eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokłopot z rowerem w banku PKO BP S.A. › Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
  • Data: 2004-07-30 23:01:04
    Temat: Re: kłopot z rowerem w banku PKO BP S.A.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik <l...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:0775.00000292.410abf7e@newsgate.onet.pl...

    > Niestety nie zgodzę się z Tobą, gdyby doszło do rozprawy z łatwością
    ochroniarz
    > jest w stanie wykazać, iż działał w stanie wyższej konieczności, a już tym
    > bardziej podejmował czynności do których był umocowany.

    Czyli jakie dobro ratował kradnąc ten rower? I z czego jego umocowanie
    wynikało?
    >
    > Nie jest to kara ale działania w ramach dozwolonych uprawnień. Posiadacz
    roweru
    > został poinformowany o tym, iż pozostawił swój przedmiot w niedozwolonym
    > miejscu, został także wezwany do jego usunięcia - czego nie uczynił.

    Czy zatem należało go ukraść?
    >
    > niestety ochroniarz nie posiada takich uprawnień do wylegitymowania
    kogokolwiek
    >
    Mylisz się - USTAWA z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia
    nadaje mu takie uprawnienia:

    Art. 36. 1. Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia w
    granicach chronionych obiektów i obszarów ma prawo do:

    1) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach
    chronionych oraz legitymowania osób, w celu ustalenia ich tożsamości,

    To drugie pozwoliło by Bankowi złożyć pozew do sądu, żądać odszkodowania,
    czy wreszcie ścigać delikwenta za wykroczenie.

    > Natomiast moim zdaniem ochroniarzy miał do rozwiązania problem który
    rozwiązał w
    > najmniej uciążliwy dla klienta banku sposób. Owszem nie było zakazu
    wprowadzania
    > roweru (tak mi się wydaje) ale czy jest zakaz wchodzenia do banku z
    kosiarką ?!?
    > Rozumiem obawę klienta banku o swój przedmiot, pozostawiony poza bankiem
    może
    > zostać skradziony - jednak to jego dobrą wolą jest zadbanie o stosowne
    > zabezpieczenia. Ochroniarz zareagował słusznie w rzeczonej sprawie, bez
    względu
    > na przedmiot, mowa powyżej byłą o obowiązku utrzymania drożnej drogi
    > ewakuacyjnej, napewno to miał także na uwadze rzeczony ochroniarz.
    >
    > A JAK MOGŁO BYĆ GDYBY ROWER POZOSTAŁ W PRZEDSIONKU.
    > Ochroniarz wzywa właściciela do usunięcia jednośladu, ten stanowczo
    odmawia,
    > ochroniarz jest zobligowany do ochrony powierzonego mu mienia, sta
    informuje
    > Policję o zajściu, prosząc o interwencję albowiem w banku znajduje się
    > przedmiot, któego właściciel nie chce teraz ruszać z miejsca, i spirala
    się
    > nakręca .....

    Jaka spirala? Policjanci przyjadą i rozeznają sprawę. Być może uznają, że że
    gość popełnił wykroczenie (zakłócenie spokoju publicznego? - bo mi nic do
    głowy nie przychodzi) i ukarzą mandatem. Roweru kraść na pewno nie będą.
    >
    > Cóż nie winię cyklisty za to że wjechał rowerem do siedziby oddziału
    banku,
    > jednak nie rozumiem jego oburzenia, został poinformowany o konsekwencjach
    > dalszego pozostawiania przedmiotu w obrębie budynku bankowego, rower de
    facto
    > zostal przestawiony w inne miejsc o wiele bezpieczniejsze aniżeli ulica
    przed
    > budynkiem.

    A tutaj się zgodzę. I zresztą nie bardzo rozumiem, czemu go stamtąd nie
    zabrał. Ale z prawem ma to akurat luźny związek. Niestety moim zdaniem
    ochroniarz zabrał ów rower i postąpił, jak ze swoim chowając go na podwórku.

    Na miejscu pytającego bezpośrednio z banku wezwał bym Policję i sprawa by
    się wyjaśniła. Po co przez miesiąc koresponduje? Tego nie wiem i zrozumieć
    nie potrafię. Ale to zupełnie inna sprawa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1