eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › dług
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 21. Data: 2006-09-17 09:37:57
    Temat: Re: dług
    Od: Marcin Nowakowski <m...@...sygnaturce.pl>

    Dnia 2006-09-17 11:12, osobnik Robert Tomasik stwierdził, iż:
    > Raczej skłaniam się ku temu, że nie można żadnych danych przekazywać.

    Nie można, jest to naruszenie tajemnicy bankowej (chyba, że prokurator
    zwolnił z niej bank).

    --
    Marcin Nowakowski
    MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 504 583105,
    mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
    GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+


  • 22. Data: 2006-09-17 18:57:03
    Temat: Re: dług
    Od: "Arapaho" <a...@p...pl>

    >> Co do podania informacji rodzicom, granica jest nie do końca precyzowana.

    > Ależ jest.

    Nie jest.....

    > Tak? Dość interesujące. Bank nie może ani potwierdzić, ani nawet
    > zaprzeczyć czy ktoś z rodziny posiada tam ROR,

    Rodzinie w lini prostej może, w sytuacji kiedy windykator tegoż banku
    przychodzi do domu kredytobiorcy w miejscu gdzie jest zameldowany, który to
    kredytobiorca adres podał przy zawieraniu umowy i jest to adres domu
    rodziców a on jest tam zameldowany, to jak najardziej.... Tym bardzije, że
    jeśli sprawa trafi do sądu, to komrnika nie obchodzi, czyj to jest dom i do
    kogo należą w tym domu rzeczy....

    >a co dopiero dzwonić i

    nikt nie wspominał o dzwonieniu...

    > Jak myślisz, dlaczego nawet do wpłaty na
    > rachunek potrzebny jest dowód osobisty (albo numer konta i nazwisko
    > właściciela) i nikt nie przyjmie takowej na hasło "syn ma tu konto, ja
    > nazywam się kowalska"?

    tu sie zgadzam w całej rozciągłości, ale to niema związku z windykacją....



  • 23. Data: 2006-09-17 20:50:36
    Temat: Re: dług
    Od: Marcin Nowakowski <m...@...sygnaturce.pl>

    Dnia 2006-09-17 20:57, osobnik Arapaho stwierdził, iż:
    > Rodzinie w lini prostej może, w sytuacji kiedy windykator tegoż banku
    > przychodzi do domu kredytobiorcy w miejscu gdzie jest zameldowany, który to
    > kredytobiorca adres podał przy zawieraniu umowy i jest to adres domu
    > rodziców a on jest tam zameldowany, to jak najardziej.... Tym bardzije, że
    > jeśli sprawa trafi do sądu, to komrnika nie obchodzi, czyj to jest dom i do
    > kogo należą w tym domu rzeczy....

    Ale widzisz różnicę pomiędzy komornikiem a windykatorem? Windykator co
    najwyżej może zostawić jakieś wezwanie etc. Nie ma prawa mówić jakie to
    zadłużenie i z czego wynika. To już jest naruszenie tajemnicy bankowej.

    >> Jak myślisz, dlaczego nawet do wpłaty na
    >> rachunek potrzebny jest dowód osobisty (albo numer konta i nazwisko
    >> właściciela) i nikt nie przyjmie takowej na hasło "syn ma tu konto, ja
    >> nazywam się kowalska"?
    >
    > tu sie zgadzam w całej rozciągłości, ale to niema związku z windykacją....

    Komorniczą? Nie ma. Zwykłą bankowo/kancelaryjną? Ma. Jakim prawem jakiś
    baran przychodzi i rozpowiada rodzinie że mam dług w banku x, bo nie
    spłacam kredytu na zakup roweru w wysokości y? Chroni mnie tajemnica
    bankowa i jedynie co może w takim wypadku zrobić "windykator", to
    łaskawie zostawić karteczkę z prośbą o kontakt.

    --
    Marcin Nowakowski
    MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 504 583105,
    mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
    GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+


  • 24. Data: 2006-09-17 21:40:27
    Temat: Re: dług
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>

    Użytkownik "Arapaho" <a...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:450d8e5e$0$17944$f69f905@mamut2.aster.pl...
    > Rodzinie w lini prostej może, w sytuacji kiedy windykator tegoż banku
    > przychodzi do domu kredytobiorcy w miejscu gdzie jest zameldowany, który
    > to kredytobiorca adres podał przy zawieraniu umowy i jest to adres domu
    > rodziców a on jest tam zameldowany, to jak najardziej.... Tym bardzije,
    > że jeśli sprawa trafi do sądu, to komrnika nie obchodzi, czyj to jest dom
    > i do kogo należą w tym domu rzeczy....

    Jak to nie obchodzi? Jeśli komornik puka do mieszkania rodziców z
    nakazem na syna, to rodzice mają kilka opcji:

    a) stwierdzić, że syn nie przebywa w tym lokalu bo się wyprowadził
    b) udostępnić pomieszczenie syna i tylko syna

    To nie jest tak, że wchodzi komornik i wynosi pół mieszkania, bo tam syn
    jest zameldowany, komornik może się grzecznie spytać, którą izbe mieszkalną
    zajmuje syn i ewentualnie tam pogrzebać.


  • 25. Data: 2006-09-17 21:46:13
    Temat: Re: dług
    Od: "Arapaho" <a...@p...pl>

    > Ale widzisz różnicę pomiędzy komornikiem a windykatorem?

    Widzę, ale wydaję mi się, że Ty nie masz o tym bladego pojęcia.... Gdyby nie
    praca windykatorów, to komornicy niemieliby co robić.... Do zadań
    windykatora należy ustalenie miejsca przebywania, źródła dochodów, majątku
    itp., komornikowi trzeba to podać na tacy..... Komornik idzie "tylko"
    wyegzekwować dług.

    >Windykator co
    > najwyżej może zostawić jakieś wezwanie etc. Nie ma prawa mówić jakie to
    > zadłużenie i z czego wynika. To już jest naruszenie tajemnicy bankowej.

    Zależy komu. Jeszcze raz powtarzam, że poinformowanie rodziny w lini
    prostej, nie jest naruszeniam ustawy o ochronie danych osobowych, ani
    tajemnicy bankowej - tym bardziej, gdy adres zameldowania kredytobiorcy jest
    taki sam jak rodziców (co do formy tej informacji, to jest inna bajka).


    >> tu sie zgadzam w całej rozciągłości, ale to niema związku z
    >> windykacją....

    > Komorniczą? Nie ma.

    Niema czegoś takiego, jak windykacja komornicza....



    >Zwykłą bankowo/kancelaryjną?
    > Ma.

    Bankową? A wiesz, co to jest Bankowy Tytuł Egzekucyjny???

    >Jakim prawem jakiś
    > baran przychodzi i rozpowiada rodzinie że mam dług w banku x, bo nie
    > spłacam kredytu na zakup roweru w wysokości y? Chroni mnie tajemnica
    > bankowa i jedynie co może w takim wypadku zrobić "windykator", to
    > łaskawie zostawić karteczkę z prośbą o kontakt.

    Nie, windykator przyjdzie do Twojego domu i powie rodzicom, że jest z Banku
    takiego i takiego, że są nie wyjaśnione płatności i że chce się z Toba
    skontaktować, aby sprawę wyjaśnić..... albo powie, że masz zaległości, nie
    powie w jakiej wysokości i za co, ale musi się z Toba skontaktować, aby
    pomóc Ci sprawę załatwić.... a to nie jest naruszeniem tajemnicy bankowej,
    uwierz mi.

    P.S. Gdy trafisz do szpitala, po wypadku (czego w żadnym wypadku Ci nie
    życzę), to lekarz też nie będzie mial prawa poinformować twojej najbliższej
    rodziny o Twoim stanie.... ? Przecieź jego też obowiązuje tajmnica lekarska
    (czy jak to się tam nazywa).



  • 26. Data: 2006-09-17 21:54:31
    Temat: Re: dług
    Od: "Arapaho" <a...@p...pl>

    > Jak to nie obchodzi? Jeśli komornik puka do mieszkania rodziców z
    > nakazem na syna, to rodzice mają kilka opcji:

    Niemają żadnych opcji. Jeśli jest nakaz sądowy, komornik może prosić o
    asystę policji i dalej robi swoje.

    > a) stwierdzić, że syn nie przebywa w tym lokalu bo się wyprowadził

    Komornika to nie obchodzi. Ma nakaz w ręku. Rodzice bedą się tłumaczyć
    pisząc pisma do sądu, który to nakaz komornikowi wystawił, ale po fakcie
    zajęcia.

    > b) udostępnić pomieszczenie syna i tylko syna

    bzdura

    > To nie jest tak, że wchodzi komornik i wynosi pół mieszkania, bo tam
    > syn jest zameldowany, komornik może się grzecznie spytać, którą izbe
    > mieszkalną zajmuje syn i ewentualnie tam pogrzebać.

    Widzisz, tu wychodzi Twoja całkowita niewiedza w tym temacie.
    Pamiętaj, że komornik przychodzi z nakazem sądowym. Zajmuje wszystko ( w
    domyśle, zależy kto, ile jest winien), co znajduje się w lokalu wskazanym w
    nakazie. Jeśli okazuje się, że to mieszkanie rodziców i nawet _Wszystkie
    przedmioty_ są własnością rodziców i oni mają to udokumentowane, to dopiero
    po zajęciu przez komornika, mogą pisać pisma odwoławcze do sądu, aby sąd to
    zmienił.



  • 27. Data: 2006-09-17 22:09:36
    Temat: Re: dług
    Od: Marcin Nowakowski <m...@...sygnaturce.pl>

    Dnia 2006-09-17 23:46, osobnik Arapaho stwierdził, iż:
    > itp., komornikowi trzeba to podać na tacy..... Komornik idzie "tylko"
    > wyegzekwować dług.

    Windykator może sobie co najwyżej zadzwonić, połazić i tyle. Co ma
    ustalać, to, co mam w domu? A kto go tam (i na jakiej podstawie) wpuści?

    >> Windykator co
    >> najwyżej może zostawić jakieś wezwanie etc. Nie ma prawa mówić jakie to
    >> zadłużenie i z czego wynika. To już jest naruszenie tajemnicy bankowej.
    >
    > Zależy komu. Jeszcze raz powtarzam, że poinformowanie rodziny w lini
    > prostej, nie jest naruszeniam ustawy o ochronie danych osobowych, ani
    > tajemnicy bankowej - tym bardziej, gdy adres zameldowania kredytobiorcy jest
    > taki sam jak rodziców (co do formy tej informacji, to jest inna bajka).

    A owszem. Może wysłać list z kancelarii ptak, gołąb czy inny kruk i
    tyle. Jeśli przyjdzie i powie, że mam dług w banku X, to narusza tym
    samym tajemnicę bankową. Nikt go nie upoważnił do informowania w jakim
    banku mam konto/kredyt/cokolwiek, a tym bardziej do tego, żeby podać
    informację w jakiej jest on wysokości.

    >>> tu sie zgadzam w całej rozciągłości, ale to niema związku z
    >>> windykacją....
    >
    >> Komorniczą? Nie ma.
    >
    > Niema czegoś takiego, jak windykacja komornicza....

    Inaczej, egzekucja komornicza (czepialstwo słówek, aczkolwiek moja wina).

    >> Zwykłą bankowo/kancelaryjną?
    >> Ma.
    >
    > Bankową? A wiesz, co to jest Bankowy Tytuł Egzekucyjny???

    Oczywiście. W bankowości siedzę od kilku lat.

    >> Jakim prawem jakiś
    >> baran przychodzi i rozpowiada rodzinie że mam dług w banku x, bo nie
    >> spłacam kredytu na zakup roweru w wysokości y? Chroni mnie tajemnica
    >> bankowa i jedynie co może w takim wypadku zrobić "windykator", to
    >> łaskawie zostawić karteczkę z prośbą o kontakt.
    >
    > Nie, windykator przyjdzie do Twojego domu i powie rodzicom, że jest z Banku
    > takiego i takiego, że są nie wyjaśnione płatności i że chce się z Toba

    Kto go upoważnił do informowania kogokolwiek o tym, w jakim banku mam te
    płatności?

    > skontaktować, aby sprawę wyjaśnić..... albo powie, że masz zaległości, nie
    > powie w jakiej wysokości i za co, ale musi się z Toba skontaktować, aby
    > pomóc Ci sprawę załatwić.... a to nie jest naruszeniem tajemnicy bankowej,
    > uwierz mi.

    Jeśli powie "jestem z banku, proszę o kontakt", to będzie ok. Jeśli
    powie "jestem z banku Z", to będzie to co najmniej kontrowersyjne. Jeśli
    powie "jestem z banku Z, syn ma dług w wysokośći x zł" to jest to
    naruszenie tajemnicy bankowej.

    > P.S. Gdy trafisz do szpitala, po wypadku (czego w żadnym wypadku Ci nie
    > życzę), to lekarz też nie będzie mial prawa poinformować twojej najbliższej
    > rodziny o Twoim stanie.... ? Przecieź jego też obowiązuje tajmnica lekarska
    > (czy jak to się tam nazywa).

    Tyle, że to nie jest ten sam przepis (ta sama ustawa). Idąc takim
    tropem, to Twoja rodzina może sobie pobiegać po bankach pytając co i
    gdzie masz (i w jakiej wysokości). Przecież to rodzina, prawda?


    --
    Marcin Nowakowski
    MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 504 583105,
    mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
    GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+


  • 28. Data: 2006-09-17 22:18:36
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Marcin Wasilewski wrote:
    >
    > Jak to nie obchodzi? Jeśli komornik puka do mieszkania rodziców z
    > nakazem na syna, to rodzice mają kilka opcji:
    >
    > a) stwierdzić, że syn nie przebywa w tym lokalu bo się wyprowadził
    > b) udostępnić pomieszczenie syna i tylko syna

    jak również mogą powiedzieć jeszcze b) i c) i d) i nie ma to żadnego
    znaczenia.


    >
    > To nie jest tak, że wchodzi komornik i wynosi pół mieszkania, bo tam
    > syn jest zameldowany, komornik może się grzecznie spytać, którą izbe
    > mieszkalną zajmuje syn i ewentualnie tam pogrzebać.
    >
    Właśnie niestety tak jest.


  • 29. Data: 2006-09-17 22:44:48
    Temat: Re: dług
    Od: "Arapaho" <a...@p...pl>

    > Windykator może sobie co najwyżej zadzwonić, połazić i tyle. Co ma
    > ustalać, to, co mam w domu? A kto go tam (i na jakiej podstawie) wpuści?

    Widać, że niemasz pojęcia o tym temacie. Czy on musi wejść do tego domu, aby
    to ustalić? Dobry windykator, jest w stanie ustalić, co jadłeś wczoraj na
    obiad i wcale nie musi wchodzić do Twojego domu.....

    > A owszem. Może wysłać list z kancelarii ptak, gołąb czy inny kruk i
    > tyle.

    Bzdura. Pismo może wysłać kancelaria/firma, windykator jest od tego, aby iść
    do Ciebie do domu.

    >Jeśli przyjdzie i powie, że mam dług w banku X, to narusza tym
    > samym tajemnicę bankową. Nikt go nie upoważnił do informowania w jakim
    > banku mam konto/kredyt/cokolwiek, a tym bardziej do tego, żeby podać
    > informację w jakiej jest on wysokości.

    Przeczytaj jeszcze raz, o czym pisałem w poprzednim poście....

    > Inaczej, egzekucja komornicza (czepialstwo słówek, aczkolwiek moja wina).

    Ok, niech będzie....

    > Oczywiście. W bankowości siedzę od kilku lat.

    Na pewno???? To napisz proszę, co oznacza Bankowy Tytuł Egzekucyjny.... po
    Twoich tekstach śmiem w to wątpić, a jeśli juz to prawda, to działu
    windykacji w swoim banku nawet na oczy nie widziałeś.....

    > Kto go upoważnił do informowania kogokolwiek o tym, w jakim banku mam te
    > płatności?

    Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem poprzednio.... Windykator uprzejmie
    przedstawia się skąd jest i chce wyjaśnic płatności... resztę dopowiadają
    sobie rodzice....;-))))

    >
    > Jeśli powie "jestem z banku, proszę o kontakt", to będzie ok. Jeśli
    > powie "jestem z banku Z", to będzie to co najmniej kontrowersyjne. Jeśli
    > powie "jestem z banku Z, syn ma dług w wysokośći x zł" to jest to
    > naruszenie tajemnicy bankowej.

    A o czym ja wcześniej pisałem????

    >
    > Tyle, że to nie jest ten sam przepis (ta sama ustawa).

    ok, to byl taki przykład....



  • 30. Data: 2006-09-17 22:52:47
    Temat: Re: dług
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>


    Użytkownik "Arapaho" <a...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:450db7f1$0$17943$f69f905@mamut2.aster.pl...
    >> Jak to nie obchodzi? Jeśli komornik puka do mieszkania rodziców z
    >> nakazem na syna, to rodzice mają kilka opcji:
    >
    > Niemają żadnych opcji. Jeśli jest nakaz sądowy, komornik może prosić o
    > asystę policji i dalej robi swoje.

    To znaczy co robi? Wchodzi wbrew woli właściciela na jego posesję, nie
    mając tytułu egzekucyjnego na jego nazwisko, tj. właściciela posesji?
    To teraz pomysł - jeśli możesz się zameldować pod danym adresem bez
    zgody właściciela, to może się zdarzyć, że ktoś się zamelduje bez zgody
    właściciela. Co więcej komornik może powiedzieć do żula na którego ma
    nakaz - zamelduj się u tego milionera z pod Warszawy, ja wejdę do jego domu
    zajmę co trzeba i będziesz czysty.

    >
    >> a) stwierdzić, że syn nie przebywa w tym lokalu bo się wyprowadził
    >
    > Komornika to nie obchodzi. Ma nakaz w ręku. Rodzice bedą się tłumaczyć
    > pisząc pisma do sądu, który to nakaz komornikowi wystawił, ale po fakcie
    > zajęcia.

    Jak będzie ktoś tak głupi, że go wpuści, to może i tak. Jeśli powie, że
    jest jedynym właścicielem nieruchomości, więc jak komornik nie ma nakazu na
    niego to może sobie pójść, to komornik sobie grzecznie pójdzie. Powiedzmy,
    że ktoś przebywa w DPS (dom pomocy społecznej) i zgodnie z prawem jest tam
    zameldowany, czy wg Ciebie komornik może wejść do pierwszego lepszego biura
    w tym DPS albo np. do świetlicy i wyniść telewizor, bo ma nakaz na
    mieszkańca? Jeśli uważasz, że tak to współczuję, jeśli uważasz, że nie, to
    teraz podaj konkretne przepisy, które różnicują te przypadki.
    Po prostu ludzie nie znają prawa i dają się bujać komornikom, za cichym
    przyzwoleniem sądów.


    >
    >> b) udostępnić pomieszczenie syna i tylko syna
    >
    > bzdura

    Fajne imię, a ja Marcin jestem.

    >
    >> To nie jest tak, że wchodzi komornik i wynosi pół mieszkania, bo tam
    >> syn jest zameldowany, komornik może się grzecznie spytać, którą izbe
    >> mieszkalną zajmuje syn i ewentualnie tam pogrzebać.
    >
    > Widzisz, tu wychodzi Twoja całkowita niewiedza w tym temacie.
    > Pamiętaj, że komornik przychodzi z nakazem sądowym. Zajmuje wszystko ( w
    > domyśle, zależy kto, ile jest winien), co znajduje się w lokalu wskazanym
    > w nakazie. Jeśli okazuje się, że to mieszkanie rodziców i nawet _Wszystkie
    > przedmioty_ są własnością rodziców i oni mają to udokumentowane, to
    > dopiero po zajęciu przez komornika, mogą pisać pisma odwoławcze do sądu,
    > aby sąd to zmienił.

    ROTFL, jeśli nie ma nakazu na właściciela lokalu, to może oświadczyć
    (właściciel), że dłużnik w tym lokalu nie przebywa, albo wskazać izbę
    zajmowaną przez dłużnika. Jeśli skłamie, to może być ciągany za utrudnianie
    egzekucji, tym niemniej komornik nie ma prawa zając cudzej własności.


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1