eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wegetarianie a wojsko
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 197

  • 141. Data: 2007-08-10 11:14:37
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    Ola P. pisze:
    > Chyba że nie jesz również ryb, jaj, mleka i innych tzw. produktów
    > odzwierzęcych

    ryba to nie jest produkt odzwierzęcy tylko mięso.

    > - wtedy gorzej... nie pozostaje nic innego, jak żywić się we
    > własnym zakresie :-( bo żołnierzowi służby zasadniczej nie przysługuje
    > niestety równoważnik pieniężny za wyżywienie "z innych uzasadnionych
    > powodów".

    No dobra. Kotleta mogę nie zjeść raz, drugi i dziesiąty. W końcu zacznę
    mieć poważne niedobory białka i paru innych substancji które sobie
    obecnie zapewniam. Weganie może faktycznie mają totalnie przechlapane,
    ale wegetarianie np. przetwory mleczne jedzą.
    Tyle że taki ser żółty może być z podpuszczką odzwierzęcą bądź z
    syntetyczną. I długo by jeszcze można wymieniać. Ja się interesuję
    składem produktów, na stołówce (w kantynie :p) nie będę miał do niego
    dostępu.

    > W wojsku też są ludzie i _na pewno_ żaden dowódca nie zmusi Cię do jedzenia
    > mięsa i uszanuje Twoje poglądy.

    Ale zmusi mnie do jedzenia, bo nie zjem kotleta, nie zjem bigosu, nie
    tknę ryby, polanych tłuszczem ze skwarkami ziemniaków również. I co?
    I nie będę w stanie po paru tygodniach wykonywać rozkazów z powodu
    osłabienia organizmu.

    chester


  • 142. Data: 2007-08-10 11:46:23
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 10 Aug 2007 11:04:58 +0200, zly napisał(a):

    > Czyli w twojej opinie noralny wege to taki, ktory skubnie sobie od czasu do
    > czasu miesa, inaczej jest fanatykiem? :)

    Normalny czyli taki który nie będzie robił afery gdy musi zjeść kawałek
    mięsa.

    Henry


  • 143. Data: 2007-08-10 12:06:03
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: zly <b...@p...fm>

    Dnia Fri, 10 Aug 2007 13:46:23 +0200, Henry (k) napisał(a):

    > Normalny czyli taki który nie będzie robił afery gdy musi zjeść kawałek
    > mięsa.

    Dobre :) Chyba zrobie sobie z tego sygnaturke

    marcin


  • 144. Data: 2007-08-10 12:07:51
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: zly <b...@p...fm>

    Dnia Fri, 10 Aug 2007 13:14:37 +0200, chester napisał(a):

    > ryba to nie jest produkt odzwierzęcy tylko mięso.

    dokladnie :)


    > No dobra. Kotleta mogę nie zjeść raz, drugi i dziesiąty. W końcu zacznę
    > mieć poważne niedobory białka i paru innych substancji które sobie
    > obecnie zapewniam.
    > Ale zmusi mnie do jedzenia, bo nie zjem kotleta, nie zjem bigosu, nie
    > tknę ryby, polanych tłuszczem ze skwarkami ziemniaków również. I co?
    > I nie będę w stanie po paru tygodniach wykonywać rozkazów z powodu
    > osłabienia organizmu.

    No o tym mniej wiecej pisalem. Co wtedy?

    marcin


  • 145. Data: 2007-08-10 12:19:00
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On Aug 10, 1:46 pm, "Henry (k)"
    <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
    > Dnia Fri, 10 Aug 2007 11:04:58 +0200, zly napisał(a):
    >
    > > Czyli w twojej opinie noralny wege to taki, ktory skubnie sobie od czasu do
    > > czasu miesa, inaczej jest fanatykiem? :)
    >
    > Normalny czyli taki który nie będzie robił afery gdy musi zjeść kawałek
    > mięsa.
    >
    > Henry

    Normalny żołnierz to taki ktory przynajmniej raz kogos zastrzeli? O
    przepraszam to narusza swiatopoglad ze zabijanie jest zle. O inaczej,
    normalny żyd to taki co nie bedzie robil afery jak mu dadza
    wieprzowiny, a normalny hindus to taki co raz na tydzien wcina
    wolowinke? A ze nie jedza bo im tego religia zabrania? No taki maja
    swiatopoglad.


  • 146. Data: 2007-08-10 12:21:15
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Dnia Fri, 10 Aug 2007 11:05:38 +0200, Wrak Tristana napisał(a):

    > W odpowiedzi na pismo z piątek, 10 sierpnia 2007 01:40 (autor Andrzej
    > Lawa
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <v...@n...lechistan.com>):
    >
    >>> Policja mnie broni, a jednocześnie sama nie gwałci i nie zabija...
    >>> Zlikwidujmy wojsko i zróbmy pobór do policji. W czasie wojny do obrony
    >>> nadadzą się tak samo, a w czasie pokoju będą zwalczać przestępców a
    >>> nie sami mordować dla Wujka Krzaka.
    >> No, tu jest pewna różnica - IMHO głównie w wyposażeniu. Policja
    >> Pancerna
    >> to tylko w pewnym anime była ;)
    >
    >
    > Bo się ograniczasz do obecnego postrzegania policji. Jak napisałem
    > tutaj: <f9h9lc$1s8$1@news.onet.pl>, chodzi mi o stworzenie takiej
    > hybrydy, która nie będzie miała prawa do atakowania tylko do obrony oraz
    > która w czasie pokoju nie będzie chlała za moje pieniądze ale broniła
    > mnie przed wewnętrznymi zagrożeniami.

    Ale zupełnie inne są metody policyjne, a zupełnie inne metody wojskowe
    (choćby ze względu na dostosowanie do różnych zagrożeń).

    Taki wojskowy wykonujący przez kilka(naście/dziesiąt) lat robotę
    policyjną, będzie kiepsko przygotowany do działań wojskowych.

    p. m.


  • 147. Data: 2007-08-10 12:28:19
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Dnia Thu, 09 Aug 2007 19:12:07 +0200, Przemek Lipski napisał(a):

    > To wojsko uznało, że mają
    > warunki dla wegetarian, a skoro tak to musza się wywiązac ze swych
    > zobowiązań.

    Zapewnianie zachcianek nie jest zobowiązaniem wojska.

    p. m.


  • 148. Data: 2007-08-10 13:41:13
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 10 sierpnia 2007 12:10
    (autor Maciek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f9he0k$m4p$1@atlantis.news.tpi.pl>):

    >>>> No i co? Walczyli w niej poborowi?
    >>> A nie? :-D
    >> No jakoś chyba nie....
    > A to może mieliśmy w tym czasie tylko armię zawodową?? Pobór był
    > kochanieńki i ludzie ponoć sami się tabunami na ochotnika zgłaszali, bo
    > tak się akurat złożyło, że po wielu latach okupacji mieli wreszcie
    > własne, niepodległe państwo, którego chcieli bronić.


    No i zgłaszali się do obrony a nie do Zasadniczej Służby Wojskowej i do
    ataku na Irak


    >>>> Jak na razie, to polskie wojsko zabija i gwałci w Iraku...
    >>> Ale masz na te gwałty jakieś dowody, czy tak tylko sobie piszesz, bo Cię
    >>> to podnieca??
    >> No tak... Napisz zabija a udadzą że nie słyszą... Napisz gwałci, a od
    >> razu uśmiech lubieżny wypływa.
    > Wojna polega na niszczeniu przeciwnika,

    A penis mnie to obchodzi. Praca mordercy polega na zabijaniu i nie znaczy
    to, że mam akceptować morderców.

    > Więc co się bulwersujesz, że zabijają? Taka praca.

    Sraka a nie taka.
    Jak mówię, że armia to mordercy, to niektórzy się rzucają, że obrona itepe.
    No to niech bronią -- taka praca.

    ZOMO to też była taka praca....

    Może załóżmy glidie morderców, skrytobójców i innych.... W końcu taka praca.

    > I co się na
    > wojsko rzucasz?? Sami tam nie pojechali - wysłaliśmy ich, więc zamiast
    > wyzywać ich od morderców,


    Ależ ja nie wyzywam personalnie, ale instytucję. Choć akurat do Iraku to
    chyba głównie ochotnicy pojechali, więc tych mogę wyzywać również
    personalnie.

    >> Najechali suwerenne niepodległe państwo. Zabijali i
    >> zabijają (już pominę te gwałty, żebyś się nie ekscytował zbytnio) dla
    >> dobra Wujka Krzaka! To ja już wiesz jakoś wolę II WŚ. Potem ,,nieco''
    >> szaleńców poniosło, ale początkowo przynajmniej wynikała z pierwotnych
    >> instynktów zdobywania bogactwa i ziemi dla siebie.
    > Bla, bla, bla. W wojnach często biorą udział sojusznicy i zazwyczaj
    > podział łupów nie jest równy.

    No tu jest wyjątkowo nierówny: Polacy nawet dla podlizania dup Wujkowi Zza
    Oceanu ichnie insygnia wojenne noszą czy coś w ten deseń.

    > Odpowiedz sobie na pytanie, kto zwyciężył
    > w II WŚ. Do niedawna uczyli, że my :-D

    No mnie nie uczyli, że wy.
    Ale to nie jest istotne. Chodzi o to, że II WŚ była równie zła jak obecna
    wojna iracka. Tylko że propaganda PRL pokazywała jaka to wojna była be (z
    czym się zgadzam), a teraz propaganda pokazuje jak to fajnie i cudownie.

    >> Przynajmniej zdobyli, ale nie niszczyli, bo ich kraj to miał być.
    > No ogólnie była pełna szczęśliwość. Pewnie Cię zaskoczę, ale II WŚ
    > rozpoczęły dwie armie i obie niszczyły co się tylko dało.

    Pewnie cię zaskoczę, ale II WŚ zaczęła jedna armia, a druga do niej
    dołączyła za kilka lat, to raz. I pewnie cię zaskoczę, ale armia niemiecka
    nie niszczyła i zaczęła niszczyć dopiero pod koniec wojny, gdy przegrywała
    z ruskimi i wycofywała się z zajętych pozycji.

    >> Za wąsko zrozumiałeś... Chodzi mi o utworzenie czegoś pośredniego....
    >> Takiej wojskopolicji, żeby ogólnie szkolić nie do mordowania a do obrony.
    >> Nie ważne czy przed atakującym zza granicy czy z sąsiedniej wsi/ulicy.
    > Aha. Czyli bronić bez mordowania, tak pacyfistycznie.

    Czy rozróżniasz obronę konieczną od ataku i to na allahowi ducha winne
    państwo odległe o tysiące km?

    Czy rozróżniasz obronę nawet polegającą na zabijaniu od mordowania?

    > Najlepiej palcem
    > pogrozić, w ostateczności obezwładnić?

    Jeśli tylko skuteczne to będzie, to owszem.

    >> Taka wojskopolicja w moim rozumieniu nie mogłaby być wysłana do ataku,
    >> jak to miało miejsce w przypadku Iraku. Po prostu taki wysyłający dowódca
    >> byłby natychmiast z mocy prawa odwoływany i skazywany. Bo ideą byłoby
    >> działanie na terenie kraju, a nie poza.
    > No ale to nie kwestia wojska, jako wojska, tylko polityków. Jakoś nie
    > może do Ciebie dotrzeć, że to nie dowódca wysyła żołnierzy na wojnę,
    > tylko politycy.

    Znów się czepiasz sformułowania. Pisałem o dowódcy w sensie tego, kto
    dowodzi danym atakiem. Nie o Kapralu Wypierdce z II pułku pod
    Budziejowicami, ale np. o odpowiednim Ministrze Ataku Narodowego. Chodzi mi
    o to, żeby wojsko z definicji podlegało pod Ministra Obrony Narodowej i
    jako takie prawnie mogło służyć tylko do obrony.

    >> Do tego nie siedzieli by po koszarach i nie chlali w czasach pokoju,
    >> tylko np. szli do boju z pseudokibicali. Takie 2 w jednym. Policjant i
    >> żołnierz.
    > U nas nie ma armii, która bezczynnie siedzi po koszarach i chla czekając
    > na jakąś wojenkę. Nie mamy armii zawodowej.

    Pacz pan... A do Iraku to w ogóle pojechały Moherowe Berety.

    > W koszarach siedzą przez 9
    > miesięcy ludzie z aktualnego poboru i są lepiej lub gorzej szkoleni, po
    > czym wracają do domu. Kogo chciałbyś do tej policji wrzucić?

    Tych samych.... Nie patrz na to jak na obecną policję. Nie chodzi o to.
    Chodzi o stworzenie uniwersalnej brygady obronno-służebnej....

    Poza tym, dlaczego ma nie być ZAWODOWEJ takiej organizacji? Za pieniądze
    MARNOTRAWIONE na szkolenie takich poborowych, z których powstanie tylko
    mięso armatnie, a ze szkolenia nie pozostanie nic po pół roku (no bo co?
    Jak mu brzuszek spadł i się mięśnie wyrobiły od czołgania się w błocie, to
    na wieki zostaną?) można spokojnie stworzyć małą a sprawną zawodową grupę
    wojskopolicji.

    >>>> Tylko czemu mam dopuścić do tych czasów? Większość społeczeństwa,
    >>>> przynajmniej oficjalnie, jest przeciwna wojnie.
    >>> A w 1939 byli za??
    >> W Niemczech? No teoretycznie byli, skoro tak się to potoczyło.
    > A co mnie Niemcy obchodzą. To u nas społeczeństwo jest (i było w 1939)
    > przeciwne wojnie, tylko co z tego?

    No to, że nie zaatakowało nikogo akurat 1939 o ile mi wiadomo.
    Do tego, będąc przeciwko wojnie, zorganizowali się bez Zasadniczej Służby
    Wojskowej do obrony.

    >>>> Wojskowy z definicji jest mordercą.... I nie na obronnego jest
    >>>> kształcony. Polska historia pełna jest najazdów i gwałtów zadawanych
    >>>> przez polskich wojaków i jakoś dziwnie pełna obrony dokonywanej przez
    >>>> niewojaków. Może dlatego, że bronić się właśnie broni każdy sam, bo mu
    >>>> zależy. A do wojska idzie ten, co chce zabijać i rabować.
    >>> Obawiam się, że żadnej z powyższych tez nie jesteś w stanie obronić.
    >> Albowiem?
    > Albowiem nie masz argumentów :-)

    Na co? Na to, że polska historia pełna jest najazdów i gwałtów zadawanych
    przez polskich wojaków i jakoś dziwnie pełna obrony dokonywanej przez
    niewojaków? Fakt, że w szkołach się ten aspekt jakoś dziwnie stara
    zamaskować (przynajmniej starano się, jak ja chodziłem do szkoły), ale
    wystarczy sięgnąć na półkę historyczną w księgarni i wybrać coś o dziejach
    polski....


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 149. Data: 2007-08-10 13:42:53
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 10 sierpnia 2007 14:21
    (autor mvoicem
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <p...@g...com>):

    > Ale zupełnie inne są metody policyjne, a zupełnie inne metody wojskowe
    > (choćby ze względu na dostosowanie do różnych zagrożeń).
    > Taki wojskowy wykonujący przez kilka(naście/dziesiąt) lat robotę
    > policyjną, będzie kiepsko przygotowany do działań wojskowych.

    Kiepściej niż przeczołgany przez 9 miesięcy przez koszary i wypuszczony do
    domu gdzie i tak przytyje i straci kondycję? Taktyki wojskowej przez te 9
    miesięcy też nie nabędzie za bardzo, a co nabędzie to i tak za 5 lat nie
    będzie pamiętał.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 150. Data: 2007-08-10 13:52:53
    Temat: Re: Wegetarianie a wojsko
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 10 sierpnia 2007 13:14
    (autor chester
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <f9hhat$4h3$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Chyba że nie jesz również ryb, jaj, mleka i innych tzw. produktów
    >> odzwierzęcych
    > ryba to nie jest produkt odzwierzęcy tylko mięso.

    Odchyły wegetariańskie są różne. W szkole miałem koleżankę, co
    właśnie ,,mięsa'' nie jadała i nawet ostentacyjnie zamawiała hot dogi bez
    parówki (czytaj ciepłą bułkę i tyle), ale ryby wpieprzała jak dzika.

    Tłumaczyła nam, że nie je mięsa, bo jej zwierzątek żal jak się męczą, a ryb
    jej nie żal. Tłumaczyliśmy jej, że taki baran dostanie siekierką w głowę i
    już, a taka ryba biedaczka dusi się godzinami zanim zdechnie, ale ona
    nie... Ryby mniam mniam, nieryby fe.

    Niejedzenie czegoś z przyczyn ideologicznych nie poddaje się logice. Są
    podobno zboczeńcy, co nawet roślin nie jedzą jeśli same nie zdechną. Taki
    łepek np. śliwki nie zje, póki ta nie spadnie sama z drzewa.

    Ja tam takich rzeczy nie rozumiem. Uwielbiam iść do ciekawej knajpy i zjeść
    coś porządnego i najlepiej ciekawego.

    Bez humanitarnych ideologii o tym, że zwierzę też człowiek (jak mówiła
    kiedyś jedna taka w TV). Mojemu ś.p. psu humanitaryzm nie zadziałał, jak mu
    się wydawało że chcę mu zabrać jedzenie i pomimo, że był nażarty i pełen
    miłości stadnej, wycharatał mi bliznę na ramieniu już do końca życia.

    Więc ja tam się nie przejmuję... Uwielbiam zwierzątka, kocham je i szanuję i
    nie znęcam się nad żadnym dla samego znęcania... Ale żebym nie zjadł sobie
    dobrej pieczeni z grilla... to by mnie musiało pogiąć.



    > Ale zmusi mnie do jedzenia, bo nie zjem kotleta, nie zjem bigosu, nie
    > tknę ryby, polanych tłuszczem ze skwarkami ziemniaków również. I co?
    > I nie będę w stanie po paru tygodniach wykonywać rozkazów z powodu
    > osłabienia organizmu.

    Chyba że wcześniej zrozumiesz, że te koty i tak już zostały ukatrupione i
    wpadły do gara wojskowego i że nie ma co narzekać, bo taki kot to smakuje
    jak królik i w ogóle pychotka palce lizać.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1