eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2002-08-10 15:06:06
    Temat: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: Wozik <w...@s...pl>

    Hej!

    Mam do Was pytanie odnośnie wielokrotnego zdawania egzaminu na prawo
    jazdy.

    Sytuacja wygląda w ten sposób, że egzaminatorzy np. każą wjeżdżać w
    ulice, gdzie jest znak zakazu, skręcać tam, gdzie nie wolno skręcać.

    Czy w ogóle wolno im to robić? Jak wykłócić się o to, że egzamin
    służy zbadaniu praktycznych umiejętności, a nie unikania pułapek
    zastawianych przez durnych egzaminatorów?

    Osoba, o której pisze właśnie oblała czwarty egzamin i ma już dosyć
    topienia kasy i karmienia pajaców, którzy mają frajdę z uwalania
    egzaminowanych osób.

    Jak zdać, skoro instruktorzy jazdy twierdzą, że osoba ta jeźdźi
    świetnie, a egzamin powinien być tylko formalnością?

    Co jest nie tak?

    --
    w...@s...pl / Powered by Pentium 4 and Abit BD7 /
    tHe sTaGe diVInG cLUb #####################################
    UIN#21415190 Gadu-Gadu: 4766 ### Space for rent ###
    tel.: 606 96 68 18 #####################################


  • 2. Data: 2002-08-10 18:28:04
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia 10 Aug 2002 17:06:06 +0200, Wozik <w...@s...pl>
    zakodował:

    >Sytuacja wygląda w ten sposób, że egzaminatorzy np. każą wjeżdżać w
    >ulice, gdzie jest znak zakazu, skręcać tam, gdzie nie wolno skręcać.

    Sorry Winnetou. W czasie egzaminy Ty jesteś kierowcą, a egzaminator
    pasażerem. Możesz wieść samego prezydenta - jeżeli nie jesteś kierowcą
    pojazdu uprzywilejowanego nie masz prawa tam wjechać i kropka.

    >Czy w ogóle wolno im to robić?

    Każdy pasażer ma prawo wyrazić swoje życzenie ;)

    >Osoba, o której pisze właśnie oblała czwarty egzamin i ma już dosyć
    >topienia kasy i karmienia pajaców, którzy mają frajdę z uwalania
    >egzaminowanych osób.

    To niech zacznie myśleć, nauczy się przepisów i prowadzenia auta.
    Sorry, ale jak na jednokierunkowej wyjedzie mi z naprzeciwka gościu,
    bo egzaminator, mama, papież itp kazał mu skręcić, to mi życia nie
    przywróci.

    >Jak zdać, skoro instruktorzy jazdy twierdzą, że osoba ta jeźdźi
    >świetnie, a egzamin powinien być tylko formalnością?

    Nie wystarczy umiejętność kręcenia kółkiem. Trzeba jeszcze myśleć,
    znać przepisy i się do nich stosować.

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded


  • 3. Data: 2002-08-10 18:58:12
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Jacuo" <z...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Kaizen" <x...@c...sz> napisał w wiadomości
    news:nnmaluoe9b9amk11hb5attf3sdu20hbdi0@4ax.com...
    > Pięknego dnia 10 Aug 2002 17:06:06 +0200, Wozik <w...@s...pl>
    > zakodował:
    >
    > >Sytuacja wygląda w ten sposób, że egzaminatorzy np. każą wjeżdżać w
    > >ulice, gdzie jest znak zakazu, skręcać tam, gdzie nie wolno skręcać.
    >
    > Sorry Winnetou. W czasie egzaminy Ty jesteś kierowcą, a egzaminator
    > pasażerem. Możesz wieść samego prezydenta - jeżeli nie jesteś kierowcą
    > pojazdu uprzywilejowanego nie masz prawa tam wjechać i kropka.
    >
    > >Czy w ogóle wolno im to robić?
    >
    > Każdy pasażer ma prawo wyrazić swoje życzenie ;)

    Nieprawda - egzaminator nie ma prawa wydwania poleceń sprzecznych z prawem -
    tak jest od dośc dawna.
    Natomiasto może dac polecenie "jedziemy na ulicę XY" i jezeli egzaminowany
    skręci nartchmiast łamiąc przepisy to koniec, a jeżeli np. na nasteponym
    skrzyzowaniu to dobrze.
    Co do zdawania - proponuje porozmawiac np. u swojego instruktora - zapewne
    wie komu trzeba dać w łapę, aby zdać - nie warto tracić czasu i nerwów na
    próby "normalnego" zdawania.


    --
    Jacek




  • 4. Data: 2002-08-10 21:35:28
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl>


    Użytkownik "Jacuo" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:aj3nnt$s35$1@news.tpi.pl...
    > Co do zdawania - proponuje porozmawiac np. u swojego instruktora - zapewne
    > wie komu trzeba dać w łapę, aby zdać - nie warto tracić czasu i nerwów na
    > próby "normalnego" zdawania.


    Bez przesady, jeśli ktos naprawdę jeździ "z głową", to zda. Najlepszym
    przykładem jestem ja sama;)
    Pierwsze podejście oblałam - za brak kierunkowskazu na placu manewrowym, sam
    manewr wykonałam prawidłowo. Byłam wściekła, bo powód niezaliczenia wydawał
    mi się banalny. Niestety, mea culpa i nie ma odwołania. Za drugim podejściem
    już o tym pamiętałam:)
    Jak również byłam maksymalnie skoncentrowana w mieście. Niestety - oprócz
    umiejętności technicznych trzeba również myśleć, a nie bezkrytycznie słuchać
    poleceń. Być może te polecenia nie są zgodne z prawem, nie wnikam. Ale
    sądzę, że wcale nie są złym pomysłem, takie "podpuchy" dają świetny obraz
    przygotowania teoretycznego osoby zdającej, czy umiejętności łączenia teorii
    z praktyką.



  • 5. Data: 2002-08-10 23:22:13
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Jacuo" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:aj3nnt$s35$1@news.tpi.pl...
    > Nieprawda - egzaminator nie ma prawa wydwania poleceń sprzecznych z
    prawem -
    > tak jest od dośc dawna.
    Dokladnie.
    > Co do zdawania - proponuje porozmawiac np. u swojego instruktora - zapewne
    > wie komu trzeba dać w łapę, aby zdać - nie warto tracić czasu i nerwów na
    > próby "normalnego" zdawania.
    A tu sie akurat calkowicie nie zgadzam. Bardziej sie oplaca zdawac i 8 razy,
    biorac przed kazdym
    egzaminem po 3 dodatkowe lekcje, niz placic tym oszustom. A swoja droga
    podstawa, to
    objechanie sobie okolicy, po ktorej bedzie sie jezdzic, z inteligentnym
    instruktorem. Jak ktos nie trafil
    na dobrego instruktora, to powinien szukac dalej i tyle. Przygotowany
    egzaminowany poradzi sobie lepiej.
    Pozdrawiam,
    MArta



  • 6. Data: 2002-08-11 07:27:21
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl>

    > Mam do Was pytanie odnośnie wielokrotnego zdawania egzaminu na prawo
    > jazdy.
    >
    > Sytuacja wygląda w ten sposób, że egzaminatorzy np. każą wjeżdżać w
    > ulice, gdzie jest znak zakazu, skręcać tam, gdzie nie wolno skręcać.

    Z tego co mi wiadomo to egzaminatorzy mowia raczej "prosze skrecic w prawo
    na nastepnym skrzyzowaniu", co rzecz jasna w domysle oznacza, ze chodzi o
    skrzyzowanie na ktorym taka mozliwosc skrecenia istnieje, nie mowia raczej
    "skrec w ta uliczke". Nie zmuszaja wiec kursanta do lamania przepisow.

    > Czy w ogóle wolno im to robić? Jak wykłócić się o to, że egzamin
    > służy zbadaniu praktycznych umiejętności, a nie unikania pułapek
    > zastawianych przez durnych egzaminatorów?

    To sa praktyczne umiejetnosci! Jak Twoj kolega bedzie jechac po miescie, na
    mapie bedzie miec skret w lewo, a na ulicy znak zakazu to ma wiedziec, ze
    nie wolno mu skrecic! Takie sytuacje maja czesto miejsce, szczegolnie w
    obcych miastach.

    > Osoba, o której pisze właśnie oblała czwarty egzamin i ma już dosyć
    > topienia kasy i karmienia pajaców, którzy mają frajdę z uwalania
    > egzaminowanych osób.

    Jesli ktos musi zdawac 4 razy i wciaz nie moze nauczyc sie patrzenia na
    znaki to moze niech sobie ten caly cyrk z pajacami odpusci i jezdzi mpkiem,
    lub tez przejdzie jeszcze raz kurs, tym razem uczac sie znakow i uczac
    obserwowania ulicy.

    > Jak zdać, skoro instruktorzy jazdy twierdzą, że osoba ta jeźdźi
    > świetnie, a egzamin powinien być tylko formalnością?
    > Co jest nie tak?

    Albo instruktorzy sa zbyt poblazliwi, albo ta osoba zbytnio stresuje sie na
    egzaminie. Niech ten Twoj kolega wezmie cos na uspokojenie przed egzamem
    (tylko nie za mocne, zeby nie stracil zdolnosci kierowania pojazdem:), moze
    uda mu sie przejsc kolejny, jesli to nie to to niech wezmie sie do nauki i
    zmieni instruktorow. W kazdym razie - egzaminatorzy sa bez winy, bo powinni
    byc ostrzy (choc rzecz jasna takze w granicach rozsadku, ale to co opisales
    tych granic nie przekracza)

    Merlin


    --
    Tomasz 'Merlin' Kolinko
    Mowa jest srebrem, milczenie - zlotem


  • 7. Data: 2002-08-11 10:21:24
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: Wozik <w...@s...pl>

    "Jacuo" <z...@p...onet.pl> dnia 10 sie 2002 napisał(a):

    >> Każdy pasażer ma prawo wyrazić swoje życzenie ;)
    >
    > Nieprawda - egzaminator nie ma prawa wydwania poleceń
    > sprzecznych z prawem - tak jest od dośc dawna.

    A mógłbyś mi powiedzieć gdzie znajdę informacje na na ten temat?

    Co reguluje prawa egzaminatora i egzaminowabego?

    --
    w...@s...pl / Powered by Pentium 4 and Abit BD7 /
    tHe sTaGe diVInG cLUb #####################################
    UIN#21415190 Gadu-Gadu: 4766 ### Space for rent ###
    tel.: 606 96 68 18 #####################################


  • 8. Data: 2002-08-11 10:52:40
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Jacuo" <z...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:aj476d$gbc$1@news2.tpi.pl...
    > A tu sie akurat calkowicie nie zgadzam. Bardziej sie oplaca zdawac i 8
    razy,
    > biorac przed kazdym
    > egzaminem po 3 dodatkowe lekcje, niz placic tym oszustom. A swoja droga
    > podstawa, to

    IMHO - nie oplaca sie. W zadnen sposob nikt nie nauczy sie jezdzic, nie
    jezdzac samemu sporo.

    > objechanie sobie okolicy, po ktorej bedzie sie jezdzic, z inteligentnym
    > instruktorem. Jak ktos nie trafil
    > na dobrego instruktora, to powinien szukac dalej i tyle. Przygotowany
    > egzaminowany poradzi sobie lepiej.

    A to prawda - wtedy zna sie wszystkie "zagwozdki", np. ulice jednokierunkowe
    ....


    --
    Jacek



  • 9. Data: 2002-08-11 10:55:15
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Jacuo" <z...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Wozik" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:Xns92677D896F161wozikstonepl@195.117.184.19...
    > "Jacuo" <z...@p...onet.pl> dnia 10 sie 2002 napisał(a):
    >
    > >> Każdy pasażer ma prawo wyrazić swoje życzenie ;)
    > >
    > > Nieprawda - egzaminator nie ma prawa wydwania poleceń
    > > sprzecznych z prawem - tak jest od dośc dawna.
    >
    > A mógłbyś mi powiedzieć gdzie znajdę informacje na na ten temat?
    >
    > Co reguluje prawa egzaminatora i egzaminowabego?

    O ile pamietam - rozporzadzenie Ministerstwa Transportu. Ja pamietam, ze o
    tym bardzo wyraznie mowiono przed egzaminem.


    --
    Jacek



  • 10. Data: 2002-08-11 12:40:32
    Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
    Od: "Piotr C." <p...@i...pl>

    Użytkownik "Wozik" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:Xns9266ADB224786wozikstonepl@195.117.184.19...
    > Hej!
    >
    > Mam do Was pytanie odnośnie wielokrotnego zdawania egzaminu na prawo
    > jazdy.
    >
    > Sytuacja wygląda w ten sposób, że egzaminatorzy np. każą wjeżdżać w
    > ulice, gdzie jest znak zakazu, skręcać tam, gdzie nie wolno skręcać.

    I bardzo dobrze. Potem są na mieście różne cyrki, jadą dwie *&^%, pasażerka
    nagle zauważa sklep z ciuchami: -Jedźmy tam! - a blondie wpada na jakiś
    inny samochód. To są sytuacje z życia wzięte. A kierowca który nie potrafi
    sam skontrolować co mu wolno a czego nie, nie powinien wyjeżdżać poza plac
    manewrowy. Z którym notabene też macie duże problemy, przez co nie ma gdzie
    parkować na mieście.

    pozdr.


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1