eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzejechałbym babę...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 1. Data: 2025-07-26 19:37:36
    Temat: Przejechałbym babę...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    Ciekawy przypadek i pokazujący że trzeba mieć oczy dosłownie w dupie a i
    tak będziesz winny...

    "Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury", czyli wjazd w lewo w
    "bramę" i wyjazd tyłem w prawo. Cofam i nagle widzę "już na głównej"
    babę za tylna szybą.

    WTF... ano przybiegła sobie... z drugiej strony drogi i wbiegła przed
    cofający samochód;) Ona nie zakładała że ja będę cofał więc przebigła
    jak nic nie jechało, a nie zakładałem że mi się pieszy znikąd objawi na
    jezdni, więc cofałem jak nic nie jechało;) Na szczęście się udało, ale
    się nieźle przestraszyłem.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 2. Data: 2025-07-26 21:35:30
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.07.2025 o 19:37, Shrek pisze:
    > Ciekawy przypadek i pokazujący że trzeba mieć oczy dosłownie w dupie a i
    > tak będziesz winny...

    Ja z mojej posesji wyjeżdżam na ulicę tyłem. nie obrócę się na posesji.
    Po drugiej stronie jest ciąg pieszo-rowerowy. Po mojej chodnik. Z jednej
    strony w chodnik wchodzi drzewo, więc wyjeżdżam powoli z za niego Do
    drzewa mam ze 3 metry, to pieszych wodze, ale raz na czas nadlatuje
    hulajnoga, albo rowerzysta. Czasem nocą bez świateł. Ob trafiają się też
    piesi wchodzący pod cofający samochód, ale tych czujnik parkowania
    wyłapuje. Bo ja akurat mam samochód terenowy i w bocznych l;usterkach
    nie widzę kawałeczka na środku.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 3. Data: 2025-07-26 21:50:04
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.07.2025 o 21:35, Robert Tomasik pisze:

    > Ja z mojej posesji wyjeżdżam na ulicę tyłem. nie obrócę się na posesji.
    > Po drugiej stronie jest ciąg pieszo-rowerowy. Po mojej chodnik. Z jednej
    > strony w chodnik wchodzi drzewo, więc wyjeżdżam powoli z za niego Do
    > drzewa mam ze 3 metry, to pieszych wodze, ale raz na czas  nadlatuje
    > hulajnoga, albo rowerzysta. Czasem nocą bez świateł. Ob trafiają się też
    > piesi wchodzący pod cofający samochód, ale tych czujnik parkowania
    > wyłapuje. Bo ja akurat mam samochód terenowy i w bocznych l;usterkach
    > nie widzę kawałeczka na środku.

    Jak są takie sytuacje, to po prostu wyjeżdzam 2km/h - samochód ręką
    zatrzymasz jak się zaprzesz. Tu po prostu nie spodziewałem się że ktoś
    mi może wbiec pod samochód z drugiej strony drogi. No nic dobrze się
    skończyło, ale mi się ciepło zrobiło;)

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 4. Data: 2025-07-27 05:42:42
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2025-07-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > Ciekawy przypadek i pokazujący że trzeba mieć oczy dosłownie w dupie a i
    > tak będziesz winny...
    >
    > "Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury", czyli wjazd w lewo w
    > "bramę" i wyjazd tyłem w prawo. Cofam i nagle widzę "już na głównej"
    > babę za tylna szybą.
    >
    > WTF... ano przybiegła sobie... z drugiej strony drogi i wbiegła przed
    > cofający samochód;) Ona nie zakładała że ja będę cofał więc przebigła
    > jak nic nie jechało, a nie zakładałem że mi się pieszy znikąd objawi na
    > jezdni, więc cofałem jak nic nie jechało;) Na szczęście się udało, ale
    > się nieźle przestraszyłem.

    Jak jej wcześniej w pobliżu nie było to założenie, że się nagle nie
    zmaterializuje za tylną szybą było pewnie prawidłowe. Teraz jeszcze
    należałoby się zastanowić czy babka powinna się była spodziewać, że Twój
    samochód ruszyć może. Pewnie powinna, chyba że leżałeś w nim plackiem z
    wyłączonym silnikiem na miejscu parkingowym.

    --
    Marcin


  • 5. Data: 2025-07-27 08:14:58
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.07.2025 o 05:42, Marcin Debowski pisze:

    > Jak jej wcześniej w pobliżu nie było to założenie, że się nagle nie
    > zmaterializuje za tylną szybą było pewnie prawidłowe.

    Była po drugiej stronie jezdni.

    > Teraz jeszcze
    > należałoby się zastanowić czy babka powinna się była spodziewać, że Twój
    > samochód ruszyć może. Pewnie powinna,
    I może nawet założyła że pojadę, tylko nie do tyłu;)

    PS - ciekawe czy jakbym ją dotnknął to nagranie z kamerki coś by
    pomogło, czy po prostu cofając masz się upewnić, koniec. Obstawiam to
    drugie.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 6. Data: 2025-07-27 09:54:21
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.07.2025 o 05:42, Marcin Debowski pisze:
    > Jak jej wcześniej w pobliżu nie było to założenie, że się nagle nie
    > zmaterializuje za tylną szybą było pewnie prawidłowe. Teraz jeszcze
    > należałoby się zastanowić czy babka powinna się była spodziewać, że Twój
    > samochód ruszyć może. Pewnie powinna, chyba że leżałeś w nim plackiem z
    > wyłączonym silnikiem na miejscu parkingowym.

    Cofający pojazd ma światło wsteczne białe. Ale ja już opisywałem, jaki
    mam wyjazd na ulicę i osoby włażące pod toczący się pojazd są normą. On
    idzie chodnikiem i ma pierwszeństwo. To jest podobny mechanizm, jak
    wchodzący na przejście dla pieszych, bo mają pierwszeństwo.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 7. Data: 2025-07-27 10:47:47
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.07.2025 o 08:14, Shrek pisze:
    >
    > PS - ciekawe czy jakbym ją dotnknął to nagranie z kamerki coś by
    > pomogło, czy po prostu cofając masz się upewnić, koniec. Obstawiam to
    > drugie.

    Masz się upewnić. Jej nie wolno wchodzić pod samochód, ale Ty masz się
    upewnić. W razie konieczności zapewnić sobie pomoc innej osoby. Jaka
    jest praktyka, każdy, kto jeździ wie. Możesz jeździć ostrożnie i
    zwiększyć prawdopodobieństwo niewzięcia udziału w żadnej kolizji, czy
    wypadku, albo zmniejszenia jego skutków. 100% pewności nie uzyskasz, bo
    na drogach jest mnóstwo idiotów bez wyobraźni.

    We mnie kilka lat temu wjechał idiota, który wyprzedzał mnie chodnikiem,
    gdy skręcałem w poprzeczną ulicę w prawo z prawym kierunkowskazem. Już
    nie ma tego skrzyżowania (przebudowali, ale widać jeszcze ślad tego
    dawnego biegu ulicy Łącznik: https://maps.app.goo.gl/1USnLD3nooeiFVai7))
    ale to był taki zjazd w drogę w prawo pod kątem 30° wstecz. Jechałem
    długim samochodem i musiałem nieco do osi jezdni się zbliżyć, by się tam
    wpasować. Dobrze, że mam nawyk patrzenia we wsteczne lusterka i nagle
    zobaczyłem idiotę jadącego chodnikiem (kołami prawej strony, ale tak, ze
    lewe przy krawężniki, bo było z metr miejsca z mojej prawej strony).
    Kierujący (miał prawo jazdy od tygodnia) myślał, że skoro zjeżdżam do
    osi, to pomyliłem sobie kierunkowskazy i będę skręcał w lewo, a nie
    prawo. Zdążyłem nieco odkręcić kołami i przywalił mi w prawy słupek w
    zasadzie prawie równolegle, bo mógł się wbić prostopadle i mi syna
    zabić, który siedział na prawym fotelu. Nikomu nic się nie stało, ale
    pół roku jeździłem samochodem zastępczym, bo nie chciałem się zgodzić na
    złomowanie samochodu i wypłatę "wg książeczki". Dbam o samochód i
    10letni miał dla mnie o wiele większą wartość użytkową, niż
    książeczkowa. 5 lat później sprzedałem go za 15 tysięcy, a oni mi
    chcieli dać 9 tysięcy złotych - rozumiem inflacje, ale mimo wszystko.
    Potem czekałem na oryginalny próg z Francji, bo nie uznaję lipy. Nie mam
    również sobie nic do zarzucenia w tej sytuacji. Nie wiem, co mógłbym tam
    lepiej zrobić.

    Kiedyś u nas była sprawa, że kobieta na tym parkingu:
    https://maps.app.goo.gl/SD17cdazo1SdNgo7A zamiast obejść sobie
    chodnikiem, to szła przez parking "na skróty" i najechał na nią cofający
    z miejsca parkingowego. Tam cofasz po łuku. Ona wyszła z za
    zaparkowanego obok innego pojazdu i jej nie widział. Patrzył przez tylną
    szybę i kobieta mu się za słupkiem schowała. On nie najechał na nią
    tyłem, tylko bokiem. Albo wprost weszła w niego - tego nie ustalono.
    Kobieta w wieku podeszłym i wywracając "połamała się" (bardziej od
    upadku, niż uderzenia toczącego się pojazdu moim zdaniem). Obrażenia
    powyżej 7miu dni. Zatrzymanie prawa jazdy. Sprawa sądowa. Kierującego
    sąd potraktował bardzo łagodnie, ale faktycznie "bujał się" z tym kilka
    miesięcy. Biegły od obrażeń daje opinię po zakończeniu leczenia.

    Nie dawno była też taka "afera" lokalna, że policjanci nieoznakowanym
    pojazdem jechali obserwując lewą stronę, a w czasie, gdy przejeżdżali
    puste przejście dla pieszych (sobota wieczór i miasto pustawe) uderzyła
    w przednie prawe drzwi tak toczącego się pojazdu blisko 90-cio letnia
    babcia. Wyszła z za budynku chodnikiem poprzecznej ulicy. Babci nic się
    nie stało, choć odbiwszy się od drzwi wywróciła się, ale policjanci się
    wystraszyli i wezwali karetkę. Prokuratorka zatrzymała policjantowi
    prawo jazdy i dopiero opinia biegłego sprowadzająca się do tego, że
    policjant nie miał wpływu na to, że z za budynku (starówka i tam chodnik
    wąski) kobieta wyjdzie i uderzy w niemal stojący samochód. Tu akurat
    sytuacje nagrał miejski monitoring. Ale jakby tam był "naoczny świadek"
    twierdzący, że policjanci "po stopach babci" jechali i nie ustąpili
    wchodzącemu na pasy pieszemu i nie było tego monitoringu, to mogło by
    być różnie.

    W takich sprawach najgorsze jest, że nikt nie chce na miejscu podejmować
    decyzji. W tej ostatniej sprawie, z obawy o "pomówienie", że założono
    brak winy kierującego, bo policjant. Pamiętasz jeszcze sprawę rajdu BMW
    i rodziny, która spłonęła? Tam też uznano, że to się wyjaśni później i
    nie ma co zatrzymywać kierującego BMW - a to się okazało akurat błędem.
    Po prostu czasem trudno podjąć celne działania na podstawie tego, co
    masz na miejscu. Sprawy nie zawsze są tak oczywiste, jak się wydaje
    ludziom, którzy za takie decyzje odpowiadać nie muszą. Nagranie z rajdu
    BMW "wypłynęło" chyba kilka dni po tragedii.

    Pomyśl o tej Twojej sprawie. Zatrzymał byś się, ale ona idąc by się
    wystraszyła i wywaliła łamiąc rękę - wypadek, bo obrażenia powyżej 7dni,
    gdyż ręka w tydzień się nie zrośnie. Przyjeżdża Policja. Zatrzymują Ci
    prawo jazdy. OK! Masz nagranie z kamery, ale tego na miejscu nikt nie
    oceni. Opinia biegłego będzie za tydzień (albo miesiąc), a by powołać
    biegłego trzeba wszcząć postępowanie. Przez tydzień masz nerwy, bo nie
    wiadomo, co biegły napisze. Kolejny, bo już napisał, że winna piesza,
    ale postanowienie o umorzeniu się uprawomocnia 14 dni i kobieta może się
    odwołać. A może powinno się Cię zatrzymać? Co, jeśli uciekniesz do
    Emiratów, czy innego pięknego słonecznego kraju. Miałeś jechać na urlop
    do Egiptu? To damy Ci zakaz opuszczania kraju.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 8. Data: 2025-07-27 10:48:55
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 26.07.2025 o 19:37, Shrek pisze:
    > Ciekawy przypadek i pokazujący że trzeba mieć oczy dosłownie w dupie a i
    > tak będziesz winny...
    >
    > "Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury", czyli wjazd w lewo w
    > "bramę" i wyjazd tyłem w prawo. Cofam i nagle widzę "już na głównej"
    > babę za tylna szybą.
    >
    > WTF... ano przybiegła sobie... z drugiej strony drogi i wbiegła przed
    > cofający samochód;) Ona nie zakładała że ja będę cofał więc przebigła
    > jak nic nie jechało, a nie zakładałem że mi się pieszy znikąd objawi na
    > jezdni, więc cofałem jak nic nie jechało;) Na szczęście się udało, ale
    > się nieźle przestraszyłem.
    >
    >

    To nie byłeś winny tylko odpowiedzialny.


  • 9. Data: 2025-07-27 11:04:32
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.07.2025 o 10:47, Robert Tomasik pisze:

    > Masz się upewnić. Jej nie wolno wchodzić pod samochód, ale Ty masz się
    > upewnić. W razie konieczności zapewnić sobie pomoc innej osoby. Jaka
    > jest praktyka, każdy, kto jeździ wie.

    Pytanie na ile masz się spodziewać niespodziewanego. Pieszy na chodniku
    przez który przejeżdzasz - jasne. Pieszy na jedni w miejscu
    niedozwolonym - może. Patrzysz nie ma w bliskiej okolicy, czy masz
    domniemywać, że ci biegiem wpadnie z drugiej strony... No już nie
    bardzo. Ale nie mam niestety wątpliwości że ani policjant aniz sąd
    pierwzej instancji nie będzie do tego tak podchodził. Powiedzą że
    przepis jest przepis, literalnie nie można po prostu cofać o ile nie
    nastąpi apokalipsa, która wybiła wszystkich ludzi poza tobą, bo zawsze
    może się jakiś za pojazdem znaleźć:( Dobrze że się na strachu skończyło.
    Jak z tą babką co ją tir z głównej skasował na rozbiegówce przewalając
    przez obszary wyłączone z ruchu. Ciekawe czy jakby jechała prosto i
    zatrzymała się na linii zatrzymania to też by pierdolili że tir był na
    głównej.

    > W takich sprawach najgorsze jest, że nikt nie chce na miejscu podejmować
    > decyzji. W tej ostatniej sprawie, z obawy o "pomówienie", że założono
    > brak winy kierującego, bo policjant. Pamiętasz jeszcze sprawę rajdu BMW
    > i rodziny, która spłonęła? Tam też uznano, że to się wyjaśni później i
    > nie ma co zatrzymywać kierującego BMW - a to się okazało akurat błędem.
    > Po prostu czasem trudno podjąć celne działania na podstawie tego, co
    > masz na miejscu. Sprawy nie zawsze są tak oczywiste, jak się wydaje
    > ludziom, którzy za takie decyzje odpowiadać nie muszą. Nagranie z rajdu
    > BMW "wypłynęło" chyba kilka dni po tragedii.

    Następnego dnia już było. No i w rejest wypadków typowali winę kianki.
    > Pomyśl o tej Twojej sprawie. Zatrzymał byś się, ale ona idąc by się
    > wystraszyła i wywaliła łamiąc rękę - wypadek, bo obrażenia powyżej 7dni,
    > gdyż ręka w tydzień się nie zrośnie. Przyjeżdża Policja. Zatrzymują Ci
    > prawo jazdy. OK! Masz nagranie z kamery, ale tego na miejscu nikt nie
    > oceni.

    W sumie czemu? Taka sama albo i lepsza przesłanka jak każda inna. W
    zaufaniu powiem ci że wiem, że co lepsi policjanci przychodzą na miejscu
    i pytają czy można od ręki zobaczyć nagranie z kamery przemysłowej.
    Wtedy akurat jest problem, bo nie wiadomo czy w zasadzie można im
    pokazać, ale jak się podpisze od ręki na wniosku (nie wszyscy chcą) o
    udostępnienie nagrania to jak jest komu to się pokazuje. Więc skoro chcą
    zobaczyć to znaczy że jednak do czegoś im potrzebne.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 10. Data: 2025-07-27 11:05:27
    Temat: Re: Przejechałbym babę...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.07.2025 o 09:54, Robert Tomasik pisze:

    > Cofający pojazd ma światło wsteczne białe.

    Którego z boku nie widać...

    > To jest podobny mechanizm, jak
    > wchodzący na przejście dla pieszych, bo mają pierwszeństwo.

    Tu akurat przebiegała w miejscu niedozwolonym.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1