eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowypadek samochodowy, 2 piesi - co robic? › Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
  • Data: 2003-12-31 21:03:38
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "szerszen" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:u2FIb.345547$dt3.260382@news.chello.at...
    >
    > zgadzam sie jak najbardziej tylko do pasow byl jeszcze kawalek,
    zatrzymanie
    > nie bylo przed pasami tylko wczesniej, zmiana pasa ruchu byla jeszcze
    > wczesniej i nie mam mowy o wyprzedzaniu na pasach, dochodzi do tego
    > wtargniecie na jezdnie, bo bieganie po ulicy trydno nazwac
    przechodzeniem, i
    > nie ma znaczenia z ktorej to strony nastapilo, bo jak juz pisalem do
    pasow
    > byl kawalek, a biorac pod uwage ze pytajacy jechal skrajnym prawym, a po
    > lewej mial samochod, mogl nie widziec wbiegajacych dzieciakow z lewej
    > strony, tym bardziej ze z tego co opisuje to dzieciaki nawet nie biegly
    po
    > pasach tylko przed nimi

    Zrozum, że mnie chodzi o to, że jeżeli nie widział pasów i okolicy - nie
    ważne z jakiego powodu - to powinien zwolnić przed nimi. I nie ma
    znaczenia, czy nie widział, bo przed pasami był samochód, czy z innego
    powodu. Równie dobrze mogła to być mgła, deszcze, śnieżyca albo kretyn z
    transparentem zasłaniającym chodnik.

    Jedyne, co mogło by go w tej sytuacji tłumaczyć to wadliwe oznakowanie
    przejścia, którego nie mógł dojrzeć na czas. A więc na przykład brak
    pionowego znaku i zatarte poziome oznakowanie albo przysypane śniegiem. To
    jedyny argument, który mógł by go obronić. A w każdym razie jedyny
    racjonalny, jaki mi przychodzi do głowy.

    Oczywiście te dzieci nie powinny biegać po przejściu, ale w sytuacji, gdy
    on omijał stojący przed przejściem samochód, to i tak pozostaje bez
    różnicy, bo dzieci zobaczył pewnie wyłaniając się spoza samochodu. No to
    dzieci miały metr, góra dwa, by wejść w jego tor jazdy, więc idąc to
    potrzebowały cyrkla 1,5 sekundy (przyjmuje 6 km/h). To, czy biegły czy
    szły spacerkiem w takim wypadku ma znikome znaczenie. Kwestia załóżmy
    sekundy lub dwóch. Przekładając to na drogę pojazdu, to jeśli w tym
    momencie jechał 30 km/h średnio (upraszczam, bo hamował, ale nie chce mi
    się liczyć tego dla ruchu opóźnionego), to w sekundzie pokonuje 8,3 metra,
    a więc w półtorej sekundy 15,45 metra. Zatrzymał się 15 mętów za
    przejściem, a nie wiemy w którym miejscu na przejściu je trafił. Ale
    załóżmy na jego korzyść, że zatrzymał się 15 metrów od uderzenia. No to do
    uniknięcia uderzenia, nawet jakby szły normalnie (przyjmuję, że to 6 km/h)
    braknie mu około 2,5 metra. Tak więc pewnie skutki uderzenia byłyby
    mniejsze, ale wpływu na samo zaistnienie wypadku to nie miało żadnego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1