eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › SADY??? To zalosne i przykre
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2002-02-27 16:57:48
    Temat: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "Baffon" <b...@w...pl>

    Chcialbym podzielic sie uwagami na temat stanu polskich sadow. To co dzis
    mnie spotkalo przekracza wszelkie granice dobrego smaku oraz powoduje ze
    obywatele traca szacunek do panstwa. sytuacja jaka miala miejsce napewno
    zdazyla sie i zdazy jeszcze nie raz ale do rzeczy:
    Dostalem kilka dni temu pozew w postepowaniu uproszczonym (sporna kwota 3000
    pln). Na formulazu pozwu jest czarno na bialym napisane iz odwolanie wnosi
    sie w terminie dwoch tygodni na specjalnie do tego przygotowanym druku.
    Druki te sa dostepne w sekretariatach sadow cywilnych. Udalem sie wiec na
    al. Solidarnosci w Warszawie gdzie to znajduje sie podobno najwiekszy w
    Polsce budynek sadu , stad moje domniemanie ze wydzial cywilny takze sie tam
    znajduje.
    Zaparkowalem samochod , wchodze do budynku i pytam straznika gdzie znajduje
    sie ow sekretariat. On na to ze niewie i kazal udac mi sie do informacji ,
    pare krokow dalej ktora byla oczywiscie zamknieta. Na szybce wisiala krzywo
    skrojona karteczka a w zasadzie swistek wydarty z zeszytu w kratke na ktorej
    bylo napisane ze informacja zostala przeniesiona na uwaga czwarte pietro do
    pokoju 483.
    Szlak mnie trafil jak pomyslalem ze musze dralowac na czwarte pietro ale co
    tam w koncu jestem mlody.
    Gdy juz znalazlem sie w pokoju 483 zauwazylem mila rozmowe trzech pan
    ktorych moja obecnosc wogole nie interesowala , krzyknolem w koncu
    Przepraszam!!! i to dopiero zwrocilo ich uwage. Na pytanie gdzie moge
    otrzymac formularz odwolania powiedziala jedna z nich ze w pokoju 437 na tym
    samym pietrze. Znow lekko zdenerwowany udalem sie pod wskazany numer pokoju
    a tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu trwal REMONT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    generalny pomieszczenia!!!!!!
    Pomyslalem ze ktos sobie ze mnie robi zarty i z werwa udalem sie z powrotem
    do pokoju 483. Jednak po drodze (korytarze w tym gmachu sa bardzo dlugie i
    latwo sie zgubic) zauwarzylem pokoj sedziow wiec wydalo mi sie ze tu sa
    bardziej rzeczowi i kompetentni ludzie. Zapukalem i otworzylem drzwi ,
    siedziala tam mial pani ok 40 lat pewnie sekretarka ktora ...............
    uwaga DLUBALA SOBIE W NOSIE A NA MOJ WIDOK NAWET NA CHWILE NIE PRZESTALA
    TYLKO NA MOICH OCZACH WYJELA GILA Z NOSA OBEJRZAJA GO PO CZYM POWIEDZIALA MI
    DZIEN DOBRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Udalem ze tego niewidzialem ale ona pewnie i tak nierobila sobie nic z tego
    , mimo ze zlapalo mnie obrzydzenie zapytalem gdzie moge uzyskac ten
    formularz. Odpowiedz byla krotka "w sekretariacie" na uwaga pierwszym
    pietrze.
    Niemusze mowic do jakiego stopnia rozdygotane byly moje nerwy ale powoli
    powoli po schodach udalem sie na pierwsze pietro i z trudem bo z trudem ale
    odnalazlem nieszczesny sekretariat. Wchodze a tam trwala dyskusja szesciu
    osob plci zensiej ktore wzorem poprzedniczek z czwartego pietra nierobily
    sobie nic z mojej obecnosci (jedna nawet malowala paznokcie smierdzacym
    lakierem ze czuc bylo nawet na korytarzu!!!!!!!!!!) Postapilem podobnie jak
    na czwartym pietrze glosne Przepraszam!!! i pytanie o formularz. Odpowiedz
    brzmiala "obok w pokoju" , niemowiac nic wyszedlem i zapukalem obok zgodnie
    z instrukcjami poczym szarpnelem za klamke. ZAMKNIETE
    JOB WTAJU MAC K...........A ZAMKNIETE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    A obok karteczka wejscie do pokoju od drugiej strony korytarza!!!!!!!!!!!
    Niemusze mowic jak bylem szczesliwy jak udalo mi sie juz dotrzec do tego
    nieszczesnego pokoiku w ktorym to siedzialy dwie (tylko i naszczescie dwie)
    panie
    ktore palily papierosy jakiejs kiepskiej jakosci (typu popularne albo
    extramocne) bo smierdzialo tak jak w przypadku lakieru do paznokci na calym
    korytarzu , pomijam to ale w pokoju byla siekiera jak w barach z
    amerykanskich westernow. Spytalem pania uprzejnie mimo ze bylem klebkiem
    nerwow czy zechcialaby udostepnic mi ten nieszczesny formularz biegajac za
    ktorym poznalem juz chyba wszystkie zakamarki tej ruiny na Solidarnosci.
    Powiedzialem wyraznie ze chodzi mi o formularz odwolania
    w postepowaniu cywilnym uproszczonym , na co tam pani odpowiedziala laskawie
    ze niewie ktory to jest i powiedziala zebym sobie wybral. HAHA
    Niechcac sie urzerac wzialem kazdy po jednym egzemplarzu i udalem sie do
    samochodu.
    Moze zapyta mnie ktos po co to wszystko pisze i ze to sa normalne sytuacje
    ale pytam wszystkich ktorzy moga badz beda chciali mi odpowiedziec
    PO JAKI H** NA GMACHU TEGO SADU JEST WYEKSPONOWANY NAPIS
    "SPRAWIEDLIWOSC JEST NAJWIEKSZA OSTOJA RZECZOPOSPOLITEJ" czy cos w tym
    rodzaju.
    Szczerze to p******* taka ostoje i taka Rzeczpospolita.
    pozdrawiam
    Baffon



  • 2. Data: 2002-02-27 17:04:01
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "Adam Szlachta" <s...@p...onet.pl>

    "Baffon" <b...@w...pl> wrote in message ...
    [...]
    > Szczerze to p******* taka ostoje i taka Rzeczpospolita.

    Ja tez.
    Pozdrawiam i dziele sie w zalu.

    Adam


  • 3. Data: 2002-02-27 17:30:27
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "Baffon" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Baffon" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:a5j3a4$a6f$1@news.tpi.pl...
    > Chcialbym podzielic sie uwagami na temat stanu polskich sadow. To co dzis
    > mnie spotkalo przekracza wszelkie granice dobrego smaku oraz powoduje ze
    > obywatele traca szacunek do panstwa. sytuacja jaka miala miejsce napewno
    > zdazyla sie i zdazy jeszcze nie raz ale do rzeczy:
    > Dostalem kilka dni temu pozew w postepowaniu uproszczonym (sporna kwota
    3000
    > pln). Na formulazu pozwu jest czarno na bialym napisane iz odwolanie wnosi
    > sie w terminie dwoch tygodni na specjalnie do tego przygotowanym druku.
    > Druki te sa dostepne w sekretariatach sadow cywilnych. Udalem sie wiec na
    > al. Solidarnosci w Warszawie gdzie to znajduje sie podobno najwiekszy w
    > Polsce budynek sadu , stad moje domniemanie ze wydzial cywilny takze sie
    tam
    > znajduje.
    > Zaparkowalem samochod , wchodze do budynku i pytam straznika gdzie
    znajduje
    > sie ow sekretariat. On na to ze niewie i kazal udac mi sie do informacji ,
    > pare krokow dalej ktora byla oczywiscie zamknieta. Na szybce wisiala
    krzywo
    > skrojona karteczka a w zasadzie swistek wydarty z zeszytu w kratke na
    ktorej
    > bylo napisane ze informacja zostala przeniesiona na uwaga czwarte pietro
    do
    > pokoju 483.
    > Szlak mnie trafil jak pomyslalem ze musze dralowac na czwarte pietro ale
    co
    > tam w koncu jestem mlody.
    > Gdy juz znalazlem sie w pokoju 483 zauwazylem mila rozmowe trzech pan
    > ktorych moja obecnosc wogole nie interesowala , krzyknolem w koncu
    > Przepraszam!!! i to dopiero zwrocilo ich uwage. Na pytanie gdzie moge
    > otrzymac formularz odwolania powiedziala jedna z nich ze w pokoju 437 na
    tym
    > samym pietrze. Znow lekko zdenerwowany udalem sie pod wskazany numer
    pokoju
    > a tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu trwal REMONT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > generalny pomieszczenia!!!!!!
    > Pomyslalem ze ktos sobie ze mnie robi zarty i z werwa udalem sie z
    powrotem
    > do pokoju 483. Jednak po drodze (korytarze w tym gmachu sa bardzo dlugie i
    > latwo sie zgubic) zauwarzylem pokoj sedziow wiec wydalo mi sie ze tu sa
    > bardziej rzeczowi i kompetentni ludzie. Zapukalem i otworzylem drzwi ,
    > siedziala tam mial pani ok 40 lat pewnie sekretarka ktora
    ...............
    > uwaga DLUBALA SOBIE W NOSIE A NA MOJ WIDOK NAWET NA CHWILE NIE PRZESTALA
    > TYLKO NA MOICH OCZACH WYJELA GILA Z NOSA OBEJRZAJA GO PO CZYM POWIEDZIALA
    MI
    > DZIEN DOBRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > Udalem ze tego niewidzialem ale ona pewnie i tak nierobila sobie nic z
    tego
    > , mimo ze zlapalo mnie obrzydzenie zapytalem gdzie moge uzyskac ten
    > formularz. Odpowiedz byla krotka "w sekretariacie" na uwaga pierwszym
    > pietrze.
    > Niemusze mowic do jakiego stopnia rozdygotane byly moje nerwy ale powoli
    > powoli po schodach udalem sie na pierwsze pietro i z trudem bo z trudem
    ale
    > odnalazlem nieszczesny sekretariat. Wchodze a tam trwala dyskusja szesciu
    > osob plci zensiej ktore wzorem poprzedniczek z czwartego pietra nierobily
    > sobie nic z mojej obecnosci (jedna nawet malowala paznokcie smierdzacym
    > lakierem ze czuc bylo nawet na korytarzu!!!!!!!!!!) Postapilem podobnie
    jak
    > na czwartym pietrze glosne Przepraszam!!! i pytanie o formularz. Odpowiedz
    > brzmiala "obok w pokoju" , niemowiac nic wyszedlem i zapukalem obok
    zgodnie
    > z instrukcjami poczym szarpnelem za klamke. ZAMKNIETE
    > JOB WTAJU MAC K...........A ZAMKNIETE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > A obok karteczka wejscie do pokoju od drugiej strony korytarza!!!!!!!!!!!
    > Niemusze mowic jak bylem szczesliwy jak udalo mi sie juz dotrzec do tego
    > nieszczesnego pokoiku w ktorym to siedzialy dwie (tylko i naszczescie
    dwie)
    > panie
    > ktore palily papierosy jakiejs kiepskiej jakosci (typu popularne albo
    > extramocne) bo smierdzialo tak jak w przypadku lakieru do paznokci na
    calym
    > korytarzu , pomijam to ale w pokoju byla siekiera jak w barach z
    > amerykanskich westernow. Spytalem pania uprzejnie mimo ze bylem klebkiem
    > nerwow czy zechcialaby udostepnic mi ten nieszczesny formularz biegajac za
    > ktorym poznalem juz chyba wszystkie zakamarki tej ruiny na Solidarnosci.
    > Powiedzialem wyraznie ze chodzi mi o formularz odwolania
    > w postepowaniu cywilnym uproszczonym , na co tam pani odpowiedziala
    laskawie
    > ze niewie ktory to jest i powiedziala zebym sobie wybral. HAHA
    > Niechcac sie urzerac wzialem kazdy po jednym egzemplarzu i udalem sie do
    > samochodu.
    > Moze zapyta mnie ktos po co to wszystko pisze i ze to sa normalne sytuacje
    > ale pytam wszystkich ktorzy moga badz beda chciali mi odpowiedziec
    > PO JAKI H** NA GMACHU TEGO SADU JEST WYEKSPONOWANY NAPIS
    > "SPRAWIEDLIWOSC JEST NAJWIEKSZA OSTOJA RZECZOPOSPOLITEJ" czy cos w tym
    > rodzaju.
    > Szczerze to p******* taka ostoje i taka Rzeczpospolita.
    > pozdrawiam
    > Baffon
    >
    >
    Jeszcze jeden drobny szczegolik o ktorym zapminialem!!!
    Panie juz na pierwszym pietrze w pokoju gdzie smierdzialo lakierem najpierw
    gdy zapytalem gdzie dostane taki formularz powiedzialy ze w sadzie z ktorego
    przyszedl pozew!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    !!!!!!!!!!!
    Nalezalo zatem rozumiec ze we Wroclawiu (w miom przypadku) ale gdy zapytalem
    czyb wlasnie tam odparly ze moze podkreslam moze "w pokuju obok".
    pozdrawiam




  • 4. Data: 2002-02-27 19:39:51
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: t...@w...pdi.net

    Baffon <b...@w...pl> wrote:

    > Jeszcze jeden drobny szczegolik o ktorym zapminialem!!!
    > Panie juz na pierwszym pietrze w pokoju gdzie smierdzialo lakierem najpierw
    > gdy zapytalem gdzie dostane taki formularz powiedzialy ze w sadzie z ktorego
    > przyszedl pozew!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    !!!!!!!!!!!
    > Nalezalo zatem rozumiec ze we Wroclawiu (w miom przypadku) ale gdy zapytalem
    > czyb wlasnie tam odparly ze moze podkreslam moze "w pokuju obok".
    > pozdrawiam

    Pociesz sie. Dokladnie takie same wrazenia odnioslem z wizyty w Urzedzie
    Skarbowym gdzie wczoraj udalem sie jako petent. Slowa do mnie kierowane,
    gesty (charakterystyczny ruch reki odrzucajacy wypelniony druk z powodu
    jakiegos braku), niechec - no w sumie nie opisze tego tak dokladnie jak ty
    ale gdybym mogl to wszystkie cztery biurwy tam pracujace zwolnilbym w trybie
    natychmiastowym (slowa "dziendobry", "dziekuje", "przepraszam" wypadly
    tamtym paniom niestety ze slownika a do sluzbowego usmiechu nie sa juz chyba
    nawet zdolne).

    Jestem nauczycielem, tez czesto mam zly dzien ale nigdy nie moge tego po
    sobie pokazac a swoich petentow (uczniow) musze zawsze traktowac tak samo,
    zyczliwie i z zainteresowaniem, bez wzgledu na to czy mam zly, czy dobry
    dzien, czy boli mnie glowa czy nie. I o dziwo udaje mi sie to! Nie wierze,
    ze cztery biurwy w tamtym pokoju mialy w jednym czasie okres co tlumaczyloby
    ich wredne zachowanie do ktorego kobiety maja prawo, po prostu bylem
    intruzem ktory przerwal ich slodka, biurowa sielanke i musialem zebrac za to
    stosowne baty, zero profesjonalizmu. Urzad Skarbowy to przechowalnia takich
    elementow. Dobrze, ze mam praktyke ze szkoly to nie z takimi klientami umiem
    wspolpracowac jak musze, ale wrazenia jakie stamtad wynioslem mam jak
    najgorsze :-) I co gorsza sadowe biurwy (i biurwoli - nie wiem jak to sie
    odmienia) i skarbowe biurwy MUSIMY tolerowac.

    Z powazaniem
    Tomasz Leszczynski
    (...)


  • 5. Data: 2002-02-27 19:41:33
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "LegiM" <m...@o...pl>

    Na drugi raz ściągnij sobie formularze ze stron Ministerstwa
    Sprawiedliwości - www.ms.gov.pl
    - osczędasz czas i nerwy.





    Użytkownik "Baffon" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:a5j3a4$a6f$1@news.tpi.pl...
    > Chcialbym podzielic sie uwagami na temat stanu polskich sadow. To co dzis
    > mnie spotkalo przekracza wszelkie granice dobrego smaku oraz powoduje ze
    > obywatele traca szacunek do panstwa. sytuacja jaka miala miejsce napewno
    > zdazyla sie i zdazy jeszcze nie raz ale do rzeczy:
    > Dostalem kilka dni temu pozew w postepowaniu uproszczonym (sporna kwota
    3000
    > pln). Na formulazu pozwu jest czarno na bialym napisane iz odwolanie wnosi
    > sie w terminie dwoch tygodni na specjalnie do tego przygotowanym druku.
    > Druki te sa dostepne w sekretariatach sadow cywilnych. Udalem sie wiec na
    > al. Solidarnosci w Warszawie gdzie to znajduje sie podobno najwiekszy w
    > Polsce budynek sadu , stad moje domniemanie ze wydzial cywilny takze sie
    tam
    > znajduje.
    > Zaparkowalem samochod , wchodze do budynku i pytam straznika gdzie
    znajduje
    > sie ow sekretariat. On na to ze niewie i kazal udac mi sie do informacji ,
    > pare krokow dalej ktora byla oczywiscie zamknieta. Na szybce wisiala
    krzywo
    > skrojona karteczka a w zasadzie swistek wydarty z zeszytu w kratke na
    ktorej
    > bylo napisane ze informacja zostala przeniesiona na uwaga czwarte pietro
    do
    > pokoju 483.
    > Szlak mnie trafil jak pomyslalem ze musze dralowac na czwarte pietro ale
    co
    > tam w koncu jestem mlody.
    > Gdy juz znalazlem sie w pokoju 483 zauwazylem mila rozmowe trzech pan
    > ktorych moja obecnosc wogole nie interesowala , krzyknolem w koncu
    > Przepraszam!!! i to dopiero zwrocilo ich uwage. Na pytanie gdzie moge
    > otrzymac formularz odwolania powiedziala jedna z nich ze w pokoju 437 na
    tym
    > samym pietrze. Znow lekko zdenerwowany udalem sie pod wskazany numer
    pokoju
    > a tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu trwal REMONT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > generalny pomieszczenia!!!!!!
    > Pomyslalem ze ktos sobie ze mnie robi zarty i z werwa udalem sie z
    powrotem
    > do pokoju 483. Jednak po drodze (korytarze w tym gmachu sa bardzo dlugie i
    > latwo sie zgubic) zauwarzylem pokoj sedziow wiec wydalo mi sie ze tu sa
    > bardziej rzeczowi i kompetentni ludzie. Zapukalem i otworzylem drzwi ,
    > siedziala tam mial pani ok 40 lat pewnie sekretarka ktora
    ...............
    > uwaga DLUBALA SOBIE W NOSIE A NA MOJ WIDOK NAWET NA CHWILE NIE PRZESTALA
    > TYLKO NA MOICH OCZACH WYJELA GILA Z NOSA OBEJRZAJA GO PO CZYM POWIEDZIALA
    MI
    > DZIEN DOBRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > Udalem ze tego niewidzialem ale ona pewnie i tak nierobila sobie nic z
    tego
    > , mimo ze zlapalo mnie obrzydzenie zapytalem gdzie moge uzyskac ten
    > formularz. Odpowiedz byla krotka "w sekretariacie" na uwaga pierwszym
    > pietrze.
    > Niemusze mowic do jakiego stopnia rozdygotane byly moje nerwy ale powoli
    > powoli po schodach udalem sie na pierwsze pietro i z trudem bo z trudem
    ale
    > odnalazlem nieszczesny sekretariat. Wchodze a tam trwala dyskusja szesciu
    > osob plci zensiej ktore wzorem poprzedniczek z czwartego pietra nierobily
    > sobie nic z mojej obecnosci (jedna nawet malowala paznokcie smierdzacym
    > lakierem ze czuc bylo nawet na korytarzu!!!!!!!!!!) Postapilem podobnie
    jak
    > na czwartym pietrze glosne Przepraszam!!! i pytanie o formularz. Odpowiedz
    > brzmiala "obok w pokoju" , niemowiac nic wyszedlem i zapukalem obok
    zgodnie
    > z instrukcjami poczym szarpnelem za klamke. ZAMKNIETE
    > JOB WTAJU MAC K...........A ZAMKNIETE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    > A obok karteczka wejscie do pokoju od drugiej strony korytarza!!!!!!!!!!!
    > Niemusze mowic jak bylem szczesliwy jak udalo mi sie juz dotrzec do tego
    > nieszczesnego pokoiku w ktorym to siedzialy dwie (tylko i naszczescie
    dwie)
    > panie
    > ktore palily papierosy jakiejs kiepskiej jakosci (typu popularne albo
    > extramocne) bo smierdzialo tak jak w przypadku lakieru do paznokci na
    calym
    > korytarzu , pomijam to ale w pokoju byla siekiera jak w barach z
    > amerykanskich westernow. Spytalem pania uprzejnie mimo ze bylem klebkiem
    > nerwow czy zechcialaby udostepnic mi ten nieszczesny formularz biegajac za
    > ktorym poznalem juz chyba wszystkie zakamarki tej ruiny na Solidarnosci.
    > Powiedzialem wyraznie ze chodzi mi o formularz odwolania
    > w postepowaniu cywilnym uproszczonym , na co tam pani odpowiedziala
    laskawie
    > ze niewie ktory to jest i powiedziala zebym sobie wybral. HAHA
    > Niechcac sie urzerac wzialem kazdy po jednym egzemplarzu i udalem sie do
    > samochodu.
    > Moze zapyta mnie ktos po co to wszystko pisze i ze to sa normalne sytuacje
    > ale pytam wszystkich ktorzy moga badz beda chciali mi odpowiedziec
    > PO JAKI H** NA GMACHU TEGO SADU JEST WYEKSPONOWANY NAPIS
    > "SPRAWIEDLIWOSC JEST NAJWIEKSZA OSTOJA RZECZOPOSPOLITEJ" czy cos w tym
    > rodzaju.
    > Szczerze to p******* taka ostoje i taka Rzeczpospolita.
    > pozdrawiam
    > Baffon
    >
    >



  • 6. Data: 2002-02-28 07:40:14
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "Miroo \(usun USUNTO z adresu!\)" <U...@p...fm>

    Użytkownik "LegiM" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:a5jcjl$bd9$1@shilo.silesia.pik-net.pl...
    > Na drugi raz ściągnij sobie formularze ze stron Ministerstwa
    > Sprawiedliwości - www.ms.gov.pl
    > - osczędasz czas i nerwy.

    W pierwszej chwili się przestraszyłem, że już mamy
    Gatesa w Rządzie ;))))
    A to tylko marne Ministerstwo Sprawiedliwości.

    Pozdrawiam .. Miroo


  • 7. Data: 2002-02-28 09:38:29
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "zientek" <z...@p...com>


    Użytkownik Baffon <b...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:

    Witam

    > Niechcac sie urzerac wzialem kazdy po jednym egzemplarzu i udalem sie do
    > samochodu.

    1. Bedziesz musiał "skserowac" bo jeden to na pewno za malo. Zobacz ilu bylo
    powodow /na str. pieirwszej formularza pozwu PU albo - ale watpliwe PM/ i
    dodaj do tej liczby jeden /jeden dla Sadu a reszta odpisow dla powoda albo
    powodow - zalezy ile ich bylo.

    2. Koniecznei DOBRZE wypelnij odpis sprzeciwu, i zalaczniki /WD, moze DS
    moze i inne/. Pamietaj, ze zle wypelnienie jakiejkolwiek ribryczki spowoduje
    odrzucenie twojego sprzeciwu, bez mozliwosci jakiegokolwiek odwolania sie od
    tej krzywdzacej decyzji.
    W zwiazku z tym - w przypadku jakichkolwiek watpliwosci - lepiej zapytaj
    PRZED wyslaniem.

    3. Warszawskie Sady sa inne niz wszystkie inne. W ogole nie wyobrazam sobie
    pracy prawnika w stolycy.

    4. Piepszone formularze to jeden wielki bajzel a debil ktory za ich
    opracowanie wzial ogromna kase - powinien WISIEC.
    Nie znam ANI jednej osoby pozowytwnie wypowiadajacej sie o tych "pitach"
    /mowie o formularzach/.

    pozdrawiam
    bURCIOCZEK
    Michal Zientek, CB Seven Fifty, Rybnik




  • 8. Data: 2002-03-01 08:30:46
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: Piotr Szkudlarek <s...@w...com.pl>

    Ale dlaczego zawracasz glowe ludziom swoimi doswiadczeniami? I co ja mam zrobic?
    Pojechac do sadu i nakrzyczec na tych ludzi czy moze wezwac ich rodzicow na
    dywanik?

    Napisz o tym do tych ktorzy sa w stanie cos zmienic: do ministra
    sprawiedliwosci, prezesa rady ministrow albo do poslow. Odnosniki znajdziesz na
    http://www.wp.com.pl

    Powodzenia

    Piotr Szkudlarek

    Baffon wrote:

    > Chcialbym podzielic sie uwagami na temat stanu polskich sadow. To co dzis
    > mnie spotkalo przekracza wszelkie granice dobrego smaku oraz powoduje ze
    > o Rzeczpospolita.
    > pozdrawiam
    > Baffon


  • 9. Data: 2002-03-01 09:08:01
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "Arek" <Use-Author-Address-Header@[127.1]>

    Jeden list niczego nie zmieni, sam np. znam przypadek
    sedziego ignorujacego zeznania swiadkow ale siedze cicho
    bo tak radza doswiadczeni prawnicy twierdzac ze jesli
    napisze skarge do prezesa sadu zadziala zasada tfu 'solidarnosci'
    kolezenskiej. A pamietacie tego palanta chyba z Lubina ktory
    wytoczyl proces skarzacym o pomowienie? Czy chociazby przyklad Leppera.


    In article <3...@w...com.pl>
    Piotr Szkudlarek <s...@w...com.pl> wrote:
    >
    > Ale dlaczego zawracasz glowe ludziom swoimi doswiadczeniami? I co ja mam zrobic?
    > Pojechac do sadu i nakrzyczec na tych ludzi czy moze wezwac ich rodzicow na
    > dywanik?
    >
    > Napisz o tym do tych ktorzy sa w stanie cos zmienic: do ministra
    > sprawiedliwosci, prezesa rady ministrow albo do poslow. Odnosniki znajdziesz na
    > http://www.wp.com.pl
    >
    > Powodzenia
    >
    > Piotr Szkudlarek
    >
    > Baffon wrote:
    >
    > > Chcialbym podzielic sie uwagami na temat stanu polskich sadow. To co dzis
    > > mnie spotkalo przekracza wszelkie granice dobrego smaku oraz powoduje ze
    > > o Rzeczpospolita.
    > > pozdrawiam
    > > Baffon



    ----
    Arek



    ____________________________________________________
    _____

    Do You Yahoo!?

    Get your free @yahoo.com address at http://mail.yahoo.com




  • 10. Data: 2002-03-07 21:22:05
    Temat: Re: SADY??? To zalosne i przykre
    Od: "peles" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik <t...@w...pdi.net> napisał w wiadomości
    news:a5jcm7$pp5$1@news.tpi.pl...
    > Baffon <b...@w...pl> wrote:
    >
    > > Jeszcze jeden drobny szczegolik o ktorym zapminialem!!!
    > > Panie juz na pierwszym pietrze w pokoju gdzie smierdzialo lakierem
    najpierw
    > > gdy zapytalem gdzie dostane taki formularz powiedzialy ze w sadzie z
    ktorego
    > > przyszedl
    pozew!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    !!!!!!!!!!!
    > > Nalezalo zatem rozumiec ze we Wroclawiu (w miom przypadku) ale gdy
    zapytalem
    > > czyb wlasnie tam odparly ze moze podkreslam moze "w pokuju obok".
    > > pozdrawiam
    >
    > Pociesz sie. Dokladnie takie same wrazenia odnioslem z wizyty w Urzedzie
    > Skarbowym gdzie wczoraj udalem sie jako petent. Slowa do mnie kierowane,
    > gesty (charakterystyczny ruch reki odrzucajacy wypelniony druk z powodu
    > jakiegos braku), niechec - no w sumie nie opisze tego tak dokladnie jak ty
    > ale gdybym mogl to wszystkie cztery biurwy tam pracujace zwolnilbym w
    trybie
    > natychmiastowym (slowa "dziendobry", "dziekuje", "przepraszam" wypadly
    > tamtym paniom niestety ze slownika a do sluzbowego usmiechu nie sa juz
    chyba
    > nawet zdolne).
    >
    > Jestem nauczycielem, tez czesto mam zly dzien ale nigdy nie moge tego po
    > sobie pokazac a swoich petentow (uczniow) musze zawsze traktowac tak samo,
    > zyczliwie i z zainteresowaniem, bez wzgledu na to czy mam zly, czy dobry
    > dzien, czy boli mnie glowa czy nie. I o dziwo udaje mi sie to! Nie wierze,
    > ze cztery biurwy w tamtym pokoju mialy w jednym czasie okres co
    tlumaczyloby
    > ich wredne zachowanie do ktorego kobiety maja prawo, po prostu bylem
    > intruzem ktory przerwal ich slodka, biurowa sielanke i musialem zebrac za
    to
    > stosowne baty, zero profesjonalizmu. Urzad Skarbowy to przechowalnia
    takich
    > elementow. Dobrze, ze mam praktyke ze szkoly to nie z takimi klientami
    umiem
    > wspolpracowac jak musze, ale wrazenia jakie stamtad wynioslem mam jak
    > najgorsze :-) I co gorsza sadowe biurwy (i biurwoli - nie wiem jak to sie
    > odmienia) i skarbowe biurwy MUSIMY tolerowac.

    jakie tolerowac!?? nalezy patrzec na kogo sie glosuje......podczas
    wyborow........
    aby nie kazac dlugo myslec to radze zapoznac sie z programem wyborczym np.
    UPR
    jak sie wybiera biorokratow to ma sie takie urzedy...... :-(
    sorry to nie agitacja tylko propozycja co mozna by z tym zrobic :-))))
    mam nadzieje ze nauka nie pojdzie w las ;-))
    pzdr.
    p.


    > Z powazaniem
    > Tomasz Leszczynski
    > (...)


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1