Pytanie z pozoru głupie, ale sprawa nie daje mi spokoju: pracuję przy
organizacji imprezy masowej na terenie, do którego prowadzi droga oznaczona
znakiem "zakaz ruchu wszystkich pojazdów" - bez żadnych dodatkowych
tabliczek w stylu "nie dotyczy.." . Czy mogę ten znak zignorować, żeby
dojechać do wspomnianego miejsca w związku z wykonywaniem czynności
służbowych (samochód oznaczony "ORGANIZATOR", wszyscy jadący mają
identyfikatory)? Jak to się ma do PORD? Czy jest na to jakaś podstawa
prawna?


Pozdrawiam,
Michał

do góry

"Michał" <m...@o...pl> wrote in message
news:g718gd$3dj$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Pytanie z pozoru głupie, ale sprawa nie daje mi spokoju: pracuję przy
> organizacji imprezy masowej na terenie, do którego prowadzi droga
> oznaczona znakiem "zakaz ruchu wszystkich pojazdów" - bez żadnych
> dodatkowych tabliczek w stylu "nie dotyczy.." . Czy mogę ten znak
> zignorować, żeby dojechać do wspomnianego miejsca w związku z wykonywaniem
> czynności służbowych (samochód oznaczony "ORGANIZATOR", wszyscy jadący
> mają identyfikatory)? Jak to się ma do PORD? Czy jest na to jakaś podstawa
> prawna?

podstawa prawna nazywa się własnie PORD :) tylko pojazd uprzywilejowany ma
prawo nie stosowac sie do tego znaku, teoretycznie właściciel/zarządca drogi
powinien tymczasowo zmienić oznakowanie, np dodać tabliczkę "nie dotyczy
..."

@

do góry

> podstawa prawna nazywa się własnie PORD :) tylko pojazd uprzywilejowany ma
> prawo nie stosowac sie do tego znaku,

Czyli ciężarówki przywożące scenę i nagłośnienie, pojazdy Straży Pożarnej i
Pogotowia Ratunkowego zabezpieczających imprezę (nie jadące na sygnale),
samochody pracowników ochrony i organizatorów - wjeżdżając, de facto łamią
przepisy Ruchu Drogowego? Czy owi kierowcy powinni przyjąć bez szemrania
ewentualny mandat?


> teoretycznie właściciel/zarządca drogi powinien tymczasowo zmienić
> oznakowanie, np dodać tabliczkę "nie dotyczy ..."

Oznakowanie nie zostało zmienione.


Pozdrawiam,
Michał

do góry

Michał pisze:
>> podstawa prawna nazywa się własnie PORD :) tylko pojazd
>> uprzywilejowany ma prawo nie stosowac sie do tego znaku,
>
> Czyli ciężarówki przywożące scenę i nagłośnienie, pojazdy Straży
> Pożarnej i Pogotowia Ratunkowego zabezpieczających imprezę (nie jadące
> na sygnale), samochody pracowników ochrony i organizatorów - wjeżdżając,
> de facto łamią przepisy Ruchu Drogowego? Czy owi kierowcy powinni
> przyjąć bez szemrania ewentualny mandat?
>
>
>> teoretycznie właściciel/zarządca drogi powinien tymczasowo zmienić
>> oznakowanie, np dodać tabliczkę "nie dotyczy ..."
>
> Oznakowanie nie zostało zmienione.
>
>
> Pozdrawiam,
> Michał
nalezy wierzyc w rozsadek strazy wiejskiej/policji...
skontaktuj sie najlepiej z komenda policji w miejscu gdzie to
organizujesz i zapytaj sie jak oni beda na to patrzec.

pozdrawiam
SlawcioD

do góry

On Sat, 2 Aug 2008, Michał wrote:
[...komuś, apeluję o wrotki...]
>> podstawa prawna nazywa się własnie PORD :)

Zgoda :)

>> tylko pojazd uprzywilejowany ma
>> prawo nie stosowac sie do tego znaku,

Sprzeciw, Wysoki Sądzie, uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory ;)

> Czyli ciężarówki przywożące scenę i nagłośnienie, pojazdy Straży Pożarnej i
> Pogotowia Ratunkowego zabezpieczających imprezę (nie jadące na sygnale),
> samochody pracowników ochrony i organizatorów - wjeżdżając, de facto łamią
> przepisy Ruchu Drogowego? Czy owi kierowcy powinni przyjąć bez szemrania
> ewentualny mandat?

Jeśli nie mają *upoważnienia* to tak.

Sam wiem stąd, że przy okazji betonowania popełniliśmy kiks i kierowcy
betoniarki i pompy nas doszkolili: organizator (nieważne czy budowy
czy imprezy) powinien wystąpić do zarządcy dróg o jednorazowe lub
okresowe zezwolenie na wjazd lub naruszanie określonych (we wniosku
i uzyskanym zezwoleniu) ograniczeń w ruchu.

Art.64 oraz art.65 PORD znalazłem już sobie sam :P

>> teoretycznie właściciel/zarządca drogi powinien tymczasowo zmienić
>> oznakowanie, np dodać tabliczkę "nie dotyczy ..."
>
> Oznakowanie nie zostało zmienione.

Bo wcale nie musi być zmienione, jeśli naruszanie "zwykłych" zakazów
nie powoduje zagrożenia w ruchu drogowym :)
Jeśli np. ma być tak, że pojazd będzie mógł jechać po jednokierunkowej
pod prąd, to być może z INNYCH przepisów (o infrastrukturze czy jak tam
się będzie nazywało "o stawianiu znaków", a nie z przepisów o ruchu
drogowym) wyniknąć, że może być taka potrzeba.
Ale zasadą to nie jest.

pzdr, Gotfryd

do góry

Michał pisze:
> Pytanie z pozoru głupie, ale sprawa nie daje mi spokoju: pracuję przy
> organizacji imprezy masowej na terenie, do którego prowadzi droga
> oznaczona znakiem "zakaz ruchu wszystkich pojazdów" - bez żadnych
> dodatkowych tabliczek w stylu "nie dotyczy.." . Czy mogę ten znak
> zignorować, żeby dojechać do wspomnianego miejsca w związku z
> wykonywaniem czynności służbowych (samochód oznaczony "ORGANIZATOR",
> wszyscy jadący mają identyfikatory)? Jak to się ma do PORD? Czy jest na
> to jakaś podstawa prawna?

Ale tam nie ma drogi, ktora moglbys jechac. To, ze jest cos w ksztalcie
drogi o niczym nie swiadczy.
Podjedz na policje, moze dadza zezwolenie na incydentalny wjazd. (Wiem,
wiem, policja nie stanowi prawa, ale jesli beda wiedziec to przymkna oko)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

do góry

Użytkownik "Michał" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g71aaa$2dd$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> Czyli ciężarówki przywożące scenę i nagłośnienie, pojazdy Straży Pożarnej
> i Pogotowia Ratunkowego zabezpieczających imprezę (nie jadące na
> sygnale), samochody pracowników ochrony i organizatorów - wjeżdżając, de
> facto łamią przepisy Ruchu Drogowego? Czy owi kierowcy powinni przyjąć
> bez szemrania ewentualny mandat?

Co do zasady działaniem swym łamią prawo. Pytanie,c zy ich działanie niesie
za sobą jakąkolwiek szkodliwość społeczną czynu.

Po pierwsze należy ustalić, czy teren ów enigmatyczny jest drogą publiczną.
Jak nie jest, to zakaz ruchu ma znaczenie formalne, bo co do zasady trudno
uznać, ze samym jego złamaniem powodujemy zagrożenie bezpieczeństwa ruchu
drogowego.

Jeśli to droga publiczna, to sprawa się komplikuje. Sama karteczka
"Organizator" w razie rozprawy przed sądem, to zdecydowanie za mało.
oczywiście, samochód wiozący scenę, straż pożarna, karetka - maja
uzasadniony powód, by wjechać na teren i ich działania trudno uznać za
szkodliwe społecznie. Ale organizator, wiozący swoją szanowną "pupę". który
koniecznie musi stanąć pod sceną i nie może przejść kilku metrów? - to już
ocena sądu oparta o całokształt zagadnienia.

do góry