedawcy 50zł a potem jest oburzony, że sprzedawca go "straszy".
Tzn. wg klienta nie było zajumania, tylko klient sam sobie taką "rekompensatę"
wyznaczył (echh, to taki win-klient, jak to się kiedyś analogicznie do win-modemów
mówiło o win-użytkownikach - to taki, u którego czynności normalnie wykonywane przez
mózg wykonuje procesor - ja rozumiem sklerozę, bo sam od kilku lat przestałem
zapamiętywać dokładnie wszystko, co się stało - ma to swoje plusy dodatnie i plusy
ujemne - no ale żeby "utracić wszystkie wspomnienia" z powodu braku kart SD - skoro
jest tam paczkomat, to jakiś sklep z SD też powinien, przecież to nawet w biedronku
sprzedają - no cóż, może nadaje się tylko Kingston, szkoda tylko że nie było: "nie
mogę korzystać z żadnych Moich Sprzętów" ;P - no i właściwie to miał sprzęty, a nie
miał kart? To co, zgubił te karty? Czy sprzęty też w paczkach na wczasy pozamawiał?).
No cóż, za kradzież 50zł raczej go nie wsadzą, choć kto wie, jak się zacznie
awanturować w komisariacie i opowiadać o utraconych wspomnieniach, to może się
jeszcze bardziej wkopać.

Ale jeszcze tak technicznie a propos tych paczkomatów i przyczyny opóźnienia dopytam
- to do którego paczkomatu doszła ta druga paczka (ta wysłana 6 lipca, co doszła 7
lipca) - a do którego ta pierwsza paczka (wysłana 30 czerwca, doszła 12 lipca)?
To ten paczkomat był jednak felerny/nie istniał - czy też odkleikła się etykieta i
bezimienna paczka musiała być zidentyfikowana - a potem doszła jednak do tego
paczkomatu, co mu gębę przyprawiono?

No i może jakaś rada na koniec - można się czepić sprzedawcy, że tamtej paczki nie
wycofał z doręczenia.
Bo przecież sam wysłał, widział, że trafiła do paczkomatu - i nic nie napisał o tym,
żeby nie odbierać (chyba że napisał, ale to się już w cytatach "nie zmieściło"?).
No chyba że nie mógł wycofać, tak jak nie mógł naprawdę zmienić docelowego
paczkomatu. Te firmy kurierskie mają takie dziwaczne narowy - np. DHL się chwali tymi
punktami odbiorów w żabkach - i to jest fajne - ale żeby można było tam sobie
przekierować paczkę, to wysyłający musi na to explicite zezwolić. No i takie
przekierowanie jest możliwe samodzielnie tylko w dniu nadania - a potem to tylko jak
masz szczęście i jest taka opcja, to jak kurier zadzwoni to można go poprosić o
zostawienie w żabce. Dziwne, że można mu kazać zostawić na wycieraczce, ale w żabce
na parterze już nie - pewnie chodzi o to, że trzeba potem żabce coś odpalić.