eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 117

  • 31. Data: 2006-02-12 10:07:49
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: locke [Sat, 11 Feb 2006 19:30:25 +0100]:


    > Jaką szkodę ponosi się w wyniku ochrzczenia? Chociażby
    > przymusowy udział w religijnej indoktrynacji podczas
    > tzw. "lekcji" religii.

    Pardon, ale jakim cudem z polania lebka paroma kroplami
    wody - wynika ci nagle jakis przymus lekcji religii?


    Kira (zaciekawiona)

    --
    _____
    // //))) priv: kira(a)wwt.pl ~ lub: 1565217 ~ wybierz sobie ;) |
    \_\c -( http://cyber-girl.net/kira/ - Kira & Pędrak [|_15%__] |
    ///'__/ ~~~~~~ Ruszyło Nowe CGN: http://Cyber-Girl.NET ~~~~~~ |


  • 32. Data: 2006-02-12 12:23:17
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: JaromirD <r...@q...pl>

    Robert Tomasik wrote:

    > Ale po pierwsze, przy założeniu, że jest jeden Bóg, nie ma to sensu.
    > Bo skoro jest jeden, to wychodzi na to, że różnimy się od braci w
    > innej wierze jedynie sposobem wyrażania wiary. A zakładając, ze go nie
    > ma, to jaki sens jest nauczać o czymś, czego nie ma.

    Wydaje mi się, że źródłem całego "zamieszania" z religiami obecnie jest
    właśnie monoteizm. Dopóki ludzie wyznawali politeizm nie było problemu:
    każde plemię, miasto, państwo miało swoich bogów i żaden nie był ani lepszy
    ani gorszy. Wojna pomiędzy np. państwami była też wojną ich bogów. Wygrywał
    ten, którego bogowie byli - w mniemaniu ówczesnych ludzi - silniejsi.
    Często zdarzało się że jedna strona konfliktu składała ofiary bóstwom
    swoich przeciwników by przeciągnąć je na swoją stronę. To dlatego w Rzymie
    był ołtarz poświęcony nieznanemu bogowi: zapobiegliwi Rzymianie chcieli na
    wszelki wypadek przebłagać tylu bogów ilu mogli, a nawet jeszcze więcej.
    Monoteizm zaś zakłada rację tylko jednej strony; wszyscy inni tkwią w
    błędzie i wymagają nawrócenia. Bóg monoteistyczny nie toleruje konkurencji.

    > Po drugie każdy z nas na swój własny sposób wierzy. Nawet wiara w to,
    > że nie ma Boga jest też przecież wiarą.
    >
    Tu się nie zgodzę.
    Raczej nikt(?) nie wyznaje wiary w nieistnienie boga. Niewiara w boga nie
    jest tożsama z wiarą w jego nieistnienie.
    Takie rozumowanie to częsty sposób "udowadniania", że bóg musi istnieć
    niezależnie od tego czy w niego wierzymy, czy nie. Bo przecież nie da się
    NIE wierzyć w coś, czego nie ma... W ten sam sposób można dowieść, że
    istnieje UFO, yeti, bigfoot itp.
    Z punktu widzenia osób stosujących takie wybiegi rzeczywistość wygląda
    następująco:
    1) istnieje bóg
    2) ludzie dzielą się na takich którzy w niego wierzą, i na takich którzy
    temu zaprzeczają.
    3)niezależnie czy istnieją ludzie wierzący i/lub niewierzący 1) jest
    prawdziwe.
    Dla osób niewierzących wygląda to tak:
    1) są ludzie, którzy wierzą w istnienie boga i są tacy, którzy w to niego
    nie wierzą. Tyle.
    Niewiara nie jest jakąś "wiarą negatywną".

    JaromirD

    P.S.
    Słowo "bóg" celowo piszę małą literą, bo chodzi mi o każdego boga, nie tylko
    chrześcijańskiego.



    --
    Odpowiadając zamień "q" na "o".


  • 33. Data: 2006-02-12 15:03:02
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "locke" <l...@p...wiggin.com>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dslrpm$kc1$1@inews.gazeta.pl...
    > locke [###l...@p...wiggin.com.###] napisał:
    >
    > > Jaką szkodę ponosi się w wyniku ochrzczenia? Chociażby przymusowy
    > udział w
    > > religijnej indoktrynacji podczas tzw. "lekcji" religii.
    >
    > To musi być szkoda materialna. Poza tym nie wydaje mi się, by udział w
    > lekcjach religii akurat wynikał z przyjęcia chrztu. choćby z tego
    > powodu, że nikt ucznia ani rodziców o chrzest nie pyta.

    Szkoda, którą ponosi człowiek nie musi być wyłącznie materialna. Ale jak już
    rodzice ochrzczą dzieciaka na siłę, to mu potem - w ramach usług
    dodatkowych - fundują pranie mózgu.

    >
    > Wykaż związek przyczynowo-skutkowy przyjęcia chrztu z koniecznością
    > uczestnictwa w organizowanych przez Kościół nabożeństwach.

    Wynika on z podstawowych obowiązków ochrzczonego. W wieku dziecięcym ma on
    zaś raczej małą możliwość stawiania oporu przed realizacją obowiązków
    ochrzczonego.

    > Nie podejmując z Tobą polemiki na temat tego, co nam daje religia
    > chciał bym Ci zwrócić uwagę, że o ile wojsko i szkoła są przymusowe,
    > to nie ma siły ludzkiej, która zmusiła by Cię do wiary w Boga.

    Jak na razie też tak uważam. Ale obawiam się, że Rzeczpospolita Obojga
    Kaczorów może mi zafundować i taką przyjemność. Pomysły tworzenia "policji
    myśli" już są (kontrola przestrzegania jedynie słusznych wartości w szkołach
    i mediach na przykład).


  • 34. Data: 2006-02-12 15:44:56
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Am Sonntag, den 12.02.2006, 16:03 +0100 schrieb locke:
    > > Wykaż związek przyczynowo-skutkowy przyjęcia chrztu z koniecznością
    > > uczestnictwa w organizowanych przez Kościół nabożeństwach.
    >
    > Wynika on z podstawowych obowiązków ochrzczonego.

    http://isip.sejm.gov.pl/

    Znajdź tam proszę cokolwiek co wskazuje na to, że ochrzczony ma
    jakiekolwiek obowiązki przez to że jest ochrzczony.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 35. Data: 2006-02-12 16:21:57
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    JaromirD [###r...@q...pl.###] napisał:

    > Wydaje mi się, że źródłem całego "zamieszania" z religiami obecnie
    jest
    > właśnie monoteizm. Dopóki ludzie wyznawali politeizm nie było
    problemu:
    > każde plemię, miasto, państwo miało swoich bogów i żaden nie był ani
    > lepszy ani gorszy.

    Pytanie, czy to byli różni bogowie, czy jeden o różnych imionach?

    > Raczej nikt(?) nie wyznaje wiary w nieistnienie boga. Niewiara w
    boga nie
    > jest tożsama z wiarą w jego nieistnienie.

    Jest tożsama. Taż to czysta logika,. Skoro nie wierzysz w istnienie
    żadnego boga, to w takim razie wierzysz w to, ze nie istnieje. To
    elementarne.

    > Takie rozumowanie to częsty sposób "udowadniania", że bóg musi
    istnieć
    > niezależnie od tego czy w niego wierzymy, czy nie. Bo przecież nie
    da się
    > NIE wierzyć w coś, czego nie ma...

    Ale można wierzyć, że tego po prostu nie ma.

    Ja proponuję skończyć te rozważania, bo już bardzo odbiegły od
    tematyki grupy.


  • 36. Data: 2006-02-12 16:25:16
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    locke [###l...@p...wiggin.com.###] napisał:

    > Szkoda, którą ponosi człowiek nie musi być wyłącznie materialna. Ale
    jak
    > już rodzice ochrzczą dzieciaka na siłę, to mu potem - w ramach usług
    > dodatkowych - fundują pranie mózgu.

    No to dalej możesz jedynie pretensje kierować do rodziców. Równie
    dobrze przestępstwa mógł by pozwać rodziców za to, ze go źle
    wychowali. :-)

    > Wynika on z podstawowych obowiązków ochrzczonego. W wieku dziecięcym
    ma on
    > zaś raczej małą możliwość stawiania oporu przed realizacją
    obowiązków
    > ochrzczonego.

    Coś strasznie motasz. To ów przymus wynika z chrztu, czy niewielkim
    możliwości stawiania oporu? Bo śmiem twierdzić, że z tego drugiego.

    > Jak na razie też tak uważam. Ale obawiam się, że Rzeczpospolita
    Obojga
    > Kaczorów może mi zafundować i taką przyjemność. Pomysły tworzenia
    "policji
    > myśli" już są (kontrola przestrzegania jedynie słusznych wartości w
    > szkołach i mediach na przykład).

    No cóż. Trudno nie zauważyć - obserwując wypowiedzi niektórych
    polityków, że takie niebezpieczeństwo jest realne.


  • 37. Data: 2006-02-12 18:12:55
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "locke" <l...@p...wiggin.com>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dsnnhs$1dv$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Wynika on z podstawowych obowiązków ochrzczonego. W wieku dziecięcym
    > ma on
    > > zaś raczej małą możliwość stawiania oporu przed realizacją
    > obowiązków
    > > ochrzczonego.
    >
    > Coś strasznie motasz. To ów przymus wynika z chrztu, czy niewielkim
    > możliwości stawiania oporu? Bo śmiem twierdzić, że z tego drugiego.

    Są to wydarzenia ze sobą powiązane: rodzice decydują za dziecko, że ma być
    ochrzczone i rodzice decydują za dziecko, że ma chodzić na religię czy do
    kościoła. To pierwsze (chrzest) - z różnych powodów; to drugie (religia,
    msza) - bo jest to obowiązek ochrzczonego, czyli zmuszanie dziecka do
    uczęszczania na religię czy mszę jest konsekwencją ochrzczenia go.



  • 38. Data: 2006-02-12 20:00:35
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    locke [###l...@p...wiggin.com.###] napisał:

    > Są to wydarzenia ze sobą powiązane: rodzice decydują za dziecko, że
    ma być
    > ochrzczone i rodzice decydują za dziecko, że ma chodzić na religię
    czy do
    > kościoła.

    Idąc Twoim tokiem rozumowania, to można wykazać powiązanie pomiędzy
    udaniem się przeze mnie do WC i zakupem samochodu. I tu, i tu ja
    podejmuję w tej sprawie decyzję :-) Natomiast mnie raczej chodziło o
    wykazanie przez Ciebie, że z przyjęcia chrztu wynika obowiązek
    chodzenia do kościoła.

    > To pierwsze (chrzest) - z różnych powodów; to drugie (religia,
    > msza) - bo jest to obowiązek ochrzczonego, czyli zmuszanie dziecka
    do
    > uczęszczania na religię czy mszę jest konsekwencją ochrzczenia go.

    Udział w mszy świętej jest obowiązkiem wiernego, a nie ochrzczonego.
    Jak przestajesz wierzyć, to i obowiązku nie masz uczestniczyć we
    mszach. Zaś chodzenie na religię z chrztem i wiarą, to już ma całkiem
    luźny związek. Znam cały szereg osób, które nie będąc katolikami
    posyłają w szkole dzieci na religię, tylko po to, by dziecko nie miało
    przechlapane u rówieśników. Bo u nas jeszcze mimo wszystko -
    szczególnie w mniejszych miejscowościach - z tolerancją religijną jest
    różnie.




  • 39. Data: 2006-02-12 20:19:15
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "locke" <l...@p...wiggin.com>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dso460$t8q$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Idąc Twoim tokiem rozumowania, to można wykazać powiązanie pomiędzy
    > udaniem się przeze mnie do WC i zakupem samochodu. I tu, i tu ja
    > podejmuję w tej sprawie decyzję :-) Natomiast mnie raczej chodziło o
    > wykazanie przez Ciebie, że z przyjęcia chrztu wynika obowiązek
    > chodzenia do kościoła.

    Poczytaj sobie katechizm kościoła katolickiego, w części dotyczącej
    obowiązków ochrzczonych.

    >
    > Udział w mszy świętej jest obowiązkiem wiernego, a nie ochrzczonego.

    Jest obowiązkiem tego, kto przez chrzest został włączony do kościoła. Nie ma
    innego sposobu przyłączenia się do kościoła niż poprzez chrzest. Więc
    przyjęcie chrztu oznacza automatycznie poddanie się obowiązkowi np.
    uczestnictwa we mszy.

    > Jak przestajesz wierzyć, to i obowiązku nie masz uczestniczyć we

    Obowiązek masz tak długo, jak długo należysz do kościoła katolickiego.
    Klechy uważają, że chrzest jest niezmazywalny, więc według nich jak raz
    zostałeś ochrzczony, to obowiązki katola masz już na zawsze.

    > mszach. Zaś chodzenie na religię z chrztem i wiarą, to już ma całkiem

    Czyżby? Poczytaj sobie katechizm.

    > luźny związek. Znam cały szereg osób, które nie będąc katolikami
    > posyłają w szkole dzieci na religię, tylko po to, by dziecko nie miało
    > przechlapane u rówieśników. Bo u nas jeszcze mimo wszystko -

    No to głupi ludzie. Znam wiele rodzin, które z rozmaitych względów nie
    posyłają dzieci na religię i jakoś nikt ani tych rodzin, ani dzieci palcami
    nie wytyka (a przynajmniej ci wytykający nie stanowią większości). Według
    statystyk kościelnych (jeśli porównać je z danymi demograficznymi) wynika,
    że tylko nieco ponad 40% młodzieży przystępuje do bierzmowania - a ten
    sakrament szczególnie wiąże się z chodzeniem na religię.



  • 40. Data: 2006-02-12 20:41:46
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    locke [###l...@p...wiggin.com.###] napisał:

    > Poczytaj sobie katechizm kościoła katolickiego, w części dotyczącej
    > obowiązków ochrzczonych.

    Po co? Przecież osoby która nie wierzy on nie dotyczy.

    > Jest obowiązkiem tego, kto przez chrzest został włączony do
    kościoła.
    > Nie ma innego sposobu przyłączenia się do kościoła niż poprzez
    chrzest.
    > Więc przyjęcie chrztu oznacza automatycznie poddanie się obowiązkowi
    np.
    > uczestnictwa we mszy.

    Oczywiście! I za jego niedopełnienie skazują na dożywocie. :-))))
    Dobrze, ze u nas kary śmierci nie ma, bo inaczej mogli by zaczerpnąć
    wzory z Inkwizycji.

    Po raz ostatni Ci napiszę, bo już mi się w kółko nie chce tego pisać.
    Przepisy kościelne dotyczą WIERNYCH, a nie ochrzczonych. Jak ktoś nie
    wierzy, to choćby był 5 razy ochrzczony, to nie ma obowiązku chodzenia
    do kościoła. Po co miałby tam chodzić, skoro nie wierzy w Boga? I jaka
    by go niby miała sankcja za to spotkać?

    > Obowiązek masz tak długo, jak długo należysz do kościoła
    katolickiego.

    Pod warunkiem, że wierzysz w ten obowiązek. Jak nie wierzysz, to i
    obowiązek jest czysto teoretyczny, bo nikt Cię siła tam przecież nie
    zagania.

    > Klechy uważają, że chrzest jest niezmazywalny, więc według nich jak
    raz
    > zostałeś ochrzczony, to obowiązki katola masz już na zawsze.

    Może klechy tak uważają - cokolwiek lub ktokolwiek to jest - ale
    Kościół tak nie uważa. Albo wskaż mi wiarygodne źródło tej informacji.
    Nawet w Prawie Kanonicznym mowa jest o wiernych ochrzczonych, a nie o
    ludziach ochrzczonych. To sprawę jednoznacznie wyjaśnia.

    >> mszach. Zaś chodzenie na religię z chrztem i wiarą, to już ma
    całkiem
    > Czyżby? Poczytaj sobie katechizm.

    I znowu zapytam po co mam to robić? Tak dla sportu? Nie chce mi się.
    Tym bardziej, ze nie piszesz, czego miałbym tam niby szukać.

    >> luźny związek. Znam cały szereg osób, które nie będąc katolikami
    >> posyłają w szkole dzieci na religię, tylko po to, by dziecko nie
    miało
    >> przechlapane u rówieśników. Bo u nas jeszcze mimo wszystko -
    > No to głupi ludzie. Znam wiele rodzin, które z rozmaitych względów
    nie
    > posyłają dzieci na religię i jakoś nikt ani tych rodzin, ani dzieci
    > palcami nie wytyka (a przynajmniej ci wytykający nie stanowią
    > większości). Według statystyk kościelnych (jeśli porównać je z
    danymi
    > demograficznymi) wynika, że tylko nieco ponad 40% młodzieży
    przystępuje
    > do bierzmowania - a ten sakrament szczególnie wiąże się z chodzeniem
    na
    > religię.


    Możesz podać źródło tej informacji? Jakoś mało mnie to zagadnienie
    interesuje, no ale tak mniej więcej mam rozeznanie w moim środowisku.
    Przypadki nieprzystępowania do bierzmowania są pojedyncze i raczej
    wynikają z tego, że z uwagi na demoralizację uczeń w ogóle do szkoły
    nie chodzi, a tym samym i do bierzmowania nie przystępuje, niż ze
    względami religijnymi lub etycznymi. No ale moje informacje dotyczą
    jakiejś tam społeczności i nie wykluczam, że w innych miejscach kraju
    może być inna sytuacja. Chętnie jednak poznał bym źródło tej - bądź co
    bądź - rewelacyjnej informacji.

    Zresztą wydaje się mi ona mało wiarygodna. Przyjęcie bierzmowania jest
    warunkiem uzyskania ślubu kościelnego. Śluby cywilne po podpisaniu
    Konkordatu są mimo wszystko rzadkością, toteż wnoszę z tego, że
    pozostałe osoby musiały być bierzmowane.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1