eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • X-Received: by 10.224.10.6 with SMTP id n6mr41861019qan.4.1367323883970; Tue, 30 Apr
    2013 05:11:23 -0700 (PDT)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!s14no1170773qam.0!news-out.google.com!ef9ni
    36979qab.0!nntp.google.com!border1.nntp.dca.giganews.com!nntp.giganews.com!nx02
    .iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.ne
    ostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    From: krys <k...@p...onet.pl>
    Date: Tue, 30 Apr 2013 14:10:59 +0200
    User-Agent: KNode/4.4.5
    Subject: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <kkk1ns$a2u$1@mx1.internetia.pl> <kl87tk$ric$1@node2.news.atman.pl>
    <5177a713$0$1213$65785112@news.neostrada.pl>
    <kl89ib$t3s$1@node2.news.atman.pl>
    <5177afe5$0$1258$65785112@news.neostrada.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304242319550.632@quad>
    <5178f794$0$1260$65785112@news.neostrada.pl>
    <5178fd76$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <517904dc$0$1250$65785112@news.neostrada.pl>
    <517923eb$0$1246$65785112@news.neostrada.pl>
    <51793bc2$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <51795775$0$26707$65785112@news.neostrada.pl>
    <517d60ee$0$26694$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e160b$0$1256$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e26b5$0$26682$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e2fbd$0$1263$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e37d6$0$1255$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e4190$0$26695$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e4b64$0$1268$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e56e7$0$1221$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e65fa$0$1265$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e7793$0$26687$65785112@news.neostrada.pl>
    <517e8942$0$1262$65785112@news.neostrada.pl>
    Followup-To: pl.soc.prawo
    MIME-Version: 1.0
    Lines: 669
    Message-ID: <517fb4d5$0$1259$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 79.185.239.64
    X-Trace: 1367323862 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1259 79.185.239.64:49404
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Content-Type: text/plain; charset="ISO-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8Bit
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:719958
    [ ukryj nagłówki ]

    Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 29.04.2013 15:37, krys pisze:
    >> Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >>>>>> Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
    >>>>> Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
    >>>> Nie ma różnicy.
    >>> No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
    >> Bo nie ma jak się wypisać.
    >
    > I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia
    > urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby?
    > Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.

    A mogę na tą wyspę zabrać podobnych mi oszołomów?

    Bo widzę, że dla Ciebie jest albo kołchoz, albo bezludna wyspa, nic
    pośrodku.
    >
    >
    >>>>>> A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
    >>>>>> paliliby.
    >>>>> Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
    >>>> Od pierwszego?
    >>> Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
    >>> głupocie itp.
    >> To pretensje powinni kierować do opiekunów.
    >
    > Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?

    Że nie potrafili cię wychować tak, żebyś nie sięgał po używki. To była ich
    rola, nie wszystkich wokół.
    >
    >> Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.
    >
    > Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.

    I dlatego całe reszta ma mieć zakaz? Bo cibie rodzice nie dopilnowali?
    >
    >>>> Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się
    >>>> niepotrafienmiem.
    >>> I co z tego? Ja też rzuciłem.
    >> To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.
    >
    > Nie mówiłem, że nie można. Można. Tylko rzucanie to już za późno. Lepiej
    > nie palić wcale.

    Dlatego ja nie palę. Ale nie domoagam się zabrania palenia tym, co lubią
    cuchnąć. Każdy ma swoja wolną wolę.

    >>> Ale trochę lat to zajęło. Szkody
    >>> przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
    >>> palić.
    >> Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel
    >> może być narkotykiem.
    >
    > Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
    > usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
    > właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.

    Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na katar
    też.

    >>> Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
    >>> wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
    >>> inny potrzebuje w przypadku palenia.
    >> Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.
    >
    > I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
    > mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
    > tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

    Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się zabezpieczyc
    jaskini.
    >
    >>>>> Wspólnota wiele ci daje, tylko
    >>>>> tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
    >>>>> wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
    >>>>> siebie.
    >>>> Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię,
    >>>> a potem rzucę ochłap na otarcie łez"
    >>>
    >>> Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
    >>> Tylko tak ci się wydaje.
    >> Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
    >> choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
    >> majątek?
    >
    > Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
    > Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

    A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.
    Nie przeszkadza Ci, że wspierasz lumpów w chlaniu, fundujesz im mieszkania.
    Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.
    Ja mam swoje i dlatego wara wspólnocie od nich.

    > Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
    > zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
    > żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
    > udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
    > aż tak.

    Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść. Nawet jak je po rzeźnie
    zaprowadzą i ustawią w kolejce, to uwierzą, że to dla dobra społecznego.
    Nic mi się nie musiało udawać - nie jestem bydłem, któremu burmistrz będzie
    dyktował, kiedy może się napić, a kiedy nie.

    >> Nie dogadamy się.
    >
    > Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

    Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)
    >
    >>>> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
    >>>> podobają.
    >>> Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
    >>> itp.
    >> Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,
    >
    > Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być
    > pedofilem?

    Nie, jestem za tym, żeby nie skazywać facetow za gwałt, bo mają narzędzie.
    Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.
    A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka.
    W końcu zawsze może być pierwszą ofiarą przyszłego skazańca, ale jeśli będzie
    nauczone prawidłowych reakcji - ma szanse sie wywinąć.
    >
    >> zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
    >> bo to dorosły.
    >
    > I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
    > pięcioletnie.

    Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
    NIE". Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać, czy może przyjąć
    słodycze, skorzystać z propozycji przejażdżki autem albo pooglądania
    szczeniaczków.

    >>> Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
    >>> nauczyć nie dać się uwieść.
    >> Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.
    >
    > I podobnie jak posiadanie narkotyków.

    Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi krzywdę
    sobie. Tak jak palacz.
    >
    >> A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
    >
    > A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
    > jej na nikotynę.

    Oraz kawę, herbatę i hamburgery. A co się bedziemy ograniczać.
    >
    >>> No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
    >>> I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
    >>> kłują.
    >> Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
    >> karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.
    >
    > To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
    > dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

    Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.
    Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.
    >
    >>> I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
    >>> swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
    >> Dochodzimy do milionów much.
    >
    > Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
    > Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
    > wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

    A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze
    miliony much tak robią.
    >
    >>> Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
    >>> obywateli.
    >> Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.
    >
    > No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
    > zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

    A w PL 0,13.
    Za to wskaźniki zabójstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys mieszkańców.
    Cuda nie?
    Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?

    >
    >>> Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
    >>> kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
    >>> miał, a nie zażywał.
    >> No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!
    >
    > Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
    > używane codziennie do zabijania i szkodzenia.

    Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach państwo
    zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta.
    Jeszcze ci mało?
    i.
    >> A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
    >> sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
    >> odpowie.
    >
    > Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
    > Szkodzi.

    A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom zabraniać
    palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.
    >
    >>>> A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
    >>>> świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
    >>> Nie obowiązkowo.
    >> Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
    >> szczepienia?
    >
    > Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

    Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded
    &v=tKd-Rx4JQ48
    >
    >> To jest droga, którą propnujesz.
    >
    > Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
    > Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
    > powodu.

    To się ciesz, że miałes szczęście.
    http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0
    >
    >>> Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
    >>> lubisz. Chcą, szczepią się.
    >>>> Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
    >>> Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
    >>> szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
    >>> świat nie był taką globalną wioską jak teraz.
    >>
    >> Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.
    >
    > A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
    > Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
    > mniej sensowne wyniki.

    I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne
    szczepienia.

    >>Jak dla mnie możesz nawet
    >> obic buzię blokersowi.
    >
    > I pójdę do pierdla.

    W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.

    >
    >>> Sam fakt, że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
    >>> zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
    >>> wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
    >>> nie przeszkadza. A mi tak.
    >> To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
    >> palenia w takich miejscach?
    >
    > Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.

    Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

    > Brak mechanizmów ich egzekwowania
    > oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
    > działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
    > uznała), to będę się cieszył.

    Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność, ustanawiając
    zakaz.
    >
    > Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
    > coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
    > ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

    Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło. Choćby
    przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
    czasach mojej młodości)
    >
    >> No poparz, dokąd one prowadzą.
    >
    > Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
    > sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

    A mimo to dalej chcesz zakazywać.
    >
    >>> Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
    >>> bardzo.
    >> Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.
    >
    > Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

    Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz uwagę,
    ze to juz twoja strefa, to się odsunę. Ale ty się boisz odezwać.
    >
    >> Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
    >> staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
    >> wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla
    >> palaczy.
    >
    > E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe.

    Ale kompromisy nie.

    > Zakaz palenia
    > w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?

    Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą, więc
    wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
    palącego. Prosta ekonomia.
    > Ty
    > ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
    > pociąg. Dwa różne światopoglądy

    To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
    Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.
    >
    >> Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.
    >
    > Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

    Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?
    >
    >>> No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
    >>> ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
    >>> ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
    >>> groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
    >> A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
    >> Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i
    >> ponizał np. czytelników Hustlera?
    >
    > No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew,
    > gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew,
    > wolność słowa to także wolność obrażania''.

    Wiesz, cytaty mają to do siebie, że w kontekście moga znaczyć coś zupełnie
    innego.
    >
    >> Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
    >> obsmaruje w niewybredny sposób?
    >
    > A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
    > czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

    Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem. Jeśli bierzesz kasę za bycie na
    świeczniku, to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
    zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

    >> A może wezwę policję i was spałuje.
    >> Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.
    >
    > A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
    > Osobę Publiczną można?

    Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem. Żydów nie można obrażać, bo
    antysemita to ten, kogo Żydzi nie lubią.
    >
    > >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
    >> Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
    >
    > I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
    > został ich pięścią zaatakowany?

    Nie wiem, nie jestem Żydem. Poza tym istnieje policja, która ma płacone
    miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w czyny.

    >> I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz
    >> takie
    >> przekonanie, że to durne jest?
    >
    > Ja mam takie przekonanie, że to durne jest.


    No właśnie.

    > Ale jest mnóstwo osób, co
    > nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
    > czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
    > Polskie prawo na to nie zezwala

    I tego się trzymaj.
    > i uważam, że źle iż wolność neonazisty
    > (albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
    > słownie Żyda (albo Murzyna).

    A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować. Nad Żydami
    to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
    prześladowcami.
    >
    >>> I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
    >> Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
    >> "przepraszam, nie zauważyłem".
    >
    > Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
    > urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
    > bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
    > robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
    > w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
    > wyszli... upps...

    Nie zawsze musisz prosić grzecznie.

    > Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
    > szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
    > wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
    > Potrzeba odstraszacza tygrysów.

    Zawsze mozna zamontować domofon.
    >
    >>> I do tego ryzykować
    >>> odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
    >>> chroniła także słabsze nosy.
    >> A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
    >> zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
    >> zbluzgał!
    >
    > No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
    > będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

    To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.
    >
    > Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
    > nie może zostać jedynym.

    Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś przeszkadza,
    to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.
    >
    > Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć
    > środki.

    Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby palacz przy mnie palił.
    Ale to pewnie dlatego, że ja ich toleruję
    >
    >> I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.
    >
    > Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
    > ,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

    Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.
    >
    >>>> Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
    >>> też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
    >> To wyślij blokersów do gazu.
    >
    > No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
    > tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

    Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.
    >
    >>>>> Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
    >>>>> światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
    >>>>> napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
    >>>>> oponująca przeciwko napadom.
    >>>> Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
    >>> Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
    >>> twojej nie, a wg mojej tak.
    >> Ćpuny krzywdzą siebie.
    >
    > I innych.

    Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
    wiarą w Boga.
    >
    >>Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.
    >
    > Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
    > i ojca?

    Jak wykończył, to siedzi.
    Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
    Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.
    >
    > A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na
    > mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się
    > karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

    I za gwałt skazać.
    >
    >>Tak samo, jak niećpuny.
    >
    > Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

    jakieś dowody?
    >
    > A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
    > tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
    > przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

    To mu pomóż. Kotański potrafił.
    >
    >>>> Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
    >>>> oczyszczenia drogi?
    >>> Jak koczują i blokują przejście?
    >> To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
    >
    > A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

    Tylko koczują tam było.
    Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.
    >
    >>>> Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
    >>> Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję
    sukcesu.
    >> No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...
    >
    > Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.

    Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

    > Tylko twoje twoje jest inne
    > niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
    > mnie popierała, a nie siebie.

    Twoje porządki mi nie odpowiadają.
    >
    >>>> I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
    >>> Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
    >>> Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
    >>> działania.
    >> Dobrowolnie, czy pod przymusem?
    >
    > No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
    > znajdzie się przymuszona.

    A nawet dużo jednostek, nie?
    > Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
    > głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
    > Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.

    Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.
    > No ale
    > wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
    > i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
    > tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali chodzić prawo
    > tylko woleli w lewo.

    A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich
    droga lepsza, tylko walisz w ryj. A może M4rud4 mamuta wzastrzeli, zamiast
    kopać doły?

    >> Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
    >> chociaż mi on nie przeszkadza.
    >
    > Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko
    > armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w
    > swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.
    >
    > Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
    > powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
    > jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
    > choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
    > innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
    > dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

    Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos ma to
    zrobić.
    >
    > Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.
    >
    > Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
    > więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
    > Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
    > też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
    > już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
    > prymitywny jako notatki co kto komu winien.

    Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma siedzieć
    i słuchać.
    >
    > I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
    > drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
    > może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

    Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas
    startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z pieniedzy
    wspólnoty.
    >
    > A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

    Chcioał zostać strażakiem, to ratuje.
    >
    >>>> To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
    >>>> przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
    >>> A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
    >>> jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
    >>> o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
    >> To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
    >> ich eliminować.
    >
    > Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
    > przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
    > nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

    A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam. Bo jestem tolerancyjna
    i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły
    sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.
    >
    >>> Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
    >>> zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
    >> A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?
    >
    > Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.
    >
    > Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
    > nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

    A ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas różni.
    >
    >>>> Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
    >>>> posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
    >>> Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
    >>> wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
    >>> byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
    >> Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?
    >
    >
    > Możesz.

    No całe szczęście.


    >> Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,
    >
    > co jest nielegalne.

    Zatruwanie sąsiada dymem też nie.
    >
    >> albo przyłaczyc się do jego
    >> smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
    >> zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.
    >
    > No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
    > górę idzie i mi włazi do mieszkania.
    >
    > Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
    > działa, ja kolejne i co?

    To się dogadaj pokojowo.
    >
    >>> i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
    >>> obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
    >>> na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania.
    A
    >>> może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
    >>> zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
    >>>> I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
    >>>> potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy
    >>>> dzieciach czy w domu, w którym się nie pali.
    >>> Jedni potrafią, inni nie.
    >> To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
    >> paleniem"
    >
    > Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.

    Z kim Ty przestajesz???
    Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy. Może
    jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go wyproszą)


    --
    Pozdrawiam
    J.

    www.kontestacja.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1