eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1016

  • 931. Data: 2013-04-30 12:42:08
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-04-30 12:27, Andrzej Lawa pisze:

    > Wbrew naturze jest też nie rzucać się zamiarem wybzykania na każdą
    > interesującą ;) kobietę. A jednak jakoś większość sobie z tym radzi ;)

    Radzi sobie głównie za pomocą religii. Zauważ, że wśród osób bogobojnych
    nie ma raczej promiskuitycznych gejów ;)


    >>> Bo oszołomy pokroju Śmiejka są równie niebezpiecznie, niezależnie czy
    >>> trykają dla Allaha, czy leża krzyżem dla Jahwe.
    >>
    >> Jeśli pomiędzy wrzucaniem plecaków na maratonie a leżeniem krzyżem nie
    >> widzisz żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę
    >> po prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.
    >
    > Jeśli pomiędzy zamordowaniem KILKUSET LUDZI przy pomocy samochodu z
    > bombą oraz broni automatycznej a trykaniem głową dla Allaha nie widzisz
    > żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę po
    > prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.
    >
    > (piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim fundziakiem)

    Sęk w tym, że B. nie jest ch. f. Postępuje wbrew "swojej" religii.

    --
    Liwiusz


  • 932. Data: 2013-04-30 12:42:34
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 29.04.2013 14:52, krys pisze:
    >
    >>> Homoseksualizm to choroba.
    >>> Antykoncepcja jest zła.
    >>> Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
    >>> Papa ma zawsze rację.
    >>> Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
    >>> (i historyczne)
    >>
    >> Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
    >> Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.
    >
    > Ależ zmuszają. Wprowadzając przepisy oparte na prawie wyznaniowym.

    Na przykład?
    >
    > Dodatkowo metodologia "słuchaj i nie pyskuj" jest ogólnie totalitarna.

    Ogólnie totalitarna. Do kościoła nie chodzisz, to Ciebie nie dotyczy, że
    katolicy mają słuchać i nie pyskować.
    >
    >>> Niewolnictwo jest OK.
    >>> Innowierców należy zabijać.
    >>> Pyskujące kobiety, co za dużo wiedzą, należy palić na stosie.
    >>> Ziemia jest płaska, a kto temu przeczy to heretyk i powinie zginąć.
    >>
    >> Tu to chyba się odnosisz do historii?
    >
    > Masz jakiś problem z czytaniem?

    Nie. Dopiero teraz widzę, że tam gdzieś wyżej był wcisniety nawias)
    >
    >>>>>> Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny
    >>>>>> spraca boi się ognie piekielnego?
    >>>>>
    >>>>> Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
    >>>> Nie.
    >>>
    >>> Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".
    >>
    >> Albo 10000.
    >
    > Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

    A Ty błąd w założeniach.

    >>
    >> Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię nie
    >> zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,
    >
    > A wyparował?

    A gdzie podziały się szczątki?
    >
    >> a drewniane szpule nie.
    >
    > Jakie szpule??

    Widoczne na zdjęciach.
    Na przykład pierwsze z brzegu http://pentagon.hotnews.pl/pentagon1.html

    >>>>> ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
    >>>>> siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).
    >>>>
    >>>> Nie ma takiej opcji.
    >>>
    >>> Ależ jest.
    >>
    >> No sam widzisz, że nie ma:
    >
    > Jest. To jest opcja na przyszłość.
    >
    > Dawniej nie było też opcji, żeby ludzie latali. Przynajmniej więcej jak
    > raz ;->

    Czy był w historii taki okres, gdzie nie było religii?
    >
    >>>> Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by
    >>>> wyginęły.
    >>>
    >>> Póki co owszem, bo ludzie są jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami.
    >>>
    >>> Ale to się zmienia.
    >>
    >> Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P
    >
    > A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

    Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z
    samochodu przezornie nie wysiada.
    >
    >>>> Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?
    >>>
    >>> Przeszkadza mi, jeśli swoje urojenia próbuje przekuć na dotyczącą także
    >>> mnie rzeczywistość.
    >>
    >> To stawiaj opór, a nie wyśmiewaj.
    >
    > 1. nie będziesz mi dyktował, co mam robić

    To była tylko propozycja.
    Ale ok - będę się czepiać, ilekroć spowodujesz u mnie zniesmaczenie.
    W końcu jesteś w przestrzeni publicznej.

    > 2. to jest śmieszne, o ile nie wpływa na mnie, więc będę się z tego śmiał

    Ależ proszę bardzo. Sobie wystawiasz świadectwo.

    > 3. śmiech też jest formą stawiania oporu

    >
    > W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle
    > usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń
    > jeden, nazwał).

    Nie ryzykujesz. PAŚ jest chrześcijaninem.

    >>>> Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.
    >>>
    >>> Nie chojrak, tylko to była tania promocja.
    >>
    >> Zwykły burak,
    >
    > Może. Ale promocja była skuteczna.

    No, zupełnie jak Jola Rutowicz się promował.
    >
    >>>> Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.
    >>>
    >>> Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu
    >>> szkoda ;)
    >>
    >> Pewnie. Nie miałby się gdzie schować po takiej "promocji"
    >
    > Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
    > bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

    Salman Rushdi też pewnie tak myślał.
    >
    >>> A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc
    >>> co się dziwisz?
    >>
    >> Nie dziwię się - patrzę z politowaniem.
    >
    > Politowanie politowaniem, ale na tym zarobił ;)

    Jasne. Jeśli dla kogo pieniądze są jedynym bogiem.
    >
    >>>> A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?
    >>>
    >>> Nienawiść?
    >>
    >> Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.
    >
    > Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym
    > poparciem.

    Niczego nie mylę.
    >
    > A "miłosierdzie" to właśnie okazuję, usiłując go wyrwać z jego urojeń.

    Tia, "miłosierdzie".

    --
    Pozdrawiam
    J. EOT

    www.kontestacja.com


  • 933. Data: 2013-04-30 12:49:08
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 30.04.2013 12:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 30.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
    >> W dniu 30.04.2013 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>>> Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.
    >>> No tak. Bo kilku medyków spotkało się pod naciskami politycznymi i
    >>> zagłosowało, że nie jest...
    >> Nie, bo większość medyków przestała się poddawać naciskom religijnych
    >> oszołomów i oderwała się od biblijnych bajek (np. tej, w której "bóg"
    >> zsyła homoseksualizm za nieoddawanie mu czci - LOL).
    >
    > Tylko, że potępienie religijne homoseksualizmu to inna rzecz. Religia
    > potępia wiele rzeczy nie będących chorobą. A homoseksualizm to jest
    > choroba umysłu. Dewiacja seksualna. Tak jak zoofilia czy pedofilia czy
    > parafilia.
    >
    > gdyby ktoś podczas jedzenia wkładał jedzenie do nosa a napój wlewał do
    > ucha to uznałbyś że to chory człowiek. Tak samo gdy jeden samiec wkłada
    > penisa drugiemu samcowi do otworu odbytniczego, jest to dewiacją.
    >
    > Patrząc na to w zupełnym oddzieleniu od religii nadal widzimy totalny
    > bezsens. W przypadku wciągania nosem zupy można by jeszcze domniemywać,
    > że taki system okaże się lepszy i z czasem tak wyewoluuje sposób
    > jedzenia człowieka. Ale homoseksualizm jest całkowicie bezpłodny, więc
    > to nawet nie jest dalsza droga zmian. To jest błąd czy to genetyczny czy
    > wychowawczy, który jest sprzeczny z naturą, tak jak wiele innych chorób
    > tego rodzaju.
    >
    >>> Ale nie ogłosi.
    >> Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja
    >> POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych
    >> zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".
    >
    > Owszem, Kościół Rzymski podejmował wiele politycznych decyzji, w tym
    > wiele błędnych. Ale akurat w tym przypadku, jest to wyraźnie kwestia
    > Bożego Słowa.

    Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
    więc tu:

    ,,Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was
    prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie;
    ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i
    On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem
    miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i
    celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż
    szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy
    doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5, 44-48).

    >>> > to Katolicy mieliby taki obowiązek.
    >>> Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
    >>> będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
    >>> człowiekiem, jak i pozostali.
    >> Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!

    Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.

    >>>>> Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne
    >>>>> powinno
    >>>>> być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
    >>>>> bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
    >>>>> natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.
    >>>> Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń
    >>>> Bliskiego Wschodu.
    >>> Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan
    >> Jakiej wiary, durniu??


    Ateistycznej. Może nie jest to religia (kwestia zdefiniowania religii,
    ale powiedzmy że nie jest), ale na pewno jest to system wierzeń i dogmatów.

    >>> dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki. Uczy, że
    >>> należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już
    >>> twój dogmat, nie rzymskich katolików.
    >> To nie jest dogmat. To jest historyczna wiedza.

    To jest dogmat. Ateista nie ma żadnych dowodów na nieprawdziwość Słowa
    Bożego. I nie może mieć.

    >> Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
    >> swoim jedynym argumentem "ja wierzę".

    A ateiści ,,nie wierzę''. Dwa przeciwstawne dogmaty, żaden nie do
    udowodnienia, bo na tym to polega.


    >>> Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo
    >>> Święte jest bajką czy też zbiorem legend.
    >> To nie jest dogmat. To jest obiektywnie weryfikowalna wiedza (że to są
    >> opowieści tegoż dzikiego plemienia, niemające wsparcia w historii).

    A jakież miałyby mieć wsparcie? To jest Słowo Boże, nauka wiary dla
    wierzących. Ateista ma swój dogmat ,,to fałsz'', a chrześcijanin swój
    dogmat ,,to prawda''. Żaden z nich nie udowodni swojego.


    >>> Inny, jaki głosiłeś, to to, że
    >>> siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.
    >> Kłamiesz.
    Kłamiesz.


    >> Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
    >> wszechświatem,

    Dowody są, ale ty ich nie uznajesz. Wiec OK, w twoim rozumieniu nie ma.
    Ale skoro nie ma dowodów, to dlaczego ZWALCZASZ moje chrześcijaństwo,
    skoro twierdząc, że dowodów nie ma stawiasz się nie jako ateista ale
    jako agnostyk?

    Mówiąc obrazowo, nie masz dowodów że istnieje moja sąsiadka Janina więc
    z uporem godnym lepszej chwały głosisz tezę, że jestem głupi,
    nieinteligentny i wierzę w bajki o sąsiadce Janinie.

    >> podobnie jak nie ma żadnych dowodów na to, że istnieją
    >> magiczne świadome niewidziane wróżki, które pilnują działania grawitacji
    >> - póki co wygląda na to, że grawitacja działa bez pilnowania przez jakąś
    >> świadomość, podobnie jak cała reszta wszechświata, stąd mnożenie
    >> niepotrzebnych bytów jest absurdem.

    To, że istnienie mojej sąsiadki Janiny nie wydaje ci się konieczne do
    istnienia świata, nie znaczy że ona nie istnieje.

    >> Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
    >> sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...

    Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
    tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
    jednocześnie obrażasz moją wiarę w osobowego Boga.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 934. Data: 2013-04-30 12:53:46
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 29 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
    >> Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
    >> w promilach.
    >
    > No to kto się będzie przejmował, jak statystycznie raz na 25 lat go złapią?

    Nienienie.

    Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
    dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.

    >> Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, [...]
    >
    > I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały.

    Nie.
    Zatwierdzały wyniki działania automatu, żeby wykluczyć błędy
    grube, już ktoś pisał :>

    > I to ma być wolność?

    Nie mam pojęcia, odniosłem się do mechanizmu działania.
    Można rozważać "wolność kończy się tam gdzie zaczyna się
    niewola innych" - znaczy tego kogoś kto np. ma pierwszeństwo
    a musi się zachować jakby go nie miał, nie chcąc uczestniczyć
    w wypadku.

    > nawet jak nie zatrzyma od razu, a przyśle mandat po miesiącu, to
    > oznacza permanentną inwigilację albo niemalże zerową skuteczność łapania.

    Jak wyżej. "Niemalże" wystarczy.

    >> Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.
    >
    > No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by mogły na
    > siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne kontrole skarbowe.

    Ale oni to robią, dokładnie takim mechanizmem.
    Nazywa się "kontrola krzyżowa".
    Nie spisali sobie przy jakiejś okazji (nie musi być wcale zaraz
    kontrola, wystarczą czynności sprawdzające przy jakiejś okazji)
    numerków faktur albo np. podanych na f-rze numerków umowy?
    :>
    "Trafialność" jest promilowa właśnie. Ale na permanentnych
    kanciarzy starcza.

    > Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał
    > jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant
    > nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz włączyć.

    Przecież TY MASZ GO WŁĄCZYĆ!
    Nie "sobie" tylko DLA INNYCH, i to JEST WAŻNE.

    I jeśli coś należy tępić, to właśnie *bezcelowe* utrudnianie
    życia innym (bez względu na to, czy umyślne, z niewiedzy
    czy z głupoty) - jakby niewłączenie kierunkowskazu coś Ci mogło
    dawać, może zasługiwałoby na usprawiedliwienie, więc jakbyś
    jakiś sensowniejszy przykład łamania prawa zapodał, może
    byłoby trudniej oponować :> ale wybrałeś co wybrałeś: TAK
    WŁAŚNIE.
    Masz drżeć przed głupotami które Tobie nic nie dają, komu
    innemu też nic nie dają, a niektórym szkodzą.

    Doskonale podsumowałeś ideę stosowania prawa które
    proponujesz: raz chcesz zdać egzamin żeby się "wykazać"
    i dożywotnio możesz mieć pozostałych gdzieś :>,
    grunt żeby "nie drżeć".

    > To jest ta prawicowa metoda, że każdy obywatel ma rozum?

    Tak!
    Metoda sprawdza, czy nim się posługuje!
    :D

    FYI: i jestem za niekaraniem, jeśli widać że nikt nie mógł
    widzieć tego kierunkowskazu aby z niego skorzystać
    (piesi i kierujący odwróceni plecami lub idący bądź jadący
    w przeciwnym kierunku się nie liczą)
    Znaczy jestem za BARDZO KONKRETNYM stosowaniem art.1.1 KW
    w miejscu gdzie są słowa "społecznie szkodliwy".
    Znaczy "szkodliwość dydaktyczna" się nie liczy, "szkodliwość
    prawdopodobna" tak (jeśli jadący mógł nie widzieć pojazdu
    zza węgła czy jednośladu który jedzie za nim na przykład,
    niezależnie czy *akurat* tym razem on tam był czy nie).

    pzdr, Gotfryd


  • 935. Data: 2013-04-30 12:59:04
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 30.04.2013 12:27, Andrzej Lawa pisze:
    > (piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim fundziakiem)

    Nie wiem co ma Brevik wspólnego z chrześcijaństwem:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik

    Według psychiatrów Breivik posiada silne zaburzenia emocjonalne i brak
    empatii. Jego wypowiedzi są niespójne i wypełnione ideologicznymi
    neologizmami. Wykazuje również szereg zaburzeń urojeniowych: uważa
    siebie za regenta Norwegii, pana życia i śmierci, ,,najdoskonalszego
    rycerza od czasów II wojny światowej", wybrańca, który ma za zadanie
    zbawienie Norwegii. Stwierdził również, że gdyby wyszedł na wolność,
    kontynuowałby mordowanie ,,zdrajców", których dzieli na kategorie A, B i
    C. Postuluje także selektywny rozród Norwegów[25]. Stwierdzono również u
    niego cechy narcystycznego zaburzenia osobowości[3].


    To, że jest oficjalnie członkiem Kościoła Norwegii to nic nie zmienia.
    Nie zabijał w imię Boga ani w ramach nauk chrześcijańskich. Po prostu mu
    się popierdoliło we łbie i uznał, że jest królem, a wokoło są zdrajcy do
    wybicia.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 936. Data: 2013-04-30 13:54:47
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 30.04.2013 12:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 30.04.2013 12:27, Andrzej Lawa pisze:
    >> (piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim
    >> fundziakiem)
    >
    > Nie wiem co ma Brevik wspólnego z chrześcijaństwem:
    >
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik
    >
    [ciach]

    He summarizes his goals, stating "I believe Europe should strive for: A
    cultural conservative approach where monoculturalism, moral, the nuclear
    family, a free market, support for Israel and our Christian cousins of
    the east, law and order and Christendom itself must be central aspects
    (unlike now)."

    > To, że jest oficjalnie członkiem Kościoła Norwegii to nic nie zmienia.

    Który notabene uważał za zbyt "wyluzowany" i chciał przejścia wszystkich
    na katolicyzm ;->

    > Nie zabijał w imię Boga ani w ramach nauk chrześcijańskich. Po prostu mu

    Ależ tak.

    > się popierdoliło we łbie i uznał, że jest królem, a wokoło są zdrajcy do
    > wybicia.

    Czyli religia, jak w mordę strzelił.


  • 937. Data: 2013-04-30 14:05:15
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 30.04.2013 12:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    > Owszem, Wielkanoc jest niestety silnie obłożona postpogańskimi
    > elementami. Przy czym zatraciły one już dawny charakter, podobnie jak
    > dzieciom w przedszkolu topienie Marzanny się nie kojarzy z
    > prasłowiańskimi bóstwami.
    >
    >> choinka na "Boże Narodzenie"
    >
    > Ja znam wyjaśnienie, że choinkę wymyślił Marcin Luter zachwycony pięknem
    > stworzonego przez Boga świata, gdy zauważył mieniącą się w słońcu
    > ośnieżoną choinkę i przeniósł to do domu i przystroił mieniącymi się
    > świecami i ozdobami.

    Hehehehehe.

    > Znasz inne wyjaśnienie tego elementu dekoracyjnego?

    "The use of evergreen trees, wreaths, and garlands to symbolize eternal
    life was a custom of the ancient Egyptians, Chinese, and Hebrews. Tree
    worship was common among the pagan Europeans and survived their
    conversion to Christianity in the Scandinavian customs of decorating the
    house and barn with evergreens at the New Year to scare away the devil
    and of setting up a tree for the birds during Christmastime."

    (Encyclopaedia Britannica)


    >> (nie
    >> wspominając już o dacie tegoż - wesołych Saturnaliów ;) ).
    >
    > Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego

    Owszem, dokładna data nie jest oczywiście podana, ale na podstawie
    opisywanych okoliczności wychodzą okolice końca września.

    > uplasowanie tej daty w roku jest symboliczne. Wybrano datę, w której
    > odbywały się dawne pogańskie święta, bo to naturalne, jak się gdzieś
    > wychodzi z mniejszości.

    Normalna, polityczno-merketingowa decyzja.

    >>> Dlatego, że cię oszukano za dziecka (choć nie wszystkie dzieci tak to
    >>> odbierają) z Mikołajem podczas zabawy ludowej, to rozciągnąłeś to na
    >>> wszystko co mówią dorośli. Smutne to tak naprawdę.
    >> Smutne to jest to, że stada dorosłych ludzi nadal wierzą w dziecinne
    >> zabobony i co gorsza usiłują wg nich świat zmieniać.
    >
    > Smutne jest to, że stada dorosłych ludzi przestają wierzyć i czynią boga
    > ze swojego rozumu nie dostrzegając jego ułomności oraz stawiają
    > ateistyczne dogmaty nad Bożym Słowem.

    Znowu bezczelnie kłamiesz. Ateizm sprowadza się do tego, żeby NIE MIEĆ
    dogmatów! Dogmaty to domena wiary!

    >> Ależ ja nigdy w życiu nie odebrałem tego jako krzywdy!
    >
    > Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i
    > powierzysz swoje życie Bogu.

    Zaprzestań tej taniej psychoanalizy, pedofilu....



  • 938. Data: 2013-04-30 14:10:59
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 29.04.2013 15:37, krys pisze:
    >> Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >>>>>> Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
    >>>>> Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
    >>>> Nie ma różnicy.
    >>> No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
    >> Bo nie ma jak się wypisać.
    >
    > I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia
    > urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby?
    > Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.

    A mogę na tą wyspę zabrać podobnych mi oszołomów?

    Bo widzę, że dla Ciebie jest albo kołchoz, albo bezludna wyspa, nic
    pośrodku.
    >
    >
    >>>>>> A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
    >>>>>> paliliby.
    >>>>> Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
    >>>> Od pierwszego?
    >>> Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
    >>> głupocie itp.
    >> To pretensje powinni kierować do opiekunów.
    >
    > Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?

    Że nie potrafili cię wychować tak, żebyś nie sięgał po używki. To była ich
    rola, nie wszystkich wokół.
    >
    >> Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.
    >
    > Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.

    I dlatego całe reszta ma mieć zakaz? Bo cibie rodzice nie dopilnowali?
    >
    >>>> Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się
    >>>> niepotrafienmiem.
    >>> I co z tego? Ja też rzuciłem.
    >> To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.
    >
    > Nie mówiłem, że nie można. Można. Tylko rzucanie to już za późno. Lepiej
    > nie palić wcale.

    Dlatego ja nie palę. Ale nie domoagam się zabrania palenia tym, co lubią
    cuchnąć. Każdy ma swoja wolną wolę.

    >>> Ale trochę lat to zajęło. Szkody
    >>> przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
    >>> palić.
    >> Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel
    >> może być narkotykiem.
    >
    > Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
    > usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
    > właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.

    Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na katar
    też.

    >>> Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
    >>> wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
    >>> inny potrzebuje w przypadku palenia.
    >> Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.
    >
    > I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
    > mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
    > tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

    Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się zabezpieczyc
    jaskini.
    >
    >>>>> Wspólnota wiele ci daje, tylko
    >>>>> tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
    >>>>> wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
    >>>>> siebie.
    >>>> Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię,
    >>>> a potem rzucę ochłap na otarcie łez"
    >>>
    >>> Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
    >>> Tylko tak ci się wydaje.
    >> Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
    >> choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
    >> majątek?
    >
    > Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
    > Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

    A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.
    Nie przeszkadza Ci, że wspierasz lumpów w chlaniu, fundujesz im mieszkania.
    Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.
    Ja mam swoje i dlatego wara wspólnocie od nich.

    > Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
    > zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
    > żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
    > udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
    > aż tak.

    Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść. Nawet jak je po rzeźnie
    zaprowadzą i ustawią w kolejce, to uwierzą, że to dla dobra społecznego.
    Nic mi się nie musiało udawać - nie jestem bydłem, któremu burmistrz będzie
    dyktował, kiedy może się napić, a kiedy nie.

    >> Nie dogadamy się.
    >
    > Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

    Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)
    >
    >>>> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
    >>>> podobają.
    >>> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
    >>> itp.
    >> Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,
    >
    > Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być
    > pedofilem?

    Nie, jestem za tym, żeby nie skazywać facetow za gwałt, bo mają narzędzie.
    Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.
    A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka.
    W końcu zawsze może być pierwszą ofiarą przyszłego skazańca, ale jeśli będzie
    nauczone prawidłowych reakcji - ma szanse sie wywinąć.
    >
    >> zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
    >> bo to dorosły.
    >
    > I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
    > pięcioletnie.

    Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
    NIE". Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać, czy może przyjąć
    słodycze, skorzystać z propozycji przejażdżki autem albo pooglądania
    szczeniaczków.

    >>> Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
    >>> nauczyć nie dać się uwieść.
    >> Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.
    >
    > I podobnie jak posiadanie narkotyków.

    Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi krzywdę
    sobie. Tak jak palacz.
    >
    >> A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
    >
    > A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
    > jej na nikotynę.

    Oraz kawę, herbatę i hamburgery. A co się bedziemy ograniczać.
    >
    >>> No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
    >>> I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
    >>> kłują.
    >> Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
    >> karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.
    >
    > To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
    > dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

    Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.
    Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.
    >
    >>> I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
    >>> swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
    >> Dochodzimy do milionów much.
    >
    > Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
    > Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
    > wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

    A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze
    miliony much tak robią.
    >
    >>> Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
    >>> obywateli.
    >> Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.
    >
    > No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
    > zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

    A w PL 0,13.
    Za to wskaźniki zabójstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys mieszkańców.
    Cuda nie?
    Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?

    >
    >>> Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
    >>> kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
    >>> miał, a nie zażywał.
    >> No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!
    >
    > Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
    > używane codziennie do zabijania i szkodzenia.

    Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach państwo
    zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta.
    Jeszcze ci mało?
    i.
    >> A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
    >> sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
    >> odpowie.
    >
    > Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
    > Szkodzi.

    A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom zabraniać
    palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.
    >
    >>>> A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
    >>>> świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
    >>> Nie obowiązkowo.
    >> Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
    >> szczepienia?
    >
    > Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

    Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded
    &v=tKd-Rx4JQ48
    >
    >> To jest droga, którą propnujesz.
    >
    > Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
    > Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
    > powodu.

    To się ciesz, że miałes szczęście.
    http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0
    >
    >>> Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
    >>> lubisz. Chcą, szczepią się.
    >>>> Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
    >>> Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
    >>> szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
    >>> świat nie był taką globalną wioską jak teraz.
    >>
    >> Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.
    >
    > A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
    > Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
    > mniej sensowne wyniki.

    I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne
    szczepienia.

    >>Jak dla mnie możesz nawet
    >> obic buzię blokersowi.
    >
    > I pójdę do pierdla.

    W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.

    >
    >>> Sam fakt, że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
    >>> zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
    >>> wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
    >>> nie przeszkadza. A mi tak.
    >> To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
    >> palenia w takich miejscach?
    >
    > Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.

    Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

    > Brak mechanizmów ich egzekwowania
    > oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
    > działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
    > uznała), to będę się cieszył.

    Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność, ustanawiając
    zakaz.
    >
    > Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
    > coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
    > ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

    Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło. Choćby
    przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
    czasach mojej młodości)
    >
    >> No poparz, dokąd one prowadzą.
    >
    > Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
    > sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

    A mimo to dalej chcesz zakazywać.
    >
    >>> Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
    >>> bardzo.
    >> Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.
    >
    > Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

    Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz uwagę,
    ze to juz twoja strefa, to się odsunę. Ale ty się boisz odezwać.
    >
    >> Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
    >> staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
    >> wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla
    >> palaczy.
    >
    > E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe.

    Ale kompromisy nie.

    > Zakaz palenia
    > w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?

    Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą, więc
    wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
    palącego. Prosta ekonomia.
    > Ty
    > ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
    > pociąg. Dwa różne światopoglądy

    To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
    Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.
    >
    >> Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.
    >
    > Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

    Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?
    >
    >>> No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
    >>> ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
    >>> ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
    >>> groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
    >> A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
    >> Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i
    >> ponizał np. czytelników Hustlera?
    >
    > No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew,
    > gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew,
    > wolność słowa to także wolność obrażania''.

    Wiesz, cytaty mają to do siebie, że w kontekście moga znaczyć coś zupełnie
    innego.
    >
    >> Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
    >> obsmaruje w niewybredny sposób?
    >
    > A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
    > czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

    Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem. Jeśli bierzesz kasę za bycie na
    świeczniku, to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
    zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

    >> A może wezwę policję i was spałuje.
    >> Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.
    >
    > A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
    > Osobę Publiczną można?

    Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem. Żydów nie można obrażać, bo
    antysemita to ten, kogo Żydzi nie lubią.
    >
    > >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
    >> Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
    >
    > I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
    > został ich pięścią zaatakowany?

    Nie wiem, nie jestem Żydem. Poza tym istnieje policja, która ma płacone
    miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w czyny.

    >> I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz
    >> takie
    >> przekonanie, że to durne jest?
    >
    > Ja mam takie przekonanie, że to durne jest.


    No właśnie.

    > Ale jest mnóstwo osób, co
    > nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
    > czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
    > Polskie prawo na to nie zezwala

    I tego się trzymaj.
    > i uważam, że źle iż wolność neonazisty
    > (albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
    > słownie Żyda (albo Murzyna).

    A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować. Nad Żydami
    to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
    prześladowcami.
    >
    >>> I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
    >> Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
    >> "przepraszam, nie zauważyłem".
    >
    > Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
    > urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
    > bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
    > robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
    > w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
    > wyszli... upps...

    Nie zawsze musisz prosić grzecznie.

    > Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
    > szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
    > wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
    > Potrzeba odstraszacza tygrysów.

    Zawsze mozna zamontować domofon.
    >
    >>> I do tego ryzykować
    >>> odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
    >>> chroniła także słabsze nosy.
    >> A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
    >> zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
    >> zbluzgał!
    >
    > No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
    > będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

    To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.
    >
    > Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
    > nie może zostać jedynym.

    Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś przeszkadza,
    to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.
    >
    > Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć
    > środki.

    Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby palacz przy mnie palił.
    Ale to pewnie dlatego, że ja ich toleruję
    >
    >> I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.
    >
    > Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
    > ,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

    Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.
    >
    >>>> Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
    >>> też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
    >> To wyślij blokersów do gazu.
    >
    > No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
    > tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

    Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.
    >
    >>>>> Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
    >>>>> światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
    >>>>> napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
    >>>>> oponująca przeciwko napadom.
    >>>> Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
    >>> Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
    >>> twojej nie, a wg mojej tak.
    >> Ćpuny krzywdzą siebie.
    >
    > I innych.

    Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
    wiarą w Boga.
    >
    >>Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.
    >
    > Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
    > i ojca?

    Jak wykończył, to siedzi.
    Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
    Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.
    >
    > A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na
    > mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się
    > karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

    I za gwałt skazać.
    >
    >>Tak samo, jak niećpuny.
    >
    > Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

    jakieś dowody?
    >
    > A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
    > tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
    > przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

    To mu pomóż. Kotański potrafił.
    >
    >>>> Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
    >>>> oczyszczenia drogi?
    >>> Jak koczują i blokują przejście?
    >> To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
    >
    > A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

    Tylko koczują tam było.
    Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.
    >
    >>>> Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
    >>> Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję
    sukcesu.
    >> No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...
    >
    > Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.

    Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

    > Tylko twoje twoje jest inne
    > niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
    > mnie popierała, a nie siebie.

    Twoje porządki mi nie odpowiadają.
    >
    >>>> I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
    >>> Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
    >>> Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
    >>> działania.
    >> Dobrowolnie, czy pod przymusem?
    >
    > No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
    > znajdzie się przymuszona.

    A nawet dużo jednostek, nie?
    > Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
    > głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
    > Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.

    Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.
    > No ale
    > wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
    > i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
    > tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali chodzić prawo
    > tylko woleli w lewo.

    A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich
    droga lepsza, tylko walisz w ryj. A może M4rud4 mamuta wzastrzeli, zamiast
    kopać doły?

    >> Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
    >> chociaż mi on nie przeszkadza.
    >
    > Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko
    > armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w
    > swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.
    >
    > Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
    > powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
    > jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
    > choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
    > innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
    > dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

    Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos ma to
    zrobić.
    >
    > Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.
    >
    > Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
    > więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
    > Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
    > też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
    > już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
    > prymitywny jako notatki co kto komu winien.

    Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma siedzieć
    i słuchać.
    >
    > I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
    > drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
    > może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

    Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas
    startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z pieniedzy
    wspólnoty.
    >
    > A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

    Chcioał zostać strażakiem, to ratuje.
    >
    >>>> To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
    >>>> przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
    >>> A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
    >>> jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
    >>> o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
    >> To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
    >> ich eliminować.
    >
    > Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
    > przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
    > nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

    A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam. Bo jestem tolerancyjna
    i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły
    sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.
    >
    >>> Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
    >>> zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
    >> A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?
    >
    > Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.
    >
    > Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
    > nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

    A ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas różni.
    >
    >>>> Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
    >>>> posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
    >>> Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
    >>> wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
    >>> byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
    >> Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?
    >
    >
    > Możesz.

    No całe szczęście.


    >> Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,
    >
    > co jest nielegalne.

    Zatruwanie sąsiada dymem też nie.
    >
    >> albo przyłaczyc się do jego
    >> smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
    >> zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.
    >
    > No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
    > górę idzie i mi włazi do mieszkania.
    >
    > Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
    > działa, ja kolejne i co?

    To się dogadaj pokojowo.
    >
    >>> i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
    >>> obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
    >>> na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania.
    A
    >>> może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
    >>> zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
    >>>> I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
    >>>> potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy
    >>>> dzieciach czy w domu, w którym się nie pali.
    >>> Jedni potrafią, inni nie.
    >> To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
    >> paleniem"
    >
    > Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.

    Z kim Ty przestajesz???
    Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy. Może
    jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go wyproszą)


    --
    Pozdrawiam
    J.

    www.kontestacja.com


  • 939. Data: 2013-04-30 14:14:06
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 30.04.2013 12:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    > Tylko, że potępienie religijne homoseksualizmu to inna rzecz. Religia
    > potępia wiele rzeczy nie będących chorobą.

    Bo religia JEST chorobą. Rodzajem narkomanii.

    > A homoseksualizm to jest choroba umysłu.
    > Dewiacja seksualna.

    To stanowisko narzucane przez religię.

    Każdy, kto obserwuje naturę, zauważy, że jest to dość normalne zjawisko.

    > Tak jak zoofilia czy pedofilia czy
    > parafilia.

    Ja wiem, że dla ciebie żona to coś jak nieletnie zwierzę, ale może daruj
    sobie te projekcje, hmm?

    > gdyby ktoś podczas jedzenia wkładał jedzenie do nosa a napój wlewał do
    > ucha to uznałbyś że to chory człowiek. Tak samo gdy jeden samiec wkłada
    > penisa drugiemu samcowi do otworu odbytniczego, jest to dewiacją.

    Chora to jest twoja kaleka analogia. Przede wszystkim sprowadzasz
    związki ludzi do jednej roli - prokreacja. Stąd też twoje patologiczne
    marzenia o kilkudziesięciu dzieciach na rodzinę.

    [ciach brednie chorego umysłu]

    > jedzenia człowieka. Ale homoseksualizm jest całkowicie bezpłodny, więc
    > to nawet nie jest dalsza droga zmian. To jest błąd czy to genetyczny czy
    > wychowawczy, który jest sprzeczny z naturą, tak jak wiele innych chorób
    > tego rodzaju.

    Mhm. Czyli takie np. pszczoły-robotnice to jedna wielka dewiacja i
    trzeba je wytępić, bo taki ogromny odsetek ich populacji nie bierze
    udziału z rozmnażaniu, a przecież wiadomo (z twoich chorych wywodów) że
    jak coś się nie rozmnaża, to jest zbędne i szkodliwe dla społeczności.

    >> Ale nie ogłosi.
    >> Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja
    >> POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych
    >> zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".
    >
    > Owszem, Kościół Rzymski podejmował wiele politycznych decyzji, w tym
    > wiele błędnych. Ale akurat w tym przypadku, jest to wyraźnie kwestia
    > Bożego Słowa.

    Pfffffff. Parę wieków temu wyprawę krzyżową i masowe mordy uznałbyś za
    "bożą wolę".

    [ciach]

    Widzę, że w całej reszcie przyznałeś mi rację :)



  • 940. Data: 2013-04-30 14:15:42
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 30.04.2013 14:05, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 30.04.2013 12:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


    >> Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego
    > Owszem, dokładna data nie jest oczywiście podana, ale na podstawie
    > opisywanych okoliczności wychodzą okolice końca września.

    Tak? A jakich okoliczności? Nigdy tego nie badałem, bo to bez znaczenia,
    ale ciekawy jestem jak to widzisz.

    >> uplasowanie tej daty w roku jest symboliczne. Wybrano datę, w której
    >> odbywały się dawne pogańskie święta, bo to naturalne, jak się gdzieś
    >> wychodzi z mniejszości.
    > Normalna, polityczno-merketingowa decyzja.

    Owszem. Bez związku ze Zbawieniem. Układ całego roku kościelnego jest
    bez znaczenia dla wiary i jest to wyłącznie czysto organizacyjna sprawa
    kiedy wspominamy jakie zdarzenie. Choć akurat Wielkanoc jest zdaje się
    dość dobrze określona.

    >> Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i
    >> powierzysz swoje życie Bogu.
    >
    > Zaprzestań tej taniej psychoanalizy, pedofilu....

    Widzę szatan drży...



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

strony : 1 ... 40 ... 80 ... 93 . [ 94 ] . 95 ... 100 ... 102


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1