Jacek Krzyzanowski wrote:

>>I ani ty, ani inny moherowy berecik nie będzie dytkował, co jest 'normą'
>>oraz czego 'się nie robi'.
>
> Nie chodzi o dyktowanie. Wystarczy powiadomic otoczenie delikwenta o jego
> sklonnosciach.

A po co? To jego prywatna sprawa. Ma dość problemów bez bandy dewotów
wytykających go palcami.

Krzywdy nikomu nie robi, prawa jako takiego nie łamie, ma możliwość
'odreagowania' swoich społecznie nie akceptowanych ciągot i może sobie
spokojnie żyć. I wszyscy wokół niego też.

A jak banda tobie podobnych moherowych berecików zacznie robić na
człowieka nagonkę, zacznie go osaczać, to się może źle skończyć.

> W przyszlosci mozna sie zastanowic nad profilaktycznym pobieraniem
> odciskow palcow i probek genetycznych.

A potem każdemu będzie się - oczywiście profilaktycznie - wszczepiać
nadajnik. I będzie się każdego - oczywiście profilaktycznie - filmować i
nagrywać.

W ramach dalszej prewencji będziesię urzędowo ścigać myślozbrodniarzy i
ich 'znikać' albo kierować na 'leczenie' czy inną 'reedukację'.

--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)