eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Co mi grozi...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 257

  • 201. Data: 2009-05-11 16:26:10
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Flo <f...@N...gazeta.pl>

    Johnson pisze:

    > Uważam że kopanie w tyłek jest jednym z możliwych sposobów obrony
    > koniecznej. Lepiej kogoś kopnąć niż zastrzelić :)

    Czyli ogólnie dopuszczasz kopnięcie?
    Co za różnica w którą część ciała kopnął?
    Rozumiem, że tożsame z kopnięciem w tyłek będzie skopanie uda, piszczeli
    czy też innej dolnej partii ciała (pomijam miejsca szczególnie wrażliwe
    - chodzi o sam fakt kopnięcia)

    Tak daleko bym się nie posuwał.

    --
    Florian Marzejewski
    http://bezpieczenstwo-osobiste.com
    http://detektywtorun.pl
    +48 509 969 040
    +48 791 969 040




  • 202. Data: 2009-05-11 17:39:27
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 11 May 2009 12:39:51 +0200, Johnson napisał(a):

    > według mnie da sie uzasadnić zastosowanie art. 90 kw.

    Nie pasuje mi - raz że mowa jest o tamowaniu ruchu, a przecież
    problem był z parkowaniem (ten kto wymyślił ten paragraf miał raczej na
    myśli takie sytuacje gdy SM/Policja wezwała by lawetę), a dwa że wprawdzie
    w aktualizacji KW pojawiła się "strefa zamieszkania", ale to nadal daleko
    od prywatnego parkingu.

    A co gdyby to był samochód właściciela tego parkingu? Albo klient miał
    kartę platynowego klienta zezwalającą na parkowanie na dwóch miejscach?

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 203. Data: 2009-05-11 17:53:43
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Emka napisal:
    > A możesz podać bardziej cywilizowany sposób? Poważnie pytam.
    > I realny do wykonania

    Kolce przeciwoponowe. Zespawane z czterech solidniejszych gwozdzi.
    Jak nie upuscisz, to igla w gore stanie. Inne metody sa albo fizycznym
    atakiem na osobe, albo realnie nieegzekwowalne.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 204. Data: 2009-05-11 17:55:00
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Henry(k) pisze:

    >
    > Nie pasuje mi - raz że mowa jest o tamowaniu ruchu,

    A rozumiem że o utrudnianiu ruchu u ciebie w kodeksie nic nie ma? Kup
    sobie nowy kodeks wykroczeń. A potem się odzywaj.

    --
    @2009 Johnson
    Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
    brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.


  • 205. Data: 2009-05-11 18:18:49
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>

    Kiedyś na parkingu hipersklepu jeden Pan popchnął drugiego Pana, co
    widziało kilka osób.

    Sprawa zakończyła się w sądzie z art. 217 kk


    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
    Kontakt z kw1618 przez grupy.3mam.net 'Kontakt'
    http://foto.3mam.net/album2/Pruszkow/slides/Pruszkow
    _k_Warszawy_20070930-32.php


  • 206. Data: 2009-05-11 18:23:51
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Flo" <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:gu9jj8$74m$4@inews.gazeta.pl...
    > Johnson pisze:
    >> Uważam że kopanie w tyłek jest jednym z możliwych sposobów obrony
    >> koniecznej. Lepiej kogoś kopnąć niż zastrzelić :)
    > Czyli ogólnie dopuszczasz kopnięcie?
    > Co za różnica w którą część ciała kopnął?
    > Rozumiem, że tożsame z kopnięciem w tyłek będzie skopanie uda, piszczeli
    > czy też innej dolnej partii ciała (pomijam miejsca szczególnie wrażliwe -
    > chodzi o sam fakt kopnięcia)
    > Tak daleko bym się nie posuwał.

    Dopuszczalne ejst wszystko, co sensownie da się uzasadnić chęcią przerwania
    napaści.


  • 207. Data: 2009-05-11 19:54:40
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Flo" <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:gu9htf$74m$1@inews.gazeta.pl...


    > OK.
    > To teraz zapytam o wartość szkody bo osobiście gdybym spotkał się z takim
    > problemem trudno byłoby mi wycenić taką rzekomą szkodę.

    Koszt pomocy drogowej, która przyjedzie i fachowo naprawi uszkodzenie -
    czyli napompuje koła.


  • 208. Data: 2009-05-11 20:11:04
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Flo <f...@N...gazeta.pl>

    Olgierd pisze:

    >>> Wyrok SA w Katowicach (II AKa 168/07): 1. Każda osoba zaatakowana i
    >>> broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który
    >>> pomoże i zapewni jej jego odparcie,
    >
    >> Otóż to. Zwracam uwage na "broniąca *się* przed atakiem". Dlatego
    >> kopiący czy bijący musi liczyć się z tym, że dostanie z paralizatora.

    > No przepraszam, atakiem był bezprawny zamach na pojazd. Dlaczego uważasz,
    > że spuszczanie powietrza z kół to nie bezprawny atak na dobro prawnie
    > chronione?

    A możesz wycenić wartość szkody (poza niezdatnością pojazdu do użytku -
    do czasu założenia koła zapasowego lub uzupełnienia powietrza)?
    Nijak mi nie przychodzi na myśl jak taką szkodę wycenić, ani też jak
    udowodnić, że był to zamach zmierzający do uszkodzenia pojazdu (i tu
    wracamy do wyceny szkody).
    Rozumiem gdyby oponę naciął lub inaczej fizycznie uszkodził element
    pojazdu albo wykręcił wentyl i go wyrzucił.
    Spuszczenie powietrza zamachem i to w kierunku uszkodzenia?

    Równie dobrze można by skopać osobę, która oparła się o pojazd (nawet w
    wyniku zasłabnięcia) bo przecież może mikroskopijną ryskę zostawić lub
    dajmy na to kurz zetrzeć.

    Właściciel auta przekroczył obronę konieczną i nie ma zmiłuj się. Dziwi
    mnie tylko mandat. Chętnie dowiedziałbym się jaką kwalifikację czynu
    wpisano (jakoś w tym gąszczu nie doczytałem tego).

    --
    Florian Marzejewski
    http://bezpieczenstwo-osobiste.com
    http://detektywtorun.pl
    +48 509 969 040
    +48 791 969 040




  • 209. Data: 2009-05-11 20:38:09
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Mon, 11 May 2009 18:20:05 +0200, Flo napisał(a):

    > W pewnym momencie musiał chyba pilnie gdzieś jechać i okazało się, że
    > tylko TAXI mu pomoże bo ktoś parkując prawidłowo kolejny raz go
    > zablokował. Od tego czasu grzecznie jak baranek parkuje ukośnie.

    No i bardzo dobrze.
    Przyznasz, że obyło się bez puszczania powietrza z kółek.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]


  • 210. Data: 2009-05-11 20:56:23
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: zly <b...@N...fm>

    Dnia Mon, 11 May 2009 13:37:33 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):

    > Myślisz, że prawo nic nie ma do spuszczania powietrza z kół samochodów?
    > śmiem wątpić ;-)

    nie o nim mowilem...

    >>> facto wyczekiwanie z gazem pod ręką?
    >> takie mamy czasy. moja matka tez nosi gaz w torebce
    > Ale nie sypie nim w oczy każdemu, kto się sprzeciwia niszczeniu jego
    > mienia?

    spuszczenie powietrza to nie niszczenie mienia. Nic nie zostalo zniszczone.
    (blokady na kola to niszczenie mienia), a dwa, ze jakby ja ktos uderzyl, to
    byc moze probowalaby uzyc

    >>> Niestety, moim zdaniem to nieusprawiedliwiona agresja.
    >> Zostal fizycznie zastakowany przez wiekszego mezczyzne.
    > No tego to w ogóle nie wiemy, czy większego.

    Opieramy sie na informacjach watkotworcy. Napisal, ze zdecydowanie nie dal
    by mu rady

    > Wiemy, że ów "atak" był
    > odparciem jego ataku.

    "atak" na rzecz, to nie to samo co atak na czlowieka. Zdaje sie, ze buc
    parkingowy (ten od zlego parkowania dla scislosci) przekroczyl granice
    obrony koniecznej, czyz nie?

    >> Uzycie paralizatora w takiej sytuacji jest nieuzasadnione?
    > Owszem.

    hmm, mial czekac na lomot?

    --
    marcin

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1