On 2022-06-05, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 05.06.2022 o 02:35, Marcin Debowski pisze:
>>> No i to cały czas podnoszę. Obowiązku nie miał. Ocenił, że im się nie
>>> przyda. Późniejsze wydarzenia pokazały, że źle ocenił.
>> Ale zdajesz sobie sprawę, że różnica jest wyłącznie techniczna?
>
> Bo ja wiem, czy "techniczna"? Ustawa mówi o udzielaniu pomocy, a nie
> udzielaniu rzeczy. Po za tym osoba potrzebująca pomocy, to podrzutek.
> Obowiązek udzielenia pomocy mają osoby, które tam są i tego obowiązku
> podrzucić sąsiadowi się nie da.

Dostałeś przykład interpretacji tego przepisu, gdzie była też mowa o
pomocy poprzez użyczenie. Z samej ustawy nie wynika nigdzie, że pomoc ma
być bezpośrednio rękoma pomagającego.

> System jest tak zbudowany, że w mieście pomoc karetki powinna nadejść
> bodaj do 15 minut. W tym konkretnym momencie ktoś, kto udzielał tej
> pomocy bardzo przytomnie uznał, że w przyszłości być może bedzie
> potrzebne AED i wysłał po niego, ale w sensie prawnym to niewiele zmienia.
>
>> Posuwając rzecz do absurdu, to, że nie masz obowiązku oddania komuś
>> swoich rąk, nie zwalnia z obowiązku pomocy przy użyciu tych rąk?
>
> Czyli z braku sensownych argumentów ... :-)

Sensowne już były. Wielokrotnie. Ten zresztą też jest jak najbardziej
sensowny, tylko musiałbyś wyjść z pętli, w którą się wprowadziłeś i
wysilić na spojrzenie na całość na nieco innym poziomie abstrakcji. I
zobacz jak się zapętlasz. Jak Cię docisnąć, że użyczenie to też pomoc,
to nagle podnosisz, że ratownik ocenił, że nie potrzeba pomocy, że
ratowniczka później też to stwierdziłą, że nie mógł opuścić basenu... i
tak w kółko. Coś wygląda, że unikasz argumentów, na które masz problemy
ze znalezieniem odpowiedzi :)

Odpowiedz proszę bez odskoków na ratowniczkę i pierdylion pobocznych
tematów, z czego według Ciebie wynika, że wymagana w kk162 pomoc nie możę
się sprowadzać do użyczenia?

Ale serio, ja już też wymiękam, więc możemy zakończyć ten temat.

--
Marcin