-
131. Data: 2019-05-06 16:59:58
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Robert Tomasik r...@g...pl ...
> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu nakazującego
> mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy. Jakby poszedł, też
> by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną decyzję taktyczną i
> tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem nieznajomości prawa.
>
> Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił nic mu nie zrobisz. Uznał,
> ze nie jest im potrzebne, a bał się, ze ukradną. Mógł się mylić, ale
> również i tu żadnego obowiązku dawać urządzenia nie miał i za odmowę
> nic mu nie zrobisz.
I tu akurat Robert ma racje.
Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie być
wulgarnym) :(
Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej (chociazby
moralnie)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia,
aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło." Stephen King
-
132. Data: 2019-05-07 01:54:19
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 06.05.2019 o 16:59, Budzik pisze:
>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu nakazującego
>> mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy. Jakby poszedł, też
>> by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną decyzję taktyczną i
>> tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem nieznajomości prawa.
>> Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił nic mu nie zrobisz. Uznał,
>> ze nie jest im potrzebne, a bał się, ze ukradną. Mógł się mylić, ale
>> również i tu żadnego obowiązku dawać urządzenia nie miał i za odmowę
>> nic mu nie zrobisz.
> I tu akurat Robert ma racje.
> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie być
> wulgarnym) :(
> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej (chociazby
> moralnie)
>
Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo później, jak się sprawę
przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to może i dojdzie się do wniosku,
że można było inaczej. Problemem jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to
dzieje.
-
133. Data: 2019-05-07 02:15:02
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-06, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 06.05.2019 o 16:59, Budzik pisze:
>
>>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu nakazującego
>>> mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy. Jakby poszedł, też
>>> by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną decyzję taktyczną i
>>> tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem nieznajomości prawa.
>>> Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił nic mu nie zrobisz. Uznał,
>>> ze nie jest im potrzebne, a bał się, ze ukradną. Mógł się mylić, ale
>>> również i tu żadnego obowiązku dawać urządzenia nie miał i za odmowę
>>> nic mu nie zrobisz.
>> I tu akurat Robert ma racje.
>> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie być
>> wulgarnym) :(
>> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej (chociazby
>> moralnie)
>>
> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
> sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
> co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo później, jak się sprawę
> przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to może i dojdzie się do wniosku,
> że można było inaczej. Problemem jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to
> dzieje.
Nie wiem Robert. W tej konkretnej sytuacji, jakbym był dysponentem
sprzetu i się o niego zesrywał, to albo poprosiłbym te druga osobę aby
nadzorowała basen a sam poszedł z AED albo dał jej aby z tym poszła.
Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i osobiście
martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę niż, że mi
sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie uzycia czegos
takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla mnie ma w sobie
kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja może się zmieniać.
--
Marcin
-
134. Data: 2019-05-07 02:22:02
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 07.05.2019 o 02:15, Marcin Debowski pisze:
>>>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu nakazującego
>>>> mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy. Jakby poszedł, też
>>>> by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną decyzję taktyczną i
>>>> tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem nieznajomości prawa.
>>>> Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił nic mu nie zrobisz. Uznał,
>>>> ze nie jest im potrzebne, a bał się, ze ukradną. Mógł się mylić, ale
>>>> również i tu żadnego obowiązku dawać urządzenia nie miał i za odmowę
>>>> nic mu nie zrobisz.
>>> I tu akurat Robert ma racje.
>>> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie być
>>> wulgarnym) :(
>>> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej (chociazby
>>> moralnie)
>> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
>> sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
>> co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo później, jak się sprawę
>> przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to może i dojdzie się do wniosku,
>> że można było inaczej. Problemem jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to
>> dzieje.
> Nie wiem Robert. W tej konkretnej sytuacji, jakbym był dysponentem
> sprzetu i się o niego zesrywał, to albo poprosiłbym te druga osobę aby
> nadzorowała basen a sam poszedł z AED albo dał jej aby z tym poszła.
Chyba, że opis tej kobiety był taki, że uznał, że nie będzie potrzebne.
Tu kluczowym byłoby znać, co ona dokładnie powiedziała.
>
> Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i osobiście
> martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę niż, że mi
> sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie uzycia czegos
> takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla mnie ma w sobie
> kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja może się zmieniać.
>
Pytanie, czy ratownik ogarniał, ze sprawa jest na tyle poważna, że komuś
w ogóle szkodzi. Bo moim zdaniem cała ta bajka o obawie utraty, to jest
wymyślony później powód, by dziennikarzom wyjaśnić zdarzenie.
-
135. Data: 2019-05-07 06:35:43
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.05.2019 o 01:54, Robert Tomasik pisze:
> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
> sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
> co złe.
W tym przypadku się da. "Trochę nie oddycha" jest jednoznacznym i jasnym
powodem do użycia AED. Bronić mógłby się (niewiedzą) ciec a nie ratownik
czy policjant. Bredzić na temat kiedy uyżywać AED, do czego on sdłuży i
jak działa oraz co gorsza publicznie trwać w swoim błędzie to już tylko
ty chyba byś mógł.
PS - ZRM użył defibryratora. Oni też nie znali szczegółów, tylko znał je
ratownik, co nawet się na miejsce nie pofatygował i Robert-policjant, co
coraz nowsze argumenty zmyśla?
Shrek
-
136. Data: 2019-05-07 06:37:54
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.05.2019 o 02:22, Robert Tomasik pisze:
>> Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i osobiście
>> martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę niż, że mi
>> sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie uzycia czegos
>> takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla mnie ma w sobie
>> kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja może się zmieniać.
>>
> Pytanie, czy ratownik ogarniał, ze sprawa jest na tyle poważna, że komuś
> w ogóle szkodzi.
Jak nie ograniał to jego psim obowiązkiem było uznać ocenę tego, kto
pomocy próbował udzielić.
> Bo moim zdaniem cała ta bajka o obawie utraty, to jest
> wymyślony później powód, by dziennikarzom wyjaśnić zdarzenie.
Przecież to nie jego tłumaczenia, a twoje i JFa?
Shrek
-
137. Data: 2019-05-07 13:59:57
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Robert Tomasik r...@g...pl ...
>>>>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu
>>>>> nakazującego mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy.
>>>>> Jakby poszedł, też by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną
>>>>> decyzję taktyczną i tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem
>>>>> nieznajomości prawa. Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił
>>>>> nic mu nie zrobisz. Uznał, ze nie jest im potrzebne, a bał się,
>>>>> ze ukradną. Mógł się mylić, ale również i tu żadnego obowiązku
>>>>> dawać urządzenia nie miał i za odmowę nic mu nie zrobisz.
>>>> I tu akurat Robert ma racje.
>>>> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie
>>>> być wulgarnym) :(
>>>> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej
>>>> (chociazby moralnie)
>>> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły.
>>> Jest masa sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić,
>>> co jest dobre, a co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo
>>> później, jak się sprawę przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to
>>> może i dojdzie się do wniosku, że można było inaczej. Problemem
>>> jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to dzieje.
>> Nie wiem Robert. W tej konkretnej sytuacji, jakbym był dysponentem
>> sprzetu i się o niego zesrywał, to albo poprosiłbym te druga osobę
>> aby nadzorowała basen a sam poszedł z AED albo dał jej aby z tym
>> poszła.
>
> Chyba, że opis tej kobiety był taki, że uznał, że nie będzie
> potrzebne. Tu kluczowym byłoby znać, co ona dokładnie powiedziała.
Serio?
Szkolony ratownik załozył ze kobieta, bedaca w stresie, nieobeznana z
sytuacja i nie szkolona w tym zakresie potrafi w 100% celnie i
obiektywnie ocenic ta sytuacje?
Wow...
>>
>> Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i
>> osobiście martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę
>> niż, że mi sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie
>> uzycia czegos takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla
>> mnie ma w sobie kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja
>> może się zmieniać.
>>
> Pytanie, czy ratownik ogarniał, ze sprawa jest na tyle poważna, że
> komuś w ogóle szkodzi. Bo moim zdaniem cała ta bajka o obawie
> utraty, to jest wymyślony później powód, by dziennikarzom wyjaśnić
> zdarzenie.
>
No nareszcie...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece
same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski
-
138. Data: 2019-05-07 16:09:06
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 07.05.2019 o 06:37, Shrek pisze:
>>> Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i osobiście
>>> martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę niż, że mi
>>> sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie uzycia czegos
>>> takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla mnie ma w sobie
>>> kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja może się zmieniać.
>> Pytanie, czy ratownik ogarniał, ze sprawa jest na tyle poważna, że komuś
>> w ogóle szkodzi.
> Jak nie ograniał to jego psim obowiązkiem było uznać ocenę tego, kto
> pomocy próbował udzielić.
Nie ma takiego obowiązku.
-
139. Data: 2019-05-07 16:10:03
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 07.05.2019 o 13:59, Budzik pisze:
> Użytkownik Robert Tomasik r...@g...pl ...
>
>>>>>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu
>>>>>> nakazującego mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy.
>>>>>> Jakby poszedł, też by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną
>>>>>> decyzję taktyczną i tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem
>>>>>> nieznajomości prawa. Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił
>>>>>> nic mu nie zrobisz. Uznał, ze nie jest im potrzebne, a bał się,
>>>>>> ze ukradną. Mógł się mylić, ale również i tu żadnego obowiązku
>>>>>> dawać urządzenia nie miał i za odmowę nic mu nie zrobisz.
>>>>> I tu akurat Robert ma racje.
>>>>> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie
>>>>> być wulgarnym) :(
>>>>> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej
>>>>> (chociazby moralnie)
>>>> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły.
>>>> Jest masa sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić,
>>>> co jest dobre, a co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo
>>>> później, jak się sprawę przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to
>>>> może i dojdzie się do wniosku, że można było inaczej. Problemem
>>>> jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to dzieje.
>>> Nie wiem Robert. W tej konkretnej sytuacji, jakbym był dysponentem
>>> sprzetu i się o niego zesrywał, to albo poprosiłbym te druga osobę
>>> aby nadzorowała basen a sam poszedł z AED albo dał jej aby z tym
>>> poszła.
>>
>> Chyba, że opis tej kobiety był taki, że uznał, że nie będzie
>> potrzebne. Tu kluczowym byłoby znać, co ona dokładnie powiedziała.
>
> Serio?
> Szkolony ratownik załozył ze kobieta, bedaca w stresie, nieobeznana z
> sytuacja i nie szkolona w tym zakresie potrafi w 100% celnie i
> obiektywnie ocenic ta sytuacje?
> Wow...
No właśnie pewnie uznał, że nie.
-
140. Data: 2019-05-07 16:11:53
Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 07.05.2019 o 06:35, Shrek pisze:
> W dniu 07.05.2019 o 01:54, Robert Tomasik pisze:
>
>> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
>> sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
>> co złe.
> W tym przypadku się da. "Trochę nie oddycha" jest jednoznacznym i jasnym
> powodem do użycia AED. Bronić mógłby się (niewiedzą) ciec a nie ratownik
> czy policjant. Bredzić na temat kiedy uyżywać AED, do czego on sdłuży i
> jak działa oraz co gorsza publicznie trwać w swoim błędzie to już tylko
> ty chyba byś mógł.
Ale ratownik nie miał obowiązku tam iść i weryfikować tego.
> PS - ZRM użył defibryratora. Oni też nie znali szczegółów, tylko znał je
> ratownik, co nawet się na miejsce nie pofatygował i Robert-policjant, co
> coraz nowsze argumenty zmyśla?
ZRM ma inny defibrylator. On ma neiwiele wspólnego z AED.