eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Re: potrącenie a odszkodowanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 81. Data: 2010-02-02 07:27:05
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    > Sad powiedziałby ze winna osoba ktora wtargnela na jezdnie. Powiedziało ci
    > to kilka osób, wszyscy mają inne zdanie niz twoje, ale to jednak ty masz
    > racje... ciekawe.

    Wiesz... Zawsze istnieje szansa, że trafi się na sędziego-idiotę (jak
    widać idiota zawsze się znajdzie ;) ) albo wyskakujący będzie miał plecy
    i/lub dojścia i kasę...


  • 82. Data: 2010-02-02 07:51:22
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    pmlb pisze:
    >
    > "RadoslawF" <r...@w...pl> wrote in message
    > news:hk6ivn$u7f$2@node1.news.atman.pl...
    >> Dnia 2010-02-01 11:25, Użytkownik pmlb napisał:
    >>>
    >>
    >>>>> Jeżeli ktoś wskoczy tuż przed auto zza krzaka to sam siebie zabije.
    >>>>
    >>>> Ale jeśli zza autobusu to wedle jednego nieuka winny jest wyłącznie
    >>>> kierowca który tego nie przewidzi.
    >>>
    >>> Oczywiscie, jesli kierowca nie ma na tyle wyobrazni by przewidzic co
    >>> moze sie wydazyc zza zakretem lub zza autobusem, krzakiem to NIGDY
    >>> nie piwnien prowadzic pojazdu!!! To oznacza, ze sie nie nadaje jako
    >>> kierowca - nie kazdy musi byc kierowca. Prawo jazdy to nie
    >>> potwierdzenie zdolnosci do prowadzenia pojazdu a jedynie
    >>> potwierdzenie zaliczonego egzminu.
    >>
    >> Jesteś nieuk, nie znasz przepisów i nawet prawa jazdy nie masz.
    >> A twoje wynurzenia na temat że ktoś nie powinien prowadzić pojazdów
    >> są śmieszne i nie mają nic wspólnego z obowiązującymi w tym
    >> temacie przepisami.
    >
    > Aha, i Polska zajmuje 2 miejsce pod wzgledem smiertelnosci na drogach w
    > europie (nie w UE!) masz racje, Jestem nieuk i nie mam prawa jazdy, za
    > to ty jestes super obeznany w przepisach, tylko mi wyjasnij, skad tyle
    > smierci na polakskich dorgach skor jezdza tam sami super wyedukowani
    > kierowcy?
    >

    Bo niestety w Polsce przechodząc przejściem dla pieszych (jesli masz
    szczęście, że nie jest zastawione przez jakiegoś idiotę, który sobie tam
    zaparkował) i tak musisz mieć sporo szczęścia, by cię nie rozjechano....
    Jadąc np na Południe w północnych Węgrzech dochodząc do pasów już auta
    zatrzymują sie, by cię przepuścić... W Polsce musisz wykorzystać
    nieuwagę kierowcy, który nieopatrznie zwolnił przed przejściem, by z
    duszą na ramieniu przedostac się na drugą stronę. Nawet na skrzyżowaniu
    ze światłami, przechodząc na drugą stronę nie masz pewności, że jakiś
    mistrz kierownicy Cię nie potrąci...

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 83. Data: 2010-02-02 11:32:09
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    >>> Przy twoim podejściu przy każdym zasłaniającym widok obiekcie musisz
    >>> zwalniać do kilku km/h - a to już lekka paranoja.
    >>
    >> Nie zabicie czy uszkodzenie kogos zwlaszcza dziecka to dla ciebie
    >> paranoja?
    >
    > Jak nie umiesz upilnować swoich dzieci, to jedź do Czech się
    > wysterylizować. Będzie z korzyścią dla wszystkich.

    Zaczynasz znow wycieczki osobiste a potem bedziesz znow plakac, ze sie
    przeci wtopbie obroca....
    I uznasz siebie za pokrzywdzonego...
    Juz ci kiedys napisalem na ten temat.

    >> A co na honorze mi ujmie jak zwolnie mijajac autobus na tyle by
    >> zatrzymac pojazd w miescu?
    >
    > Nie "ujma na honorze" tylko nie zamierzam jechać do roboty 2 godzin
    > zamiast pół z powodu zatrzymywania się przed każdym krzaczkiem.

    Odpowiem twoim tokiem myslenia:
    Zmien prace na blizej domu, przesiadz sie do autobusu, wez taksowke... jak
    sie boisz i nie potrafisz przeidziec co sie moze stac - lepiej nie prowadz
    samochodu.
    Poza tym wskaz miejsce gdzie napisalem, ze trzeba sie zatrzymac przy kazdym
    krzaczku?
    Jesli nie widzisz nic poza jezdnia i fragmentem krzaczka - to bezwzglednie
    sie zatrzymaj, jesli masz natomiast umiejetnosc obserwowania nie tylko
    jezdni ale tez tego sie dziejow wokolo ciebie to sam jestes dorosly i sam
    zdecydujesz czy sie zatrzymac czy nie, no chyba, ze wsiadajac do samochodu
    amieniasz sie w debila z klapami na oczy bo chcesz byc w pracy za 30 minut i
    huj cie obchodzi co sie stanie. Jesli tak jest to wlasnie takim jak ty
    zawdzieczamy te porazajace statysyki smierci na polski drogach. Wiekszosc
    kerowcow wiesz jakl sie tlumaczy (tych co spowodowali wypadki smiertelne)?
    Ze sie do pracy spieszylo, bo nie bedzie jechac 2 godziny....
    Masz wszystko przed soba....

    >> Widzisz roznimy sie podejsciem do zycia, jak mam podejscie ludzkie, dla
    >> mnie nia m a problemu "gonienia czasu" bycia szybszym... dla mnie zycie
    >> jest zyciem i biore je takie jakie powinno byc. Ty chcesz sie spieszyc,
    >> zwolnic to strata czasu, a strata czasu to zle wyglada, bo ktos pomysli,
    >> ze niudacznik jestes i zwlaniasz mijajac stojacy autobus,... a ze mozna
    >> kogos tracic. Coz w "przepisach tego nie ma"...
    >
    > Przestań łaskawie imputować mi swoje maniakalne urojenia, comprende?

    Maniakalne urojenia goscu to masz ty, ja nie lece do pracy z wywieszonym
    jezorem, ty lecisz, muszisz gnac by byc w 30 minut anie 2 godziny bo... now
    lasnie z czego to wynika?
    Wylacznie z tego, ze jestes niudacznik! Jak bys mial wiecej olejum w glowie
    pracowal byc 5minut spacerem od domu lub wcale.... A tak, masz 30 minut do
    pracy.... jak kalpki zalozysz, jak zaczniesz jechac zgodnie z przepisami to
    2 godziny... i kto tu jest maniakiem?
    Czy w Polsce maniakmi sa wylacznie ludzie ktorzy mysla? Bezmozgi ryzykujace
    swoje i innych zycie to norma?

    >> Na tym polega roznica zycia w UK i W Polsce. W UK sie zyje w Polsce sie
    >> biega na gwizdek.
    >
    > To wyp*.*laj do UK.

    Ja juz tu misu o malym rozumku mieszkam od pnad nastu lat.

    >>>>> Wychodzenie pod pojazd zza przeszkody jest wyraźnie zakazane przez
    >>>>> przepisy.
    >>>>
    >>>> Powiedz to dziecu. Jak sadzisz dlaczego dzieci nie ponosza
    >>>> odpowiedzilanosici finansowej?
    >>>
    >>> Zdefiniuj "dzieci". 13-latka częściową zdolność do czynności
    >>> cywilno-prawnych posiada. Młodsze dzieci są zasadniczo pod opieką
    >>> rodziców czy innych ustawowych opiekunów i to oni powinni pilnować.
    >>
    >> Zgoda ale 13-latka nie jest w stanie sama sobie okreslic stan zdrowia po
    >> uderzeniu w nia samochodu.
    >
    > Może twoje dzieci są jakieś niedorozwinięte...

    Masz dzieci? Wspolczuje... mam nadzieje, ze zona nimi sie opiekuje....
    Bo ja sadze ty bnawet bys ryzykowal ich zycie jadac z nimi w samochodzie w
    mysl zasady, ze nie 2 godziny ale 30 minut.

    >> To nadal dziecko,. i psim obowiazkiem kierujacego ktory ja potracil jest
    >> zawiadomienie pogotowi i policji a takze powinien powiadomic rodzicow
    >> czy opiekunow. A nie rzucic OK? OK no...
    >
    > Podstawa prawna?

    Udzielenie pierwszej pomocy ofierze wypadku.

    >>>> Kierowca nie ma myslec co mu wolno ale ma myslec by kogos nie zabic czy
    >>>> zranic.
    >>>
    >>> Jasne, ale nie można też popadać w paranoję powodującą jechanie przez
    >>> miasto 5km/h.
    >>
    >> Dlaczego od razu wpadasz w skrajnosc i piszesz 5km/h? Czy ja mowie bys
    >> jechal tyle przez cale miasto? Ja mowie bys obserowowal nie tylko droge
    >> przed soba, droge za toba w lusterkach ale tez rozgladac sie na bok.
    >
    > LOL

    ? Nie potrafisz?
    Za ile kupies Prawo Jazdy?

    > W tym konkretnym przypadku rozglądanie się na boki tylko utrudni
    > zauważenie kretynki wyskakującej przed maskę.

    Naprawde oddaj prawo jazdy!
    Nie nadajesz sie! Jestes zagrozeniem na drodze!!!!
    Zrozum nie kazdy ma predyspozycje do prowadzenia pojazdu - ty nie masz!

    >> Jesli widzisz przed soba nascie metrow autobus zatrzymujacy sie na
    >> przystanku to jaka bedzie twoja pierwsza mysl:
    >> 1) nie zauwazydsz autobusu
    >> 2) to tylko autobus ktory zjechal na przystanek okazja do jego ominiecia
    >> wiec gazu
    >> 3) atuobus na przystanku, moze jakis baran wyjsc zza niego... trzeba
    >> zwolnic i bacznie uwazac.
    >> 4) autobus zajechal na przystanek, ktos moze za niego wyjsc, ale to nie
    >> wazne prawo jest po mojej stronie wiec mam to gdzies.
    >>
    >> Ktora odpowiedz bedzie twoja?
    >
    > A twoja? Bo jak nie zwolnisz do 5km/h, to jak ci ktoś gwałtownie
    > wybiegnie zza przeszkody to i tak nie zdążysz się zatrzymać bez choćby
    > lekkiego trącenia tego kogoś - a to już wystarczy do przewrócenia.

    Moja jak najbardziej nr. 3.
    Wiesz jadac obok autobusu ktory jest na przystanku moge jechac 5km na
    godzine, nawet 10... i wyobraz sobie, ze dal rade wychamowac... nie
    wierzysz?
    Jesli nawet nie jestes tego w stanie sobie zilustrowac to naprawde nie
    powinienes jezdzis samochdem jako kierowca! Kierowca musi myslec a ty masz z
    tym problem.

    >>> A u was biją Murzynów.
    >>
    >> ?
    >>
    >>> (to argument tak samo merytoryczny i na temat jak twój)
    >>> Odróżnij łaskawie sytuację, kiedy ktoś widział i celowo zareagował źle
    >>> od sytuacji, kiedy ktoś jadąc zgodnie z przepisami nie mógł zobaczyć i
    >>> nie miał szansy zareagować.
    >>
    >> Nie widzial autobusu? Tym bardziej powinno mu sie zabrac prawo jazdy!
    >> Slepy kierowca....
    >
    > Czy ty na prawdę jesteś aż takim idiotą??

    Dla ciebie ktos jest idiota kto chce zabrac slepemu prawo jazdy?
    Gratulacjie:)))
    Coraz lepiej:)


    >
    > Czy może czegoś się naćpałeś i widzisz coś, czego w tekście nie było?

    Ja? Juz ci napisalem, nie pisz osobistych wycieczek, bo jak sie obruca
    przeciw tobie to znow sie rozplaczesz...


  • 84. Data: 2010-02-02 11:34:28
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Mark <t...@a...w.pl>

    Dnia Mon, 1 Feb 2010 16:07:07 -0000, pmlb napisał(a):

    > Od ponad 20 lat.
    > Widzialem na drodze nie jedno, przejechalem wiecej km niz wszyscy uczestnicy
    > tej dyskusji razem wzieci:)

    I co, *zawsze* gdy jezdzisz, a skoro przejechales wiecej niz wszyscy
    dyskutanci, to jezdzisz pare godzin dziennie - zachowujesz szczegolna
    ostroznosc?
    Zastanow sie dobrze nad odpowiedzia - bo jesli powiesz ze "tak", to nazwe
    Cie klamca. No chyba ze z Ciebie jest jakis Terminator.
    Jesli rzeczywiscie duzo jezdzisz, a nie tylko sie pzechwalasz, to doskonale
    wiesz ze z czasem niektore rzeczy robisz czysto rutynowo, bo NIKT nie jest w
    stanie maksymalnie sie koncentrowac przez wiele godzin.


    --
    Mark


  • 85. Data: 2010-02-02 11:44:46
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "RadoslawF" <r...@w...pl> wrote in message
    news:hk71ff$11a$1@node1.news.atman.pl...
    > Dnia 2010-02-01 17:02, Użytkownik pmlb napisał:
    >>
    >> To dlaczego sprawca wypadku potraktowal to dzicko jak osobe dorosla?
    >
    > Jedyna dla mnie nie budząca wątpliwości opcja potraktowania jej
    > jako osoby dorosłej to stosunek seksualny.
    > Masz jakieś informacje ze miał miejsce ?
    >

    Z szacunku dla twoich dzieci, jak piszesz doroslych wiecej nie napisze.
    Powiem tak:
    zaburzenia seksualne, zwlaszcza pociag do 13-latek podobno sie leczy...
    radze ci jak najszybciej podjac kuracje zanim bedzie za pozno.
    Jesli twoje dzieci to czytaja, to zwracam sie do nich by ci w tym pomogly!
    Jesli wszstko kojarzy ci sie z seksem z 13-latka to naprawde nie jest
    dobrze. Pamietaj, ze 13-latka to dziecko!!!


  • 86. Data: 2010-02-02 12:00:05
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>



    >>> masz PJ?
    >>
    >> Od ponad 20 lat.
    >> Widzialem na drodze nie jedno, przejechalem wiecej km niz wszyscy
    >> uczestnicy tej dyskusji razem wzieci:)
    >
    > pewnosc z jaka to mowiasz juz wiele mowi o tobie.

    Mowie wylacznie jak jest.
    Nie rozumiem jak mam mowic nie pwenie...

    > Nawet jezeli przez te 20 lat jezdziles rocznie po 300 tysiecy km, i tak
    > nie
    > mozesz byc pewny prawdziwosci powyzszej tezy.

    ?

    > A jednak pierdzielisz....

    A co to znaczy?

    >> Cos jeszcze?:)
    >> Aha, nie niejestem najlpeszy na swiecie:) sa lepsi zdecydownie.
    >> Jakos mi nikt nie wyskoczyl pod maske, bo czlowiek nie pojawia sie z
    >> nikad. Nie wyrasta nagle pod maska.
    >
    > Oczywiscie ze wyrasta.

    Jak sie nie uwaza to wyrasta, ale pisze po raz nty, prowadzac pojazd musisz
    zawsze uwazac.

    > To ze tobie nikt wyskoczył to zaden dowód.

    A co?

    > Z jaka predkosciae jezdzisz poza miastem droga obok ktorej sa drzewa?

    Jesli warunki pogodowe pozwola, droga (brak zakretow) to pewnie w granicy
    limitu.
    Zreszta tego nie da sie powiedziec, bo czasem na autostradzie jade 120km/h a
    czasem 60km/h nawet jka nie ma korkow, wszystko zalezy od warunkow na
    drodze.
    Staram sie tak jechac by byc przygotowanym na kazda ewentualnosc, jesli sa
    dzewa i jade tak by widziec wiecej niz tylko migajace dzewa, zreszta tez
    dzewa nie sa wyznacznikiem bo o jakie dzewa ci chodzi? o las czy pojedyncze
    przy drodze?

    > Z jaka predkoscia jezdzisz po ulicach obok ktorych zaparkowanesa
    > samochody?

    Tez jak wyzej zalezy od wielu czynnikow, czase, zgodnie z limirtem 30mph (ok
    50km/h)
    a w wiekszosci przypadkow nie wiecej niz 20mph... ok 30km/h
    W czasie trafiku szkolnego w okolicy 8-9 rano i 15 po poludniu nawet ponizej
    20mph. Na drogach dojazdowych do szkol.


    >> Jedziesz, widzisz autobus mozesz przewidziec co moze byc - zgadza sie?
    >> Jesli do tego dodasz, swiadomosc, ze czlowiek z zetknieciem z maszyna
    >> z blacha, stala nie ma najmniejszych szans, to tym bardziej powinens
    >> uwazac. To ze prawo daje ci mozliwosc jazdy 50km/h obok autobusu i nie
    >> wazne czy kogos rozjkedziesz czy nie nie oznacza, ze masz do tego
    >> bezwzgledne prawo. Zreszta, o tym zdecyduje sad, jestem ciekaw co sad
    >> by powiedizal w takiej sytuacji?
    >
    > Sad powiedziałby ze winna osoba ktora wtargnela na jezdnie. Powiedziało ci
    > to kilka osób, wszyscy mają inne zdanie niz twoje, ale to jednak ty masz
    > racje... ciekawe.

    Wiekszosc osob udzielajaca sie w tym watku to kierowcy z brakiem myslenia,
    ktorzy beda jechac szybko by dojechac do pracy w 30 minut a nie 2 godziny i
    to juz jest dla nich postawa do byca debilem za kierownica, do braku
    myslenia, ze moze zabic czlowiek, ze te 1,5 godziny nie jest warte zycia czy
    uszkodzenia czlowieka.
    Naprawde statystyki ktore pokazuja, ze polska ma 2 miejsce w europie pod
    wzgledem smierci na dordze cos mowia...
    Malo przypadkow widac na roznego rodzaju filmach, gdzie pieszy nie ma szans
    przejsc po pasach bo zaden kierowca nawet nie zwolni (co jest obowiazkiem)
    to wlasnie masz tych kierowcow w tym watku. On prowadzi wiec wszyscy z dorgi
    bo ja jade. To jest porazajace, to jak zdziczenie!
    Piszesz, ze kilka osob ma inne zdnie i raczej nie sa w stanie tego uzasdnic
    inaczej niz inwektywami i tekstami typu "a co mam stac".
    Widzisz ja na codzien mieszkam w UK, jezdze samochodem po UK od nastu lat.
    UK jest na 1 miejscu pod wzgledem bezpieczenstwa na drodze. W europie.
    Tu sie da (UK), w Polsce sie nieda.... Jak zaczniesz o tym pisac, to jak
    napisalem wyzej" a co mam sie zatrzymac czy 5km/h jechac?" Widzisz, ludzie
    nawet nie potrafia zrozumiec w czym jest porblem jedyne co widza to
    predkosciomierz....


  • 87. Data: 2010-02-02 12:01:22
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
    news:4b67d2f7$1@news.home.net.pl...
    > pmlb pisze:
    >
    >> Aha, nie niejestem najlpeszy na swiecie:) sa lepsi zdecydownie.
    >> Jakos mi nikt nie wyskoczyl pod maske,
    >
    > Głupi ma szczęście...
    >
    >> bo czlowiek nie pojawia sie z
    >> nikad.
    >
    > Aha. To teraz opiszę ci sytuację jaką ja miałem - ruszałem sobie
    > spokojnie na zielonym świetle, więc nie mogłęm mieć więcej jak
    > 10-15km/h. I władował się na mnie pieszy lecący do tramwaju. W bok.

    W bok?
    to maske masz z boku?
    Nie znasz nawet podstawowej budowy samochodu?:)))
    Poruszasz sie bokiem?
    Naprawde, daj sobie spokoj. Bo zaczynasz byc juz zalosny.


  • 88. Data: 2010-02-02 12:04:51
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
    news:hk6vat$f7o$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > (01.02.2010 17:09), pmlb wrote:
    >>
    >> "Nostradamus" <l...@o...pl> wrote in message
    >> news:hk6nja$1rge$1@opal.icpnet.pl...
    >>>
    >>> Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał w wiadomości
    >>> news:VCo9n.144783$cU2.137627@newsfe22.ams2...
    >>>
    >>>> Tak, mam podstawy prawne,
    >>>
    >>>
    >>> Dalej brniesz popierdułko. A wystarczyło PODAĆ te podstawy.
    >>> W szczególności tępaku zapis mówiący o konieczności zachowania
    >>> SZCZEGÓLNEJ ostrożności na autostradzie;))
    >>
    >> Jeszcze raz misu o malym rozumku:
    >> Zawsze masz zachowac szczegolna uwage! Zawsze!
    >
    > No to jeszcze raz - nie można tego nazywać szczególną uwagą, tylko uwagą
    > ogólną.

    Samochod prowadzisz cale zycie? czy tylko w pewnych momentach zycia?
    Porwadzac samochod musisz zachowac szczegolna uwage. Prowadzenie samochodu
    to nie stul zycia to przemieszczanie sie z jednego punktu do drugiego i
    wczasie tego przemieszcznaia sie masz OBOWIAZEK ZACHOWAC SZCZEGOLNA UWAGE.
    Co wy jakies problemy z logika macie?


  • 89. Data: 2010-02-02 12:06:35
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> wrote in message
    news:hk7joe$60o$4@srv.cyf-kr.edu.pl...
    > pmlb napisal:
    >> Zycie ludzkie jest wartoscia ponad zapisy wszelkiego rodzaju.
    >
    > Twoje zycie dla ciebie? Zapewne tak. Dla mie twoje zycie nie jest
    > juz wartoscia absolutna.
    >
    >> Na kazdym kursie prawa jazdy dawniej mowiono o zachowaniu zawsze
    >> szczegolnej
    > ^^^^^^
    >> uwagi podczas prowadzenia pojazdu.
    >
    > Czy ty juz skonczyles szkole, czy ten szczatkowy program logiki
    > jeszcze przed toba? Ostroznosc zachowywana zawsze nie moze
    > byc z definicji SZCZEGOLNA. Rozumiesz, czy masz z tym problemy?

    Aha czyli ty z samochodu nigdy nie wysiadasz?
    no to wspolczuje, skoro samochod to dla ciebie cale zycie...
    Baranie!
    Jazda samochodem wymaga szczegolnej uwagi zawsze!
    Samochoedem sie przemieszczasz a nie zyjesz.
    Maly rozumku.


  • 90. Data: 2010-02-02 12:14:17
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Scypio" <s...@p...fm> wrote in message
    news:slrnhmdtve.jnr.scypio.N0SP4M@atos.wmid.amu.edu.
    pl...
    > Dnia Mon, 1 Feb 2010 10:30:45 -0000, pmlb napisal(a):
    >> Wiec grzecznie zapytalem o wyjasnienie co oznacza termin "wtargniecie" -
    >> czy
    >> ty tez nie wiesz?
    >
    > Tak na logikę: droga po której porusza się samochód pozwala na
    > przemieszczanie się z pewną
    > prędkością, powiedzmy 70km/h. Przy tej prędkości droga hamowania wynosić
    > może ok. 30
    > metrów.
    >
    > Czas reakcji kierowcy od momentu zauważenia przeszkody do rozpoczęcia
    > hamowania wynosi
    > jedną sekundę. W tym czasie samochód przejedzie 20 metrów.
    >
    > Jeśli więc zamierzasz pojawić się nagle na drodze poruszającego się
    > pojazdu musisz
    > uwzględnić zarówno czynniki biologiczne (czas reakcji kierowcy) jak i
    > fizykę (drogę
    > hamowania).
    >
    > Jeśli tego nie zrobisz - wtargnięcie gotowe. Sam prosisz się o guza.

    Brawo!
    A teraz tak:
    Czy sa drogi w Polsce z zaslonietymi poboczami na ktorych mozna jechac
    70km/h? (nie mowie o ekranach dzwiekowych) czy jednak takowych nie ma?
    Czy jadac 70km/h droga z widocznymi poboczami, widzac dzieciaka biegnacego w
    strone drogi:
    -zwonisz
    -przyspieszysz
    Jak zobaczysz kogos kto biegnie w strone drogi to nawet jak zaczniesz
    hamowac ta 1sek, po zobaczeniu masz 20 metrow, osoba ktora widzisz nawet sie
    na ta odlegos nie zdazy zbilyc do drogi.
    Jesli masz widocznosc ograniczona - zwolnij tak by twoja droga hamowania nie
    miala 20 metrow a np. 5 metrow.... Kierowca powinien przy zwyklych warunkach
    pogodowych widziwec na conajmniej 100-300 metrow. Z takiej odlegosci jak
    kogos zobaczysz to nie zdarzysz wyhamowac?
    Owszem jak jedzies przez uliczke na osieldu z ograniczona widocznoscia 70
    km/h to pewnie ze ci ludzie beda nagle wyskakiwac... Ale ile trzeba miec w
    glowie by jechac 70km./h przez osiedle?
    Autobus, widzac zatrzymujacy sie autobus na przystanku w miescie, bedziesz
    omijac go z predkoscia 70km/h?
    Slyszales kiedykolwiek takie zdanie: "zachowac predkosc do warunkow na
    drodze"? Wieszm, ze to nie dotyczy wylacznie zjawisko pogodowych?
    Jesli tego nie wiedziales to wlasnie sie dowiedziales:)))
    To dotyczy wszystkiego co ma zwiazek z jazda.
    Mozesz miec droge z ograniczeniem do 100km/h a bedzie dzieciak sie bawic na
    poboczu, tez pojedziesz 100 bo tak przepisy mowia?

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1