On Sat, 12 Jul 2008, Maluch wrote:

>> (w PoRD zresztą jest to bardziej reguła niż wyjątek, żeby przypomnieć
>> o obowiązku sygnalizowania "zmiany kierunku ruchu" na przykład).
>
> Dobrze, że mniej pisze, bo wyszłaby książka w/g takiej ja dawniej zdawałem.

:)

>> do orzeczeń zaczął: "truizmem jest że literalna wykładnia przepisu ma
>> pierwszeństwo".
>> Pytania są dwa:
>> - jaki przepis definiuje "ruch silnika" o ktorym myślisz?
>
> Ten cyt. już art. 60

Nie, ten cytat to *użycie* okreslenia, nie definicja.
Przykłady definicji są w art.2 :)
I co istotniejsze, użyte znaczenie "ruchu" (jako źródła znaczenia dla
innych określeń w definicjach) uznacza właśnie "ruch podmiotu w całości",
przykładowo:
"23. ustšpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierujšcego do [...]"
Nie da się przyjąć inaczej, niż to że za "powstrzymanie się od ruchu"
rozumie się brak ruchu *względem otoczenia*, nawet jak kogoś
w środku skręca z nerwów!

>> Jeśli przepisu nie ma, to:
>> - która definicja słownikowa:
>
> Trzeba w słowniku jak nie ma, dopisać nową definicję ruchu silnika jaką miał
> na myśli ustawodawca w PoRD

Ale z tym to zainteresowany musi złożyć podanie do Rady Języka Polskiego
(AFAIR z ustawy o języku, organ władny do opiniowania tego co jest
w języku poprawne).
O ile wiem to byś chciał działa w drugą stronę - do objaśnienia prawa
stosuje się (z braku ujętych w prawie definicji) znaczenia "zwyczajne"
(stosuje się, czyli *już istniejące*), a nie dorabia ideologię do tego
co "wydaje się że"!
No i wypadłoby oczekiwać "nullum crimen sine lege", nie? :D

Czy pisząc ten post jestem "w ruchu" (nie drogowym w tym przypadku,
bo całość odbywa się w lokalu)?
Nerki, płuca i serce pracują :D

Acz zegar mimo że stoi to idzie ;) (z czego wynika że "idzie" <> "jest
w ruchu" i nie jest ścisłym podzbiorem, bo jest część rozłączna).

pzdr, Gotfryd