eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowypadek samochodowy, 2 piesi - co robic? › Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic? C.D.
  • Data: 2004-01-01 18:26:45
    Temat: Re: wypadek samochodowy, 2 piesi - co robic? C.D.
    Od: "Znet" <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ----- Original Message -----
    > Sorry Winnetou: jeśli wybiegły ci 'zza samochodu' po lewej (tj. zasłaniał ci
    > widok na pasy), było to już bezpośrednio blisko pasów.
    >
    > A wtedy w grę wchodzi Art. 16 ust.3 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym:
    >
    > 3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
    > 1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim,
    > z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany,
    > 2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w
    > celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu,
    >
    > Nie jest ważne, że złamały inny przepis (wbiegły) - mogły nawet uciekać po
    > zamordowaniu staruszki, nie ważne - bo bezpośrednią przyczyzną zdarzenia
    > było złamanie przez ciebie ww. przepisu (który właśnie powstał by chronić
    > przed takimi sytuacjami - kiedy jakiś samochód zasłania kierującemu choćby
    > część przejścia dla pieszych).

    Witam,

    Dzieki za odpowiedz, sadze iz masz racje przedstawiac taki opis sytuacji...
    gdyby taki
    sie wydarzyl. Sadzac po postach 90 % osob tez tak mysli... i pewnie sad tez
    ...szkoda.

    Z jednej strony napisalem co sie wydarzylo z zdrugiej strony napisalem co
    swiadkowie
    (z grubsza) zeznali. Gdyby tak bylo to rzeczywiscie zlamalbym przepisy.

    Ale popatrz na ta sytuacje z innej strony, on nie byl przed pasami, w kazdym
    razie w momencie
    wypadku nie stal/jechal bezposrednio przed pasami. Mogl skrecac, zwalniac,
    zaslabnac ..... nie wiem.
    w kazdym razie nie bylo go przed pasami w momence wypadku.
    Nie znalem jego intencji co chcial zrobic ... - nie jestem jasnowidzem.
    A dla mnie powodem wypadku bylo wtargniecie pieszego.
    Chyba najwazniejsza sprawa to kto zachowal szczegolna ostroznosc lub czy nie
    zachowal jej
    i co bylo powodem wypadku czy moja jazda czy glupota pieszych... :
    Od mojej strony :
    - jechalem relatywnie wolno
    - slady hamowalem przed pasami
    - nie trzymalem nogi na gazie - czyli zwalnialem ...

    Od strony pieszych:
    - nie zatrzymaly sie by rozgladnac i sprawdzic czy cos jedzie czy nie...
    - wbiegly
    - nie patrzyly nawet w momencie przebiegania przez jezdnie
    - gdy ten samochod z lewej byl w jakims miejscu mogl stanowic dla nich
    przeszkode w widocznosci..

    Acha jedna sprawa... na pasy mialem widocznosc... samochod mi zaslonil wysepke a
    nie pasy ...
    ale patrzac obiektywnie ( nie pamietam ) mogl mi zaslonic moze jakis skrawek
    kraweznika, ale nie czlowieka.
    Wobraz sobie taka sytuacje jako pieszy : idziesz i katem oka widzisze ze nic nie
    jedzie,
    ale dochodzisz do przejscia stajesz rozladasz sie i dopiero zauwazasz cala
    sytuacie na drodzie i
    decyduje sie czy przejsc, czy poczekac... ?
    Gdyby pieszy zatrzymal sie przed pasami .. to bym go widzial. Jadac nie
    przewidzialem tego ze
    ktos moze wbiec i to tak nagle... bo nawet gdyby wkroczyly normalnie na jezdnie
    to bym
    prawdopodobnie przejechal...

    Pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi.... moze jakos jak chcecie to pozniej napisze
    jeszcze jak to sie zakonczylo...

    Wdzieczny bylbym za jakies wskazowki co do tego jak z tego wybrnac , a nie
    osadzac... bo od tego jest sedzia.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1