eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › roboty przymusowe w szkole podstawowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 21. Data: 2009-08-16 15:30:46
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: gazebo <g...@c...net>

    Budzik pisze:
    >>>>> hmmm, kopanie ogródka metodą nauki jezyka polskiego??? Trzeba by sie
    >>>>> mocno powyginac zeby to wybronic...
    >>>> W szkole twoich dzieci tylko polskiego uczą?
    >>>>
    >>> watkotwórca pisał o lekcji polskiego...
    >>>
    >> doczytaj
    >>
    > m.in. o lekcji polskiego...
    > Teraz lepiej?
    >
    a jak jedziesz na klasowy biwak/wycieczke to juz wszystko gra i buczy?

    --
    mirror


  • 22. Data: 2009-08-16 15:32:32
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:h68f7s$4v8$1@nemesis.news.neostrada.pl Atlantis
    <m...@w...pl> pisze:

    > Czy takie praktyki były wówczas legalne? Jak to wygląda teraz?
    Nie było i nie jest legalne.
    Przede wszystkim istnieją podstawy programowe i programy nauczania. Wiadomo
    do czego uczniowie są zobowiązani.
    Druga sprawa to kwestia zdolności ucznia do wykonywania takiej pracy. Czy
    uczniowie zostali poddani badaniom lekarskim sprawdzającym warunki zdrowotne
    wymagane np. do pracy w pozycji pochylonej i dźwigania kamieni? Zostali
    specjalnie ubezpieczeni (nawet zwykła wycieczka musi być osobno
    ubezpieczona)? Kolejna sprawa - zgoda rodziców w przypadku uczniów
    niepełnoletnich i samych uczniów (jeśli sa pełnoletni).
    Takie praktyki są w podanej formie absolutnie niedopuszczalne pomijając
    kwestię ryzykowności w razie wypadku, skargi, dochodzenia (łącznie z
    prokuratorskim).
    Nie ma tu nic do rzeczy pieprzenie o rzekomym wychowaniu przez pracę
    społeczną, co za bzdury.

    --
    Jotte


  • 23. Data: 2009-08-16 15:42:23
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    gazebo pisze:

    > a jak jedziesz na klasowy biwak/wycieczke to juz wszystko gra i buczy?

    Klasowy biwak/wycieczka zawsze w zamiarze ma czemuś służyć - obejrzeniu
    jakichś zabytków o których mówi sie na historii albo miejsc omawianych
    na geografii. Parę godzin grzebania nożem między brudnymi płytami
    chodnikowymi albo klęczenia w błocie przy przenoszeniu kamieni z miejsca
    na miejsce to czas stracony.
    Nie daje to żadnej wiedzy, nie uczy żadnej przydatnej czynności, bo do
    takiej "pracy" wyszkolisz żula spod sklepu w ciągu trzech minut.

    Mówienie, że praca jest wartością samą w sobie jest banałem. Wręcz
    uczenie dzieci, że można pod przymusem pracować na czyjąś korzyść, bez
    zapłaty jest demoralizujące i zalatuje stęchłym smrodem komunizmu.


  • 24. Data: 2009-08-16 15:43:27
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: gazebo <g...@c...net>

    Atlantis pisze:
    >
    >> a jak jedziesz na klasowy biwak/wycieczke to juz wszystko gra i buczy?
    >
    > Klasowy biwak/wycieczka zawsze w zamiarze ma czemuś służyć - obejrzeniu
    > jakichś zabytków o których mówi sie na historii albo miejsc omawianych
    > na geografii. Parę godzin grzebania nożem między brudnymi płytami
    > chodnikowymi albo klęczenia w błocie przy przenoszeniu kamieni z miejsca
    > na miejsce to czas stracony.
    > Nie daje to żadnej wiedzy, nie uczy żadnej przydatnej czynności, bo do
    > takiej "pracy" wyszkolisz żula spod sklepu w ciągu trzech minut.
    >
    > Mówienie, że praca jest wartością samą w sobie jest banałem. Wręcz
    > uczenie dzieci, że można pod przymusem pracować na czyjąś korzyść, bez
    > zapłaty jest demoralizujące i zalatuje stęchłym smrodem komunizmu.

    To integracja. Psychologia, socjologia i parę pokrewnych.

    --
    mirror


  • 25. Data: 2009-08-16 19:55:54
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>


    Użytkownik "Atlantis" ..
    > gazebo pisze:
    >
    >> Poczytaj Kartę Nauczyciela.
    >
    > Karta kartą, rzeczywistość rzeczywistością.
    > Prawo powinno odzwierciedlać rzeczywistość, a nie kreować jakąś
    > pseudo-utopię. ;)

    Raczej UoSO niż KN.

    Pseudo-utopią jest założenie, że można przez kilka godzin dziennie
    przekazywać wiedzę i umiejętności, zapewnić bezpieczeństwo/opiekę gromadzie
    6-15latków i NIE wychowywać jednocześnie.

    EwaSzy


  • 26. Data: 2009-08-16 20:10:34
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Sun, 16 Aug 2009 14:39:17 +0200, Atlantis napisał(a):

    > Dla mnie sytuacja jest jasna. Szkoła to szkoła - miejsce przekazywania
    > wiedzy.

    Co za bzdury... W domu można uczyć podstawowych relacji z najbliższymi czy
    sąsiadami, ale innych zachowań społecznych można nauczyć tylko w większej
    grupie. I tylko należy pilnować żeby to było zrobione dobrze.
    Ja swoim dzieciom bym nie współczuł takiej pracy. Ba... jakby się szkoła
    nie "postarała" to sam bym je wysłał na jakiś obóz przetrwania żeby
    je przeczołgali w błocie.

    Henry


  • 27. Data: 2009-08-17 05:09:49
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Szerr wrote:
    > Dnia Sun, 16 Aug 2009 10:10:47 +0200, Atlantis napisał(a) w
    > <news:h68f7s$4v8$1@nemesis.news.neostrada.pl>:
    >
    > Prace społeczne są metodą nauczania i wychowania akceptowaną przez
    > współczesne nauki pedagogiczne, tak więc takie działanie szkoły jest
    > legalne. Jednak jeżeli prace rzeczywiście nie miały żadnego wymiernego
    > sensu, przysługiwała ci skarga.

    a czego pożytecznego nauczyły takie prace?


  • 28. Data: 2009-08-17 06:07:56
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: Szerr <n...@p...pl>

    Dnia Mon, 17 Aug 2009 07:09:49 +0200, Marek Dyjor napisał(a) w
    <news:h6aon1$omq$1@news.onet.pl>:

    > a czego pożytecznego nauczyły takie prace?

    Mnie przyzwyczaiły do obowiązków i wysiłku. Sadziłem las, kopałem
    ziemniaki...

    --
    Quid leges sine moribus?


  • 29. Data: 2009-08-17 06:25:00
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    gazebo wrote:

    >> Od wychowywania są rodzice.
    >> Szkoła niech skupi się na nauczaniu.
    >>
    >>
    >
    > szkola ma obowiazki zarowno dydaktyczne jak i wychowawcze, podobniez
    > nauczyciel

    I niestety mam okazję na żywo przekonać się, jak je wykonuje.
    Niech sie lepiej skoncentruje na nauczaniu, żeby potem nie było, że uczeń po
    6 latach nauki czytać i pisać nie potrafi.
    A do roboty dzieciaki sama zagonię.
    Justyna



  • 30. Data: 2009-08-17 06:30:23
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Szerr wrote:

    > Dnia Mon, 17 Aug 2009 07:09:49 +0200, Marek Dyjor napisał(a) w
    > <news:h6aon1$omq$1@news.onet.pl>:
    >
    >> a czego pożytecznego nauczyły takie prace?
    >
    > Mnie przyzwyczaiły do obowiązków i wysiłku. Sadziłem las, kopałem
    > ziemniaki...

    I bez szkoły nie dałbyś rady? Mnie takie atrakcje zapewniali rodzice,
    dziadkowie, rodzina. A nawet nauczyli, że za pracę należy się wynagrodzenie
    (niekoniecznie w gotówce).
    Justyna



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1