eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 21. Data: 2011-08-28 17:51:16
    Temat: Re: [OT]Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2011-08-28 19:05, emeryt pisze:

    >> Wyglada na to, ze chemia nie jest jakas specjalna domeną AŁ :)
    >> No, chyba, ze mial na mysli polietylen, z ktorego robione sa worki.
    >> Chyba on ma to najwiecej z ropa wspolnego (weglowodor) :)
    >
    > tak czy owak był blisko, ponieważ na uprwy wywala się tony
    > pestycydów, które są najczęściej właśnie ropopochodne.

    Pomijasz fakt iż pestycydy są w równie powszechnym stopniu wywalane na
    pola nawożone organicznie. :)

    BTW
    Trudno mi powiedzieć ile z pestycydów jest produkowane w wyniku
    przeróbki ropy a ile w całkowicie syntetyczny sposób ale nie
    twierdziłbmy iż najczęściej to są produkty ropopochodne - chyba częściej
    jednak nie.

    ---
    spp


  • 22. Data: 2011-08-28 19:22:25
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 28.08.2011 16:04, spp pisze:
    > W dniu 2011-08-28 15:48, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >>> Pomijając możliwość zakażenia E. Coli, to są jakieś jeszcze "zalety"
    >>> używania kupy ponad nawozami sztucznymi?
    >
    >> Nawozy sztuczne są w dużej części (jeśli nie w większości) ropopochodne.
    >
    > W żadnej części.
    > Prawdę mówiąc nie ma chyba ani jednego nawozu do produkcji którego używa
    > się ropy naftowej jako surowca.
    >

    Mea culpa... Pestycydy - ropopochodne. Nawozy sztuczne - produkowane z
    gazu ziemnego (i azotu atmosferycznego). Tak czy inaczej argument
    pozostaje, bo Polska ten gaz musi sprowadzać, bo naszego wydobycia nie
    starcza na potrzeby energetyczne.

    Naturalne nawozy mineralne też są importowane i nieodnawialne.


  • 23. Data: 2011-08-28 19:27:24
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 28.08.2011 18:56, SDD pisze:
    >
    > Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:j3dhu3$l35$1@news.onet.pl...
    >
    >> W żadnej części.
    >> Prawdę mówiąc nie ma chyba ani jednego nawozu do produkcji którego
    >> używa się ropy naftowej jako surowca.
    >
    > Wyglada na to, ze chemia nie jest jakas specjalna domeną AŁ :)

    Ty zaś jesteś kompletną lamą w dziedzinie konfiguracji czytników
    usenetu. Czy może twoje unikanie polskich znaków jest wyrazem twoich
    przekona religijnych?

    > No, chyba, ze mial na mysli polietylen, z ktorego robione sa worki.
    > Chyba on ma to najwiecej z ropa wspolnego (weglowodor) :)

    Dla twojej informacji dokonałem niezbyt zręcznego skrótu myślowego - do
    syntezy w procesie Habera używa się surowca towarzyszącego złożom ropy.

    Tylko jak to określić? Gazoziemnopochodne? ;->


  • 24. Data: 2011-08-29 06:57:19
    Temat: Re: [bardzo OT]Re:Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Marcin Gula <b...@b...brak>

    > Spaliny w mieście śmierdzą przez 365 dni w roku.

    Pisząc to przypomniałeś mi o jeszcze jednym niuansie. Gdy przyjdzie zima
    wszyscy dookoła palą czym popadnie. Z kominów wydobywa się dym który
    potrafi przez parę minut przyćmić całą okolicę. I sytuacja ta powtarza
    się nagminnie. Ale im "wolno" a zgłoszenie tego odpowiednim instytucjom
    spowodowałoby że ich nienawiść do mnie by spotęgowała.


  • 25. Data: 2011-08-29 07:02:35
    Temat: Re: [bardzo OT]Re:Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 29.08.2011 08:57, Marcin Gula pisze:
    >> Spaliny w mieście śmierdzą przez 365 dni w roku.
    >
    > Pisząc to przypomniałeś mi o jeszcze jednym niuansie. Gdy przyjdzie zima
    > wszyscy dookoła palą czym popadnie. Z kominów wydobywa się dym który
    > potrafi przez parę minut przyćmić całą okolicę. I sytuacja ta powtarza
    > się nagminnie. Ale im "wolno" a zgłoszenie tego odpowiednim instytucjom
    > spowodowałoby że ich nienawiść do mnie by spotęgowała.

    Wiesz jak to jest... Kali ukraść krowy - dobry uczynek!


  • 26. Data: 2011-08-29 07:07:43
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Marcin Gula <b...@b...brak>

    > Ja rozumiem się wywyższać, ale akurat gmeraniem w kupie zwierząt?

    Jeszcze 10 lat temu wszyscy dookoła mnie robili to samo. Mieli
    gospodarstwa, zwierzęta, uprawy rolne a i nawet zgoda sąsiedzka była.
    Nadszedł czas gdy powiedzieli że się nie opłaca z tym robić. Owszem
    tutaj mają rację bo wiem ile czasu to pochłania a nawet dopłaca się do
    interesu. Jednak wchodząc tutaj w temat zdrowej żywności ktoś
    porównajcie sobie np. kurczaka karmionego na paszy a karmionego pszenicą
    i kukurydzą z domieszką pokrzyw. Zarówno smak jak i wygląd jest inny.


  • 27. Data: 2011-08-29 08:09:32
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (29.08.2011 09:07), Marcin Gula wrote:
    > Jednak wchodząc tutaj w temat zdrowej żywności ktoś porównajcie sobie
    > np. kurczaka karmionego na paszy a karmionego pszenicą i kukurydzą z
    > domieszką pokrzyw. Zarówno smak jak i wygląd jest inny.

    Dodajmy, że smak jest znacznie lepszy, ale wygląd jest wprost mizerny w
    porównaniu z "przemysłowym" kurczakiem.

    Anyway - gdybym miał do wyboru w tej samej lub zbliżonej cenie jeść
    żarcie które rosło "na gównie" a żarcie które rosło "na sztucznym", to
    oczywiście wybrałbym naturalne.

    p. m.



  • 28. Data: 2011-08-29 08:53:22
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 29 Aug 2011 10:09:32 +0200, mvoicem napisał(a):

    > Anyway - gdybym miał do wyboru w tej samej lub zbliżonej cenie jeść
    > żarcie które rosło "na gównie" a żarcie które rosło "na sztucznym", to
    > oczywiście wybrałbym naturalne.

    Ja bym wybrał zdrowsze...

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 29. Data: 2011-08-29 08:56:46
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 29.08.2011 10:53, Henry(k) pisze:
    > Dnia Mon, 29 Aug 2011 10:09:32 +0200, mvoicem napisał(a):
    >
    >> Anyway - gdybym miał do wyboru w tej samej lub zbliżonej cenie jeść
    >> żarcie które rosło "na gównie" a żarcie które rosło "na sztucznym", to
    >> oczywiście wybrałbym naturalne.
    >
    > Ja bym wybrał zdrowsze...

    No to na pewno nie te pędzone na sztucznej karmie z odpadów i trupów.


  • 30. Data: 2011-08-29 10:06:28
    Temat: Re: Śmierdząca sprawa - obornik i zwierzyna. Problem z sąsiadami.
    Od: Marcin Gula <b...@b...brak>


    > Dodajmy, że smak jest znacznie lepszy, ale wygląd jest wprost mizerny w
    > porównaniu z "przemysłowym" kurczakiem.

    Co do wyglądu to tu bym się spierał. O ile uprawy faktycznie nie są
    takie jak na nawozach w sklepie to moje kurczaki są znacznie lepsze od
    tych co widzę nie raz na mieście czy na targu od rzekomo jak twierdzi
    sprzedawca "zdrowej hodowli".

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1