eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy sklep internetowy moze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2005-05-07 20:52:12
    Temat: czy sklep internetowy moze?
    Od: "rafal" <m...@o...pl>

    bede bardzo wdzieczny za drobna porade

    zakupilem TV w sklepie internetowym, w bardzo atrakcyjnej cenie, zaplacilem
    za niego on-line karta kredytowa

    sprzedawca przyslal maila, ze tego telewizora juz nie maja i bardzo
    przepraszaja ale zamowienie nie bedzie zrealizowane, pieniadze chetnie mi
    oczywiscie zwroca

    szczerze mowiac podejrzewam, ze poprostu w sklepie internetowym mieli stara
    cene tego telewizora i nie oplaca im sie go sprzedawac w takiej cenie, to
    dosc popularny model i jest ciagle dostepny u dystrybutora wiec mogliby go
    sprzedac, ale wtedy pradopodobnie nie zarobiliby nic, albo musieli moze
    nawet doplacic do tego interesu

    pytanie brzmi czy jako klient mam prawo domagac sie realicji takiego
    zamowienia? czy zamowienie zlozone w sklepie internetowym (i zaplata) nie
    jest swego rodzaju umowa z ktorej sprzedawca sie musi wywiazac?

    rafal


  • 2. Data: 2005-05-07 20:59:27
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>

    > pytanie brzmi czy jako klient mam prawo domagac sie realicji takiego
    > zamowienia? czy zamowienie zlozone w sklepie internetowym (i zaplata) nie
    > jest swego rodzaju umowa z ktorej sprzedawca sie musi wywiazac?

    Mozesz ... idź do sądu. Sędzia wyda wyrok i sie dowiesz czy miales
    racje.

    --
    Krzysiek, Krakow


  • 3. Data: 2005-05-07 21:05:37
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: "rafal" <m...@o...pl>

    > Mozesz ... idź do sądu. Sędzia wyda wyrok i sie dowiesz czy miales
    > racje.

    eee no bez przesady, nie bede przeciez sie o telewizor sadzil ;-) pytam sie
    tylko co na ten temat mowi prawo, to ze sprzedawca moze go nie respektowac
    to inna sprawa- zdaje sobie doskonale sprawe

    rafal


  • 4. Data: 2005-05-07 21:43:15
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    rafal wrote:
    > bede bardzo wdzieczny za drobna porade
    >
    > zakupilem TV w sklepie internetowym, w bardzo atrakcyjnej cenie,
    > zaplacilem za niego on-line karta kredytowa
    >
    > sprzedawca przyslal maila, ze tego telewizora juz nie maja i bardzo
    > przepraszaja ale zamowienie nie bedzie zrealizowane, pieniadze chetnie
    > mi oczywiscie zwroca
    >
    > szczerze mowiac podejrzewam, ze poprostu w sklepie internetowym mieli
    > stara cene tego telewizora i nie oplaca im sie go sprzedawac w takiej
    > cenie, to dosc popularny model i jest ciagle dostepny u dystrybutora
    > wiec mogliby go sprzedac, ale wtedy pradopodobnie nie zarobiliby nic,
    > albo musieli moze nawet doplacic do tego interesu
    >
    > pytanie brzmi czy jako klient mam prawo domagac sie realicji takiego
    > zamowienia? czy zamowienie zlozone w sklepie internetowym (i zaplata)
    > nie jest swego rodzaju umowa z ktorej sprzedawca sie musi wywiazac?
    >
    skoro nie ma, to ci sprzedać nie może
    udowodnij, mu że taki towar ma, np sąsiad w tym samym dniu kupił, to
    wygrasz.
    stoisz z góry na przegranej pozycji.
    odbierz pieniądze i szukaj gdzie indziej.


  • 5. Data: 2005-05-07 21:54:37
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: "rafal" <m...@o...pl>

    > skoro nie ma, to ci sprzedać nie może
    > udowodnij, mu że taki towar ma, np sąsiad w tym samym dniu kupił, to
    > wygrasz.

    przez chwile myslalem, ze wystarczy udowodnic, ze dystrybutor moze im
    dostarczyc ten towar... ale po zastanowieniu sie przyznaje Ci racje- moze i
    moglbym domagac sie sprzedazy, ale tego aby dla mnie zakupili ten towar
    wymagac juz w zaden sposob nie moge; moglbym sie jeszcze przejechac i
    zobaczyc, czy na miejscu w swoim sklepie nie maja tego towaru w wyzszej
    cenie... ale nie bede przedstawienia robil

    > stoisz z góry na przegranej pozycji.
    > odbierz pieniądze i szukaj gdzie indziej.

    tak tez zrobie- dzieki

    rafal


  • 6. Data: 2005-05-07 22:14:26
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Sat, 07 May 2005 16:43:15 -0500, na pl.soc.prawo, witek napisał(a):

    > skoro nie ma, to ci sprzedać nie może
    > udowodnij, mu że taki towar ma, np sąsiad w tym samym dniu kupił, to
    > wygrasz.

    Hmm: jeśli sklep określił model telewizora, jego cenę, warunki dostawy -
    to skłaniałbym się ku poglądowi, że jest to raczej oferta (art. 66 par.
    1 kc), niż zaproszenie do zawarcia umowy (art. 71 kc). Sklep www jest
    bardziej kontuarem niż reklamą.

    --
    Olgierd
    gsm: 502DEFUNK ||| JID: o...@j...org ||| gg: 3657597


  • 7. Data: 2005-05-07 23:51:37
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: magisterek <k...@n...ki>

    witek wrote:

    >> pytanie brzmi czy jako klient mam prawo domagac sie realicji takiego
    >> zamowienia? czy zamowienie zlozone w sklepie internetowym (i zaplata)
    >> nie jest swego rodzaju umowa z ktorej sprzedawca sie musi wywiazac?
    >>
    > skoro nie ma, to ci sprzedać nie może
    > udowodnij, mu że taki towar ma, np sąsiad w tym samym dniu kupił, to
    > wygrasz.

    Zaraz,, zaraz. Kto komu ma udowadniac? Towar sprzedany i koniec. Teraz
    trzeba go wydac. A ze sprzedawali cos czego nie mieli w magazynie to juz
    ich bol glowy.

    > stoisz z góry na przegranej pozycji.
    > odbierz pieniądze i szukaj gdzie indziej.


    W ten sposob kazdy sprzedawca moglby powiedziec do kazdego klienta.
    Tak sie nie bawimy w prawdziwym swiecie. W prawdziwym swiecie to
    konsumenci podaja sobie nazwajem "fat finger specials" (fat finger =
    gruby palec = pomylka przy klawiaturze) :-P

    http://blogs.flyertalk.com/blogs/viewwing/
    http://newyorkairfares.blogspot.com/

    Polecam artukul w The Wall Street Journal 2005-05-26


    Do Fiji za US$ 51... :-P



    Booking a $51 Flight to Fiji Online

    Consumers Race to Cash In
    On Flurry of Pricing Errors
    That Some Are Honoring
    By AVERY JOHNSON
    Staff Reporter of THE WALL STREET JOURNAL
    April 26, 2005; Page D5

    Just how do you know when a price is too good to be true?

    In recent weeks, sharp-eyed consumers have spotted a number of travel
    pricing mistakes -- including several $1.86 US Airways flights, and a
    $51 flight to Fiji on Travelocity -- and have raced to cash in.

    But in an era in which low airfares are proliferating, and rock-bottom
    promotional prices on travel are commonplace, sometimes it can be tough
    to tell what is real and what isn't.

    Pricing mistakes are a growing headache for travel companies since
    consumers are increasingly able and willing use the Internet to quickly
    spot and snap up low prices. As a result, it is getting easier for them
    to take advantage of pricing slip-ups that happen often when prices are
    updated in real time before the company can correct the mistake. For
    instance, in less than a half-day, about 1,000 mispriced US Airways
    tickets were bought before the airline caught on.

    Companies aren't always obligated to honor deals like these. Legal
    experts say that, under contract law, a buyer enters a deal with a
    seller as soon as a seller makes an offer and the buyer accepts it.
    However, if the offer really isn't to be believed -- in other words, if
    a reasonable person would recognize that it was clearly a mistake --
    then a court could rule that there was no offer, and therefore no contract.

    London's Lanesborough Hotel accidentally sold some rooms for about $67,
    instead of 10 times that price.

    Still, in several recent cases, the companies went ahead and honored
    part or all of the deal, even though the prices were a mistake. This
    month, for instance, London's luxurious Lanesborough Hotel mistakenly
    sold rooms online for ?35, or about $67, instead of ?350. The
    Lanesborough, a Starwood Hotels & Resorts Worldwide Inc. property, gave
    people who had booked one reservation each at the low rate, up to a
    three-night maximum -- but excluded perks like airport car transfers.

    The recent round of snafus started in early April, when Sabre Holdings
    Corp.'s Travelocity was selling an Air Pacific flight from the West
    Coast to Fiji at $51, including all taxes and fees. (It was supposed to
    be a companion fare.) Travelocity Chief Executive Michelle Peluso on
    April 13 decided to use the mistake to make a statement about the
    company's new "customer championship" campaign, which entails, among
    other things, trying to fix mistakes like these before they are detected
    and to "make things right" for consumers. She logged onto Flyertalk.com,
    a Web site for frequent travelers where many blunders like these are
    reported and discussed, and told the users there that her company would
    let everyone fly at $51 who booked while the price was valid. She says
    the company wasn't legally obligated to honor the fare -- and won't
    necessarily in future cases.

    In the case of the Lanesborough Hotel, within 10 hours of posting the
    price, 34 people made 86 reservations -- in at least one case, for a
    block of 30 nights, the hotel says. At first, the hotel offered to
    rebook the customers at ?350. About 24 hours later, Starwood backed down
    and offered the three-night compromise. (Customers who reserved through
    Cendant Corp.'s Orbitz got all the extras, including daily breakfast
    with champagne upon arrival.)

    A couple of days later, US Airways started selling a $1.86 (plus taxes)
    roundtrip fare originating or arriving in eight minor-market cities,
    including Lebanon, N.H. and Hilton Head, S.C. The company says about
    1,000 tickets were sold and it has decided to honor them.

    The past week's blunders aren't the first time pricing snafus drew a
    flurry of rapid-fire buying by online bargain hunters. In 2000, UAL
    Corp.'s United Airlines for 55 minutes showed some international flights
    for $0 (not including various taxes and fees). (The company gave people
    who booked the flights three options, one of which included honoring the
    fare, and since then has put up a disclaimer that tickets bought on its
    Web site could be mispriced).

    In 2001 at the W Times Square hotel in New York, a Starwood property, a
    rate was listed as $25 instead of $250. The hotel honored it because
    only 250 rooms were booked. The following year, when Starwood's Bora
    Bora Resort & Spa mispriced some luxury bungalows at about $85 rather
    than $850 and 136 people booked 2,631 rooms, the company struck a
    bargain: It told guests it could sell the rooms for $531.

    While companies aren't necessarily obliged to honor deals if they are
    clearly a mistake, in the current climate of declining airfares and
    deep-discount pricing, it is possible that some judges in a court of law
    might uphold a consumer's claim to some rock-bottom deals, according to
    Elizabeth Warren, who specializes in contracts at Harvard Law School. A
    retailer "can say he's selling it all off -- and if the customer has
    reason to believe him, then the sale holds," she says.

    Still, Michael Geist, a professor at the University of Ottawa focusing
    on Internet and electronic-commerce law, points to recent cases to show
    that most companies can get out of honoring errors by writing provisions
    into the fine print.

    The Department of Transportation, which regulates airlines, says if the
    facts show that the posting is a clear mistake and is corrected quickly,
    the carrier won't be held to it. Consumers can file complaints at
    a...@d...gov.

    The Federal Trade Commission, which oversees hotels, weighs in only on
    systematic problems, says Eileen Harrington, associate director of
    marketing practices. Consumers who feel duped by a hotel can go to
    small-claims court.

    Write to Avery Johnson at a...@W...com




  • 8. Data: 2005-05-08 01:12:05
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    magisterek wrote:
    >
    > Polecam artukul w The Wall Street Journal 2005-05-26

    No przeczytałem. I co?
    Wynika z niego, ze firmy bojąc się o renomę marki postanowiły
    zaakceptowac to co sprzedały z jednym zerem mniej, mimo, że takiego
    obowiązku nie miały.
    Jak widać u nas firmy mniej się o własną markę boją, bo im wisi.
    Za mała konkurencja.


  • 9. Data: 2005-05-08 01:27:16
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: magisterek <k...@n...ki>

    witek wrote:
    > magisterek wrote:
    >
    >>
    >> Polecam artukul w The Wall Street Journal 2005-05-26
    >
    >
    > No przeczytałem. I co?
    > Wynika z niego, ze firmy bojąc się o renomę marki postanowiły
    > zaakceptowac to co sprzedały z jednym zerem mniej, mimo, że takiego
    > obowiązku nie miały.
    > Jak widać u nas firmy mniej się o własną markę boją, bo im wisi.
    > Za mała konkurencja.


    Nie prawda. Opinia prawnikow jest taka ze jezeli konsument wierzy ze
    cena jest autentyczna i ja akceptuje to jest to obowiazujaca umowa. A
    konsument ma prawo wierzyc w autentycznosc oferty w wiekszosci wypadkow.

    Zwlaszcza w dobie konkurencji internetowej.

    Na mnie jakis hotel z markowa w UK nazwa w srodku Londynu nie dziala.
    Cena tak. Mam prawo wierzyc ze jest to promocja w sieci. Klikam, place
    plastikiem, i JEST MOJE.

    Nie?

    OK

    Pozew. Koszta prawnika US$ 300/h+ po stronie pozwanego. 50 godzin na
    dzien dobry. Plus moje koszta. Ja pozwanemu zwracac nie musze, kiedy
    przegram. A zeby dokopac pozwanemu wnosze na dodatek nie w normalnym
    sadzie a w Small Claims Court (grodzkim). Raptem koszta procesu $15 za
    sprawe.

    Kliknij na kalkulator w swoim Windowsie i przelicz czy oplaca sie wydac
    mi towar/usluge za poczatkowa cene.

    Nie mowiac o negatywnej reklamie na wypadek procesu.
    http://www.alitaliasucks.com/index2.html

    Twierdze, ze nie jestes biznesmenem...


  • 10. Data: 2005-05-08 01:39:32
    Temat: Re: czy sklep internetowy moze?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    magisterek wrote:
    >
    >
    >
    > Nie prawda. Opinia prawnikow jest taka ze jezeli konsument wierzy ze
    > cena jest autentyczna i ja akceptuje to jest to obowiazujaca umowa. A
    > konsument ma prawo wierzyc w autentycznosc oferty w wiekszosci wypadkow.

    Nie opinia prawników, tylko opinia jednej prawniczki z której
    dziennikarzyna zrobił wielki artykuł.
    Jak się bedziesz opierał na interpreatacjach w gazetach to daleko nie
    zajedziesz.


    >
    > Zwlaszcza w dobie konkurencji internetowej.
    >
    > Na mnie jakis hotel z markowa w UK nazwa w srodku Londynu nie dziala.
    > Cena tak. Mam prawo wierzyc ze jest to promocja w sieci. Klikam, place
    > plastikiem, i JEST MOJE.
    >
    > Nie?

    Nie. Jeżeli możesz oczekiwać że cena jest wynikiem pomyłki.

    >
    > Nie mowiac o negatywnej reklamie na wypadek procesu.
    > http://www.alitaliasucks.com/index2.html

    I to jest argument dla firmy.


    >
    > Twierdze, ze nie jestes biznesmenem...
    >
    Twierdzę, że jeszcze ci trochę doświadczenia życiowego brakuje,
    ledwo ci piórka wyrosły, a już chciałbyś ziemię dookoła oblecieć.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1