eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy rozpoczynac konflikt z sasiadem... › Re: Czy rozpoczynac konflikt z sasiadem...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "stavi" <s...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie,pl.soc.prawo
    Subject: Re: Czy rozpoczynac konflikt z sasiadem...
    Date: Mon, 23 Jun 2003 12:21:02 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 210
    Sender: s...@p...onet.pl@nat-225.wasko.pl
    Message-ID: <bd6jhs$phe$1@news.onet.pl>
    References: <bccuif$nll$1@inews.gazeta.pl> <bccv27$h0i$1@news.onet.pl>
    <9...@a...swic.dialup.inetia.pl> <bck3ta$j68$1@news.onet.pl>
    <bckktd$899$1@news.onet.pl> <bcmj40$fv4$3@news.onet.pl>
    <bcncjv$pr8$1@news.onet.pl> <bcu9ud$g0p$2@news.onet.pl>
    <bcv5m7$n56$1@news.onet.pl> <bd3q9t$964$2@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: nat-225.wasko.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1056362876 26158 193.178.240.225 (23 Jun 2003 10:07:56 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 23 Jun 2003 10:07:56 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:140431 pl.soc.prawo:151712
    [ ukryj nagłówki ]

    > No i co w ogóle znaczy "wiele cywilizowanych krajów zachodnich" ?
    > Takie slogany to sobie może każdy rzucać. Mogę Ci też napisać, że
    > wiele cywilizowanych zachodnich krajów nie zniosło instytucji zasiedzenia

    zgadza się, np Niemcy, żeby było konkretnie,

    > nieruchomości. Albo, że wiele cywilizowanych zachodnich krajów
    > zalegalizowało narkotyki. Czy to jest argument, aby to samo zrobić u nas?

    nic takiego nie pisałem, chciałem powiedzieć, że moim zdaniem w tym
    przypadku słusznie to prawo zmieniono i skoro to zrobiono, to jednak miało
    to swoje podstawy.

    > Takie argumenty "bo inni tak mają", nie poparte żadnymi rzeczowymi
    > argumentami nie mają z punktu widzenia logiki żadnej wartości dowodowej.

    nie chciałem się powtarzać z moim przypadkiem :)
    no chyba, że uważasz, że jest nielogiczny :(

    > A poza tym, które z tych krajów zniosły zasiedzenie? I jaki w nich

    szczerze ? nie pamiętam :( (tylko nie pisz, że demagogia, bo będziesz miał
    rację :) )


    > Posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli
    > posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz
    > samoistny,
    > chyba, że uzyskał posiadanie w złej wierze. (art. 172 par. 1 kc)
    > A posiadanie określa faktyczne (a nie prawne) władztwo nad rzeczą.

    :) to swego czasu i parę innych znałem na pamięć
    jest tak ogólne, że każdy złodziej z niego korzysta

    > A więc do zasiedzenia konieczne jest _nieprzerwane_posiadanie_ przez
    > określony czas. Stąd, do zapobiegnięcia zasiedzeniu konieczne jest
    > przerwanie posiadania. Czyli zgodnie z art. 175 kc w związku z (m.
    > in.) art. 123 i 124 kc bieg zasiedzenia przerywa się przez każdą
    > czynność przed sądem lub innym organem powołanym do

    a co to znaczy _każdą_ czynność ????

    Np. czy sprawa spadkowa względem tej działki, (która nie dotyczy tego
    zasiadującego, ale on się podpisał, jako sąsiad, że się zgadza z granicami)
    przerywa czy nie ???



    > > nie zawsze zaniechanie <=> "ma gdzieś"
    > Ale w tym przypadku niewykonywanie faktycznej władzy nad rzeczą
    > daje taki właśnie rezultat.

    hm.. nasza dyskusja trochę się przeinacza. Nie chciałem dowodzić, czy
    należało się zasiedzenie czy nie. Tylko że ta cała instytucja jest zła.
    A jaki rezultat co daje, to już wiem. I to jest złe.


    > A jak byś sobie czasem przy koszeniu trawy na działce zrobił zdjęcie z

    oj proszę, w zdjęcie z datą to nawet dziecko by nie uwierzyło. Mieliśmy z
    datą czy bez pełno. Na gazetę ileś lat temu nie wpadłem. Ale to może dobry
    pomysł na nową działkę ! :) (chociaż, są archiwa, i też można by się przed
    tym bronic, jeśli swiadkiem (na zdjeciu) nie będzie dziecko, które jest
    teraz starym koniem :), bo ja się świetnie trzymam :)) )

    > datownikiem albo gazetą, albo pokręcił kamerą kilka minut filmu,

    no cóż, na kamerę to i teraz mi szkoda. Tylko nie pisz, że jest to mój
    obowiązek przy kupnie działki :)

    > nie byłoby problemu. A nie wierzę, że np. z kobitką nie robiliście
    > sobie żadnego zdjęcia...Albo że ze znajomymi na grilla tam nie
    pojechaliście
    > i nie wskazywałeś im, gdzie Twoja posiadłość sięga....

    hm.. zaczynam się po mału obawiać, ze nie rozumiesz istoty władania rzeczą.
    To że komuś coś pokaże, to nie znaczy, że tym władam.
    A na pewno nie dla tego sądu, który tam jest. W orzeczeniu było, że
    świadkowie właściciela (wszyscy) po prostu kłamią!! Nie wziął ich pod uwagę,
    za to wszyscy żule od zasiadującego mówili prawdę.
    No były wszystkie dowody, jak np. zdjęcia, rozbijanie namiotu, koszenie
    trawy, grill, ale sąd stwierdził, że kłamią!!
    Druga instancja zwróciła sprawę do pierwszej, z wiadomym skutkiem, potem
    chyba była prokuratura generalna (chyba coś takiego było) i podtrzymała w
    mocy. Mowa oczywiście o tej działce od sąsiadki, która przez tego złodzieja
    została zasiedziana. I jak mi jeszcze powiedziała (ta co przegrała swoją
    właśność) ile ją to kosztowało czasu, nerwów i pieniędzy to płakać się
    chciało!


    > Ale nie w przypadku prawa rzeczowego...

    pewnie zdania nie zmienisz, ale uważam, ze nie masz racji.

    > IMO, przez nieumiejętność wykazania, iż użytkowałeś tą działkę
    > sam sobie zawaliłeś sprawę...A sąd, być może stronniczy, tylko z tego

    to prawda, że sam sobie zawaliłem, ale _w świetle_ tego złodziejskiego
    prawa. I o to mi chodzi. Że to prawo jest złe. Po co mi dowodzenie
    czegokolwiek, skoro ja za to zapłaciłem??? Niestety muszę, bo tak jest od 2k
    lat :(


    > Ja się czuje bezpiecznie w swoim domu. Ja wiem, jakie mam prawa i nie
    > boję się z nich skorzystać i także wiem, jak z nich korzystać.

    no to masz szczęście, bo ja douczyłem się w szczegółach co do konkretnego
    przypadku zasiedzenia (niestety poniekąd po fakcie). Na co innego nie mam
    czasu, pracować też trzeba, a adwokatem nie jestem.
    Ja nie czuję się bezpieczny. I tu jest problem tego prawa.

    > Twarde jest dla każdego. Taki obosieczny miecz. Ale to Ty nie potrafiłeś

    tak, tylko że jak coś mam zamiar "nabroić", to się mogę douczyć przed faktem
    z tego konkretnego przypadku. A jak chcesz się bronić, to musisz znać
    _wszystko_, bo nie wiesz, jak zostaniesz zaatakowany. I tu jest przewaga
    atakującego. (oczywiście cały czas mowa o prawie)

    > wykazać, że władałeś działką. Trzeba było zaraz po kupnie postawić np.
    płot

    no niby tak, teraz to już wszystko wiem. Ale po co prawo, które jak nie masz
    płotu, to Ci mogą ukraść działkę?

    > albo kołki graniczne zgodnie mapą geodezyjną. Albo przed kupnem żeby Ci
    > sprzedający pokazał znaki graniczne, albo żeby to on się przed sprzedażą
    > pomęczył o ustalenie granic. A tak - kupiłeś kota w worku....

    nie ja, tylko moi przodkowie (ale to szczegół, jak piszę, że ja kupiłem, to
    dlatego że chcę trochę uogólnić, albo mam na myśli moją nową działkę)

    > Rodzina czy nie, ale jak się idzie na takie kupowanie, to trzeba mieć
    > świadomość, że może to nie wygląda tak, jak sprzedający opisuje,
    > nawet nie z jego winy...

    granice były znane, ustalane wiele razy, nawet przez urząd gminy,
    zasiadujący się z nimi zgodził.


    > Mogę komuś coś sprzedać. Mogę coś porzucić. A może ten ktoś
    > mo to ukraść.
    > W każdym z tych przypadków ten ktoś będzie posiadaczem
    > danej rzeczy, ale tylko w trzecim przypadku będzie złodziejem.

    no a ja wcześniej dodatkowo dodałem: zasiedzenie to też złodziejstwo (czyli
    trzeci przypadek).

    > > > Poza tym prawo wymaga, żeby ten okres był _nieprzerwany_
    > > j.w. jak udowodnić będąc niemiejscowym, ze kiedyś skosiłem trawę i
    > > postawiłem namiot? Przecież jak mnie tam fizycznie nie ma to nie mogę
    cały
    > Jak wyżej pisałem: Zdjęcia, film, zeznania kolegów z którymi byłem
    > tam na grillu/pod namiotem, możliwości naprawdę jest sporo...

    j.w.

    > > rok władać działką. A krowy 3/4 roku się wypasały i nikt je nie
    wyrzucił.
    >
    > Trzeba było zażądać od sąsiada, aby krów nie wypasał, albo chociaż

    :)) dobre :))))
    a myślisz, że co ja robiłem ( oczywiście jak już wiedziałem co jest grane,
    czyli trochę za późno i w dodatku nic i tak by nie pomogło, skoro nie mogłem
    tam być i pilnować)

    > spisać z nim umowę nieodpłatnego użytkowania pod wypas.
    > Wtedy nie byłby już posiadaczem samoistnym. Więc zasiedzenie
    > nie wchodziłoby w grę.

    :)) jak już pisałem taki głupi to ten gość nie był :(


    > Przed wykorzystywaniem tego prawa w taki sposób też są "paragrafy",
    > np. art. 5 kc.

    czysta teoria, tak samo, jak adwokata można zaskarżyć o niewłaściwe staranie
    się :)))


    > Prawo polega nie na tym, żeby wyliczać enumeratywnie wszystkie przypadki
    > ale aby dać jakąś normę bardziej generalną, z której da się wyprowadzić

    no tu właśnie rodzi się pole do nadużyć.

    > wnioski. Więc wyżej przytoczony przez mnie zapis wskazuje te środki,
    > aczkolwiek nie enumeratywnie, ale wystarczająco precyzyjnie dla skutecznej
    > ochrony własności...

    hm.. wątpię, czy dla 'zwykłych' ludzi to jest wystarczająco precyzyjnie.

    > P.S. Jeżeli chcesz dalej o tym pogadać, a będziesz w Katowicach,
    > to postawisz piwo i możemy nad papierami na ten temat pogdadać.
    > A teraz już mnie palce bolą jak cholera od klupania w te knefle...

    piwo Ci mogę postawić, może nawet na mojej nowej działce :)
    ale dla mnie ta sprawa jest już zamknięta, co najwyżej bym się zdenerwował,
    że można było z większym prawdopodbieństwem o to powalczyć ( to tak jakby
    kupić coś za 10 zł i zobaczyć w następnym sklepie, że można było za 5 :) )

    Ja chciałem pokazać, że nie wszyscy zgadzają się z tym prawem które jest i w
    odczuciu wielu jest to złodziejstwo niezależnie od szczegółów.

    Mam nadzieję, że z powodu, że użyłem tyle razy słowa 'złodziejstwo', nie
    nazwą mnie największym nudziarzem tej grupy :))

    pozdrawiam,
    stavi


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1