-
61. Data: 2025-08-11 09:43:27
Temat: Re: Dziwne... :) [Umowa o odszkodowaniach dla obywateli USA "za PRLizację" (1960)]
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sat, 9 Aug 2025 19:12:19 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 09.08.2025 o 16:00, A. Filip pisze:
>>> [...] W przeciwieństwie do niektórych państw zachodnich Polska nie
>>> podpisała z Izraelem *ani ze Stanami Zjednoczonymi* układów
>>> indemnizacyjnych, w ramach których państwo przejmowałoby
>>> odpowiedzialność za takie roszczenia w zamian za ryczałtową
>>> wypłatę. Sprawa ta pozostała więc poza formalnymi porozumieniami
>>> międzyrządowymi i do dziś jest przedmiotem sporów politycznych. [...]
>> Umowa *z USA* jest z roku 1960 [A]. Umowa z Izraelem miałaby dotyczyć
>> "potencjalnie przyszłych obywateli Izraela" zanim Izrael powstał jako
>> państwo (1947)? *Prawnie* to bardzo solidny wykręt IMHO.
>> A jak ktoś chce tworzyć przekaz że Żydzi w RP2 *i RP3* to nie "obywatele
>> tacy jak inni" ale "równiejsi" to mi specjalnie nie przeszkadza.
>> [A] https://dzieje.pl/aktualnosci/msz-opublikowalo-umowe
-z-usa-ws-roszczen-z-1960-r
>
> Tylko umyka Ci szczegół, że roszczenia mają żyjący spadkobiercy, a nie
> pomordowani przez Niemców.
Rodziny były dość duże, to może i spadkobierców łatwiej znależć.
Wujkowie, siostrzeńcy, kuzyni ..
Przedwojenny KC byłby tu zasadny?
J.
-
62. Data: 2025-08-11 13:22:22
Temat: Re: Dziwne... :) [Umowa o odszkodowaniach dla obywateli USA "za PRLizację" (1960)]
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 11.08.2025 o 09:43, J.F pisze:
>> Tylko umyka Ci szczegół, że roszczenia mają żyjący spadkobiercy, a nie
>> pomordowani przez Niemców.
> Rodziny były dość duże, to może i spadkobierców łatwiej znależć.
> Wujkowie, siostrzeńcy, kuzyni ..
To też. Ale tu kluczowym jest przywołane przeze mnie unormowanie,
zgodnie z którym z braku spadkobierców, spadkobiercą jest Państwo Izrael
jako podmiot prawa cywilnego. Zdaje się - bo nie badałem tego - że
jeszcze sprawę utrudnia fakt, że Państwo Izrael zgodnie z prawem może
takie prawa przekazać komuś, a do polskich organów zgłasza się osoba
fizyczna z dokumentem, z którego wynika, że jest właścicielem, a nabyła
nieruchomość w wyniku postępowania spadkowego.
W przypadku postępowań spadkowych prowadzonych w Izraelu polskie organy
nie uznają automatycznie wydanych tam orzeczeń ani dokumentów
notarialnych. Polska nie ma z Izraelem umowy międzynarodowej regulującej
wzajemne uznawanie orzeczeń lub aktów w sprawach spadkowych. Oznacza to,
że zagraniczne postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku lub inny
dokument spadkowy z Izraela może być w Polsce skuteczny wyłącznie po
przejściu procedury uznania orzeczenia zagranicznego na podstawie
przepisów Kodeksu postępowania cywilnego (art. 1145-1154 KPC).
Wymaga to wykazania m.in. prawomocności orzeczenia, braku sprzeczności z
polskim porządkiem publicznym oraz istnienia wzajemności w uznawaniu
orzeczeń. Dokumenty notarialne wydane w Izraelu, które nie są
orzeczeniami sądowymi, co do zasady nie wywołują skutków prawnych w
Polsce i zazwyczaj konieczne jest wszczęcie odrębnego postępowania
spadkowego przed sądem polskim. W praktyce spadkobierca, który uzyskał
prawa do spadku na podstawie postępowania prowadzonego w Izraelu, niemal
zawsze będzie musiał potwierdzić je w Polsce. No i były kancelarie
adwokackie specjalizujące się w tych procedurach. >
> Przedwojenny KC byłby tu zasadny?
Jakby tak przed wojną zrobić postępowanie spadkowe po zamordowanym przez
hitlerowców Polaku :-)
W Polsce tym "ostatecznym spadkobiercą" jest lokalna gmina właściwa dla
umiejscowienia nieruchomości. Problem w tym, że gminy nie wdrażały tych
postępowań. Bo gdyby wdrożyły, to stały by się właścicielami tych
nieruchomości choćby w drodze zasiedzenia. Władze samorządowe jednak nie
dostrzegały tego problemu aż do momentu, gdy sądy nie zaczęły
kwestionować niektórych podejmowanych po wojnie decyzji.
Co więcej, gminy niekoniecznie były zainteresowane przejmowaniem tych
nieruchomości. Trzeba by je remontować. Często to były zabytki
wymagające renowacji. Przede wszystkim to dodatkowy problem dla
urzędników. Zgłaszający się rzekomy właściciel plus bierność lokalnych
władz samorządowych i formalnie osoba fizyczna stawała się właścicielem
nieruchomości. Od tego momentu z problemem użerali się lokatorzy. Gmina
rozkładała ręce.
Tu problemem nie jest meteorytyka, bo bez większego problemu widać
"gołym okiem", że te roszczenia są niezasadnie i obecni właściciele
przez zasiedzenie przejęli te nieruchomości gdzieś w latach 80-tych. I
gdyby wówczas ktoś to załatwił jakąś ustawą - ale były inne ważniejsze
sprawy.
--
(~) Robert Tomasik
-
63. Data: 2025-08-11 15:31:28
Temat: Re: Dziwne... :) [Umowa o odszkodowaniach dla obywateli USA "za PRLizację" (1960)]
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 11 Aug 2025 13:22:22 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 11.08.2025 o 09:43, J.F pisze:
>>> Tylko umyka Ci szczegół, że roszczenia mają żyjący spadkobiercy, a nie
>>> pomordowani przez Niemców.
>> Rodziny były dość duże, to może i spadkobierców łatwiej znależć.
>> Wujkowie, siostrzeńcy, kuzyni ..
>
> To też. Ale tu kluczowym jest przywołane przeze mnie unormowanie,
> zgodnie z którym z braku spadkobierców, spadkobiercą jest Państwo Izrael
> jako podmiot prawa cywilnego.
Mieliśmy zapewne własne przepisy na ten temat, i przy braku
spadkobierców, spadkobiercą było Państwo, czy gmina ... polska.
> Zdaje się - bo nie badałem tego - że
> jeszcze sprawę utrudnia fakt, że Państwo Izrael zgodnie z prawem może
> takie prawa przekazać komuś, a do polskich organów zgłasza się osoba
> fizyczna z dokumentem, z którego wynika, że jest właścicielem, a nabyła
> nieruchomość w wyniku postępowania spadkowego.
Ja tam nie wiem, ale jeśli spadkobiercy jacyś przeżyli, to im się
spadek należał. Dekret Bieruta ponoć zawierał "za odszkodowaniem",
tylko PRL nigdy ich nie wypłacił.
Ani z KW nigdy nie wykreślił.
Kolejna komplikacja - w następnych falach emigracji, PRL wymagał
zrzeczenia się obywatelstwa polskiego.
Mamy więc jakiegoś właściciela, lub spadkobiercę, który został
obywatelem Izraela .. i nikogo nie zdziwi, że Izrael ma prawo, że
jeśli on umarł bez spadkobierców, to panstwo Izrael dziedziczy po
swoich obywatelach :-)
> W przypadku postępowań spadkowych prowadzonych w Izraelu polskie organy
> nie uznają automatycznie wydanych tam orzeczeń ani dokumentów
> notarialnych. Polska nie ma z Izraelem umowy międzynarodowej regulującej
> wzajemne uznawanie orzeczeń lub aktów w sprawach spadkowych. Oznacza to,
> że zagraniczne postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku lub inny
> dokument spadkowy z Izraela może być w Polsce skuteczny wyłącznie po
> przejściu procedury uznania orzeczenia zagranicznego na podstawie
> przepisów Kodeksu postępowania cywilnego (art. 1145-1154 KPC).
Patrz wyżej - być może jest to do wykazania.
Tylko sporo akt cywilnych uległo zniszczeniu przez wojnę.
> Wymaga to wykazania m.in. prawomocności orzeczenia, braku sprzeczności z
> polskim porządkiem publicznym oraz istnienia wzajemności w uznawaniu
> orzeczeń. Dokumenty notarialne wydane w Izraelu, które nie są
> orzeczeniami sądowymi, co do zasady nie wywołują skutków prawnych w
Hm, nie ma jakiejs umowy o uznawaniu notariuszy?
Bo jak (były) Polak za granicą ma coś poświadczyć - w ambasadzie?
Ale ograniczam się tu do oswiadczen woli, testamentów, itp.
> Polsce i zazwyczaj konieczne jest wszczęcie odrębnego postępowania
> spadkowego przed sądem polskim. W praktyce spadkobierca, który uzyskał
> prawa do spadku na podstawie postępowania prowadzonego w Izraelu, niemal
> zawsze będzie musiał potwierdzić je w Polsce. No i były kancelarie
> adwokackie specjalizujące się w tych procedurach. >
O ile wiem, to było też sporo kancelarii specjalizujących się w
prowadzeniu spraw "za własciciela" i niewiele było im potrzebne.
Najlepszy numer, to był "na kuratora".
Czy to były "żydowskie" kancelarie ... eee, chyba nie wszystkie,
"prawdziwi" Polacy też się nauczyli kombinować :-)
>> Przedwojenny KC byłby tu zasadny?
> Jakby tak przed wojną zrobić postępowanie spadkowe po zamordowanym przez
> hitlerowców Polaku :-)
Zamordowany był przez hitlerowców, ale dziedziczenie nie ustało.
Tylko być może spadkobiercy też wymordowani.
Tak gwoli ścisłości ... okupanci w GG nie odebrali oficjalnie Żydom
majątku? Liczyłoby się?
> W Polsce tym "ostatecznym spadkobiercą" jest lokalna gmina właściwa dla
> umiejscowienia nieruchomości.
To teraz, sprawdź, jak było wcześniej.
> Problem w tym, że gminy nie wdrażały tych postępowań.
> Bo gdyby wdrożyły, to stały by się właścicielami tych
> nieruchomości choćby w drodze zasiedzenia. Władze samorządowe jednak nie
> dostrzegały tego problemu aż do momentu, gdy sądy nie zaczęły
> kwestionować niektórych podejmowanych po wojnie decyzji.
Władze PRL miały to w d4.
Gminy i tak zarządzały kamienicami i mieszkaniami, niezależnie od
tego, czy włascicieli żyli, czy zmarli, czy mieli spadkobierców, czy
nie. A 50 lat później problem ...
> Co więcej, gminy niekoniecznie były zainteresowane przejmowaniem tych
> nieruchomości. Trzeba by je remontować. Często to były zabytki
> wymagające renowacji. Przede wszystkim to dodatkowy problem dla
> urzędników.
Akurat i tak miały na głowie. Kamienice przejął miejski "kwaterunek",
i "zarządzał". Przydzielał mieszkania, pobierał czynsze, remontował w
miarę potrzeby.
Aczkolwiek nie wykluczam, że po tych 50 latach to nawet chętnie się
pozbyli kłopotu, bo kamienica coraz starsza, trzeba by wielki remont,
albo najlepiej wyburzyć ... a tu zabytek..
> Zgłaszający się rzekomy właściciel plus bierność lokalnych
> władz samorządowych i formalnie osoba fizyczna stawała się właścicielem
> nieruchomości. Od tego momentu z problemem użerali się lokatorzy. Gmina
> rozkładała ręce.
>
> Tu problemem nie jest meteorytyka, bo bez większego problemu widać
> "gołym okiem", że te roszczenia są niezasadnie i obecni właściciele
> przez zasiedzenie przejęli te nieruchomości gdzieś w latach 80-tych.
Oj, mieszkańcy mieli lokale przydzielone z "kwaterunku", byli tylko
lokatorami na umowie najmu/przydziale.
A "właściele" w KW ciągle wpisani.
Gdzies tam potem nasze władze wpadły na wykup lokali, no i burdel
jeszcze większy:
-sprzedali nie swoje,
-notariusz ... co potwierdził?
-ale skoro gminy przejęły i sprzedały, to teraz odszkodowanie do
wypłaty prawowitym właścicielom :-P
-a zasiedzenie nie ma racji bytu, bo wszak przejęcie było przymusowe.
> I gdyby wówczas ktoś to załatwił jakąś ustawą - ale były inne ważniejsze
> sprawy.
I ile pamietam to próbowano, lub nawet załatwiono.
Tylko o ile pamiętam, to ETPCz uznał, że wywłaszczenie bez
odszkodowania jest niedopuszczalne, i ja tak ogólnie popieram.
I otworzyła się puszka Pandory.
Trzeba było jakiejś odważnej ustawy, ale nie było środków w budżecie.
Albo jeszcze inaczej - oddac, i niech się dogadują z konserwatorem jak
wyremontować, ale podatek muszą płacić :-)
Tylko co z lokatorami ...
J.
-
64. Data: 2025-08-17 14:51:27
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: Trybun <M...@t...cb>
W dniu 09.08.2025 o 14:33, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 09.08.2025 o 10:55, Trybun pisze:
>
>> Rozliczenie Polski z Żydami, czyli konkretnie z kim, co ma państwo
>> Izrael do majątku zabitego polskiego żyda który z państwem Izrael nie
>> miał nic wspólnego? Co innego gdyby byli jacyś spadkobiercy, wtedy to
>> państwo Polskie samo powinno sprawę załatwić na mocy obowiązujących
>> przepisów.
>
> To bardziej złożone i spróbuję Ci wyjaśnić. Polska i Izrael nigdy nie
> zawarły umowy międzynarodowej regulującej kwestię mienia
> pozostawionego w Polsce przez Żydów, którzy zginęli w czasie
> Holokaustu lub wyemigrowali po wojnie. Po 1945 r. majątki te były w
> większości przejmowane przez państwo polskie na podstawie dekretów
> nacjonalizacyjnych i tzw. ,,dekretu o mieniu opuszczonym i
> poniemieckim" z 1946 r., a indywidualne roszczenia mogły być
> dochodzone wyłącznie przez żyjących właścicieli lub ich spadkobierców
> w postępowaniach krajowych. W przeciwieństwie do niektórych państw
> zachodnich Polska nie podpisała z Izraelem ani ze Stanami
> Zjednoczonymi układów indemnizacyjnych, w ramach których państwo
> przejmowałoby odpowiedzialność za takie roszczenia w zamian za
> ryczałtową wypłatę. Sprawa ta pozostała więc poza formalnymi
> porozumieniami międzyrządowymi i do dziś jest przedmiotem sporów
> politycznych.
>
> Jednak to, kto jest spadkobiercą określa prawo kraju uznającego daną
> osobę za zmarłą. Ponieważ Polska tego nie robiła, to robił to Izrael.
> A tu już może być różnie i niekoniecznie tak, jak w Polsce. Już
> Polskie prawo jest zawiłe. Izraelskiego nie znam, ale odpytałem
> ChatGPT (nie ręczę za rzetelność tego, więc jak ktoś się lepiej zna,
> to chętnie się dowiem). w Izraelu istniała i istnieje możliwość
> prawnego uznania za zmarłą osoby narodowości żydowskiej zamordowanej w
> trakcie Holokaustu. Już w pierwszych latach po powstaniu państwa
> przyjęto ustawę Nazirut Nifkadim (Missing Persons Law) z 1950 r.,
> która umożliwiała sądowe stwierdzenie zgonu osoby zaginionej, jeśli
> były wystarczające dowody lub silne przesłanki, że zginęła w wyniku
> prześladowań nazistowskich. Szczególnym rozwinięciem tej procedury
> była ustawa o uznaniu Żydów, którzy zginęli w czasie Holokaustu, za
> męczenników (Martyrs' Law) z 1950 r., przewidująca uproszczone
> postępowanie w przypadku ofiar Zagłady. Dzięki tym regulacjom możliwe
> było m.in. przeprowadzenie spraw spadkowych, ustalenie prawa do
> świadczeń dla rodzin oraz rozliczenie majątków pozostawionych przez
> ofiary.
>
> Tu mogą się pojawiać spadkobiercy, których nie byłoby w polskim
> prawie. Jakaś dalsza rodzina przykładowo. W Polsce kwestie te reguluje
> Kodeks cywilny i mają one charakter całkowicie świecki. W Izraelu
> obowiązuje Inheritance Law z 1965 r., który co do zasady również
> określa krąg spadkobierców ustawowych (małżonek, dzieci, wnuki,
> rodzice itd.), ale dopuszcza także wpływ prawa religijnego w pewnych
> sytuacjach. Dla osób żydowskich spory spadkowe mogą być rozpatrywane
> przez rabinackie sądy religijne, jeśli strony się na to zgodzą, a
> wówczas stosuje się zasady prawa halachicznego, które w niektórych
> aspektach różnią się od świeckich przepisów - np. w halasze córki nie
> dziedziczą po ojcu, jeśli żyją synowie, choć w prawie świeckim Izraela
> dziedziczą na równi. W praktyce zdecydowana większość postępowań
> spadkowych w Izraelu toczy się według świeckiej ustawy, a nie prawa
> religijnego.
>
> W prawie izraelskim, zgodnie z Inheritance Law z 1965 r., jeśli nie
> żyje żaden spadkobierca ustawowy (małżonek, dzieci, wnuki, rodzice,
> rodzeństwo ani dalsi krewni określeni w ustawie) i nie ma testamentu,
> cały majątek przypada państwu Izrael. Państwo działa wtedy jako tzw.
> spadkobierca ostatniej instancji i może przeznaczyć przejęte mienie na
> cele publiczne. Jeśli jednak później ujawni się uprawniony
> spadkobierca, przepisy przewidują możliwość wystąpienia o zwrot mienia
> lub jego równowartości.
>
> W wypadku Polski można uznać za zmarłego osobę po 10 latach od
> ostatniej wiarygodnej informacji o tym, ze żyła - ale ktoś musi o to
> wystąpić. W wypadku pomordowanych w Polsce Żydów zatem można było
> uznawać za zmarłych mniej więcej w pierwszej połowie lat 50tych.
> Jednak, z tego co się orientuję, to nikt tego nie robił, bo nie było
> za bardzo zainteresowanych. Majątku do podziału nie było, bo państwo
> to zajęło. Również i często osób uprawnionych do tego, bo Niemcy
> mordowali całe rodziny. Zatem w polskich księgach wieczystych
> figurowały (a często figurują dalej) osoby już dawno nieżyjące. I
> dotyczy to nie tylko Żydów, bo jestem współwłaścicielem kilku
> nieruchomości nabytych w spadku, gdzie w księgach są wpisane osoby
> zmarłe w zeszłym wieku. Nikt nie jest zainteresowany przekształcaniem
> tego i tak sobie to wisi. Zwłaszcza, że osoby te wpisano z błędami
> literowymi i teraz by trzeba udowadniać, że to jednak moja ciotka, a
> nie osoba o jej imieniu, dacie urodzenia, imionach rodziców.
>
> W tej sytuacji nagle powstałe po wojnie państwo Izrael staje się
> spadkobiercą mienia pozostawionego tu w Polsce przez pomordowanych
> przez Niemców podczas II Wojny Światowej Żydów. Tyle, że mienie było
> upaństwowione.
>
> W Polsce nigdy nie uchylono wprost jako ,,bezprawnych" powojennych
> ustaw i dekretów, które pozwalały państwu przejmować mienie osób
> prywatnych, takich jak dekret o reformie rolnej z 1944 r., dekret o
> nacjonalizacji przemysłu z 1946 r. czy dekret o mieniu opuszczonym i
> poniemieckim z 1946 r. Część z nich została formalnie uchylona dopiero
> w latach 80. i 90., ale bez stwierdzenia ich niezgodności z prawem w
> momencie obowiązywania. W III RP Trybunał Konstytucyjny i sądy
> administracyjne wielokrotnie uznawały niektóre przepisy wykonawcze lub
> decyzje nacjonalizacyjne za sprzeczne z konstytucją lub wydane z
> przekroczeniem ówczesnych kompetencji, jednak nie było aktu prawnego,
> który generalnie unieważniałby całe te ustawy z mocą wsteczną.
>
> Nasilenie procesów sądowych i administracyjnych związanych z
> uznawaniem za bezprawne przejęć majątku przez państwo w okresie PRL
> nastąpiło w drugiej połowie lat 90., a szczególnie od przełomu lat
> 1998-2000. Wynikało to z kilku czynników: wprowadzenia w 1997 r. nowej
> Konstytucji z gwarancją ochrony prawa własności, coraz śmielszego
> orzecznictwa sądów administracyjnych i Trybunału Konstytucyjnego oraz
> rosnącej aktywności spadkobierców dawnych właścicieli, często
> reprezentowanych przez wyspecjalizowane kancelarie. Szczególny wzrost
> liczby takich spraw odnotowano po 2004 r., gdy Polska weszła do Unii
> Europejskiej, co wzmocniło poczucie, że istnieją realne szanse na
> odzyskanie majątku lub uzyskanie odszkodowania. W tym okresie pojawiło
> się też zjawisko tzw. reprywatyzacji warszawskiej, które przyciągnęło
> dużą uwagę mediów i ujawniło skalę wcześniejszych przejęć uznawanych
> dziś za bezprawne.
>
> No i gdyby na tym etapie ktoś to przyblokował poprzez albo uznanie
> tego procederu za bezsensownych wobec zasiedzenia (to, choćby w złej
> wierze miało miejsce w latach 80-tych) albo przynajmniej zwrócił uwagę
> na podnoszoną przeze mnie kwestię rozliczenia nakładów na nieruchomość.
>
Uświadom mnie w najważniejszym aspekcie tej sprawy, czyli tego czy
polski Żyd który mieszkał w Polsce i zginął bez spadkobierców był
bardziej Polakiem czy Izraelczykiem że ja za jego majątek mam spłacać
państwo Izrael? Kwestia NAJWAŻNIEJSZA - Polak czy Izraelczyk?
-
65. Data: 2025-08-18 00:29:02
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17.08.2025 o 14:51, Trybun pisze:
> Uświadom mnie w najważniejszym aspekcie tej sprawy, czyli tego czy
> polski Żyd który mieszkał w Polsce i zginął bez spadkobierców był
> bardziej Polakiem czy Izraelczykiem że ja za jego majątek mam spłacać
> państwo Izrael? Kwestia NAJWAŻNIEJSZA - Polak czy Izraelczyk?
Jak Izraelczyk, jak wówczas nie było tamtego państwa? Dla mnie bez sensu
jest dzielenie pomordowanych na Polaków i Żydów. Polski Żyd, to Polak.
--
(~) Robert Tomasik
-
66. Data: 2025-08-20 07:31:09
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: Trybun <M...@t...cb>
W dniu 18.08.2025 o 00:29, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 17.08.2025 o 14:51, Trybun pisze:
>> Uświadom mnie w najważniejszym aspekcie tej sprawy, czyli tego czy
>> polski Żyd który mieszkał w Polsce i zginął bez spadkobierców był
>> bardziej Polakiem czy Izraelczykiem że ja za jego majątek mam spłacać
>> państwo Izrael? Kwestia NAJWAŻNIEJSZA - Polak czy Izraelczyk?
>
> Jak Izraelczyk, jak wówczas nie było tamtego państwa? Dla mnie bez
> sensu jest dzielenie pomordowanych na Polaków i Żydów. Polski Żyd, to
> Polak.
No i właśnie w tym cały ambaras, co ma państwo Izrael do spadkowego
majątku po Polaku..
-
67. Data: 2025-08-20 10:18:40
Temat: Re: Dziwne... :) [Konsekwencje prawne (spadkowe) niemieckiego ludobójstwa przemysłowego w krajach okupowanych]
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
Trybun <M...@t...cb> pisze:
> W dniu 18.08.2025 o 00:29, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 17.08.2025 o 14:51, Trybun pisze:
>>> Uświadom mnie w najważniejszym aspekcie tej sprawy, czyli tego czy
>>> polski Żyd który mieszkał w Polsce i zginął bez spadkobierców był
>>> bardziej Polakiem czy Izraelczykiem że ja za jego majątek mam
>>> spłacać państwo Izrael? Kwestia NAJWAŻNIEJSZA - Polak czy
>>> Izraelczyk?
>>
>> Jak Izraelczyk, jak wówczas nie było tamtego państwa? Dla mnie bez
>> sensu jest dzielenie pomordowanych na Polaków i Żydów. Polski Żyd,
>> to Polak.
>
> No i właśnie w tym cały ambaras, co ma państwo Izrael do spadkowego
> majątku po Polaku..
Jak to wywiódł Robert: Jeśli spadkobiercy OBYWATELI RP2 według prawa
Izraela są obywatelami Izraela to Izrael jakieś podstawy ma by
"być zainteresowaną stroną" (wspierać interesy swoich obywateli) a nawet
chcieć zmiany prawa w RP3 na korzyść "swoich" spadkobierców.
Po takiej linii trudno się z nim (fundamentalnie) nie zgodzić.
Czy/ile z tych "oczekiwań" RP3 może uwzględnić według obowiązującego
*prawa RP3* i czy prawo powinno zostać zmienione to zupełnie inna para
kaloszy. Zaś kwestia mienia bezspadkowego (bez spadkobierców) to
"eskalacja kwestii" na całkiem inny poziom.
Jak ktoś chce lecieć po linii że systemy prawne w europie/RP3/PRL
"nienależycie" odpowiadały realiom niemieckiego ludobójstwa przemysłowego
to ja się (bardzo) spierać nie będę.
Carska Rosja spychała Żydów na zachód (strefa osiedlenia),
"mówiący po nazistowsku" poszli dalej. Konsekwencje (prawne) zaborów i
okupacji jeszcze (całkiem) nie zniknęły.
P.S. Mienie "bezspadkowe" po adolfie H. przejęła Bawaria i przez 75
blokowała wydawanie "bestsellera" tego autora po linii praw autorskich.
--
A. Filip
| Potrzeba chłoszcze silniej niż rózga. (Przysłowie jakuckie)
-
68. Data: 2025-08-20 12:41:26
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 20 Aug 2025 07:31:09 +0200, Trybun wrote:
> W dniu 18.08.2025 o 00:29, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 17.08.2025 o 14:51, Trybun pisze:
>>> Uświadom mnie w najważniejszym aspekcie tej sprawy, czyli tego czy
>>> polski Żyd który mieszkał w Polsce i zginął bez spadkobierców był
>>> bardziej Polakiem czy Izraelczykiem że ja za jego majątek mam spłacać
>>> państwo Izrael? Kwestia NAJWAŻNIEJSZA - Polak czy Izraelczyk?
>>
>> Jak Izraelczyk, jak wówczas nie było tamtego państwa? Dla mnie bez
>> sensu jest dzielenie pomordowanych na Polaków i Żydów. Polski Żyd, to
>> Polak.
>
> No i właśnie w tym cały ambaras, co ma państwo Izrael do spadkowego
> majątku po Polaku..
Jak miał rodzinę-spadkobierców, którzy przeżyli, wyjechali do Izraela,
i tam zmarli, to:
-ma, bo jak zmarli bezpotomnie, to po nich dziedziczy państwo Izrael?
-ma, bo jak i oni mieli spadkobierców, to pańśtwo Izrael ich
reprezentuje?
J.
-
69. Data: 2025-08-21 07:37:29
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 20.08.2025 o 12:41, J.F pisze:
> Jak miał rodzinę-spadkobierców, którzy przeżyli, wyjechali do Izraela,
> i tam zmarli, to:
> -ma, bo jak zmarli bezpotomnie, to po nich dziedziczy państwo Izrael?
> -ma, bo jak i oni mieli spadkobierców, to pańśtwo Izrael ich
> reprezentuje?
Naciągane jak guma od majtek na grubasie. To może inaczej - jak się ma
sprawa roszczeń obywateli palestyńskich. Żeby zaraz nie okazało się że
per analogia Izrael wisi kupę kasy:P
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
70. Data: 2025-08-21 09:03:45
Temat: Re: Dziwne... :)
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
Shrek <...@w...pl> pisze:
> W dniu 20.08.2025 o 12:41, J.F pisze:
>
>> Jak miał rodzinę-spadkobierców, którzy przeżyli, wyjechali do Izraela,
>> i tam zmarli, to:
>> -ma, bo jak zmarli bezpotomnie, to po nich dziedziczy państwo Izrael?
>> -ma, bo jak i oni mieli spadkobierców, to pańśtwo Izrael ich
>> reprezentuje?
>
> Naciągane jak guma od majtek na grubasie. To może inaczej - jak się ma
> sprawa roszczeń obywateli palestyńskich. Żeby zaraz nie okazało się że
> per analogia Izrael wisi kupę kasy:P
<ironia> Właśnie wywiodłeś dlaczego Izrael aż tak zażarcie walczy o
bezpaństwowość Palestyńczyków. Brawo ty! </ironia>
--
A. Filip
| Nie kradnij z szalonym i nie przyjaźnij się z łotrem.
| (Przysłowie egipskie)
Najnowsze w dziale Prawo
-
Nowe zasady PESEL dla cudzoziemców od 2026 r. Kto będzie musiał stawić się osobiście w urzędzie?
-
Prawo do naprawy - szansa czy wyzwanie? Jak firmy mogą zyskać na nowych przepisach?
-
Uwaga na pułapki Black Friday! Sprawdź, jak kupować świadomie i bezpiecznie
-
Przymusowy urlop między świętami a Nowym Rokiem - kiedy szef może narzucić termin wolnego?


do góry
2035 rok coraz mniej realny? Europa traci tempo w wyścigu o elektromobilność