On Thu, 10 Jul 2008, Tristan wrote:

> (autor Slawek 'IDEall' Fydryk
> Może zapisał, nie wiem, nie interesuje mnie to. Wiem jaką ratę płacę, to
> mnie interesuje.
>
>> Naruszyl wiec prawo, albo Ty nie masz zadnej umowy ratalnej.
>
> Nie wiem co mam, wiem, że płacę raty za telefon. I tyle.

Tristan, Ty to byś był gorszy od skarbówki.
Wsadziłbyś np. wszystkich wystawców weksli oraz faktur z odroczoną
płatnością - za uczynienie sobie źródła dochodu z niepłacenia
podatku od pożyczek :P

>> Tak, to wlasnie jest promocja,
>
> No ale co jest promocja? Że mogę kupić telefon na raty?

Tłumaczą Ci po dobroci że "raty" to jest OKREŚLONA KONSTRUKCJA PRAWA.
Tak samo jak np. "bank".
I z tego że komuś np. pożyczysz pieniadze (lub na odwrót ;)) nie wynika
że jesteś bankiem! (również nielegalnym). Mimo, że czynność bardzo
podobna do bankowej, nie?

Ta umowa NIE JEST RATALNA.
Mimo że "na Twoje oko" wydaje Ci się bardzo podobna.

> Co to zmienia?

Niemożność powołania się na przepisy DOTYCZĄCE UMÓW RATALNYCH!
Nabywca nie może z nich skorzystać (ciągle piszesz że ktoś tu jest
poszkodowany, tak?)

pzdr, Gotfryd