"Marek A. Czepil" wrote:
> Z góry zaznaczam - nie jest to odpowiedź fachowca, ale miałem podobny
> przypadek i szczera rozmowa z pracodawcą załatwiła wszystko. Delikatnie
> dałem mu do zrozumienia, że pożytek ze mnie w okresie wypowiedzenia,
> będzie żaden (nawet chyba padło słowo "zwolnienie"). Doszliśmy więc do
> wniosku, że najlepiej jesli cały okres wypowiedzenia będę miał płatny i
> nie będę musiał przychodzić do pracy. A w tym czasie rozpocząłem już
> nową pracę...

To trafiłeś na mało rozgarnietego pracodawcę. Rozumiem, żeby się zgodził na
skrócenie terminu wymówienia, ale jeżeli przy normalnym terminie płacił Ci
za NIC to wyszedł na zwykłego frajera. Przecież nawet mało pożyteczny
pracownik jest bardziej użyteczny, niż żaden. Przyznam, że w temacie prawa
pracy jestem zielony to na logikę pracodawca musi mieć możliwość wymówić
pracę pracownikowi, który uchyla się od wykonywania swoich obowiązków
służbowych - to na wypadek, gdybyś przy "przymusowej" pracy unikał
wykonywania swoich czynności jak to zasugerowałeś.

spider