eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2008-12-12 17:47:32
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: A <...@...pl>

    Antoś pisze:
    > Sytuacja jest wręcz odwrotna. Ja mam w mieszkaniu 15 stopni, a sąsiedzi
    > 2 piętra wyżej nie grzeją i mają 22 stopnie i całą zimę chodzą w krótkim
    > rękawku.

    Baardo dziwne. Może grzeją na lewo, albo gazem lub prądem.
    Jak wygląda ten budynek? ile pięter? ile mieszkań na kondygnacje? Gdzie
    ty mieszkasz w tym budynku? a gdzie sąsiedzi o których piszesz?

    > To wynika zapewne z tego, że ogrzewani są nie tylko poprzez
    > mieszkania ludzi na dole, ale też przez spore i mocno grzane korytarze.
    > Całe ciepło idzie do góry. Nie płacą nawet opłaty stałej, bo od kilku
    > sezonów nie grzeją, więc im ją zlikwidowano.

    No to masz częściowe rozwiązanie. Zaproponuj zakręcenie lub przykręcenie
    grzejników na korytarzach. Może trochę ograniczy problem. Lub sam
    poprzykręcaj.

    > Sytuacja nie jest taka, że nie mam zamiaru płacić za to, co używam.
    > Właście mam zamiar za to płacić i tylko za to, a nie za to, co używają
    > inni.
    >
    > Ktoś wspomniał o rozporządzeniu dot. obliczenia ogrzewania z
    > uwzględnieniem usytuowania lokali. Jakieś bliższe namiary na to
    > rozporządzenie?

    O ile pamiętam dotyczy lokali gdzie nie ma liczników. Ale się mogę mylić.

    > Co do zwołania zebrania i przekonania większości - nie ma szans. Polacy
    > to niestety naród głęboko tkwiący w komunie mentalnej i jeśli da się coś
    > ukraść, za coś nie płacić, zmusić kogoś, by płacił za mnie, to Polacy są
    > jak najbardziej za. Przykładów na poparcie takiej tezy można podać setki.

    Ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz ;)

    A.


  • 12. Data: 2008-12-12 17:56:31
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    minstal wrote:
    > Jak myślisz jaka temperatura jest w mieszkaniu, w
    > którym są "zakręcone" wszystkie kaloryfery, taka ja temp. zewnętrzna?

    ja mam 17 stopni :)


  • 13. Data: 2008-12-12 21:56:27
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: Antoś <k...@i...pl>

    A pisze:
    > Antoś pisze:
    >> Sytuacja jest wręcz odwrotna. Ja mam w mieszkaniu 15 stopni, a
    >> sąsiedzi 2 piętra wyżej nie grzeją i mają 22 stopnie i całą zimę
    >> chodzą w krótkim rękawku.
    >
    > Baardo dziwne. Może grzeją na lewo, albo gazem lub prądem.
    > Jak wygląda ten budynek? ile pięter? ile mieszkań na kondygnacje? Gdzie
    > ty mieszkasz w tym budynku? a gdzie sąsiedzi o których piszesz?

    Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
    ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
    piętro. Gazu w budynku nie ma. Przypadki o których mówię, to osoby,
    które na pewno nie dogrzewają mieszkania, a mają w nich bardzo ciepło
    mimo wyłączonych kaloryferów.
    Znam np. mieszkania analogicznie umiejscowione jak moje. Mają tylu samo
    sąsiadów, taką samą powierzchnię, wszystko jest identyczne, z wyjątkiem
    tylko takim, że są dwa piętra wyżej. I nie grzeją.

    A co do próbowania, o którym piszesz. Kiedyś proponowałem, by zmienić
    zasady rozliczania wywozu śmieci. Żeby za śmieci nie płacić od metra
    mieszkania, ale od liczby osób, bo przecież to osoby produkują smieci, a
    nie metry kwadratowe. Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
    zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
    mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
    windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)

    Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy
    nie można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".


  • 14. Data: 2008-12-12 22:12:22
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: " 666" <u...@w...eu>

    Bo nikt nie każe tym na ostatnm pietrze naprawiać dachu na ich wyłączny koszt.
    A przecież ci z parteru mogliby powiedzieć, że dachu nie uzywają i płacić nie będą.
    JaC


    -----

    > Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa?


  • 15. Data: 2008-12-13 21:35:25
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: "Easy" <e...@m...nospam.org>


    Użytkownik "Antoś" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:ghumm5$u1h$1@news.task.gda.pl...
    >A pisze:
    >> Antoś pisze:
    > mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy windy,
    > bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)
    >
    > Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy nie
    > można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".

    A propo windy.
    Ja mieszkam na parterze i ni cholery nie rozumiem dlaczego mam płacic ponad
    30 PLN miesiecznie za winde.. po cholere mi ona..
    Chyba, zeby nie miec poczucia ze place za nic zaczne sobie robic wycieczki
    w góre i na dół...

    Easy


  • 16. Data: 2008-12-14 13:47:55
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: A <...@...pl>

    Antoś pisze:
    > A pisze:
    > Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
    > ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
    > piętro.

    No to może remoncik ocieplający strop garażu. Pod jakimś pretekstem, bo
    normalnie to pewnie się nie da.

    > Znam np. mieszkania analogicznie umiejscowione jak moje. Mają tylu samo
    > sąsiadów, taką samą powierzchnię, wszystko jest identyczne, z wyjątkiem
    > tylko takim, że są dwa piętra wyżej. I nie grzeją.

    Zostało Ci chyba przechytrzać sąsiadów, np. proponując zwiększenie
    opłaty stałej lub zmniejszenie ogrzewania na klatce.

    > A co do próbowania, o którym piszesz. Kiedyś proponowałem, by zmienić
    > zasady rozliczania wywozu śmieci. Żeby za śmieci nie płacić od metra
    > mieszkania, ale od liczby osób, bo przecież to osoby produkują smieci, a
    > nie metry kwadratowe. Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
    > zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
    > mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
    > windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)

    No, a u nas śmieci są od osoby. kwestia dogadania.

    > Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy
    > nie można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".

    Jeżeli tacy u ciebie w bloku mieszkają to jak nic się wyprowadzaj, bo
    niestety bez odwołania się do "głosu ludu" nic nie zrobisz.

    A.


  • 17. Data: 2008-12-14 14:02:48
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: " 666" <u...@w...eu>

    I co, chodzą trujki społeczne sprawdzając liczbę pod kołdrą u członka?
    JaC
    PS. _u_ ;-)


    -----

    > No, a u nas śmieci są od osoby.


  • 18. Data: 2008-12-14 15:48:34
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>

    Antoś pisze:
    > Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
    > zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
    > mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
    > windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)

    Ale to są takie same postulaty, jak twoje rozliczania grzania w
    zależności od piętra i ciepłolubności sąsiadów - czemu swoje promujesz,
    a te propozycje dezawuujesz?
    --
    /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
    =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
    / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
    (___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)


  • 19. Data: 2008-12-15 08:32:44
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: "Michal" <f...@h...com.pl>


    Użytkownik "minstal" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ghu2hp$r3$1@news.onet.pl...
    > Michal pisze:
    >
    >> Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa?
    >> Kupując mieszkanie wiedział, że jest ono na parterze, albo ma trzy ściany
    >> zewnętrzne, albo przeciwnie z wszystkich stron jest "otulone" innymi
    >> mieszkaniami. Wiedział, że ogrzanie jednego mieszkania może być bardziej
    >> kosztowne niż innego.
    >> Rozliczanie kosztów ciepła metodami wskaźnikowymi na podstawie odczytów
    >> podzielników uważam za zło konieczne w tych budynkach, gdzie nie ma
    >> możliwości technicznych dokładnego pomiaru. W przeciwnej sytuacji płacę
    >> za swoje zużycie i nie boli mnie, że sąsiad płaci mniej (niech mu będzie
    >> na zdrowie).
    >> Michał
    > Ale chodzi właśnie o to, że nie płaci tylko za to co zużywa ale także za
    > ogrzanie sąsiada. Jak myślisz jaka temperatura jest w mieszkaniu, w którym
    > są "zakręcone" wszystkie kaloryfery, taka ja temp. zewnętrzna?
    > Ogrzewanie projektuje się zakładając, że ogrzewa się cały budynek.
    > Gdyby przegrody między lokalami były takie jak zewnętrzne to nie ma
    > problemu. A tak zużywasz niepotrzebnie więcej niż powinieneś.

    Zgoda, zużywam więcej niż gdybym miał mieszkanie całkowicie izolowane od
    otoczenia. Ale tak nigdy nie jest. Mam pełną świadomość, że opłacone przeze
    mnie ciepło w części ogrzewa sąsiednie pomieszczenia lub świerze powietrze.
    No i co z tego? Jest to naturalny skutek tego, że nie mieszkam w termosie. A
    to, że ktoś na tym skorzysta nie boli mnie za bardzo. Jakoś tak
    przyzwycziliśmy się, żeby właśnie ciepło z kaloryferów rozliczać
    "sprawiedliwie". Gdybyś ogrzewał mieszkanie grzejnikami elektrycznymi też
    chciałbyś jakoś weryfikować wskazania licznika? Zdarza się, że w budynkach
    wielorodzinnych poszczególne mieszkania mają swoje piece gazowe. Płaci się
    za zużyty gaz i tyle. Sprawiedliwie to może będzie w innym życiu :)
    Michał



  • 20. Data: 2008-12-15 09:17:54
    Temat: Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
    Od: Tanto <w...@w...pl.itotez>

    Antoś pisze:
    > Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
    > ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
    > piętro.

    Jak nie przewalczysz zmian w sposobie naliczania kosztów ogrzewania, i
    to zmian uwzględniających współczynniki utraty ciepła w zależności od
    lokalizacji mieszkania w budynku oraz zminimalizowania ogrzewania na
    korytarzach (dziwne że sąsiadom zlikwidowano opłatę stałą, muszą mieć
    dobre układy, u mnie jest tak ze na ogrzewanie i oświetlenie klatki
    schodowej składają się wszystkie mieszkania), to pozostaje ci
    przystosowania mieszkania do warunków. Co zrobić? Dobra izolacja
    termiczna podłogi to podstawa, dodatkowo np. sufit podwieszany z
    izolacją termiczną żeby nie podgrzewać sąsiadów z góry. Zaczął bym od
    zamontowania dwóch termometrów, jeden na wysokości podłogi i jeden w
    okolicach sufitu, dzięki temu będziesz wiedzieć jak naprawdę wygląda
    rozłożenie temperatur w mieszkaniu i którędy ucieka ciepło.
    A... i jeszcze jedno, wg mnie problemem nie jest to że podgrzewasz
    sąsiadów tylko to że garaż podziemny wychładza Ci mieszkanie.

    --
    "Grzeczne dziewczęta idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą."

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1