eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nieuczciwi ściągacze długów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2002-01-27 21:07:05
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: <p...@p...onet.pl>

    > witam grupowiczów,
    > sprawa którą pragnę poddac dyskusji jest dość zawiła, ale spróbuję ją w
    > skrucie przyblizyć.
    > mój tata prowadzi prywatną firmę handlową. jak wiekszość przedsiębiorców
    > styka się z naciągaczami finansowymi. od roku próbuje różnymi sposobami
    > ściągnąć dość dużą sumę pieniędzy od jednego z dłużników


    Twój tata powinien się z skontaktować z "fachowcem" z mojej branży ( ale
    nie ze mną :-))) Po prostu rozumiem Twojego tatę. Pewien duupek mnie
    też w balona zrobił, na szczęście na nie wielką kwotą ( 3 tys. zł. -
    szkoda mi i tej kwoty ale gdyby to było 300 tys. zł to........ ). A tak
    już dwóch duupkow zrobiło Twojego tatę w balona.

    Pozdrawiam A.



    www.pirotechnik.w.pl

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 12. Data: 2002-01-27 22:42:13
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Jägermeister" <j...@j...prv.pl>

    Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    news:a1flq9$2r1t$1@pingwin.acn.pl...
    (...)> mój tata prowadzi prywatną firmę handlową. jak wiekszość
    przedsiębiorców
    > styka się z naciągaczami finansowymi. od roku próbuje różnymi sposobami
    > ściągnąć dość dużą sumę pieniędzy od jednego z dłużników, nie spłaca
    > zadłużenia, a do tego wyzbywa się majątku i zakłada nowe spółki.

    Sprawa w sadzie o zaplate o jedno a gdzie wniosek o sciganie do Prokuratury?
    Tak jak to przedstawiasz to kwalifikuje sie pod art.300par1 Kodeksu Karnego.
    A jakby sie dobrze przyjrzec to jeszcze i pare artykulow z Rozdzialu
    XXXVI-Przestepstwa Przeciwko Obrotowi Gospodarczemu mozna by owemu
    dluznikowi "przylatac" ;)
    Tak wiec i Art.301,302 i 303 KK mozna by wziac pod uwage.
    W ogole jak sie uprzec to znalazlo by sie co najmniej kilka z KK,KC i paru
    innych ustaw dotyczacych bez lub posrednio dzialalnosci gospodarczej.
    Zgodnie z "mysla": "daj czlowieka a artykul znajde" ;)
    Jest rzecza niemozliwa aby prowadzacy firme (ale nie tylko) byli calkowicie
    zgodni z prawem.
    I nie ma roznicy czy to duza firma czy mala.
    W duzych nawet (pomimo ich radcow prawnych) wiecej mozna sie doszukac
    naruszen prawa.

    Przyklad: wiekszosc firm (co najmniej 99%) wymaga od kandydata do pracy
    "Zapytania o Karalnosc"
    a jest to niezgodne z prawem-Ustawa o Ochronie Danych Osobowych(Art.28).
    Dane o karalnosci sa szczegolna kategoria danych osobowych i moga byc
    przetwarzane wylacznie na mocy ustawy a
    Rozp.Min.Pracy i Polit.Soc z 1996r.(Dz.U.nr62 poz286 z pozn.zm.)w sprawie
    zakresu prowadzenia dokumentacji w sprawach zwiazanych ze stosunkiem pracy
    oraz akt osobowych nie przewiduja takiej mozliwosci.
    Dostep do takich danych moze miec na mocy przepisow szczegolnych jedynie sam
    zainteresowany i jednostki jak Policja,UOP itp. wliczajac wymagania wobec
    kandydata do pracy.
    Art.49 ustawy o ochronie danych osobowych przewiduje odpowiedzialnosc karna
    administratora za przetwarzanie danych w sytuacji gdy przetwarzanie takie
    nie jest dopuszczalne lub do takiego przetwarzania nie jest uprawniony.
    I juz tysiace firm podczas kontroli np.PIP,Policji itp. ma "cieplo".
    Jesli ktos ma watpliwosci to niech sie skontaktuje z GIODO.
    Tylko co z tego,ze tak jest jak nikt tego nie przestrzega tym bardziej
    kandydat jesli mu zalezy na pracy?


    M.



  • 13. Data: 2002-01-28 19:33:28
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Thommo" <t...@s...home.pl>

    witam, jeśli moge coś wtrącić, to z chęcią to zrobię, gdyż to ja pierwsza
    podjęłam ten temat. widzę, że zdania są generalnie podzielone, ci co pracują
    w windykacji bronią swojej działki, pokrzywdzeni podtrzymują swoje zarzuty.
    jeśli chodzi o historię, która spotkała mojego ojca, to sprawa zaliczki i
    całej umowy przedstawia się nieco inaczej, niż zostalo to opisane niżej. w
    umowie był zapis o zaliczce w wysokości 8000 zł, i nikt by nie miał nic
    przeciwko temu (bo każdy przedsiębiorca rozumie że trzeba z jakiś pieniędzy
    wykonać usługę, a najlepiej to zrobić z pieniędzy zleceniodawcy, koszty
    postępowania....itd). Ja napisałam w mojej informacji pierwotnej, że umowa o
    ściągnięcie wierzytelności była tak sformułowana, że nie obligowała ona
    zleceniobiorców (patrz.firma windykacyjna) do ściągnięcia długu. Obligowała
    ją do podjęcia czynności zmierzających do ściągnięcia długu. I w tym
    momencie już jest margines, że ściągnięcie długu może się nie powieść. ale
    zdesperowany ojciec mający utopionych parę milionów złotycch zdecydował się
    na ten krok wierząc, że jeśli firma windykacyjna rozbi przez 2 tygodnie
    poprzedzające podpisanie umowy rozeznanie i stwierdza, że sćiągnięcie długu
    będzie niemalze formalnością, to ma prawo sądzić, że tak faktycznie jest.
    tak więc wpłaca zaliczkę i sporządza aneks, żeby jeszcze bardziej
    zmobilizować firmę do działania, w którym proponuje zwiększenie
    wynagrodzenia końcowego o 4 tys. zł w razie gdy windykacja się powiedzie.
    umowa trwała 8 tygodni. firma windykacyjna zobowiązała się do informowania o
    każdym postępie w sprawie, wyznaczenia osoby kontaktowej ....itd...itp.
    niestety przez cały okres trwania umowy ojciec nie uzyskał żadnych
    informacji o postępie w działaniach windykacyjnych, lub ich braku, a ponadto
    nie było sznas na dodzwonienie się do tej firmy windykacyjnej. umowa się
    skończyła, ojciec pojechał osobiście w końcxu do tej firmy ( 100km w jedną
    stronę) i ........nie został do niej wpuszczony, gdyż jak powiedzieli nie
    był umówiony. kolejne próby skontaktowania się z firmą zaowocowały
    spotkaniem na którym na żądanie zwrotu zaliczki ze strony mojego ojca ( bo
    przecież nie wypełnili umowy, nie podjęli żadnych czynności, nie
    poinformowali mojego ojca o żadnym kroku przez siebie podjętym - w związku z
    tym nie skorzystali z zaliczki na poczet działań operacyjnych) powiedzieli,
    że nie są instytuacją charytatywną, wydali pieniądze na hotele i podróże (
    100km). byłam na tym spotkaniu z ojcem, bo nie wierzyłam, że tak znana firma
    na rynku polskim może być takim przekrętem, i zarządałam w związku z tym
    raportu z wykonania zlecenia i z wydatkowania wplaconej zaliczki.
    powiedzieli że przygotują w ciągu tygodnia, minęły już trzy tygodnie a oni w
    ogóle się nie skontaktowali. ponawiam więc pytanie - czy takie postępowanie
    jest ok? jak można w tak perfidny sposób naciągać i tak skrzywdzonych
    przedsiębiorców? Jeżeli wszystko byłoby normalne - facet by powiedział -
    sorry , myśleliśmy że się uda, ale niestety, ale proszę tutaj jest raport co
    zrobiliśmy w sprawie...itd.
    jaka jest szansa odzyskania tych pieniędzy ( mam na myśli zaliczkę) na
    marginesie wtrącę jeszcze, że ojcu udało się znaleźć jeszcze jednego
    przedsiębiorcę, który został podobnie wrobiony przez tą samą firmę
    windykacyją/
    pozdrawiam i czekam na kolejne głosy w sprawie
    mag

    Użytkownik "elwood blues" <e...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:3c53b805$1@news.vogel.pl...
    > > > 1) BRAK JAKIEJKOLWIEK ZALICZKI
    > >
    > > Wybraz sobie prowadzenie wlasnej firmy windykacyjnej lub wywiadowczej i
    > > opieraj sie tylko na wlasnych pieniadzach!
    > > Sproboj wszystko oplacic(ZUS,fiskus,pracownicy,telefony,benzyna i inne
    > > koszty firmowe) i miec jeszcze kase na dzialania!
    > > Zwaz na to,ze sa tez i firmy ktore zlecaja windykacje lub wywiad i
    pozniej
    > > same nie placa!
    > > Nie slyszales o tym?
    >
    > wlasnie ciekawe czy ty pracujesz lub masz firme windykacyjna
    > otoz moja odp. brzmi
    > jezeli kogos nie stac na pokrywanie kosztow bez zaliczki to jest dla mnie
    > niewiarygodny
    > nie interesuja mnie firmy windykacyjne ktore mieszcza sie w teczuszce
    > jakiegos pana biznesmena
    > jezeli nie stac go na zus, fiskus, pracownikow, telefony i benzyne i inne
    > koszty firmowe
    > to niech idzie na przodek do kopalni i czeka na wczesniejsza emeryture
    > podalbym ci przyklad firmy ktora nie pobiera zaliczek i pokrywa wszystkie
    > koszty
    > a zyje tylko z prowizji i zatrudniaja (na umowe o prace nie jakies
    > kontrakty) kilkudziesieciu pracownikow
    > i do tego swietnie prosperuje
    > >
    > > > 2) POKRYWANIE CALOSCI KOSZTOW WINDYKACJI (SADY, PRAWNICY)
    > >
    > > Zazwyczaj firmy windykacyjne dokladnie tym zajmuja plus inne dzialania.
    > > Nic nowego.
    >
    > sam piszesz ze zazwyczaj moge podac wiele przykladow ze tak nie jest
    >
    > > > I TO CZY FIRMA ISTNIEJE DLUGO
    > >
    > > To akurat nie jest takie wazne.
    >
    > tak nie jest to takie wazne ale moim zdaniem tez
    >
    > > > PELNO JEST FIRM KTORE BIORA SPRAWY I NIC NIE ROBIA POZA WEZWANIEM DO
    > > ZAPLATY
    >
    > > > STATYSTYCZNIE WIELU DLUZNIKOW PLACI (WBREW POZOROM)
    > >
    > > Skad masz takie statystyki?
    > > Chyba,ze w danym rejonie (np.jedna,dwie ulice ;)))
    > >
    > > Nie masz chyba pojecia jak wiele firm jest zadluzonych i jak wiele
    dlugow
    > > jest "nie do sciagniecia".
    > > Sprawdz chocby w internecie "czarne listy dluznikow".
    > > Nawet handel dlugami pomimo szybkiego rozwoju w ostatnich latach
    ostatnio
    > > troche przystopowal.
    > > A moze masz jakie nowe wiadomosci na temat sciagania wierzytelnosci z
    > > np.kopaln,fabryk Daewoo,szpitali,firm branzy metalowej,obuwniczej itd.
    >
    > mam dostep do takich informacji i wiem dobrze jak jest a to ze jest wielu
    > niesciagalnych tez wiem
    >
    >
    >



  • 14. Data: 2002-01-28 21:36:17
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Jägermeister" <j...@j...prv.pl>

    Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    news:a349ah$2idm$1@pingwin.acn.pl...
    >(...)Ja napisałam w mojej informacji pierwotnej, że umowa o
    > ściągnięcie wierzytelności była tak sformułowana, że nie obligowała ona
    > zleceniobiorców (patrz.firma windykacyjna) do ściągnięcia długu.
    Obligowała
    > ją do podjęcia czynności zmierzających do ściągnięcia długu.

    No i to wyjasnia wszystko.
    Tu byl ten haczyk.
    Tak jak pisalem nalezalo _dokladnie i w spokoju_ a nawet przy pomocy
    prawnika
    zaznajomic sie z umowa i poprosic o ewentualne sprostowania (z takimi
    sytuacjami sie spotykalem)
    i wtedy po ponownym zapoznaniu sie dopiero przy braku uchybien podpisac.
    Czasami tak sie zdarza,ze niektore firmy albo cos zamanipuluja w tekscie
    umowy i potem szybko,szybko
    daja do podpisu umowe albo jak ine pisza cos faktycznie istotnego tzw."malym
    druczkiem".
    Tak czy inaczej ciekawe sformulowania w tej umowie?
    Podjecie czynnosci zmierzajace do sciagniecia dlugu?
    Zazwyczaj pisze,ze "zobowiazuje sie do odzyskania wierzytelnosci" a zaliczka
    jest wliczona w prowizje.
    Kwota o ktorej piszesz tez jest.....ze tak powiem wysoka jak na zaliczke.
    Przy windykacji dlugu na terenie Europy no to jeszcze bylbym w stanie
    zrozumiec choc i tak jest to duzo jak na zaliczke
    za taka usluge.
    Jesli by chodzilo o usluge wywiadowcza czy inaczej zwac detektywistyczna no
    to jest w miare OK choc przy dzialaniach na terenie Europy zaliczki czasem
    zaczynaja sie od 10.000zl.

    > I w tym momencie już jest margines, że ściągnięcie długu może się nie
    powieść. ale
    > zdesperowany ojciec mający utopionych parę milionów złotycch zdecydował
    się
    > na ten krok wierząc, że jeśli firma windykacyjna rozbi przez 2 tygodnie

    Szkoda,ze nie sprawdziliscie czy ktos tego dlugu by nie kupil.
    Byc moglo by to taniej ale i pewniej.

    > (...)niestety przez cały okres trwania umowy ojciec nie uzyskał żadnych
    > informacji o postępie w działaniach windykacyjnych, lub ich braku, a
    ponadto
    > nie było sznas na dodzwonienie się do tej firmy windykacyjnej. umowa się
    > skończyła, ojciec pojechał osobiście w końcxu do tej firmy ( 100km w jedną
    > stronę) i ........nie został do niej wpuszczony, gdyż jak powiedzieli nie
    > był umówiony.

    Nie wyobrazalne.

    > ponawiam więc pytanie - czy takie postępowanie
    > jest ok?

    Absolutnie nie.

    > jak można w tak perfidny sposób naciągać i tak skrzywdzonych
    > przedsiębiorców?

    Wydaje mi sie (nie wiem dokaldnie jaka jest tresc umowy), ze mozna by
    znalezc sposob wlasnie w umowie.
    Oprocz Kodeksu Cywilnego oczywiscie.
    No moze cos z Kodeksu Karnego tez by sie "przypielo".
    Moze oswiadczyc im o zamiarach udania sie do sadu lub od razu potraktowac
    firme sadem?
    Albo kontaktowac sie z dobrym prawnikiem co on rzeknie po zapoznaniu sie z
    umowa i cala sytuacja?

    BTW. nie jestem windykatorem lecz znam troche tez branze z uwagi na
    podobienstwa w specyfice niektorych zadan ;)

    Pozdrawiam
    Michal



  • 15. Data: 2002-01-28 22:16:37
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: <s...@p...onet.pl>


    > zdesperowany ojciec mający utopionych parę milionów złotycch zdecydował się


    W jakim stopniu służysz i gdzie ( UOP, CBŚ, PG ) ?


    Pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2002-01-29 19:37:33
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Thommo" <t...@s...home.pl>

    witam i dziękuję za zainteresoiwanie tematem.
    od razu przejdę do sedna. do firmy windykacyjnej zostały wysłane dwa pisma.
    pierwsze zaraz po wizycie mojego ojca, kiedy tamci mieli przygotować raport
    z podjętych działań i tego nie zrobili (pismo wzywało do przedstawienia tego
    raportu, albo oddania wpłaconej zaliczki), drugie pismo poszło do nich
    poleconym w zeszłym tygodniu z drugim wezwaniem do oddania pieniędzy pod
    groźbą oddania sprawy do sądu. Do tej pory w ogóle się nie odezwali, ani
    oczywiście nie oddali pieniędzy.
    w tej całej sytuacji zastanawia mnie jedna rzecz - czy można w piśmie
    procesowym skierowanym do sądu zarzucić im niewywiązanie się z zobowiązania.
    Zobowiązali się bowiem do "podjęcia czynności w celu odzyskania długu" i
    mimo że tak to sformułowali, niejasno (żałuję, że nie widziałam tej umowy
    przed podpisaniem - z pewnością nie pozwoliłabym jej podpisać) - sami się
    pogrążają. Nie dali bowiem nam żadnego dowodu na to że podjęli jakiekolwie
    czynności, nie złożyli przecież żadnego raportu z wykonania zlecenia, ani z
    jego niewykonania. W myśl litery prawa mamy więc prawo myśleć, że
    zaliczka - którą daliśmy im na poczet działań - nie została w ogóle
    spożytkowana - a więc powinni ją zwrócić. ponieważ narazili mojego ojca na
    większe straty niż miał przed podpisaniem umowy ( zaliczka i prośba z ich
    strony by zaprzestał jakichkolwiek negocjacji na własną rękę z dłużnikiem -
    przez co tamtem zyskał czas na wyzbywanie się majątku, co było widoczne i
    skuteczne) - zastanawiam się, czy można by się pokusić o jakieś
    odszkodowanie z tego tytułu.

    jeśli chodzi o wynajęcie prawnika - po pierwsze sama nim jestem - ale nie
    mam aplikacji więc nie za bardzo mogę go reprezentować w sądzie (chyba że
    jako pełnomocnik strony), a mój tata jest trochę zniechęcony do wynajmowania
    prawników ( sprawa z tym dłużnikiem wylądowała w sądzie, w postępowaniu
    uproszczonym ,ale z niewiadomych względów sędzia przeniósł ją do trybu
    zwykłego - wynajęty prawnik tylko zgarnął kasę i się nie interesuje co
    będzie dalej w sprawie, czas upływa rozprawy w trybie zwykłym jeszcze nie
    wyznaczono - a dłużnik z każdym dniem ma mniej, potem doszła ta firma
    windykacyjna , której zapłacił i teraz każdy nowy prawnik też będzie chciał
    sobie policzyć nie mały pieniądz. dlatego staram się mu pomóc na własną
    rękę, bo może jakoś się uporamy bez kolejnego prawnika
    pozdrawiam,
    mag
    Użytkownik "Jägermeister" <j...@j...prv.pl> napisał w wiadomości
    news:a34gck$5p$4@news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    > news:a349ah$2idm$1@pingwin.acn.pl...
    > >(...)Ja napisałam w mojej informacji pierwotnej, że umowa o
    > > ściągnięcie wierzytelności była tak sformułowana, że nie obligowała ona
    > > zleceniobiorców (patrz.firma windykacyjna) do ściągnięcia długu.
    > Obligowała
    > > ją do podjęcia czynności zmierzających do ściągnięcia długu.
    >
    > No i to wyjasnia wszystko.
    > Tu byl ten haczyk.
    > Tak jak pisalem nalezalo _dokladnie i w spokoju_ a nawet przy pomocy
    > prawnika
    > zaznajomic sie z umowa i poprosic o ewentualne sprostowania (z takimi
    > sytuacjami sie spotykalem)
    > i wtedy po ponownym zapoznaniu sie dopiero przy braku uchybien podpisac.
    > Czasami tak sie zdarza,ze niektore firmy albo cos zamanipuluja w tekscie
    > umowy i potem szybko,szybko
    > daja do podpisu umowe albo jak ine pisza cos faktycznie istotnego
    tzw."malym
    > druczkiem".
    > Tak czy inaczej ciekawe sformulowania w tej umowie?
    > Podjecie czynnosci zmierzajace do sciagniecia dlugu?
    > Zazwyczaj pisze,ze "zobowiazuje sie do odzyskania wierzytelnosci" a
    zaliczka
    > jest wliczona w prowizje.
    > Kwota o ktorej piszesz tez jest.....ze tak powiem wysoka jak na zaliczke.
    > Przy windykacji dlugu na terenie Europy no to jeszcze bylbym w stanie
    > zrozumiec choc i tak jest to duzo jak na zaliczke
    > za taka usluge.
    > Jesli by chodzilo o usluge wywiadowcza czy inaczej zwac detektywistyczna
    no
    > to jest w miare OK choc przy dzialaniach na terenie Europy zaliczki czasem
    > zaczynaja sie od 10.000zl.
    >
    > > I w tym momencie już jest margines, że ściągnięcie długu może się nie
    > powieść. ale
    > > zdesperowany ojciec mający utopionych parę milionów złotycch zdecydował
    > się
    > > na ten krok wierząc, że jeśli firma windykacyjna rozbi przez 2 tygodnie
    >
    > Szkoda,ze nie sprawdziliscie czy ktos tego dlugu by nie kupil.
    > Byc moglo by to taniej ale i pewniej.
    >
    > > (...)niestety przez cały okres trwania umowy ojciec nie uzyskał żadnych
    > > informacji o postępie w działaniach windykacyjnych, lub ich braku, a
    > ponadto
    > > nie było sznas na dodzwonienie się do tej firmy windykacyjnej. umowa się
    > > skończyła, ojciec pojechał osobiście w końcxu do tej firmy ( 100km w
    jedną
    > > stronę) i ........nie został do niej wpuszczony, gdyż jak powiedzieli
    nie
    > > był umówiony.
    >
    > Nie wyobrazalne.
    >
    > > ponawiam więc pytanie - czy takie postępowanie
    > > jest ok?
    >
    > Absolutnie nie.
    >
    > > jak można w tak perfidny sposób naciągać i tak skrzywdzonych
    > > przedsiębiorców?
    >
    > Wydaje mi sie (nie wiem dokaldnie jaka jest tresc umowy), ze mozna by
    > znalezc sposob wlasnie w umowie.
    > Oprocz Kodeksu Cywilnego oczywiscie.
    > No moze cos z Kodeksu Karnego tez by sie "przypielo".
    > Moze oswiadczyc im o zamiarach udania sie do sadu lub od razu potraktowac
    > firme sadem?
    > Albo kontaktowac sie z dobrym prawnikiem co on rzeknie po zapoznaniu sie z
    > umowa i cala sytuacja?
    >
    > BTW. nie jestem windykatorem lecz znam troche tez branze z uwagi na
    > podobienstwa w specyfice niektorych zadan ;)
    >
    > Pozdrawiam
    > Michal
    >
    >



  • 17. Data: 2002-01-29 22:05:14
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Jägermeister" <j...@j...prv.pl>

    Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    news:a36tu5$20rl$1@pingwin.acn.pl...
    > od razu przejdę do sedna. do firmy windykacyjnej zostały wysłane dwa
    pisma.
    (...)
    1.Oczywiscie listem poleconym i macie kopie?
    2.Kazde pismo,rachunek,raport musi miec wlasciwa date!
    3.Jak bedziecie mieli raporty porownajcie dokaldnie z rachunkami.
    4.Przeczytaj dokladnie umowe! Moze cos znajdziesz ;)
    5."Podjęcie czynności w celu odzyskania długu" jest niezlym hakiem przy
    sprawie sadowej.
    Nie wiem co ci doradzic.
    Moze cos wynajde to dam ci znac na priva.
    6.Sprawe o dlug daliscie jako sprawe cywilna prawda?
    To moze dajcie do Prokuratury jako sprawe karna?!
    Pisalem o wlasciwych artykulach.Od 300par1 KK dalej.

    Pozdrawiam
    Michal



  • 18. Data: 2002-01-30 19:45:14
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Thommo" <t...@s...home.pl>

    czekam na dalsze ewentualne wskazówki na privie, a co do kopii dokumentów to
    oczywiście mamy, o raporcie nie ma co mówić, ponieważ mieli go zrobić, a w
    ogóle nie przygotowali - nic nam nie przedstawili, żadnego sprawozdania ze
    zlecenia.
    chyba będziemy musieli rozpatrzeć skierowanie sprawy do prokuratury.
    (Niedługo zamiast prowadzić firmę, mój ojciec cały swój czas poświęci na
    ściganie dłużników :))
    ale przynajmniej jest nauczka na porzyszłość.
    pozdrawiam
    mag

    Użytkownik "Jägermeister" <j...@j...prv.pl> napisał w wiadomości
    news:a377bm$m5s$3@news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    > news:a36tu5$20rl$1@pingwin.acn.pl...
    > > od razu przejdę do sedna. do firmy windykacyjnej zostały wysłane dwa
    > pisma.
    > (...)
    > 1.Oczywiscie listem poleconym i macie kopie?
    > 2.Kazde pismo,rachunek,raport musi miec wlasciwa date!
    > 3.Jak bedziecie mieli raporty porownajcie dokaldnie z rachunkami.
    > 4.Przeczytaj dokladnie umowe! Moze cos znajdziesz ;)
    > 5."Podjęcie czynności w celu odzyskania długu" jest niezlym hakiem przy
    > sprawie sadowej.
    > Nie wiem co ci doradzic.
    > Moze cos wynajde to dam ci znac na priva.
    > 6.Sprawe o dlug daliscie jako sprawe cywilna prawda?
    > To moze dajcie do Prokuratury jako sprawe karna?!
    > Pisalem o wlasciwych artykulach.Od 300par1 KK dalej.
    >
    > Pozdrawiam
    > Michal
    >
    >



  • 19. Data: 2002-02-05 17:58:42
    Temat: Re: nieuczciwi ściągacze długów
    Od: "Mr Smith \(Matrix Agent's\)" <a...@p...onet.pl>

    Znam takiego nieuczciwego - KACZMARSKI INKASSO - nic nie odzzyskal -a
    obciazyl zlecajacego oplatami za jakies tam czynnosci - niudolne - ale
    scigal potem zlecajcego.

    Strzezcie sie przed Sqr...synem


    --
    Best regards

    Mr Smith (Matrix's Agent)

    a...@p...onet.pl


    Użytkownik "Jägermeister" <j...@j...prv.pl> napisał w wiadomości
    news:a34gck$5p$4@news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Thommo" <t...@s...home.pl> napisał w wiadomości
    > news:a349ah$2idm$1@pingwin.acn.pl...
    > >(...)Ja napisałam w mojej informacji pierwotnej, że umowa o
    > > ściągnięcie wierzytelności była tak sformułowana, że nie obligowała ona
    > > zleceniobiorców (patrz.firma windykacyjna) do ściągnięcia długu.
    > Obligowała
    > > ją do podjęcia czynności zmierzających do ściągnięcia długu.
    >
    > No i to wyjasnia wszystko.
    > Tu byl ten haczyk.
    > Tak jak pisalem nalezalo _dokladnie i w spokoju_ a nawet przy pomocy
    > prawnika
    > zaznajomic sie z umowa i poprosic o ewentualne sprostowania (z takimi
    > sytuacjami sie spotykalem)
    > i wtedy po ponownym zapoznaniu sie dopiero przy braku uchybien podpisac.
    > Czasami tak sie zdarza,ze niektore firmy albo cos zamanipuluja w tekscie
    > umowy i potem szybko,szybko
    > daja do podpisu umowe albo jak ine pisza cos faktycznie istotnego
    tzw."malym
    > druczkiem".
    > Tak czy inaczej ciekawe sformulowania w tej umowie?
    > Podjecie czynnosci zmierzajace do sciagniecia dlugu?
    > Zazwyczaj pisze,ze "zobowiazuje sie do odzyskania wierzytelnosci" a
    zaliczka
    > jest wliczona w prowizje.
    > Kwota o ktorej piszesz tez jest.....ze tak powiem wysoka jak na zaliczke.
    > Przy windykacji dlugu na terenie Europy no to jeszcze bylbym w stanie
    > zrozumiec choc i tak jest to duzo jak na zaliczke
    > za taka usluge.
    > Jesli by chodzilo o usluge wywiadowcza czy inaczej zwac detektywistyczna
    no
    > to jest w miare OK choc przy dzialaniach na terenie Europy zaliczki czasem
    > zaczynaja sie od 10.000zl.
    >
    > > I w tym momencie już jest margines, że ściągnięcie długu może się nie
    > powieść. ale
    > > zdesperowany ojciec mający utopionych parę milionów złotycch zdecydował
    > się
    > > na ten krok wierząc, że jeśli firma windykacyjna rozbi przez 2 tygodnie
    >
    > Szkoda,ze nie sprawdziliscie czy ktos tego dlugu by nie kupil.
    > Byc moglo by to taniej ale i pewniej.
    >
    > > (...)niestety przez cały okres trwania umowy ojciec nie uzyskał żadnych
    > > informacji o postępie w działaniach windykacyjnych, lub ich braku, a
    > ponadto
    > > nie było sznas na dodzwonienie się do tej firmy windykacyjnej. umowa się
    > > skończyła, ojciec pojechał osobiście w końcxu do tej firmy ( 100km w
    jedną
    > > stronę) i ........nie został do niej wpuszczony, gdyż jak powiedzieli
    nie
    > > był umówiony.
    >
    > Nie wyobrazalne.
    >
    > > ponawiam więc pytanie - czy takie postępowanie
    > > jest ok?
    >
    > Absolutnie nie.
    >
    > > jak można w tak perfidny sposób naciągać i tak skrzywdzonych
    > > przedsiębiorców?
    >
    > Wydaje mi sie (nie wiem dokaldnie jaka jest tresc umowy), ze mozna by
    > znalezc sposob wlasnie w umowie.
    > Oprocz Kodeksu Cywilnego oczywiscie.
    > No moze cos z Kodeksu Karnego tez by sie "przypielo".
    > Moze oswiadczyc im o zamiarach udania sie do sadu lub od razu potraktowac
    > firme sadem?
    > Albo kontaktowac sie z dobrym prawnikiem co on rzeknie po zapoznaniu sie z
    > umowa i cala sytuacja?
    >
    > BTW. nie jestem windykatorem lecz znam troche tez branze z uwagi na
    > podobienstwa w specyfice niektorych zadan ;)
    >
    > Pozdrawiam
    > Michal
    >
    >


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1