eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wyjacy autoalarm - w dzien
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 61. Data: 2005-10-14 22:19:15
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Uzytkownik "Gamon'" <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl> napisal w wiadomosci
    news:dint8o$6s2$1@julia.coi.pw.edu.pl...

    Przepis o zaklóceniu Ciszy nie normuje pojecia "ciszy nocnej". W dzien
    halasowac równiez nie wolno. Tyle, ze inna jest niepisana granica
    tolerancji natezenia halasu.

    W wypadku samochodu wyjacego dowolnie dlugo, ale raz to wiele Policja
    pomóc nie moze. Pewnie wyje, bo alarm nawalil. Gdyby sie to
    powtarzalo, to jak najbardziej wchodzi w rachube sciganie za
    wykroczenie. Znam przyklad ukarania przez sad wlasciciela domu za
    notorycznie wyjacy alarm. Gosc podlaczyl syrene pod taka czujke od
    zewnetrznej lampy. Alarm sie wlaczal na przejezdzajacy samochód, czy
    przechodzaca chodnikiem obok domu osobe, czy zwierze. I wyl te 2-3
    minuty. Najpierw prosili sasiedzi. potem dzielnicowy. W koncu
    dzielnicowy naciskany przez sasiadów zlozyl do sadu wniosek o
    ukaranie. I przeszlo.


  • 62. Data: 2005-10-15 00:45:00
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: louisa <h...@e...com>

    Robert Tomasik wrote:


    > Uzytkownik "Gamon'" <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl> napisal w wiadomosci
    > news:dint8o$6s2$1@julia.coi.pw.edu.pl...
    >
    > Przepis o zaklóceniu Ciszy nie normuje pojecia "ciszy nocnej". W dzien
    > halasowac równiez nie wolno. Tyle, ze inna jest niepisana granica
    > tolerancji natezenia halasu.
    >
    > W wypadku samochodu wyjacego dowolnie dlugo, ale raz to wiele Policja
    > pomóc nie moze. Pewnie wyje, bo alarm nawalil. Gdyby sie to
    > powtarzalo, to jak najbardziej wchodzi w rachube sciganie za
    > wykroczenie. Znam przyklad ukarania przez sad wlasciciela domu za
    > notorycznie wyjacy alarm. Gosc podlaczyl syrene pod taka czujke od
    > zewnetrznej lampy. Alarm sie wlaczal na przejezdzajacy samochód, czy
    > przechodzaca chodnikiem obok domu osobe, czy zwierze. I wyl te 2-3
    > minuty. Najpierw prosili sasiedzi. potem dzielnicowy. W koncu
    > dzielnicowy naciskany przez sasiadów zlozyl do sadu wniosek o
    > ukaranie. I przeszlo.


    I bardzo dobrze (Ruth Hatton vs UK).


  • 63. Data: 2005-10-15 05:30:47
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "SQLwysyn" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:dio6lv$2t$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > a z jakiej racji odholowuja, podaj podstawe prawna, i czym sie rozni
    > samochod od mieskzania w takiej sytuacji ?

    Mieszkania sie nie da odholowac ?

    --
    SQLwysyn
    "If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
    of you" - Larry Flynt


  • 64. Data: 2005-10-15 09:34:26
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    >> masz na mysli kodeks wykroczen? i co to zmeinia? Podalem Ci definicje
    >> wybryku
    >
    >
    > definicje literacka, a nie prawna. Ale ktory debil te dwie rzeczy moze
    > rozroznic?

    prosze wskazac ustawe (wraz z art) w ktorej bedzie definicja prawna
    wybryku.


    >> wlasciciel moze nie moc w danym momencie wylaczyc alarmu,
    >
    >
    > A czy moze przewidziec taka sytuacje? Czy ktos mu zamontowal ten alarm po
    > kryjomu?

    jaka sytuacje, ze moze go nie byc 10 godzin czy dobe w domu? i sasiadow tez
    ?
    Stuknij sie w lepetyne.



    > Mogl zamontowac czasowy alarm czy nie?

    i co to by dalo w przypadku wlamania prawdziwego? Myslisz ze sasiad odrazu
    leci sprawdzic?

    >> To tak pacanie jak w kredytem, moc a nie chcec. Chciec a nie moc.
    >> Dostrzegasz roznice?
    >
    > Nie, bo skutki ciaglego alarmu da sie przewidziec. Ba, da sie nim
    > zapobiec.

    skutki wziecia kredytu tez


    >> trzeba byc debilem by nie wiedziec ze po to wlasnie sie alarm montuje by
    >> zwroic uwage ludzi podczas wlamania
    >
    >
    > wlamania, tak. Robala, na czujniku nie. A juz nie przez 3 dni z rzedu.

    pyutam wiec jak sie zabezpieczyc (czujniki, techniczne rozwiazanie) przed 2
    cm robalem ktory siadzie na detektor ruchu?


    > I skoro nie bylo zbiegowiska przez 3 dni z rzedu, to znaczy ze zamiar
    > wlasciciela alarmowania calej planety jest do d. Co przemawia za czasowym
    > alarmem. Proste?

    czasowy alarm sie wlacza po kilku minutach ponownie wiec nic to praktycznie
    nei zmieni,
    twoja wiedza na ten temat jest tak powalajaca jak na temat skobla.

    jak dla mnie eot.

    P.



  • 65. Data: 2005-10-15 09:35:30
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    Użytkownik "SQLwysyn" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:43508e60$0$5429$f69f905@mamut2.aster.pl...
    >
    > Użytkownik "Przemek R..."
    > <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    > wiadomości news:dio6lv$2t$1@inews.gazeta.pl...
    >>
    >> a z jakiej racji odholowuja, podaj podstawe prawna, i czym sie rozni
    >> samochod od mieskzania w takiej sytuacji ?
    >
    > Mieszkania sie nie da odholowac ?

    nie mowimy o mozliwosci technicznej. A o odpowiedzialnosci prawnej. A
    dokladniej o "wybryku" i bzdurengo podciagani pod to.


    P.



  • 66. Data: 2005-10-15 09:36:31
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    Użytkownik "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl> napisał w wiadomości
    news:slrndl083l.9oq.pipene-news@beast.tu.kielce.pl..
    .
    > In the darkest hour on Fri, 14 Oct 2005 18:15:13 +0200,
    > Przemek R... <p...@t...gazeta
    .pl>
    > screamed:
    >>> Ile razy dziennie robal wsiada na czujnik?
    >>> Czy masz wieksze szanse wygrania totka czy spotkania takiego robala?
    >>
    >> czy ty czlowieku na proste pytanie nie potrafisz odpowiedziec?
    >>
    >
    > Zostawiałby wrotki, ok? Nawet nie wiem komu z mojego kfa odpowiadasz.

    no jak to komu

    -"adobe ukradlo algorytm a microsoft monopolizuje rynek"
    -"lubelska dziwka"

    :-)

    P.



  • 67. Data: 2005-10-15 09:39:14
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > I bardzo dobrze (Ruth Hatton vs UK).

    nie wiem czy to ty psycholu, ale jezlei tak to sie nie podneicaj bo
    raz ze miala miejsce glupota (podlaczenie pod czujke od lampy) a dwa ,
    czeste powtarzanie sie.

    P.



  • 68. Data: 2005-10-15 12:33:53
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>

    Dnia 14/10/2005 18:14, Przemek R... wrote :
    >>Do otwarcia oczywiście nie ma podstawy prawnej. Jednakże otwarcie w takiej
    >>sytuacji nie będzie przestępstwem -- ewidentny stan wyższej konieczności.
    >
    >
    > no co Ty, tak jakbys tlumaczyl cielesne uciszenie mlodziezy spiewajacej w
    > nocy.

    Wcale nie. Cielesne uciszenie młodzieży byłoby przekroczeniem obrony
    koniecznej ;-). W przypadku wejścia do pomieszczenia w celu wyjącego
    alarmu mamy ewidentnie naruszenie mniejszego dobra -- miru domowego w
    celu ratowania dobra ważniejszego spokoju okolicznych mieszkańców. Nie
    wspomnę, że długotrwałe wycie alarmu może oznaczać, że ktoś się włamał,
    zabrał fanty i uciekł i mieszkanie jest niezabezpieczone, mieszkaniec
    domu wszedł do środka i przed rozbrojeniem alarmu dostał zawału serca,
    nastąpiło zalanie i jest zwarcie etc. Długotrwałe wycie nie musi
    bezwzględnie oznaczać awarii systemu, lecz kilka innych awaryjnych
    sytuacji, którym należy przeciwdziałać.


    --
    Przemysław Płaskowicki
    What is truth? (Pontius Pilate)


  • 69. Data: 2005-10-15 13:13:27
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    > Wcale nie. Cielesne uciszenie młodzieży byłoby przekroczeniem obrony
    > koniecznej ;-). W przypadku wejścia do pomieszczenia w celu wyjącego
    > alarmu mamy ewidentnie naruszenie mniejszego dobra -- miru domowego w celu
    > ratowania dobra ważniejszego spokoju okolicznych mieszkańców.

    nie, chyba ze sa slady wlamania, ale to po to aby zlapac przestepce i
    zabezpieczyc slady a nie
    zaspokoic potrzebe jakiejs babci.
    U mnie wyl 3 doby az akumulatory wysiadly i policja kazdemu kto dzwonil
    mowila ze nic nie moga zrobic,
    jezeli nie bylo wlamania. (zaluzje przeciwlamaniowe byly, podkop raczej w
    rachube nie wchodzi :)
    Przyjezdzali tylo sprawdzic.

    > Nie wspomnę, że długotrwałe wycie alarmu może oznaczać, że ktoś się
    > włamał, zabrał fanty i uciekł i mieszkanie jest niezabezpieczone,
    > mieszkaniec domu wszedł do środka i przed rozbrojeniem alarmu dostał
    > zawału serca, nastąpiło zalanie i jest zwarcie etc. Długotrwałe wycie nie
    > musi bezwzględnie oznaczać awarii systemu, lecz kilka innych awaryjnych
    > sytuacji, którym należy przeciwdziałać.

    teraz mowisz o sytucaji podejrzenia wlamania, tu ok, ale wejsc by wylaczyc
    wiedzac ze nie ma mozliwosci wlamania
    (zadnych sladow) to absolutnie nie.



  • 70. Data: 2005-10-15 13:14:27
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    po z atym jak sobie to wyobrazasz, wchodzi policja, wylacza alarm i
    wychodzi, i co teraz?
    Ktos sie wlamie, kto odpowiada?

    P.


strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1