eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 1. Data: 2004-07-30 14:02:17
    Temat: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Krzysztof Kudźma" <k...@p...pl>

    Od jakiegoś czasu jeżdżę po mieście na rowerze. Pewnego dnia postanowiłem
    zrealizować czek w banku PKO BP S.A. i wstawiłem rower do przedsionka tuż za
    drzwiami
    wejściowymi. Poszedłem do holu, czekam - dobre kilka minut - w kolejce aż tu
    słyszę pytanie
    ochroniarza:
    - Kto postawił rower w banku?
    - Ja - mówię zdziwiony.
    - Proszę zabrać rower - odpowiedział ochroniarz.
    - Dobrze, zabiorę tylko załatwię sprawę. - odpowiedziałem.
    - W takim razie wystawiam rower na zewnątrz banku - oświadczył ochroniarz.
    Po załatwieniu sprawy roweru rzeczywiście nie było w miejscu w którym go
    zostawiłem. Wyszedłem przed bank, tam też go nie ma. Idę do ochroniarza i
    proszę go o
    podanie swojego nazwiska, nr identyfikacyjnego i nazwy firmy ochroniarskiej,
    której jest
    pracownikiem. Po spisaniu wszystkich danych z jego identyfikatora
    powiedział, że rower jest
    na podwórzu banku (nie sprawdziłem czy rzeczywiście był).
    Napisałem pismo do kierownictwa banku z pytaniem czy ochroniarz postąpił
    prawidłowo zachowując się w ten sposób i jakie przepisy lub jaki regulamin
    mu na to
    pozwala. W sekretariacie uzyskałem informacje, że ochroniarz postępuje
    zgodnie z
    regulaminem firmy ochroniarskiej. Zostawiłem rower, którego od momentu
    pozostawienia w
    przedsionku nie widziałem.
    W firmie, która zatrudniła ochroniarza dowiedziałem się, że ochrona banku
    pracuje na podstawie planu ochrony banku, który zatwierdzany jest miedzy
    innymi przez
    Policję. Dokument ten jest niejawny miedzy innymi ze względu na zagrożenie
    terrorystyczne.

    Chciałbym się dowiedzieć
    - Czy można w taki sposób zająć własność innej osoby.
    - Czy jeżeli już do tego doszło to nie powinno się spisać jakiegoś
    protokołu.
    - Jak można zgodnie z prawem kogoś zmusić do przestrzegania zakazu
    wprowadzania roweru do
    banku.
    - Czy może za złamanie zakazu powinienem dostać mandat.
    - Czy zgodnie z tym co dowiedziałem się w firmie ochroniarskiej plan ochrony
    banku jest tak
    tajny, że o jego istnieniu nie wie pani pracująca w sekretariacie.




  • 2. Data: 2004-07-30 14:12:19
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Mikolaj" <m...@W...gazeta.pl>

    > - Jak można zgodnie z prawem kogoś zmusić do przestrzegania zakazu
    > wprowadzania roweru do
    > banku.

    Nie wiem co do reszty sprawy ale wydaje mi sie ze bank jako prywatna firma
    moze kierowac sie swoimi wlasnymi rozporzadzeniami i n.p. jezeli ja zaloze
    bank do ktorego nie bede wpuszczal osob nizszych niz 165cm a tym bardziej nie
    osoby noszace zielone skarpetki we wtorki to nikt mi tego nie zabroni, bo
    jezeli to sie nie podoba to klient moze udac sie do innego banku.

    Co do zachowania ochroniarza to jest juz inny temat (osobiscie bym zrobil
    awanture i walil prosto do dyrektora) bo czy byl tam znak przy wejsciu o
    zakazie rowerow?

    Pozdrawiam

    M.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2004-07-30 14:28:14
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Soltys" <e...@f...fm>

    Wybacz brak powagi i merytorycznej odpowiedzi, ale wydaje mi się że problem polegał
    nie na tym, że zostawiłeś rower lecz na tym że zostawiłeś cokolwiek(!)

    Gdybyś zostawił rolki, deske, torbe, drugie śniadanie itp.reakcja ochroniarza była by
    taka sama-pownna być

    Natomiast :))) gdybyś np.założył rower na plecy (na szelkach czy jakoś) poza głupimi
    spojżeniami chyba by Cię nikt nie zaczepił.

    Wiem, że mogłeś się wkurzyć, bo w końcu naruszyli Twoją własność-też bym się wkurzył
    Ale gdybym był ochroniarzem zrobiłbym to samo i jeszcze Ciebie razem z rowerem
    wyprowadził.:)

    Każdy obcy przedmiot w obrębie ochrony wzbudza zainteresowanie i lekki niepokój
    (paranoja?) dla Ciebie to tylko rower - ale czy przypadkiem nie masz w dętkach
    sarinu, a w ramie podpierającej siodełko-rakiety balistycznej.<ROTLF>

    Zakładając najgorsze, lepiej i bezpieczniej jest usunąć obcy przedmiot z obiektu.

    ps.a spróbój wsiąść z rowerem do autobusu lub tramwaju w Warszawie ;(

    --
    Soltys
    ___________________________________
    ...garbaty anioł przyśnił mi się nieostrożnie...
    ___________________________________


  • 4. Data: 2004-07-30 14:34:01
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: adhan diWhizZ <a...@...sygnaturze.net>

    Mikolaj napisał(a):

    > Nie wiem co do reszty sprawy ale wydaje mi sie ze bank jako prywatna firma
    > moze kierowac sie swoimi wlasnymi rozporzadzeniami i n.p. jezeli ja zaloze
    > bank do ktorego nie bede wpuszczal osob nizszych niz 165cm a tym bardziej nie
    > osoby noszace zielone skarpetki we wtorki to nikt mi tego nie zabroni, bo
    > jezeli to sie nie podoba to klient moze udac sie do innego banku.

    hmmm ... nie wydaje mi sie, to co proponujesz wyglada mi na
    dyskryminacje i przyklad byl nie najlepszy. Wprawdzie do niektorych
    lokali niewiejdziesz bez krawata, ale firma umozliwia Ci jego
    wypozyczenie zazwyczaj. To sprawa dosc dyskusyjna.

    > Co do zachowania ochroniarza to jest juz inny temat (osobiscie bym zrobil
    > awanture i walil prosto do dyrektora) bo czy byl tam znak przy wejsciu o
    > zakazie rowerow?

    Dzialanie ochroniarza moze i bylo zdecydowanie niewlasciwe, ale w sumie
    "zaopiekowal" sie rowerem. Mogl tez byc na miejscu w momencie, kiedy byl
    tam pozostawiany i poinformowac ze istnieje taki zakaz, skoro niebylo
    zadnej informacji wizualnej a`la tabliczka na drzwiach (widzialaem zakaz
    wprowadzania psow i zakaz wchodzenia z lodami ... moze tu by zadzialal
    zakaz wjazdu z rowerkiem w tle ;). I skoro sa parkingi przed takimi
    lokalami aby ulatwic zycie zmotoryzowanym klientom to chyba nie bylby to
    duzy wydatek zeby zrobili stojaczek na rowerki przed wejsciem, jesli juz
    decyduja sie na takie ograniczenia. A tak swoja droga w samochodzie przy
    przed budynkiem czy w aktowce upchnietej za kaloryferem w sali
    operacyjnej zmiesci sie wiecej materialu wybuchowego niz w rowerze ;)

    pozdrawiam
    ag

    --
    :: /||\| | /||\| :: stabilizacja motylka to szpilka ...
    . .. :: :: /\||/| |/\|| | :: :: .. . (rot-13) n...@x...arg
    http://amiga.to.jest.to :: http://kreatyw.net


  • 5. Data: 2004-07-30 14:37:32
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "caros" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Mikolaj" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:cedl03$12a$1@inews.gazeta.pl...
    > > - Jak można zgodnie z prawem kogoś zmusić do przestrzegania zakazu
    > > wprowadzania roweru do
    > > banku.
    >
    > Nie wiem co do reszty sprawy ale wydaje mi sie ze bank jako prywatna firma
    > moze kierowac sie swoimi wlasnymi rozporzadzeniami i n.p. jezeli ja zaloze
    > bank do ktorego nie bede wpuszczal osob nizszych niz 165cm a tym bardziej
    nie
    > osoby noszace zielone skarpetki we wtorki to nikt mi tego nie zabroni, bo
    > jezeli to sie nie podoba to klient moze udac sie do innego banku.
    >
    Z tak dowolna interpretacja Mikolaj bym sie nei zgodzil. Jest ustawa o
    zakazie
    nieuczciwej konkurencji (chyba nazwy nie pomylilem), ktora zabrania
    nierownego
    traktowania klientow.

    a co w koncu z tym rowerem? odzyskales go?
    napisz skarge do dyrektora.

    pozdrawiam



  • 6. Data: 2004-07-30 14:43:20
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: " Mikolaj" <m...@W...gazeta.pl>

    > hmmm ... nie wydaje mi sie, to co proponujesz wyglada mi na
    > dyskryminacje i przyklad byl nie najlepszy. Wprawdzie do niektorych
    > lokali niewiejdziesz bez krawata, ale firma umozliwia Ci jego
    > wypozyczenie zazwyczaj. To sprawa dosc dyskusyjna.

    no to dobrze, moze moj przyklad nie byl jak mowisz najlepszy ale chodzi mi
    tylko o to ze firma ma prawo do pewnych ustalen n.p. ze do jednej mozesz
    wejsc z psem lub z cola w reku a do innej nie.

    jak by wygladal hol banku kiedy staly by tam 2 rowery, pies przywiazany do
    balustrady, siatki z zakupami z bazarku, paczka odebrana po drodze z poczty
    itp i hulajnoga?


    M.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2004-07-30 14:43:29
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Kompaner" <k...@w...pl>

    Witam!
    Przypuszczam, że do obowiązków ochrony należy utrzymanie drogi
    natychmiastowej ewakuacji oraz usuwanie przedmotów mogących stanowić
    ewentualne zagrożenie (np. bomba w siodełku, późniejszy szantaż).
    Roweru na ulicę nie usunął, aby go nikt nie ukradł klientowi banku, którego
    ma chronić.
    Umieścił go w miejscu = w swoim mniemaniu = bezpiecznym dla wszystkich.
    Postępowanie rozsądne i przyzwoite.
    Tak sądzę.
    Kompaner


  • 8. Data: 2004-07-30 15:59:32
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.pl>

    > Od jakiegoś czasu jeżdżę po mieście na rowerze. Pewnego dnia
    > postanowiłem zrealizować czek w banku PKO BP S.A. i wstawiłem rower
    > do przedsionka tuż za drzwiami
    > wejściowymi.

    A ja sobie tak mysle, czy bank to jest parking rowerowy ? Motorem tez bys
    wjechal ( bo rozumiem, ze samochod to by sie nie zmiescil... )?


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    m...@o...No.More.Spam.pl
    GG 3442873



  • 9. Data: 2004-07-30 18:06:09
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzysztof Kudźma" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:cedkih$k0d$1@zeus.man.szczecin.pl...

    Moim zdaniem ochroniarz rower ów po prostu ukradł i tyle. Oczywiście miał
    prawo go nie pilnować i gdyby ktoś go ukradł, to już Twoja sprawa.
    Zabierając go dopuścił się przestępstwa (wykroczenia, jak do 250 zł wartość
    roweru). Jeśli masz gdziekolwiek na piśmie stwierdzenie, że rower zabrał
    ochroniarz, to złóż zawiadomienie o przestępstwie kradzieży. Jeśli nie masz,
    to ma to o tyle mały sens, że w banku zapis monitoringu kasuje się co pewien
    czas. A tylko tam będzie nagrany "sprawca".

    A dla osób, które twierdzą, że Bank ma prawo ustalać warunki użytkowania
    swojego budynku:

    Oczywiście, że ma. Ale nie może sam z tego tytułu wymierzać kar poprzez
    kradzież roweru. Jeśli ochroniarz uznał, że rower zagraża bezpieczeństwu
    obiektu lub też jego pozostawienie narusza jakikolwiek przepis prawa, to
    powinien wezwać Policję. Jeśli ochroniarz nie mógł ustalić właściciela (a
    wiemy, że mógł) to ewentualnie mógł rower odstawić w terminie bodajże 2
    tygodni do biura rzeczy znalezionych. Jeśli doszedł do wniosku, że
    właściciel roweru naruszył jakoś tam zasady korzystania z pomieszczeń banku,
    to mógł go wylegitymować, a sam bank powinien wystąpić wobec tej osoby na
    drogę postępowania cywilnego w celu uzyskania tytułu wykonawczego o
    zaniechanie naruszania jego własności (co większego sensu w praktyce nie
    ma).

    Mim zdaniem, jedyne, co mógł zrobić ochroniarz, to przestawić rower, skoro z
    jakiegoś tam powodu uważał, że w miejscu, w którym go pozostawiono stać nie
    mógł. Z tym, ze w razie czego mógłby ewentualnie odpowiadać za
    współsprawstwo do kradzieży.

    Osoby o innym zdaniu prosił bym o podanie podstawy prawnej prawa do zajęcia
    rzeczonego roweru przez ochroniarza lub bank.


  • 10. Data: 2004-07-30 19:08:30
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "tch" <t...@w...pl>


    >
    > A ja sobie tak mysle, czy bank to jest parking rowerowy ? Motorem tez bys
    > wjechal ( bo rozumiem, ze samochod to by sie nie zmiescil... )?
    >
    >
    > pozdrawiam
    > --
    > Mithos
    > m...@o...No.More.Spam.pl
    > GG 3442873
    >
    > właśnie to chciałem napisać
    kur.... jakby dał radę to by samochodem tam wjechał
    parking dla pojazdów jest przed bankiem a nie w nim.
    to niestety dość powszechne myślenie u cyklistów.
    ale często to jedyny pojazd na który mają uprawnienia
    tzn brak jakichkolwiek uprawnień.
    toteż efekty są jak widać. raz bank raz kino albo teatr.
    ochroniarz zachował się elegancko, powinien wywalić na zbity pysk
    a w razie protestu w łeb i wołać policję.
    klient banku się znalazł.
    co to by było gdybym tam wjechał motorynką?
    to małe jak rower więc nie widzę różnicy.
    później tacy w dresach idą do teatru albo na pogrzeb.
    M


strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1