eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2007-10-16 17:28:49
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kas
    Od: "Konrad" <k...@o...pl>

    Witam

    W identycznej sytuacji znajony był odsyłany do różnych Towarzystw
    Ubezpieczeniowych, gdzie niby firma ubezpieczona była od tego rodzaju
    zdarzeń. Wobec faktu, iż trwało to w nieskończoność zaproponowałem znajomemu
    następujący tryb postępowania:

    1) Opinia biegłego celem ustalenia faktycznej wartości szkody
    2) Wezwanie do zapłaty - okazało się niekuteczne
    3) Pozew w postępowaniu nakazowym

    Efekt - po około miesiącu pieniądze w kwocie ponad 4000 na koncie znajomego,
    po kolejnym tygodniu około 80 zł odsetek ustawowych. Oczywiście po wydaniu
    nakazu zapłaty przez Sąd pozwany może złożyć zarzut, wówczas postępowanie
    będzie trwało dłużej, ale i odsetki ustawowe nie są niskie. Jeśli nie idzie
    się dogadać osobiście wybrałbym taki sam sposób postępowania.

    Pozdrawiam



  • 12. Data: 2007-10-16 17:35:11
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kas
    Od: "Konrad" <k...@o...pl>

    Zapomniałem jeszcze dodać, iż w warsztacie samochodowym koszt naprawy
    wstępnie oszacowano na około 2.500 zł, natomiast opinia biegłego opiewała na
    kwotę przekraczającą 4.000 zł, aby było śmieszniej pozwany powołał drugiego
    biegłego, który wyliczył koszt naprawy na kwotę .... 20 zł niższą od tej z
    opinii pierwszej...



  • 13. Data: 2007-10-16 17:51:25
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kas
    Od: "Hania " <v...@N...gazeta.pl>

    Konrad <k...@o...pl> napisał(a):

    > Zapomniałem jeszcze dodać, iż w warsztacie samochodowym koszt naprawy
    > wstępnie oszacowano na około 2.500 zł, natomiast opinia biegłego opiewała
    na
    > kwotę przekraczającą 4.000 zł, aby było śmieszniej pozwany powołał
    drugiego
    > biegłego, który wyliczył koszt naprawy na kwotę .... 20 zł niższą od tej z
    > opinii pierwszej...

    czy mogę prosić o przysługę kopii pozwu (chodzi mi o ramy - do kogo i jak to
    ująć). na mail gazetowy lub ten sam nick na interii?

    Osłabił mnie prostak swoim tokiem myślenia, że przytoczę cześć pisma do sp-
    ni:
    P. X stwierdził, że:
    - &#8222;jego auto też tam stało i nic mu się nie działo&#8221; (tak niepoważnego
    tłumaczenia jeszcze nie słyszałam: w ten sposób można kwestionować każdy
    wypadek!)
    - sugerował, ze ktoś to mógł zrobić złośliwie (byłam u przyjaciół
    stając wczoraj w tym feralnym miejscu i nie znam tam nikogo innego&#8211; może ten
    pan sądzi kogoś według siebie, bo patrząc na sposób, w jaki załatwia zwykłą
    sprawę, zatargi ma pewnie na każdym kroku???)
    - &#8222;przecież widziałam rusztowanie i mogłam tam nie stać&#8221; (sic!!!) Tu
    moja odpowiedź: brak jakiegokolwiek oznaczenia o niebezpieczeństwie i/lub
    zakazu zatrzymywania.
    - jestem szantażystką naciskając na załatwienie sprawy w renomowanym
    zakładzie lub przez ubezpieczenie (cóż, ten człowiek chyba nie zna znaczenia
    prostych słów) &#8211; wymagam jedynie naprawy szkody (nie mylić z wyklepaniem w
    garażu wujka i zachlapaniem kawałka blachy pędzlem)
    - Nie wiadomo, czy to przez jego firmę (tu odpowiem: Wcześniej, zanim
    zaczęły się te prace nigdy gruzu wokół nie widziałam, a jestem w tym miejscu
    średnio raz w tygodniu). Powtarzam: teren nie był zabezpieczony, chodnik pod
    budynkiem był użytkowany przez pieszych, stało na nim też mnóstwo pojazdów...

    NIE ZNOSZĘ TANICH CWANIAKÓW, tyle ;-))

    Dzieki za zainteresowanie i jeszcze raz kłaniam sie o to pismo..
    h.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2007-10-16 21:31:49
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>

    On 16 Paź, 18:35, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > > sp-nia czy ten paproch od remontów? Dzieki za rzeczową odp :)
    >
    > Sprawca szkody. Czyli remontowcy.

    A art. 434 KC?


  • 15. Data: 2007-10-16 21:43:30
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    Hania pisze:

    > policja byla, notka była, AC mam, ale nie chce go ruszac. Czemu mam tracic
    > bezszkodowosc?

    Chodzi mi o to, że czasem ubezpieczyciel idzie poszkodowanemu na rękę,
    szkodę się likwiduje z AC a następnie ubezpieczyciel ściąga należność ze
    sprawcy. Wtedy AC jest jakby "nietknięte" i nie traci się zniżek.
    Ubezpieczycielowi jest łatwiej dochodzić należnoiści.

    Oczywiście wszystko musi być BARDZO precyzyjnie dogadane, żeby nie
    wpakować się w sytuację w której twój ubezpieczyciel "odpuści"
    ściąganie...no i wtedy tracisz zniżkę.

    Ale ja tak kiedyś zrobiłem i nie miałem żadnych kłopotów.
    Generalnie - nie zgłaszasz tego jako szkoda z AC - po prostu pytasz, czy
    mają jakąś propozycję pomocy



    Poza tym to było wczoraj i bym musiala dzis ich zawiadomic.
    > Szkoda nie jest duza, jakies 600 + VAT. Ale dla zasady juz chce goscia
    > wyprostowac...

    Obowiązkowo. No chyba, że pogra uczciwie, da kasę na normalny warsztat i
    jeszcze powie trudne słowo na "prze"
    (przesrane?)

    Powodzenia
    MAc


  • 16. Data: 2007-10-16 21:59:30
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1192570309.906109.66900@i13g2000prf.googlegroup
    s.com
    Paweł Marcisz <p...@g...com> pisze:

    >>> sp-nia czy ten paproch od remontów? Dzieki za rzeczową odp :)
    >> Sprawca szkody. Czyli remontowcy.
    > A art. 434 KC?
    IMO ten artykuł nie dotyczy opisanej sytuacji. Oderwanie fragmentu nie
    nastąpiło z przyczyn dotyczących posiadacza.

    --
    Jotte


  • 17. Data: 2007-10-17 07:01:17
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl>

    Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):

    > W wiadomości news:1192570309.906109.66900@i13g2000prf.googlegroup
    s.com
    > Paweł Marcisz <p...@g...com> pisze:
    >
    > >>> sp-nia czy ten paproch od remontów? Dzieki za rzeczową odp :)
    > >> Sprawca szkody. Czyli remontowcy.
    > > A art. 434 KC?
    > IMO ten artykuł nie dotyczy opisanej sytuacji. Oderwanie fragmentu nie
    > nastąpiło z przyczyn dotyczących posiadacza.

    no własnie cholera to wie: budynek stary (kamienica, XIX w.), tylko fakt, ze
    PRZED REMONTEM NIE BYLO TAM ANI OKRUSZKA GRUZU. No ale nie mi to oceniac.
    Pawłowi za podanie art. dziękuję, bo niestety KC nie znam.

    pozdr.H.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 18. Data: 2007-10-17 14:00:10
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: Paweł Marcisz <p...@g...com>

    On 16 Paź, 23:59, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
    > W wiadomościnews:1192570309.906109.66900@i13g2000prf.g
    ooglegroups.com
    > Paweł Marcisz <p...@g...com> pisze:
    >
    > >>> sp-nia czy ten paproch od remontów? Dzieki za rzeczową odp :)
    > >> Sprawca szkody. Czyli remontowcy.
    > > A art. 434 KC?
    >
    > IMO ten artykuł nie dotyczy opisanej sytuacji. Oderwanie fragmentu nie
    > nastąpiło z przyczyn dotyczących posiadacza.

    Zeby znalazla zastosowanie odpowiedzialnosc z tego art. nie jest
    konieczne, by oderwanie nastapilo z przyczyn dotyczacych posiadacza.
    Wystarczy, ze nastapilo z utrzymania budowli w zlym stanie. Nie
    uwazasz, ze to byl zly stan? (A juz sprawa posiadacza jest roszczenie
    regresowe do ekipy remontowej.)


  • 19. Data: 2007-10-17 15:23:52
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl>

    Paweł Marcisz <p...@g...com> napisał(a):

    > > IMO ten artyku=B3 nie dotyczy opisanej sytuacji. Oderwanie fragmentu nie
    > > nast=B1pi=B3o z przyczyn dotycz=B1cych posiadacza.
    >
    > Zeby znalazla zastosowanie odpowiedzialnosc z tego art. nie jest
    > konieczne, by oderwanie nastapilo z przyczyn dotyczacych posiadacza.
    > Wystarczy, ze nastapilo z utrzymania budowli w zlym stanie. Nie
    > uwazasz, ze to byl zly stan? (A juz sprawa posiadacza jest roszczenie
    > regresowe do ekipy remontowej.)

    na moj gust to wlasnie tak jest: trudno ustalic, czy to ekipa remontowa
    zrzucila, czy to samo spadlo. Za to prezio sp-ni "rozbawil mnie do łez"
    (cudzysłow potrzebny, bo drugi tępy cwaniak w 24 h to dla mnie za dużo)

    -prezio: "ale my jestesmy wlascicielami posesji po obrębie budynku, więc w
    sumie opwinna pani zgłaszać roszczenia do miasta"
    -ja: art 434 KC mowi, ze za szkodę wyrządzoną przez zawalenie się budowli
    lub oderwanie się jej części odpowiedzialny jest samoistny posiadacz budowli
    -prezio: co mi tu pani straszy KC i sadem, ja tez każe zaraz napisac
    prawnikowi NIEMILE PISMO DO PANI, TO PANI ZOBACZY, JAK JA SIĘ POCZUŁEM!

    .i generalnie z OC mojego auta mi to kazal sciagac (ludzie!!!)

    Dla mnie to jest przykre, ze takie patałachy biorą pensję prezesa itd. Ja
    sobie z gnojami poradzę, ale taka babcia, która walczy z nimi np. o naprawę
    elewacji zostanie zbyta.
    Gdyby sam taki cymbał tamtędy przechodził i trafiłby go ten gruz - a nuż
    lobotomia by pomogła?

    h.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2007-10-17 15:35:43
    Temat: Re: zniszczenie auta pod remontowaną posesją-do kogo po kasę
    Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl>

    MAc <m...@t...poczta.onet.pl> napisał(a):


    > Chodzi mi o to, że czasem ubezpieczyciel idzie poszkodowanemu na rękę,
    > szkodę się likwiduje z AC a następnie ubezpieczyciel ściąga należność ze
    > sprawcy. Wtedy AC jest jakby "nietknięte" i nie traci się zniżek.
    > Ubezpieczycielowi jest łatwiej dochodzić należnoiści.
    >
    > Oczywiście wszystko musi być BARDZO precyzyjnie dogadane, żeby nie
    > wpakować się w sytuację w której twój ubezpieczyciel "odpuści"
    > ściąganie...no i wtedy tracisz zniżkę.


    no własnie. Znajac mentalnosc ubezpieczycieli, to ;-). Tu troche zartuję.
    Jednak widzac, jak prezio sp-ni i burak od remontów kułuja, to nie bedę sie
    bawic swoim ubezpieczeniem.

    > Poza tym to było wczoraj i bym musiala dzis ich zawiadomic.
    > > Szkoda nie jest duza, jakies 600 + VAT. Ale dla zasady juz chce goscia
    > > wyprostowac...
    >
    > Obowiązkowo. No chyba, że pogra uczciwie, da kasę na normalny warsztat i
    > jeszcze powie trudne słowo na "prze"
    > (przesrane?)

    wiesz, jak dla kolesia prowadzacego ocieplanie budynkow wysciubienie 5-6
    stow to tragedia narodowa, to ani nie wypowie tego słowa ani nie pogra
    uczciwie. Za to od dziś ma bal z PIPem. Chciał, ma. Skoro jestem
    naciągaczka, wykorzystywaczka, i w ogóle "bo to zła kobieta była", to
    specjalnie dla niego potwierdzę regułę, ze świat jest taki, jakim go
    widzimy ;-)

    h.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1