eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobadanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym › Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
  • Data: 2003-10-02 17:40:07
    Temat: Odp: badanie w ośrodku diagnostyczno-wychowawczym
    Od: "Paweł" <bezspamesrswa!_szept1@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik Ela <c...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:blhkhn$b8k$...@n...onet.pl...
    > Najwyraźniej nie wyraziłam się jasno, ale nie znam się na tym wcale, a
    > sprawa nawet mnie nie dotyczy, więc jesli coś pokręcę, proszę o
    wybaczenie.
    > Staram się jak mogę :) Spróbuję jeszcze raz.

    >
    > Rzekomo - złe słowo. To nie jest prawda, po prostu.

    Jeśli faktyczni jes tnie prawdą to sąd powinien przychylic się do wniosku.
    Można się wtedy spodziewać że druga strona powoła się na być może większą
    fachowość usług.

    >
    > > Jeśli badanie jest ważne dla zdrowia i życia dziecka to oczywistym jest
    że
    > > powinno się ono odbyć jak najszybciej bez względu na miejsce.
    >
    > Dotyczy zakresu kontaktów jednego z rodziców z dzieckiem (rozwód).

    Jesli jest to poprostu regulacja sądowa a nie zakaz kontaktów to nie iwdzę
    powodu by nie ustapić. Chyba zdrowie dziecka jest ważniejsze niż jakieś tam
    widzi mi się matki. Sąd chyba wyznacza minimum widzeń a strona opiekująca
    może pozwolić na dłuzsze widzenia.

    >
    > > >Rodzic nie nie wyraża na to zgody (zły termin,
    > >
    > > Co to znaczy zły termin?
    >
    > > Rozumiem że nie pasuje bo rodzic ma coś innego zaplanowane.
    > > No to sorry ale sama pomyśl co jes tważniejsze dla Ciebie, synek czy co
    > > innego.
    >
    > Zły ze względu na dziecko (termin wizyty w poradni specjalistycznej, na
    > którą czekano 2 miesiące)

    To powinno załatwiać sprawę w sądzie.

    > 2,5
    >

    To juz nie przesadzjmy z tymi ciepłymi posiłkami zupę można wziąć do termosu
    a i na miejscu pewnie jest jakaś stołówka.

    > > >, koszty podróży,

    > Otóż druga strona tak nie uważa.

    Jesli płaci alimenty to pewnie będize się tego trzymać.
    Można by wtedy wystąpić o dodatkowe pokrycie kosztów transportu, ale wątpię
    czy to przejdzie jeśli są alimenty.

    >
    >
    > > > dyskomfort malucha i rodzica
    > >
    > > Co znaczy dyskomfort, poza tym co pisalś powyżej.
    >
    > Totalna zmiana organizacji dnia, co w przypadku takiego malucha nie jest
    bez
    > znaczenia.

    2,5 roku to nie jest aż tak małe dziecko, młodsze rodzice zabierają na
    wczasy i też mają dyskomfort.
    Gdybym był sędziom to bym nie brał tego pod uwagę.
    Jak juz się na coś powoływac to na jakieś konkrety a nie brac powodów z
    sufitu.

    >
    > > > itd... w ogóle nonsens, bo niby dlaczego?)
    >
    > > Bo są krótsze terminy, dzieciak szybciej bedzie zbadany i mozna
    wcześniej
    > > podjąć odpowiednie metody leczenia.
    >
    > Jak wspomniałam, nie chodzi o leczenie, choć sprawa też istotna, bo
    > dotycząca prawidłowego rozwoju dziecka (kontakt z rodzicem, który
    dotychczas
    > nie był zbyt odpowiedzialny, ale w końcu to rodzic).
    >

    A powyższego zdania to nie rozumiem.
    Skoro sprawa jest istotna to można chyba pójść na kompromis.
    Ale druga część? To znacyz co matka nie chce tam jechać tylko z tego powodu
    żeby dziecko nie zobaczyłoojca o jeden raz za duzo niż pozwala na to sąd? No
    w takim przypadku to by chyba trzeba jeszcze poważnie porozmawiać z matką,
    bo chyba traktuje dziecko jako argument przetargowy. Chyba że coś nie
    zrozumiałem.

    > > > prosi o badanie na miejscu, o czym powiadamia sąd i ośrodek.
    > >
    > > Znaczy się składa odwołanie.
    >
    > Pewnie tak to się nazywa. Przepraszam, ale nie znam się zupełnie.

    Nie szkodzi tylko się upewniałem :)
    >
    > > >Co dalej? Czy
    > > > jeśli sąd utrzyma swoją decyzję można nie pojechać na takie badanie
    > >
    > > Ryzykujesz zdrowiem dziecka, ale napewno składając kolejne odwołania
    > > doprowadzisz do tego że tamten termin minie i trzeba bedzie czekac na
    > wizyte
    > > w blizszym osrodku.
    > > Tak BTW jaka jest odległość między jednym a drugim ośrodkiem?
    >
    > Około 200 km - sporo.

    Fakt sporo. I jeśli terminy nie są zbyt odległe i jakość usług nieróżni się
    zbytnio to na to bym się też powoływał.

    >
    > > A szansa zapewne jest tylko nie wiem czy jest sens się procesować
    kosztem
    > > zdrowia dziecka.
    >
    > To nie jest procesowanie kosztem zdrowia dziecka, a wręcz przeciwnie.
    Rodzic
    > wychowujący nie jest przeciwny kontaktom, (zrobi to, co najlepsze dla
    > synka), ale musi znać opinię fachowców, bo drugi rodzic dotychczas nie
    > opiekował się małym w ogóle i nie był zbyt odpowiedzialną osobą - są
    > wątpliwości czy potrafi opiekować się dzieckiem i jak maluch zniesie
    > nieobecność drugiego rodzica (np. w nocy).
    >
    > > Paweł
    > > PS
    > > A cyz dziecko nie mogło by jechać na te badania tylko z jednym z
    rodziców
    > > skoro drugemu nie pasuje?
    >
    > Nie chodzi o pasowanie czy nie pasowanie rodzicowi, a raczej dziecku. Poza
    > tym z tego, co wiem, oboje rodzice muszą być obecni.


    No to zdecyduj się czy musza być obecni przy dziecku czy ma ono być oddane
    na czas badań drugiemu rodzicowi?

    Paweł


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1