eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › mojego syna porazil prad
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 1. Data: 2005-01-10 07:54:16
    Temat: mojego syna porazil prad
    Od: Kuba Sk-ce <k...@w...to.wp.pl>

    witam,
    jak w temacie, jakis czas temu mojego syna (2,5 roku) porazil prad.
    Spedzilismy w szpitalu ponad tydzien. aby wylkuczyc uszkodzenie
    serduszka. Na szczescie jest wszystko OK. Jednak zostana mu na cale
    zycie slady na raczkach gdyz ma poparzenia 3-go stopnia na obu dloniach.

    Do wypadku doszlo w domu, gdy moj syn chcial przestawic lampke na
    polke, okazalo sie ze kabel byl za krotki i przy lekkim pociagnieciu
    wypadl on z lampki (byl zupelnie niezabezpieczony). Tak przygotowana
    instalacja w lampce nie powinna miec miejsca.

    Producentem tej lampki jest jest "made in Hina"
    domyslam sie ze skarzenie ich nie ma sensu. Co najwyzej przysla tone ryzu.
    Kogo w tym momencie powinienem zaskarzyc? Importera??
    Do kogo powinienem sie zwrocic?
    W jaki sposob zaczac z nimi rozmowy? Pismo czy sad??


    Prosze o pomoc

    Pozdrawiam
    Kuba


  • 2. Data: 2005-01-10 08:42:22
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: e...@g...pl (eusso)

    Kuba Sk-ce napisał(a):

    > witam,
    > jak w temacie, jakis czas temu mojego syna (2,5 roku) porazil prad.
    > Spedzilismy w szpitalu ponad tydzien. aby wylkuczyc uszkodzenie
    > serduszka. Na szczescie jest wszystko OK. Jednak zostana mu na cale
    > zycie slady na raczkach gdyz ma poparzenia 3-go stopnia na obu dloniach.
    >
    > Do wypadku doszlo w domu, gdy moj syn chcial przestawic lampke na
    > polke, okazalo sie ze kabel byl za krotki i przy lekkim pociagnieciu
    > wypadl on z lampki (byl zupelnie niezabezpieczony). Tak przygotowana
    > instalacja w lampce nie powinna miec miejsca.
    >
    > Producentem tej lampki jest jest "made in Hina"
    > domyslam sie ze skarzenie ich nie ma sensu. Co najwyzej przysla tone ryzu.
    > Kogo w tym momencie powinienem zaskarzyc? Importera??
    > Do kogo powinienem sie zwrocic?
    > W jaki sposob zaczac z nimi rozmowy? Pismo czy sad??
    >
    > Prosze o pomoc
    >
    > Pozdrawiam
    > Kuba

    Ani jedno, ani drugie. Wiesz jedni wydaja tysiące złotych na sprawy sadowe, po
    tym kiedy ryzykowali zyciem swoim i swoich bliskich, a inni załozyli
    wyłaczniki róznicowoprądowe poprostu chroniąc wszystkich w zabezpieczonej
    strefie przed porażeniem pradem, bo to 300 razy tańsze. O ile ryzykowanie
    zyciem i zdrowiem w ogóle jest przeliczalne. Zawsze jakoś szuka sie winnych
    gdzie indziej bez zadawania pytań w stylu ,,a co ja sam zrobiłem dla
    bezpieczeństwa mojej rodziny""- bo to przeciez niewygodny temat...Nie chcesz
    chyba udowodnić, że ktos stał z pistoletem przy Twojej głowie i zabronił Ci
    zainstalować odpowiednie zabezpieczenia. Zwłaszcza, ze kosztowoby to niewielki
    wydatek. To była Twoja decyzja, ze eksploatujesz instalacje elektryczną bez
    zabezpieczeń przeciwporażeniowych. Podejrzewam też, że owa lampka nie miała
    fabrycznego znaku B, więc ten kto kupował wyrób nie sprawdzony pod wzgledem
    bezpieczeństwa ( pewnie kierując sie wyłacznie ceną) - podpisał wyrok
    umozliwiajacy porażenie twojego synka. Mogę tylko współczuć dziecku, ze ma tak
    ograniczonych rodziców. Tobie zaś zamiast biegania po sadach i prawnikach
    polecam temat ,,zabezpieczenia przeciwporazeniowe instalacji elektrycznych''.
    Nie wiem ile ton ryżu powinien zjeść polak, aby do bezpieczeństwa podchodził
    na poważnie.


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 3. Data: 2005-01-10 08:56:01
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: Sebastian Bialy <h...@p...onet.pl>

    eusso wrote:
    > wyłaczniki róznicowoprądowe poprostu chroniąc wszystkich w zabezpieczonej
    > strefie przed porażeniem pradem

    Niestety w opisanej sytuacji mogło by się okazać, że nie zadziała -
    konkretnie dlatego, że prawdopodobnie wyrwane były by dwa przewody na
    raz i jeśli weszły w kontakt ze skórą prawie jednocześnie (choć to tez
    niekoniecznie), to różnicówka może nie zadziałać (np. osoba dobrze
    izolowana od ziemii).

    Róznicówki sa świetne, ale nie myślą za projektantów urządzeń i nie
    zawsze uratują przed porażeniem co miałem osobiście okazję doświadczyć.

    Innymi słowy nie zrzucał bym winy bezpośrednio na rodziców, bo nawet
    zastosowanie różnicówki mogło dziecka nie uratować, choć bez wątpienia o
    wiele większa by była szansa na to, że nic by mu się nie stało.

    --
    Sebastian Bialy - h...@p...onet.pl


  • 4. Data: 2005-01-10 09:03:02
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: "Tomasz K." <...@...m.cy.rot13>

    On Mon, 10 Jan 2005 09:56:01 +0100, Sebastian Bialy wrote:
    [ciach]
    > Róznicówki sa świetne, ale nie myślą za projektantów urządzeń i nie
    > zawsze uratują przed porażeniem co miałem osobiście okazję doświadczyć.
    Możliwe, że jakiś "lipny", bo czas wyzwolenia w takim bezpieczniku
    wynosi < 40 ms co w praktyce oznacza, że zanim "kopnie" to odłączy
    prąd.


    pzdr,
    Tomasz Kania
    --
    NOT my e-mail: s...@s...bouncer.cx
    Those who can, do; those who can't, simulate.
    bash$ declare -i n=0;r(){ echo $n;n=n+1;r;};r
    Chcesz o coś spytać? -> http://rtfm.bsdzine.org/


  • 5. Data: 2005-01-10 09:11:50
    Temat: [OT] Re: mojego syna porazil prad
    Od: Sebastian Bialy <h...@p...onet.pl>

    Tomasz K. wrote:
    >>Róznicówki sa świetne, ale nie myślą za projektantów urządzeń i nie
    >>zawsze uratują przed porażeniem co miałem osobiście okazję doświadczyć.

    > Możliwe, że jakiś "lipny", bo czas wyzwolenia w takim bezpieczniku
    > wynosi < 40 ms co w praktyce oznacza, że zanim "kopnie" to odłączy
    > prąd.

    Nie - różnicówka działa jako wyłacznik badający upływ z instalacji - a
    proces rażenia prądem niekoniecznie musi być związany z upływem (99%
    wypadków jest z nim związany zapewne, ale 1% pewnie nie). Konkretnie
    jeśli jesteś dobrze izolowany od podłoża i dotkniesz obydwu żył to
    różnicówka nic nie zauważy, będziesz dla niej jeszcze jednym
    odbiornikiem prądu z zamkniętym obiegiem między przewodem L i N.

    Błędny jest pogląd jakby różnicówka chroniła przed porażeniem - raczej
    przed upływem, co pośrednio chroni przed porażeniem.

    --
    Sebastian Bialy - h...@p...onet.pl


  • 6. Data: 2005-01-10 09:31:32
    Temat: Re: [OT] Re: mojego syna porazil prad
    Od: bo <a...@a...edu.pl>

    Sebastian Bialy wrote:

    > Tomasz K. wrote:
    >>>Róznicówki sa świetne, ale nie myślą za projektantów urządzeń i nie
    >>>zawsze uratują przed porażeniem co miałem osobiście okazję doświadczyć.
    >
    >> Możliwe, że jakiś "lipny", bo czas wyzwolenia w takim bezpieczniku
    >> wynosi < 40 ms co w praktyce oznacza, że zanim "kopnie" to odłączy
    >> prąd.
    >
    > Nie - różnicówka działa jako wyłacznik badający upływ z instalacji - a
    > proces rażenia prądem niekoniecznie musi być związany z upływem (99%
    > wypadków jest z nim związany zapewne, ale 1% pewnie nie). Konkretnie
    > jeśli jesteś dobrze izolowany od podłoża i dotkniesz obydwu żył to
    > różnicówka nic nie zauważy, będziesz dla niej jeszcze jednym
    > odbiornikiem prądu z zamkniętym obiegiem między przewodem L i N.

    Dawmo dawno temu bylem sobie przez pare dobrych sekund takim odbiornikiem
    "miedzyfazowym" 380 V (stalem na specjalnym dywaniku izolujacym mnie od
    ziemi..
    Wrazenie niesamowite, ale poza tym spoko...zyje juz po tym ponad 30 lat..
    rozncowka oczywisce na to nic nieporadzi ale na glupote lekarstwa nie ma..

    > Błędny jest pogląd jakby różnicówka chroniła przed porażeniem - raczej
    > przed upływem, co pośrednio chroni przed porażeniem.

    roznicowka choni przed porazeniem ale nei bezposrednio..
    przy uszkodzeniach izolacji powstaje wlasnie ow prad i roznicowka wylacza..

    A jakk tos za odbiornik energii elektrycznej che robic to na to
    ZADNYCH sposobow nie ma..

    Boguslaw


  • 7. Data: 2005-01-10 10:04:59
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>


    Użytkownik "eusso" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:41E23FB8.740C96F9@go2.pl...
    > Kuba Sk-ce napisał(a):
    >
    >> witam,
    >> jak w temacie, jakis czas temu mojego syna (2,5 roku) porazil prad.
    >> Spedzilismy w szpitalu ponad tydzien. aby wylkuczyc uszkodzenie
    >> serduszka. Na szczescie jest wszystko OK. Jednak zostana mu na cale
    >> zycie slady na raczkach gdyz ma poparzenia 3-go stopnia na obu dloniach.
    >>
    >> Do wypadku doszlo w domu, gdy moj syn chcial przestawic lampke na
    >> polke, okazalo sie ze kabel byl za krotki i przy lekkim pociagnieciu
    >> wypadl on z lampki (byl zupelnie niezabezpieczony). Tak przygotowana
    >> instalacja w lampce nie powinna miec miejsca.
    >>
    >> Producentem tej lampki jest jest "made in Hina"
    >> domyslam sie ze skarzenie ich nie ma sensu. Co najwyzej przysla tone
    >> ryzu.
    >> Kogo w tym momencie powinienem zaskarzyc? Importera??
    >> Do kogo powinienem sie zwrocic?
    >> W jaki sposob zaczac z nimi rozmowy? Pismo czy sad??
    >>
    >> Prosze o pomoc
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Kuba
    >
    > Ani jedno, ani drugie. Wiesz jedni wydaja tysiące złotych na sprawy
    > sadowe, po
    > tym kiedy ryzykowali zyciem swoim i swoich bliskich, a inni załozyli
    > wyłaczniki róznicowoprądowe poprostu chroniąc wszystkich w zabezpieczonej
    > strefie przed porażeniem pradem, bo to 300 razy tańsze.

    Po pierwsze to co powiedzieli inni, różnicówka niekoniecznie musiała by
    zadziałać Po drugie, sam zakup różnicówki to pikuś, ale gorzej jak trzeba
    zmieniać instalcję na 3 przewodową.
    Poza tym nie zrzucaj wine na rodziców bo nie ma obowiązku zmiany instalacji
    elektrycznej na zabezpieczną wyłącznikiem róznico prądowym. Podstawowe
    zabezpieczenie przed porazeniem mogą spełniać zwykłe bezpieczniki.

    A autorowi wątku niestety nie jestem w stanie pomóc ale bardzo współczuję

    Z poważaniem
    Bartosz Augustyniak




  • 8. Data: 2005-01-10 12:37:32
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: "gosc" <s...@w...pl>

    > tym kiedy ryzykowali zyciem swoim i swoich bliskich, a inni załozyli
    > wyłaczniki róznicowoprądowe poprostu chroniąc wszystkich w zabezpieczonej
    > strefie przed porażeniem pradem, bo to 300 razy tańsze. O ile ryzykowanie
    > zyciem i zdrowiem w ogóle jest przeliczalne. Zawsze jakoś szuka sie
    winnych
    > gdzie indziej bez zadawania pytań w stylu ,,a co ja sam zrobiłem dla
    > bezpieczeństwa mojej rodziny""- bo to przeciez niewygodny temat...Nie
    chcesz

    pierdolisz facet

    tak jak juz inni napisali nie wiadomo czy roznicowka wniosla by cos
    dodatkowo, nie wiadomo dokladnie jak to dzieciak wyciagnal i jaka byla
    konstrukcja lampy, smiem twierdzic na 99% ze w tej sytuacji roznicowka
    zadzialalaby na zasadzie zwyklego bezpiecznika (bo czym innym nie jest
    roznicowka jak rodzajem bezpiecznika plus dodatkowo kontrola czy na
    przewodzie zerowym nie pojawia sie napiecie, a poniewaz lampy na biurko i
    podobne nie maja przewodu zerowego, wiec ta dodatkowa funkcja roznicowki w
    tym przypadku nic nie wnosi, juz nie wspominajac ze z opisu wynika ze
    dzieciak dotknal dwoma kablami do reki, natomiast funkcja "bezpiecznika" to
    wiadomo jak zwarcie nie jest mowiac potocznie odpowiednio "silne" to
    bezpiecznik dziala z opoznieniem, albo i wcale)

    jedynie mozna by sie zastanawiac czy nie powinny byc slabsze bezpieczniki w
    instalacji w domu, polecalbym sie nad tym zastanowic!!!

    po drugie do roznicowki potrzebna jest instalacja elektryczna trzyzylowa, a
    nie wszedzie taka polozono

    po trzecie nic nie zwalnia sprzedawcy z odpowiedzialnosci w takiej sytuacji
    jak kabel wypada ewidentnie z lampy (pod warunkiem, ze od sprzedazy nie
    minelo wiecej niz 2 lata i mozna to podciagnac jako wade ukryta istniejaca w
    momencie zakupy - zle wykonanie, ktore w rezultacie doprowadzilo do
    wypadniecia kabla (w ciagu 6 mc od zakupu jest domyslnie ze wada istniala w
    momencie zakupu)) - to wracajac do glownego pytania, kupujacy zawarl nie z
    producentem, importerem itd. umowe, tylko ze sprzedajacym, stad trzeba
    znalazc paragon i wystapic do sprzedawcy o odszkodowanie (co nie wyklucza
    regresu sprzedawcy wobec impotera itd) - generalnie jednak bez dobrego
    prawnika sie nie obejdzie

    moze sie jednak zdarzyc, ze gdyby bezpieczniki byly nieodpowiednie,
    sprzedawca obroni sie (i pewnie slusznie), ze czesciowo jest to wina
    wlasciciela mieszkania, co zmniejszy ewentualne odszkodowanie (w zaleznosci
    jak sad oceni, na ile zle bezpieczniki przyczynily sie rowniez do tego
    porazenia)

    najpierw jednak zadzwonilbym tez do PIH (Panstwowa Inspekcja Handlowa
    oddzialy w kazdym bylym miescie wojewodzkim), bo a) wiedza jak zabrac sie za
    taka sprawe b) moga zajac sie tym by dany produkt zostal uznany za
    niebezpieczny, a to juz duzy problem dla importera

    stad zaczynaj od PIH, a potem szukaj prawnika i duzo zdrowia dla dzieciaka
    (no chyba ze to jakas stara lampa, kupiona dawniej niz 2 lata, to niestety
    jak mi sie wydaje zero szans na odszkodowanie, bo wowczas to juz problem
    wlasciciela)

    i jest jeszcze jedno ryzyko w tej sprawie, ze do akcji wkroczy prokurator -
    narazenie zdrowia albo i zycia dziecka, potencjalnie dzieciak powinien byc
    pod opieka rodzicowi i takie sytuacje nie powinny sie zdarzac (moze np.
    pojawic sie pytanie, czy 2,5 letnie dziecko powinno obslugiwac przedmioty
    gdzie jest elektrycznosc)




  • 9. Data: 2005-01-10 12:57:53
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 10 sty o godzinie 10:03, na pl.soc.prawo, Tomasz K. napisał(a):


    >> Róznicówki sa świetne, ale nie myślą za projektantów urządzeń i nie
    >> zawsze uratują przed porażeniem co miałem osobiście okazję doświadczyć.
    > Możliwe, że jakiś "lipny", bo czas wyzwolenia w takim bezpieczniku
    > wynosi < 40 ms co w praktyce oznacza, że zanim "kopnie" to odłączy
    > prąd.


    Po pierwsze, wyłącznik różnicowo-prądowy nie jest "takim bezpiecznikiem".
    Może być wyłącznikiem róźnicowo-nadprądowym np. P312, róźnicowo-prądowym
    np. P314 - ale to są *specjalne* konstrukcje - nie pospolite "różnicówki"
    np. P302.
    Po drugie, czas wyzwolenie wynosi do 200ms a nie 40ms - skąd wytrzasnąłes
    taką wartość? Zapewne trochę się przeliczyłeś z wartością 0,4s dla wkładek
    topikowych szybkich przy samoczynnem szybkim wyłączeniu zasilania - ale to
    zupełnie inna bajka niż czas wyzwolenia wył. r-p.


    --
    Herbi
    10-01-2005 13:57:45


  • 10. Data: 2005-01-10 13:03:44
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 10 sty o godzinie 13:37, na pl.soc.prawo, gosc napisał(a):


    > jedynie mozna by sie zastanawiac czy nie powinny byc slabsze bezpieczniki w
    > instalacji w domu, polecalbym sie nad tym zastanowic!!!


    To zastanów się jeszcze z dwa razy i powiedz na podstawie czego wylicza się
    wartość zabezpieczenia przedlicznikowego. Jeżeli już pomyślisz to dojdziesz
    do wniosku że ..... można ograniczyć te wartości kosztem wyeliminowania
    użytkowania w tym samym czasie np. lodówki, pralki i czajnika oraz kuchenki
    mikrofalowej.



    > po drugie do roznicowki potrzebna jest instalacja elektryczna trzyzylowa, a
    > nie wszedzie taka polozono


    Sama instalacja to jest pikuś.
    Większym problemem /finansowym/ jest WLZ na klatce schodowej, który jest z
    reguły zasilany ze złącza przed klatką schodową - mowie tutaj o blokach
    mieszkalnych.

    Mniemam że jesteś elektrykiem z odpowiednim poziomem wiedzy praktycznej jak
    i teoretycznej i nie zainstalowałbyś wył. r-p w mieszkaniu z instalacją
    elektryczna w układzie TN-S gdy WLZ jest w układzie TN-C - prawda???



    --
    Herbi
    10-01-2005 14:03:32

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1